MARSZ MIŁOŚCI – STACJA V

MARSZ MIŁOŚCI – STACJA V

Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Jezusowi

Dziwny ten Marsz…
Gdzie Ty nie dajesz rady…
Gdzie zbyt ciężki krzyż
A człowiek- Bóg zbyt słaby
By dalej iść …
*
Żołnierza zniecierpliwienie…
By jak najszybciej
By już
By nie ustało przedstawienie
Bal nędznych dusz…
*
A Ty nie dajesz rady…
Miażdży Cię ból i trwoga
Szymona z Cyreny potrzeba…
By ten JEDYNY raz w dziejach
Człowiek ratował Boga…
*
A Szymon się wzbrania
Jak i ja…
najchętniej by wrócił do domu
Bo nieść krzyż ciężki z Jezusem…?
Na co to komu…?
*
I jak ja, został …mimo wszystko
Został i niósł…bo go zmuszono
Ramię w ramię z Chrystusem…
Odkrył, że jest Mu osłodą ,ochroną …
Pokochał karykaturę Boga… udręczoną !
*
Nie myślał czy człowiek, czy Bóg
Czy rację ma żołnierz , czy lud
Bo w krótkiej i wspólnej ich Męce
Swą troskę Mu oddał i …serce
Połączył ich…wspólny trud!
*
Gdy już to wszystko przebrzmiało
I Szymon wrócił do domu
To jego serce nowe
Już więcej nie pytało:
-Na co to komu?!
*
A.Dawidowy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *