Lourdes
Lourdes (czyt. Lurd) – miasto i gmina w południowo-zachodniej Francji, u podnóża Pirenejów, nad rzeką Gave de Pau, w regionie Oksytania, w departamencie Pireneje Wysokie.
Największy we Francji i jeden z największych na świecie ośrodków kultu maryjnego i cel pielgrzymek, odwiedzany rocznie przez 6 mln osób z całego świata (w okresie od marca do października).
Bernadette Soubiirous była najstarszą córką z dziewięciorga dzieci ubogiego młynarza Franciszka Soubirou i Luizy Casterot. W wieku 14 lat, w 1858 r., miała osiemnastokrotnie ujrzeć Matkę Bożą w grocie Massabielle w Lourdes. Cel objawień został ukazany przez samą Maryję, gdy przedstawiła się Bernadecie w miejscowym dialekcie: «Que soy era Immaculada councepciou» – «Jestem Niepokalane Poczęcie». Było to cztery lata po uroczystym ogłoszeniu przez Papieża Piusa IX dogmatu o zachowaniu Matki Chrystusa od zmazy grzechu pierworodnego. Matka Boża miała poprosić Bernadetę, by odgarnęła nieco ziemi pod skałą i odkryła źródło, które zaczęło wypływać coraz obficiej. Źródło to istnieje do dziś i jest miejscem pielgrzymek milionów chorych, z których wielu daje świadectwo duchowego i fizycznego uzdrowienia po kąpieli w nim. Maryja poleciła też, by dziewczyna modliła się na różańcu.
Znalezione na YouTube
Gepostet von Józef Jakimiak am Montag, 12. Februar 2018
Ta prosta, schorowana dziewczyna z ufnością dziecka staje się pośredniczą Maryji Niepokalanie Poczetej.
Kilka podstawowych faktów o Matce Bożej z Lourdes. ??
Gepostet von Aleteia PL – Duchowość i lifestyle am Mittwoch, 30. Mai 2018
Testament Bernadety Soubirou
Za biedę, w jakiej żyli mama i tatuś, za to, że się nam nic nie udawało, za upadek młyna, za to, że musiałem pilnować dzieci, stróżować przy owcach, za ciągłe zmęczenie... dziękuje Ci, Jezu. Za dni, w który przychodziłaś, Maryjo, i za te, w które nie przyszłaś - nie będę Ci się umiała odwdzięczyć, jak tylko w raju. Ale i za otrzymany policzek, za drwiny, za obelgi, za tych, co mnie mieli za pomyloną, za tych, co mnie posądzali o oszustwo, za tych, co mnie posądzali o robienie interesu... dziękuje Ci, Matko Za ortografię, której nie umiałam nigdy, za to, że pamięci nigdy nie miałam, za moją ignorancję i za moją głupotę, dziękuję Ci Dziękuję, Ci ponieważ gdybym było na ziemi dziecko o większej ignorancji i większej głupocie, byłabyś je wybrała... Za to, że moja mama umarła daleko, za ból, który odczuwałam, kiedy mój ojciec, zamiast uścisnąć swoją małą Bernadetę, nazwał mnie "siostro Mario Bernardo" ... dziękuję Ci, Jezu. Dziękuję Ci za to serce, które mi dałeś, tak delikatne i wrażliwe, a które przepełniłeś goryczą... Za to, że matka Józefa obwieściła, że się nie nadaję do niczego, dziękuję..., za sarkazmy matki mistrzyni, jej głos twardy, jej niesprawiedliwości, jej ironię i za chleb upokorzenia... dziękuję. Dziękuję za to, że byłam tą uprzywilejowaną w wytykaniu mi wad, tak że inne siostry mówiły: "Jak to dobrze, że że nie jestem Bernadetą". Dziękuję, za to, że byłam Bernadetą, której grożono więzieniem, ponieważ widziałam Ciebie, Matko... tą Barnadetą tak nędzną i marną, że widząc ją, mówili sobie: "To ta ma być Bernadetą, którą ludzie oglądali jak rzadkie zwierzę?" Za to ciało, które mi dałeś, godne politowania, gnijące..., za tę chorobę, piekącą jak ogień i dym, za moje spróchniałe kości, za pocenie się i gorączkę, za tępe ostre bóle... dziękuję Ci, mój Boże. I za tę duszę, którą mi dałeś, za pustynię wewnętrznej oschłości, za Twoje noce i Twoje błyskawice, za Twoje milczenie i Twe pioruny, za wszystko. Za Ciebie - i gdy byłeś obecny, i gdy Cię brakowało... dziękuje Ci, Jezu (według Fonti vive, Caravate, wrzesień 1960)
Zachowane w doskonałym stanie ciało św. Bernadety
Lourdes – miejsce cudownych uzdrowień.
Ta historia wydarzyła się pewnego popołudnia w Lourdes. Chore dziecko, które przyjechało tu z pielgrzymką, mówi do księdza, który zbliża się z Najświętszym Sakramentem, by je pobłogosławić: „Jeśli mnie nie wyleczysz, powiem o tym Twojej mamie”.
Ksiądz idzie dalej, by pobłogosławić innych, ale wraca do dziecka. Dziecko nalega. Jego mama wiele razy opowiadała mu o cudach w Lourdes, o nieskończonej miłości Matki Bożej i o tym, że wstawia się za nami do swojego Syna. Dziecko powtarza głośno: „Jeśli mnie nie wyleczysz, Jezu, powiem o tym Twojej mamie”. I w tym momencie następuje cud.
x Aleteia
Niezwykły cud w Hiszpanii. Pożar spalił wszystko, oprócz figurki Matki Bożej z Lourdes
Od 13 maja 1992 roku, z inicjatywy papieża Jana Pawła II, 11 lutego jest Światowym Dniem Chorego. Ojciec Święty ustanawiając ten dzień napisał: „Światowy Dzień Chorego ma na celu uwrażliwienie Ludu Bożego i – w konsekwencji – wielu katolickich instytucji działających na rzecz służby zdrowia oraz społeczności świeckiej na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym; pomagania chorym w dowartościowaniu cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej; włączenie w duszpasterstwo służby zdrowia wspólnot chrześcijańskich, rodzin zakonnych, popieranie coraz cenniejszego zaangażowania wolontariatu”. W tym dniu szczególnie pamiętajmy o tych chorych, którzy żyją blisko nas, a którym możemy w jakikolwiek sposób pomóc.
Przystań Duchowa
W odpowiedzi na wydarzenia w Lourdes, Kościół postanowił powołać do działania biuro Bureau Medical mające badać przypadki uzdrowień dokonanych w Lourdes pod kątem ich natychmiastowości i niewytłumaczalności na gruncie obecnej wiedzy. Stale zatrudnia ono około 20 lekarzy i naukowców, a dokumenty zawierające historię chorób cudownie uzdrowionych osób, mogą zostać udostępnione każdemu, kto chciałby prowadzić własne badania konkretnego zjawiska.Biuro pozostaje w swoich ocenach bardzo rygorystyczne. Do dzisiaj z ponad 7 tys. zgłoszonych przypadków uzdrowienia, za cudowne zostało uznanych jedynie 70 z nich. Uznano, że bez cienia wątpliwości są one trwałym i niewytłumaczalnym przywróceniem do pełnego zdrowia.
Jednym z pracowników Bureau Medical był przyszły noblista z dziedziny medycyny – Alexis Carrel.
Historia Marie
W 1902 r. dr Carrel został skierowany jako pomoc medyczna dla pielgrzymów przebywających w Lourdes. Choć sam był agnostykiem, ze względu na namowy swojego przyjaciela i zwykłą ludzką ciekawość postanowił przyjąć propozycję pracy. Chciał też przyjrzeć się i potwierdzić napływające z całego świata informacje o rzekomych cudownych uzdrowieniach, które za sprawą Maryi dokonują się w Lourdes. Podczas podróży pociągiem spotkał Marie Bailly – kobietę chorującą na ostre gruźlicze zapalenie otrzewnej. Z wyraźnie wydętym brzuchem jechała do cudownej groty, szukając pomocy w miejscu objawień Matki Bożej. Jak wspomina Carrel, uznał on wtedy, że prawdopodobnie nie dożyje ona do następnego dnia. W swojej opinii nie był odosobniony, podobnie twierdzili też inni lekarze, którzy zostali skierowani do pomocy chorym. Bailly od razu po opuszczeniu pociągu została przewieziona do groty, tam na jej brzuch wylano trzy karafki cudownej wody. Pierwsza wywołała u niej przeszywający ból, druga go uśmierzyła, po trzeciej doznała już przyjemnego uczucia ulgi. Wtedy jej brzuch zaczął się zmniejszać i po 30 minutach wrócił do normalnych rozmiarów.
Świadkiem uzdrowienia był dr Alexis Carrel, który zanotował wtedy:
„Brzuch, wyraźnie wzdęty i deskowaty, zaczyna się spłaszczać i po trzydziestu minutach wraca do normy”.
Marie już następnego dnia funkcjonowała zupełnie samodzielnie, dała radę nawet wrócić do Lyonu.
Uwierzył
Carrelowi nie dawało spokoju wydarzenie, którego był świadkiem. Polecił obserwować Marie przez następne cztery miesiące. Stan pacjentki cały czas był bardzo dobry, choroba nie powróciła.
Przyszły noblista był wewnętrznie zmieszany. Choć sam nie mógł uwierzyć w cudowne uzdrowienie Marie, trudno było mu zupełnie zaprzeczyć temu co zobaczył na własne oczy. Co więcej, obawiał się, że publiczne potwierdzenie cudu może odbić się na jego karierze naukowej na uniwersytecie w Lyonie.
Kiedy jednak prasa podała, że wątpi on w uzdrowienie Marie, poczuł się zobligowany do wydania oświadczenia, w którym napiętnował lekarzy, którzy jego zdaniem zbyt pochopnie odrzucili możliwość zaistnienia cudu. Jak trafnie stwierdził, oświadczenie doprowadziło do zakończenia jego pracy na uczelni w Lyonie. Carrelowi wyszło to jednak na dobre – początkowo zatrudnił się na uniwersytecie w Chicago, potem na uczelni Rockefellera. W 1912 za badania nad zespoleniami naczyniowymi otrzymał Nagrodę Nobla.
Carrel wielokrotnie wracał do Lourdes. Był tam świadkiem jeszcze jednego cudu – uzdrowienia niewidomego, osiemnastomiesięcznego niemowlęcia. Dopiero jednak u schyłku swojego życia – w 1942 r. – wyznał wiarę w Boga i nauczanie Kościoła. Zmarł dwa lata później.
Misyjne.pl