Nadzieja

Nadzieja

Tak, świat nie jest taki zły. To tylko ludzie w swej głupocie i zadufaniu niszczą go, zamiast cieszyć się nim i pielęgnować.

A więc mamy to, co mamy. A czy jeszcze będziemy mieli przynajmniej to, co mieliśmy? Nie wiadomo. Pozostaje nam tylko …

NADZIEJA

Świat nie jest byle jaki…
Byle jaki świat,
stworzyłby Bóg,
któremu nie zależy.
Taki Bóg
klikałby z dezaprobatą
„kopiuj- wklej”,
kserowałby paski na zebrach
i lini papilarnych nie wymyślał.
A ja mam Boga
pasjonata-estetę.
Majsterkowicza
w niebiańskiej pracowni,
co przed wiekami
mrużył w skupieniu oczy
i przygryzał dolną wargę.
Płatek śniegu-
kolejny dowód
na istnienie Boga.
Cud nie byle jaki.
Tylko nam cuda powszednieją…

Marta Przybyła

Bo cóż jest warte życie bez nadziei? Często bywa wystarczająco twarde i trudne do zniesienia.

Nadzieja zawiera w sobie światło
mocniejsze od ciemności,
jakie panują w naszych sercach. .

Święty Jan Paweł II Wielki Papież Polak.

Nadzieja jest darem dla nas od Boga.

Zamiast rozpaczać, szukaj nadziei.

Podaruję Ci dziś różę
o kolorze nieba.
Chociaż barwa jej głęboka
piękniejszej nie trzeba.
Blask księżyca w sobie skrywa
wśród gwiazd promienieje.
Bo choć życie czasem smutne
trzeba mieć nadzieję.
Że i dla nas dzień też przyjdzie
wśród słońca promieni
i ten smutek w głębi duszy
w blask perły przemieni
Teresa Caban

„Niech nasza dro­ga będzie wspólna. Niech nasza mod­litwa będzie po­kor­na. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać”
Jan Paweł I

Piękne przesłanie dla nas.

Prosta historia z pięknym przesłaniem

Pamiętajmy o tym…

Gepostet von Niezwykłe am Mittwoch, 14. März 2018

 

Dlatego nadzieję należy pielęgnować.

Bocian dla swojej ukochanej, która po upadku nie może latać, zbudował gniazdo na ziemi
Zostanie z nią. Bociany są monogamiczne.

Więcej uczucia w takim ptaku niż w niejednym człowieku !

A taka była historia ich miłości…

Od 17 lat przylatywał z Afryki do swojej ukochanej

Niezwykła historia miłości bocianów Maleny i Klepetana dobiegła końca

To była miłość od pierwszego wejrzenia! Ona mieszkała w Brodskim Varoszu na wschodzie Chorwacji, niedaleko granicy z Bośnią i Hercegowiną, on każdego roku, w marcu przylatywał do niepełnosprawnej bocianicy z Afryki Południowej.  Klepetan i Malena poznali się 17 lat temu. Ale ich piękna historia, która zdobyła serca internautów na całym świecie, właśnie dobiegła końca. Bociany do końca trzymały się przyrzeczenia – „dopóki śmierć nas nie rozłączy”. Przypominamy ich niezwykłą historię…

Historia miłości Maleny i Klepetana

Wszystko zaczęło się w 1993 roku w Chorwacji. Stjepan Vokić przy granicy z Bośnią i Hercegowiną dostrzegł postrzeloną bocianicę. Przeniósł ranne zwierzę do domu i otoczył opieką. Mężczyzna zmagał się z samotnością i ogromnym bólem po stracie żony, dlatego bocianica stała się jego kompanem w codziennym życiu, powiernikiem sekretów i prawdziwym przyjacielem. Zdarzało się nawet, że wspólnie oglądali telewizję. Bocianica otrzymała imię – Malena, a Stjepan  zbudował dla niej na dachu domu gniazdo. Jej opiekun chciał, by choć w niewielkim stopniu poczuła wolność. W okresie zimowym przenosi ją do ogrzewanej komórki, gdzie zainstalował jej akwarium ze świeżymi rybami… Czas rekonwalescencji bardzo się wydłużał.

Wydawało się, że Malena podzieli los swojego wybawcy i pozostanie samotna, ale los zadecydował inaczej!  Pewnego dnia nad Chorwacją przelatywał bocian Klepetan. Między ptakami narodziło się prawdziwe uczucie. Ich znajomość sukcesywnie się rozwijała, a Stjepan Vokić z zaciekawieniem obserwował losy zakochanych. Ale niestety jesień przyszła zbyt wcześnie i na pewien czas rozdzieliła Malenę i  Kleptana. On udał się do ciepłych krajów, ona została sama, osłabiona pogrążona w tęsknocie i rozpaczy. Gdyby nie rany po postrzale, wyemigrowałaby razem z nim.

Jakie było zdziwienie Stjepana, kiedy Klepetan na skrzydłach miłości powrócił do Brodskiego Varosza. I tak było 17 lat! Każdego roku pokonywał dystans 14 tysięcy kilometrów między Chorwacją, a południem Afryki. Nic nie było w stanie go powstrzymać. W tym czasie Malena i Klepetan doczekali się imponującego potomstwa. Na świat przyszły 66 piskląt!

Smutne zakończenie

Trzeba podkreślić, że ich losy nigdy by się nie splotły, gdyby nie Stjepan Vokić. Mężczyzna kibicował bocianiej miłości od samego początku. Zawsze kiedy Klepetan przylatywał z Afryki Południowej, czekała już na niego świeża porcja ryb!

Niestety, jak podał RTL miłość Klepetana i Maleny została tragicznie przerwana. Nie wrócił, aby zostać ze swoją partnerką Maleną na całe lato, ale aby się z nią pożegnać. Stjepan Vokić wyznał, że „Klepo” powrócił do gniazda, ale wyglądał na przemęczonego.

„Cztery ptaki przyszły i zaczęły wydawać bardzo smutne dźwięki. Wiedziałem wtedy, że Klepo odszedł, on umarł. Wiesz, jak mówią, że ptaki umierają śpiewając”, powiedział ze smutkiem Vokić.

Opiekun Maleny nie ukrywa, że bocianica mocno przeżyła utratę kochanego Klepetana.

,,Malena urodziła 66 maluchów, to wystarczające dla jednej matki. Jestem do niej bardzo przywiązany. Próbuję znaleźć ryby, którymi mógłbym ją nakarmić, ale jest to bardzo trudne, ponieważ jest zdruzgotana”, komentował Stjepan.

Piękne ogrody są inspiracją by być szczęśliwym a nie mam zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają zbyt szybko. życie jest krótkie…W księdze przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla…Nie mam wtedy żadnego wyboru…Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy…Obiema rękoma obejmij go…Przyjmij ochoczo co niesie światło i cały cud tego dnia. Mimo płaczu wyjdż mu naprzeciw.
Teresa Caban


Niech będzie błogosławiony ten przedsiębiorca w imieniu Jezusa !!!

Super akcja w Poznaniu. Pozytywny przekaz w komunikacji miejskiej.

Autobusowa ewangelizacja to kolejny pomysł na to, by przyprowadzić do Jezusa każdego człowieka.

Przegubowy autobus bielskiego MZK, z numerem bocznym 138, to wyjątkowy i jedyny taki pojazd! Będzie obsługiwał jedne z najdłuższych tras MZK w mieście, a także „50” do Czechowic.

Nad drzwiami wejściowymi w przedniej części – okazały napis: „Każdy, kto wsiada do tego autobusu, jest kochany przez Boga”. Przy samym wejściu hasztag: #ewangeliajezdzipobielsku i nazwa pomysłodawców przedsięwzięcia: Szkoła Ewangelizacji Cyryl i Metody, z internetowymi namiarami na wspólnotę, którą prowadzi ks. Przemysław Sawa.

A tak wygląda karetka z Łomży. Wielkie brawa.

Ty również weź sprawy w swoje ręce…

Po ile te piękne bukiety? – zapytałem starszej pani, która sprzedawała kwiaty w Krakowie.- 5 zł – odpowiedziała
– A który Pani zdaniem jest najładniejszy?
– Wszystkie sama zrywałam i układałam
– No, a który Pani się najbardziej podoba?
– Ten jest ładny – powiedziała wyciągając jeden z wody.
– A jak ma Pani ma imię? – zapytałem z uśmiechem płacąc za bukiet
– Ja? – odparła zdziwiona – Maria
– Pani Mario, to dla Pani.
Pisnęła ze zdziwienia i ekscytacji.
– Nie, nie. Proszę Pana, ja nie mogę.
– Ależ oczywiście, że Pani może. Chciałbym by Pani się uśmiechnęła i…

Jak widzicie na zdjęciu, uśmiechnęła się…

Pani Maria obiecała odmówić zdrowaśkę za zdrowie moje i Pani fotograf (Anetki), a ja odchodząc czułem, że w moim sercu płonie żar. Żar radości i ten jej uśmiech, który zapamiętam do końca życia.

Pamiętajcie o starszych. Nie wszyscy mają godną emeryturę i niestety niektórzy mimo podeszłego wieku muszą cały czas zarabiać by wrzucić coś do garnka.
Od Autostopem w świat sportu

Rada dla ciebie…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *