Spowiedź jest spoko.

Spowiedź jest spoko.

Boję się spowiedzi.

jutro się nawrócę
jutro czasu nie zmarnuję
jutro będę kochać bardziej
jutro się w język ugryzę
jutro się życiem ucieszę
jutro się pomodlę
jutro przeproszę
jutro przebaczę
jutro…
dziś
biomet niekorzystny
ciśnienie niskie
deszcz siąpi
mały palec boli
nie wyspałam się
zdecydowanie
kiepski czas
na brawurę serca
jutro…
a ‚jutro’
dzisiaj się stało
Marta Przybyła

Boję się spowiedzi. Jak sobie z tym poradzić?

Boisz się pójść do spowiedzi? Posłuchaj jak ks. Wojciech Orzechowski mówi o tym, co pomaga przełamać ten lęk.

Gepostet von Godly PL am Freitag, 22. Februar 2019

 

Ty także do nich należysz.

„Baaaaardzo śmieszne, Panie Boże…”

*
Spowiedź dzisiaj, rekolekcje
Wielkie do świąt szykowanie
A ja muszę się poskarżyć
Żeś mnie dziś WYSŁUCHAŁ Panie
*
Nie sądziłam, że naprawdę
Tak nas słuchasz z dokładnością
Problem miałam ze spowiedzią
Z jedną zwłaszcza zawiłością
*
Szło błaganie z serca mego
Byś mi w ramach Twej pomocy
Spowiednika dał GŁUCHEGO
By mnie z lekka nie naskoczył
*
I tak poszłam ja spokojna
Choć w mej duszy wielka wojna
Idę, myślę ze spokojem
Że Bóg spełni prośby moje
*
Ach! Jak spełnił! Nie do wiary!
Był spowiednik dość już stary
I NAPRAWDĘ głuchy był…
Nie dosłyszał, choćbyś wył…
*
Piękne jednak to nie było
I za karę posłużyło….
Bo to co wyszeptać chciałam
Głośno krzyczeć wręcz musiałam
*
I to nie raz, lecz dwa, trzy…
Czy to Boże żarcik był???
I powiedział Bóg DO UCHA:
” Proś rozsądnie! Bo Ja słucham”
*
  

A.Dawidowy (Anna Jelińska)

spowiedź
kiedy zgięłam kolana
wysypały się z serca
przetopione na gwoździe
srebrniki
w drewnianym punkcie
wciąż
kolejnej szansy
oznajmiłam
że jestem
wróciłam
nie czekałam minuty
a wybiegła
mi na spotkanie
Miłość wzruszona
przez jedyne
zwiastujące wolność
kraty
wychyliła
najczulsze ramiona
opatrzyła mi duszę
Krwią Baranka
i odziała
w najlepsze szaty

Marta Przybyła

Pewien dobry, aczkolwiek słaby chrześcijanin spowiadał się, jak zwykle, u swojego proboszcza. Jego spowiedzi przypominały zepsutą płytę: zawsze te same uchybienia, a przede wszystkim ten sam poważny grzech. – Koniec tego! – powiedział mu pewnego dnia zdecydowanym tonem proboszcz. – Nie możesz żartować sobie z Boga. Naprawdę ostatni już raz rozgrzeszam cię z tego przewinienia. Pamiętaj o tym! Ale po piętnastu dniach człowiek znów przyszedł do spowiedzi wyznając ten sam grzech. Spowiednik naprawdę stracił cierpliwość: – Uprzedzałem cię, że nie dam ci rozgrzeszenia. Tylko w ten sposób się nauczysz… Poniżony i zawstydzony mężczyzna podniósł się z klęczek. Dokładnie nad konfesjonałem, zawieszony był na ścianie wielki, gipsowy krzyż. Człowiek wzniósł nań swe spojrzenie. I właśnie w tym momencie gipsowy Chrystus z krzyża ożywił się, podniósł swoje ramię i uczynił znak przebaczenia: – Rozgrzeszam cię z twojej winy… Każdy z nas związany jest z Bogiem, pewną nitką. Kiedy popełniamy grzech, ta nić się przerywa. Ale kiedy ubolewamy nad naszą winą – Bóg zawiązuje na nitce supełek i w ten sposób staję się ona krótsza. Przebaczenie zbliża nas do Boga.
BRUNO FERRERO

Spowiedź jest nazywana sakramentem pokuty, ponieważ jest osobistą i sakramentalną drogą nawrócenia, skruchy, wyznania grzechów i zadośćuczynienia.

Widzicie…

BO TO JEST TAK…
że ON PRZYCHODZI, MIMO ZAMKNIĘTYCH DRZWI LUDZKIEGO SERCA?

Przychodzi pierwszy i puka…
Czeka, aż otworzą się drzwi serca…
Ale otwarcie drzwi nie wystarczy…

Wyobraź sobie ‚akwizytora bezpośredniego sprzedawcę’ pukającego do drzwi Twojego domu…
Otwierasz i mówisz : Słucham, o co chodzi
Wysłuchujesz oferty i mówisz?
? TO JEST DLA MNIE. PROSZĘ WEJŚĆ. JAK DOBRZE, ŻE PAN PRZYSZEDŁ. MYŚLAŁAM/EM O TYM JUŻ DŁUŻSZY CZAS.

lub mówisz?
 ? NIE DZIĘKUJĘ, NIE SKORZYSTAM, NIE INTERESUJE MNIE TA OFERTA.

I tak też widzę JEZUSA I JEGO ‚OFERTĘ’ NIBY NIE ODRZUCENIA, a jednak teraz rozumiem, że odrzucałam ją zbyt długo… Cieszę się, ŻE W KOŃCU ZAPUKAŁ PONOWNIE DO DRZWI MEGO?I, ŻE ‚COŚ MNIE TCHNĘŁO’* BY OTWORZYĆ I WYSŁUCHAĆ oraz PRZYJĄĆ JEGO ‚OFERTĘ’tj. DEKALOG.
*pokochałam stwierdzenie ‚COŚ MNIE TCHNĘŁO’ BO TO BOŻE TCHNIENIE?

Od tamtej pory został w mym ? i ZOSTANIE JUŻ ? NA ZAWSZEDO KOŃCA ŻYCIA…

?BO NIE WSTYDZĘ SIĘ JEZUSA?w którym ZAKOCHAŁAM SIĘ i POKOCHAŁAM.
Teraz uczę się kochać, tak naprawdę kochać i trwać mimo braku miłosnych fajerwerków?i ‚motyli w żołądku’…
BY TRWAĆ GDY CIERPI i BY WSPÓŁCIERPIEĆ RAZEM Z NIM w Wielkim Poście…
Iwona Suszek

.Jesus is knocking at the door, open it so that He can enter your house with blessings.

Gepostet von The Amazing Power of Prayer am Freitag, 30. März 2018

Spowiadam się…. w ciszy serca przygotuj mnie Panie

Co to jest spowiedź

Spowiedź drodzy bracia i siostry to coś więcej niż tylko wyznanie grzechów, dobrze przeżyta spowiedź to egzorcyzm, a więc uwolnienie od wszelkich wpływów zła, to możliwość zobaczenia siebie, stanu swojej duszy jakby w zwierciadle, którym jest nasz Pan.
św. Ojciec Pio.

Spowiedź Generalna ks. Tomasz cz.1

Spowiedź Generalna ks.Tomasz cz.2

Słowa „nie chcę się spowiadać u tego księdza” nigdy nie są dobrą wymówką na odkładanie spowiedzi… zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu!

Św. Maria Faustyna Kowalska – O spowiedzi i o spowiednikach

Ojca Leona słów kilka…

Czy można dobrze spowiadać obcokrajowców nie znając języka angielskiego? Raczej nie. Chyba, że o pomoc poprosi się Ducha Świętego. Wtedy kłopoty lingwistyczne stają się mniej istotne, a na plan pierwszy wysuwa się miłość – o czym opowiada, z własnego doświadczenia, ks. Michał Misiak.

Ks Marek Bałwas zaprasza do zrobienia przed spowiedzią dobrego rachunku sumienia

Spowiedź | ks. Dominik Chmielewski – 5 warunków owocnej spowiedzi

Walizka serca.

Dziś o walizce bezdomnego mężczyzny i o moim sercu, czyli o jednym i tym samym. Potrzebuję spowiedzi. Franciszkanie. Nie wiem dlaczego w tym miejscu, przecież się tu nie spowiadam. Jestem „przypadkiem”. Pusty kościół. Tylko Jezus ubrany w ciało spowiednika, z groteskowo bujną czupryna Alberta Einsteina, grzesznik żebrzący o miłosierdzie, ja- następna w kolejce i on. Bezdomny mężczyzna po pięćdziesiątce, rozczochrany, trzeźwy, z podręcznym dobytkiem życia. Bełkotał coś pod nosem, zaabsorbowany wykładaniem zawartości torby na kościelną ławkę. Przedłużająca się, w moim przekonaniu spowiedź, okazała się błogosławieństwem, pozwalającym mi spojrzeć na… siebie. Wśród chaotycznie wyrzuconych „skarbów”, zarejestrowałam dwie czapki świętego Mikołaja, latarkę, oprawiony w ramkę niewielkich gabarytów obraz martwej natury, wazon, blaszany kubek z wielkim uchem, 5 par nożyczek, sweter i spodnie.
Obserwowałam jak w momencie dokopania się do samego dna, westchnął głęboko i w skupieniu przystanął na chwilę z dłońmi opartymi na biodrach. Jakby obmyślał misterny plan ułożenia swojego życia na nowo, inaczej, lepiej… Jakby kolejność układanych przedmiotów cokolwiek zmieniła. Pedantyczna dokładność umieszczanych drobiazgów.
Moje serce. Tyle rzeczy, dla których nie powinno być miejsca. Przekładane z kąta w kąt, jakby miały się przydać, jakby były tak ważne, jakby nie obciążały serca… Jakby przykryte grubą warstwą innych zniknęły. A leżakują bezpiecznie, czekając na swoje 5 minut, by wypłynąć na powierzchnię jak mikołajkowa, kiczowata czapka z pomponem i znów przykuć uwagę. Rozproszyć. Eteryczna obecność Jezusa wypełnia wolne szczeliny, rozlewa się tam, gdzie jej pozwolę. Wszechmogący Bóg czeka na pozwolenie swojego stworzenia, by zająć choć skrawek miejsca, które całkowicie należy do Niego…

Mężczyzna zakończył żmudną pracę, uklepał dłonią zawartość torby i mocował się z zamkiem, dobre 3 minuty.

Jezu… Uprawiam zbieractwo. Przywiązuje się do tylu substytutów Ciebie. Wypełnij Sobą moją walizkę. Wypełnij moje serce po brzegi. Zrób porządek…
  Marta Przybyła 

1. Odc. Zdradził tajemnicę spowiedzi? I co dalej? – Krótko i na temat O SPOWIEDZI

Wczoraj pojawiła się na grupie rozmowa o pokucie. Nie byłabym sobą jakbym nie weszła w temat dla mnie obcy. Jak to pokuta? Nic złego takiego nie robię. Siedzę i modlę się wciąż o ustanie pandemii. Potem ks. Teo podczas różańca znów o tej pokucie… myślę sobie mhm coś jest na rzeczy. Pytam Boże o co chodzi z tą pokutą? Kończy się różaniec. Włączam TV a tam stacja TRWAM i leci film o św. Weronice Giuliani. Tytuł filmu: „Przebudzenie Giganta” Nie znałam jej, więc oglądam bo lubię żywoty świętych. I eureka- jest odpowiedź o pokucie.
Boże jak Ty mnie prowadzisz jak dziecko za rękę.
Więc kochani już wam szybko przybliżam co mnie tak w tym filmie zainteresowało co chcę Wam przekazać. Otóż jednym ze sposobów umartwiania się św. Weroniki było zamykanie się w szafie w niewygodnej pozycji. Miało to być na przebłaganie za grzechy w imię wolności. Zobaczcie a czy my ostatnio nie mieliśmy takiej sytuacji na całym świecie? Cały świat oszalał na punkcie wolności, wszędzie pojawiły się tęczowe symbole w świecie mody, tęczowe loga na facebooku, tęczowa rewolucja wyzwolenia seksualnego na niespotykaną skalę. Rewolucja seksualna, która wdziera się do szkół do dzieci. Rewolucja seksualna, która zachęca młodzież strojem do propagowania i pokazywania do przynależności do LGBTQ poprzez tęczowe wzory i symbole… I przyszedł wirus, który ludzi pozamykał w domach, zamknął sklepy, zamknąć szkoły.
Dalej oglądając film w pewnym momencie jak było o tym jak Św. Weronikę szatan doświadczył to aż przełączyłam ze strachu. Ale ostatecznie obejrzałam do końca. I tak myślę, jak w swoim życiu teraz wprowadzić pokutę? Co mogę oddać Panu Bogu na przebłaganie za grzechy innych ludzi? Można oddać chorobę jeśli ktoś choruje. Ja choruję na chorobę stawów i przy tym całego ciała tak, że nie można wstać z łóżka czasami, potworne bóle które nie reagują na leki przeciwbólowe. Na myśl o nawrocie tego bólu już się boję a teraz wiecie na samą myśl, że można to ofiarować Bogu już czuję inaczej, że ten ból może mieć sens. Znów Bóg mnie uwolnił od kolejnego strachu, który był obecny gdzieś w tle w moim życiu. Strachu przed chorobą. I co najważniejsze od wczoraj zakiełkowała we mnie myśl i ogromne pragnienie jechać do Św. Weroniki. Modlić się z nią, że ona mnie zaprowadzi do Maryi. Bardzo głębokie przeświadczenie mam o jej obecności, aż mi się serce ściska. Św. Weronika już ze mną zostanie. Może i w naszym różańcu powinna zagościć. To niedoceniona święta powinna zostać podniesiona na piedestały, zapomniana, a która tak pięknie pokazywała człowieczą miłość do Jezusa, tak go kochała i ludzi kochała, i wszystko aby ratować nasze dusze.
Święta Weroniko Giuliani módl się za nami
Magdalena Nowak

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *