MARSZ MIŁOŚCI – STACJA IV

MARSZ MIŁOŚCI – STACJA IV

Jezus spotyka swoją matkę

I nadszedł ten moment, Panie
Co Drogę Krzyżową zatrzymał!
Maleńkie czasu wahanie…
Spotkała mateńka syna…
*
To była tylko chwila!
Naprawdę chwila…lecz taka
Że gdyby potrwała dłużej
To i kat- żołnierz…by płakał!
*
Znośniejszy byłby najrozpaczliwszy krzyk
Najboleśniejsze smagnięcie bata…
Od Waszych spojrzeń tych
Bo miłość matki jest taka…
*
Nie mogłam uciec choć chciałam-
Rozpaczliwie- i nie ja jedyna
Nikt nie mógł wytrzymać spojrzenia
Matki i Syna
*
W końcu żołnierz do marszu dał rozkaz
Chwycił bata i wkoło nim chłostał
Ach i słusznie…gdyby tej chwili było więcej
Każdemu tam…pękłoby serce!
*
Poznałam potęgę miłości
Z jednego Waszego spojrzenia
Bo było w nim tyle nagości
Ile cierpienia…
*
Ujrzałam też w Waszej bliskości
Moc wielką uzależnienia….
Cierpienia od Miłości
Miłości od Cierpienia…
*
Musiało się wypełnić, rozumiem
Ty byłeś gotów, lecz nie Ona…
Wszak nie na co dzień matka patrzy
Jak syn kona…
*
Dla każdej matki- SYN
Choć duży to nadal maleńki…
NIE INACZEJ!
Zabrakło pożegnania, tuleń, słów
Dlatego płaczę …
*
A Dawidowy

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *