KTO JEST MOIM OSKARŻYCIELEM?

KTO JEST MOIM OSKARŻYCIELEM?

Pieśnią chcę chwalić imię Boga i wielbić Go z dziękczynieniem. Niech ożyje serce szukających Boga, bo Pan wysłuchuje biednych i swoimi więźniami nie gardzi. Dla Ciebie znoszę urąganie, bo gorliwość o dom Twój mnie pożera ⛓❤❤❤❤
KTO JEST MOIM OSKARŻYCIELEM?
I CZYTANIE Iz 50, 4-9a
„Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał pomóc strudzonemu krzepiącym słowem. Każdego rana pobudza me ucho, bym słuchał jak uczniowie. Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. Blisko jest Ten, który mnie uniewinni. Kto się odważy toczyć spór ze mną. Wystąpmy razem! Kto jest moim oskarżycielem? Niech się zbliży do mnie! Oto Pan Bóg mnie wspomaga. Któż mnie potępi?”
Przesłanie I Czytania jest kluczowe dla zrozumienia tajemnicy paschalnej – dar z siebie – krzyż Chrystusa. Oddanie życia, nie jest porażką i przegraną, bo wyraża miłość. Dar z siebie Mesjasza w postaci cierpienia okazuje się zupełnie darmowy, wolny, pozbawiony cienia powinności. „Kto jest moim oskarżycielem Niech zbliży się do mnie!” Krzyż stracił swoją dosłowność dobrowolnie przyjętego narzędzia tortury, którą przesłoniło jego znaczenie symboliczne – wyraz miłości. Krzyż odbrązowiony z niewinnego cierpienia przestał szokować. W ten sposób wszechobecny wizerunek Jezusa stał się nieszkodliwy, obojętny i oczywisty. Dlatego z wdzięcznością traktujmy wszystkie te okazje do rezygnacji z siebie, do których nikt i nic nas nie przymusza. Wtedy dopiero Zbawiciel i Jego krzyż nabierają pełnoprawnego znaczenia.
 ???✝️??✝️????
EWANGELIA Mt 26, 14-25
„Jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam? A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać. W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali spożywanie Paschy? On odrzekł: Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie urządzam Paschę z moimi uczniami”. Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus i przygotowali Paschę. Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu uczniami. A gdy jedli, rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was Mnie wyda. Bardzo tym zasmuceni, zaczęli pytać jeden przez drugiego: Chyba nie ja, Panie? On zaś odpowiedział: Ten, który ze Mną rękę zanurzył w misie, ten Mnie wyda. Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził. Wtedy Judasz, który miał Go wydać, rzekł: Czyżbym ja, Rabbi? Odpowiedział mu: Tak, ty”.
Zdrada Judasza wpisuje się w podstępny plan arcykapłanów. Pełna poniżenia transakcja i 30 srebrników – cena za Mistrza z Nazaretu wyznacza punkt zwrotny w życiu Judasza i Jezusa. „Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać”. W czasie, kiedy rodziny przygotowywaly Paschę, kapłani przygotowywali Ofiarę Ostatniej Paschy świata „Czas mój jest bliski, u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami”. Wbrew wszelkim pozorom to Chrystus w sposób świadomy i dobrowolny przygotowuje miejsce. Jezus dokładnie wie, kto go zdradzi „ze Mną rękę zanurza w misie” i pragnie bezpośredniej konfrontacji „zdrajcy” ze „Zdradzonym”. Myślę, że to ostatnia szansa dla Judasza, aby wyznać swój grzech…aby stać się lepszym, nie musisz czekać na lepszy świat. On jednak nie skorzytał z niej… Ten dramatyczny akt zapoczątkował bolesną drogę, którą obiera Pan z absolutną wolnością „Ja życie moje oddaję…nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać”. Obrawszy drogę upokorzenia i ogołocenia Jezus kroczy nią aż do końca. Pozwala, aby zło rozszalało się nad Nim i bierze je na siebie, aby je zwyciężyć. Jego męka nie jest przypadkiem. Ujawnia ogrom miłości Boga do ludzkości i wobec każdego z nas. Jezus który postanowił pójść tą drogą wzywa nas do pójścia za Nim w Jego drodze uniżenia. Kiedy w naszym życiu nie znajdujemy drogi wyjścia z trudności, kiedy zapadamy w najgęstsze ciemności, kiedy nadchodzi czas upokorzenia i całkowitego ogołocenia, właśnie wtedy możemy otworzyć się z ufnością na Bożą nadzieję, tak jak uczynił to Jezus. Poddajmy się tej prawdzie, bo choćbyśmy postąpili jak Judasz i już drugi raz nie mogli się narodzić, to dzięki wierze w Paschę Jezusa możemy się odrodzić – przez nawrócenie ?…???…?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *