Szczęście.

Szczęście.

Dzień dobry! To ja – Szczęście.
Jeśli czytasz ten list, to znaczy, że już tu jestem. Z tobą. I zaraz zacznę narzekać i zrzędzić, bo mam powody, oj mam!
Mam bardzo dużo lat, już nawet nie pamiętam, w jakim jestem wieku. Chyba jestem na tym świecie od zawsze. Dlatego mam całą masę obserwacji i wniosków, co do ludzkości. Nie próbowałeś nigdy postawić się na moim miejscu? Szkoda, bardzo szkoda…
Wszyscy mówią „szczęście, szczęście…” Biegają, szukają, marzą o mnie. A ja, nawiasem mówiąc, nigdzie się nie chowam, nie uciekam. Cały czas jestem obok i mam nadzieję, że ktoś mnie w końcu zauważy. Ale jak możecie mnie zauważyć, jeśli większość nie ma pojęcia jak ja wyglądam?! Przecież to kuriozalne – szukać, nie wiedząc czego szukacie!
Najczęściej nikt mnie nie zauważa, ponieważ każdy na swój sposób maluje sobie moje oblicze. Dla jednych jestem ciastkiem z kremem, dla innych – domkiem na wsi, dla niektórych – sławą, a dla kogoś szczęście jest wtedy, gdy inni mają nieszczęście. Tacy też się trafiają…
Szczerze mówiąc, nie mam żadnego stałego miejsca zamieszkania, tułam się po świecie, szukam swojej przystani. Chętnie bym zamieszkało u kogoś, pukam do wszystkich drzwi po kolei, ale nie zawsze mnie wpuszczają. Takie, dajmy na to, Nieszczęście, od razu jest rozpoznawalne, a mnie rzadko kto poznaje.
Wiem, że wielu mnie szuka samodzielnie, czasem po prostu ocierają się o mnie, ale najczęściej przechodzą obok i nie zauważają. Albo może nie poznają? Niektórzy, na przykład, szukają mnie w Małżeństwie. Albo w Pracy. Albo w Dzieciach. Oczywiście, tam też bywam. Jednak, wygląda na to, że gdyby ci zabrano Małżeństwo, Pracę, Dzieci, to i ja zniknę, a ty będziesz nieszczęśliwy… To nieprawda. Szczęście to naturalny stan człowieka – żebyś wiedział, że tak!
Ludzie siedzą, dajmy na to, i grzebią w przeszłości. Mówią „ale były kiedyś dobre, szczęśliwe czasy”. A jakby tak sobie uczciwie przypomnieć, jak się wtedy ci ludzie zachowywali, to by się okazało, że to bzdura, że w tamtych szczęśliwych czasach też byli stale niezadowoleni, że ciągle im czegoś do szczęścia brakowało. Dopiero po latach zrozumieli, że to ja tam przecież byłem. Ale za późno… teraz siedzą, wspominają.
Jeszcze inni marzą o tym, czego im brakuje do Szczęścia – mieszkania, samochodu, pieniędzy, idealnej miłości. No to wam powiem: człowiekowi zawsze czegoś brakuje. Jak dostanie to, czego mu brakuje, to się nacieszy przez tydzień, a potem się przyzwyczaja i znowu czegoś chce, czegoś mu brakuje do pełnego, znaczy się, szczęścia.
Ciężko mam z wami, ludzie! Ile już bzdur wymyśliliście. „Szczęście to być potrzebnym innym”. Pięknie powiedziane, ale jest w tym jakiś brak logiki. Potrzebnym innym? A sobie? Tak właśnie rozdajesz siebie po ziarenku, a szczęścia nie zaznasz… Dobrze jest się troszczyć o innych, ale o sobie też nie należy zapominać. Kiedy masz Szczęście w sobie, to wokół ciebie jest jasno.
Albo mówicie: „Moje Szczęście to Dzieci”. A gdy wyrosną, odejdą, to się ich ciągle czepiacie, wtrącacie, obrażacie, że odsuwają was na drugi plan… Bo co? Bo wraz z Dziećmi odeszło Szczęście, bo sami je tam od początku umieściliście. W ich życiu, a nie w swoim. Własne Szczęście od nikogo nie zależy.
A jeszcze mówicie: „gdyby nie było nieszczęścia, to i szczęścia by nie było”. Powariowaliście? Trzeba was cegłą po łbie zdzielić, żebyście przez chwilę zrozumieli, że było szczęście, ale po prostu nie zauważyliście?
Nie gniewajcie się, że zrzędzę, ale mówiłem, że się nazbierało… Posłuchajcie mnie lepiej, to ja, wasze Szczęście mówię do was! Może coś sobie z tego zapamiętacie. Gdybyście tylko wiedzieli, jak często stoję obok człowieka, który odchodzi. I widzę, że dopiero teraz rozumie, że miał szczęście, miał, ale przegapił, nie dojrzał, nie poznał…
Lezie czasem człowiek na szczyt, wspina się, poci, stęka, ręce zdziera do krwi. Po co? Żeby stanąć na szczycie i poczuć szczęście. Jasne, mam w swoim repertuarze Radosne Uniesienia! Odloty Duszy. Ale przecież i tak potem trzeba iść dalej. Schodzić z tej góry, żeby znowu wspinać się na kolejną. Wieczna pogoń za szczęściem. Sami nie wiecie, że w trakcie tej wspinaczki ja siedzę w waszym plecaku. Albo po prostu idę obok i podpowiadam: „Zatrzymaj się, Przyjacielu! Spójrz wokół! To ja, Twoje Szczęście!” Gdzie tam! – rzadko ktoś mnie słyszy.
Zdradzę wam swój największy sekret: jestem przywiązane do czasu. Nie ma mnie w przeszłości – tam są tylko piękne, szczęśliwe obrazki. Nie ma mnie w przyszłości – tam są tylko słodkie marzenia. Zawsze jestem w teraźniejszości. Każda twoja chwila – to szczęście. Oczywiście, jeśli w tej samej chwili nie wpadasz w przeszłość albo w przyszłość ze swoimi żalami i obawami. Tam, gdzie są żale i obawy, mnie nie ma. Cóż, po prostu nie współżyjemy ze sobą – tak już mam.
Coś ci powiem. Skoro czytasz mój list, to znaczy, że masz oczy i one widzą. To już Szczęście. Jeżeli jesteś niewidomy i ktoś przeczytał ci ten list, to znaczy, że masz przyjaciela! Jakie to Szczęście! Oddychasz, chodzisz, kochasz, patrzysz, czujesz? Tak, to też jest Szczęście. To znaczy, że żyjesz, a jeśli żyjesz, to masz już wszystko.
Ludzie, proszę was o jedno: nie trzymajcie mnie. Nie łapcie za skrzydła. Jeżeli pozbawicie mnie możliwości latania, to stanę się wspomnieniem. Przypomnijcie sobie, że szczęśliwi czasu nie liczą. Ponieważ szczęśliwi żyją chwilą, po co mieliby liczyć czas? Nie mają ani przeszłości, ani przyszłości – mają tylko Szczęście.
Do was się zwracam, ludzie! Wpuście mnie! Mam dość tułania się po świecie, mam dość bezdomności. Może zaczniemy żyć razem według zasady, że Człowiek jest panem swojego Szczęścia. Przecież marzę o tym, żeby przyjść do kogoś i uszczęśliwić go na całe życie. Po prostu zatrzymajcie się na chwilę, przestańcie pędzić, rozejrzyjcie się wokół i zauważcie mnie. Może usłyszycie moje rozpaczliwe wołanie?

z sieci— z: Grażyna Brandt

Kiedyś, jak byłam dzieckiem, moja babcia powiedziała mi: „Wiesz, są różne rodzaje szczęścia”.

Pomyślałam: „Cóż za głupie słowa. „Szczęście to szczęście! „
Szczęście jest wtedy, gdy wszystko jest w porządku.
Dopiero teraz, po latach, zaczynam rozumieć jej słowa…
Szczęście to rzecz względna. Szczęście jest wtedy, gdy nie boli. Szczęście to mieć kogoś, komu można opowiedzieć swoje marzenia. Szczęście to mieć o kim myśleć, gdy jesteś sam. Szczęście to mieć kogoś, kto myśli o tobie. Szczęście to mieć dom, do którego można wrócić. Szczęście to spokój umysłu.

Jest go tak wiele, a my wciąż na nie czekamy i czekamy… nie wiedząc, że istnieją różne jego rodzaje….Irena Ars

Tak, to prawda, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Czym jest szczęście?
Pewien człowiek, który był wciąż smutny i nie potrafił odnaleźć w życiu radości, usłyszał podczas przechadzki w parku śpiewającego cudnie ptaka:
– Zazdroszczę Ci – powiedział, stanąwszy pod drzewem – Musisz być bardzo szczęśliwy, skoro tak pięknie wyśpiewujesz swoją radość.
– Ale ja nie dlatego śpiewam, że jestem szczęśliwy – odpowiedział ptak. – Jestem szczęśliwy dlatego, że śpiewam.

Mężczyzna, wiek 92 lata, drobny, o szlachetnym wyglądzie, dobrze ubrany i starannie ogolony, o porządnie uczesanych włosach, który się budzi każdego ranka o siódmej, przeprowadza się dzisiaj do domu starców.

Jego 70-letnia małżonka zmarła niedawno i stąd ta przeprowadzka.

Po kilkugodzinnym cierpliwym oczekiwaniu uśmiecha się przyjaźnie, gdy informują go, że jego pokój jest już przygotowany.

Kiedy swoim wózkiem inwalidzkim pomału jedzie w stronę windy, opisuję mu mały pokoik, którego okno przesłonięte jest płótnem zastępującym firankę.

“To jest bardzo piękne”, mówi z entuzjazmem ośmioletniego chłopca, któremu właśnie podarowano małego psiaka.

“Panie kochany, Pan jeszcze nie widział tego pokoju”.

“To nie ma żadnego znaczenia”, odpowiada.

“Szczęście jest czymś, co wybierasz naprzód. To, czy mój pokój jest ładny, nie zależy od umeblowania czy dekoracji. To zależy przede wszystkim od tego, jak ja widzę daną rzecz. Ja już postanowiłem, że mój pokój jest ładny. Jest to decyzja, którą podejmuję każdego dnia po przebudzeniu. Sam wybieram, czy chcę pozostać przez cały dzień w łóżku, licząc części ciała, z którymi mam problemy, czy też wstanę i będę wdzięczny za te części, które ciągle mi jeszcze służą. Każdy dzień jest podarunkiem dla siebie i kiedykolwiek otwieram oczy, kieruję swój wzrok na nowy dzień i wspominam szczęśliwe chwile z życia. Starość jest jak konto w banku, możesz wziąć z niego tylko tyle, ile na nim masz. Toteż to jest moja rada, aby na swój rachunek szczęścia wkładać jak najwięcej się da”.

Aby być szczęśliwym, zapamiętaj następujące proste zasady!

1. Oczyść serce z nienawiści.

2. Uwolnij głowę od kłopotów.

3. Żyj nieskomplikowanie.

4. Oferuj dużo.

5. Nie oczekuj zbyt wiele.

o. Augustyn Pelanowski. Tajemnica szczęścia. cz. 2

o. Augustyn Pelanowski. Tajemnica szczęścia. cz 3

Są ludzie, którzy potrafią cieszyć się codziennością. Wyciągają ze swego życia maksimum szczęścia.
Patrząc na ich życie, dostrzegamy tak wiele pozytywów. Nie dostali dodatkowych porcji szczęścia od Boga.
Bóg każdego wezwał po imieniu do życia pełnią szczęścia.
Bóg wyposaża nas we wszystko, co jest potrzebne, by wezwanie to realizować.
Ryszard Jabłoński

Cieszyć się małymi rzeczami, wielkie rzeczy nigdy mogą się w życiu nie pojawić.
Gdyby ludzie przestali wymyślać czego to im jeszcze do szczęścia brakuje, a zaczęli dostrzegać to, co już mają i czym dzielić się mogą, wówczas szczęście mnożyłoby się z prędkością światła i swoim ciepłym promieniem przytuliło każdego…
Jerzy Chmielewski

 Mieć miejsce do którego się chętnie wraca.

Mieć czas którego jest ciągle tak mało.

Mieć siłę która cierpienie nam skraca.

Mieć wiarę aby osiągnąć to co się chciało.

Mieć chęci żeby żyć i nieść miłość.

Mieć zasady żeby wieść życie godne.

Mieć nadzieję aby rozwikłać życia zawiłość.

Mieć radość aby móc się czuć swobodnie…

Być szczęśliwym to proste. Wystarczy zdecydować, że tak chcesz odczuwać. Najczęściej jednak zapominasz, że to ty sam decydujesz o własnym nastawieniu do świata i o własnych myślach. Wydaje ci się, że potrzebujesz specjalnego zdarzenia: wygranej na loterii, wspaniałej randki, cudownej wycieczki. Tymczasem wszystko jest w nas w środku. Poczucie bycia szczęśliwym zadowolenie błogostan to tylko odczucie i przekonanie, które można samemu w sobie rozbudzić bez względu na okoliczności.

Szczęście człowieka na ziemi zaczyna się dlań wtedy, gdy zapominając o sobie zaczyna żyć dla innych. 

Szczęściem jest znaleźć drugiego człowieka, który pomoże nam przejść przez życie, z którym można przeżyć zarówno szczęśliwe jak i mniej pogodne chwile, które choć tak ulotne uwieczniają się w naszej pamięci, przypominając nam ile mieliśmy szczęścia.
Nigdy nie jest za późno, aby się pojednać,
nigdy nie jest za późno, na to, aby pokochać,
nigdy także nie jest za późno, aby być szczęśliwym.
Radość jest funkcją miłości.
Kto posiada uncję miłości,
otrzyma uncję radości.
Kto posiada tonę miłości,
otrzyma tonę radości.
A jeśli miłość jest bezgraniczna
to i radość będzie bezmierna.
Życie jest prezentem, który rozpakowujemy każdego dnia. Nie ostatni dzień dziś słoneczko wschodzi,
a po złej chwili piękny dzień przychodzi.

Obiecaj mi, że nie pozwolisz, by świat zabił w Tobie marzenia. Proszę, obiecaj… Spotkasz ludzi, którzy wyśmieją cię, zadrwią z każdej twojej myśli, będą ci mówić, że jesteś głupi, że dla takich jak ty nie ma miejsca. Nie wierz im. Oni w głębi duszy nadal marzą, tylko się boją. Ty trzymaj się swoich chmur, nie bój się. Marzenia się spełnią. Obiecaj mi, że będziesz wytrwały. Wiem, że będzie ci ciężko, wiele razy upadniesz, niekiedy nawet bardzo boleśnie. Trzeba będzie czasu, by rany się zagoiły, ale zobaczysz – zagoją się. Pewnego dnia życie zburzy twe plany, zawali się coś, co tak długo budowałeś. Wydawać ci się będzie, że to koniec, że nie dasz rady. Siądź wtedy i płacz, a potem podnieś głowę i wstań. Zobaczysz, że to jeszcze nie koniec. Zaczniesz od nowa. Obiecaj mi, że będziesz szukać. Bo przyjdzie taki dzień, kiedy będziesz czuł się najsamotniejszym człowiekiem na ziemi, gdy nikt nie zrozumie. I zgasną wszystkie światła, stanie się noc. Popatrz wtedy w niebo, przeczekaj tę noc patrząc w gwiazdy. A potem wyjdź na ulicę i poszukaj. Zawsze jest ktoś, komu trzeba pomóc, kogo tylko ty możesz odszukać, bo wiesz, co to prawdziwa samotność. Obiecaj mi, że nigdy nie będziesz egoistą. I gdy pewnego ranka obudzisz się, a jedynym twoim pragnieniem będzie, by nie wstać, już nigdy nie wstać, leż, ile chcesz, ale o dwunastej wstań, by podlać kwiaty, bo bez ciebie zginą. Obiecaj mi, że zawsze będziesz kochać. A gdy przyjdzie taki dzień, kiedy świat się zawali, bo ktoś odejdzie z twego życia, pozwól mu odejść. Bez płaczu, bez niepotrzebnych słów. Spokojnie dopij kawę i oddaj ten czas komuś, dla kogo było ci go do tej pory szkoda. Pozwól, by inni zaznali twej miłości. Obiecaj mi, że zawsze będziesz sobą. A będą cię chcieli zmieniać w imię miłości, przyjaźni, rozsądku… Nie pozwól. Wiesz przecież… że twoje serce wie jak żyć. Obiecaj sobie to wszystko i idź. Żyj…
z sieci

Moc Tkwi w Tobie

List brata Rogera z Taize: Czy widzisz przed sobą szczeście?

Ten list, przetłumaczony na 58 języków (wśród nich 23 azjatyckie i 7 afrykańskich), napisany przez brata Rogera z Taize, został opublikowany z okazji spotkania w Barcelonie. Był czytany i rozważany w ciągu roku 2001 na cotygodniowych spotkaniach w Taize oraz w rozmaitych częściach świata.
Gdybyśmy wiedzieli, że szczęście jest możliwe nawet w godzinach ciemności…
Zbliżanie się do prostoty – do prostoty serca, prostoty życia – daje szczęście.
Aby życie było piękne, niekoniecznie potrzeba niezwykłych zdolności lub wielkich udogodnień: szczęście jest w pokornym dawaniu siebie.
Kiedy prostota łączy się głęboko z dobrocią serca, przestrzeń nadziei wokół siebie może tworzyć nawet ktoś wszystkiego pozbawiony.
* * *
Tak, Bóg pragnie naszego szczęścia! Nigdy jednak nie zachęca, byśmy byli bierni, obojętni na cierpienia innych ludzi. Wręcz przeciwnie: Bóg doradza, byśmy stawali się twórcami, byśmy umieli tworzyć nawet w chwilach prób. Naszym życiem nie kieruje przypadek ani nie jest ono poddane fatalizmowi. Ani trochę! Nasze życie nabiera sensu, kiedy staje się nade wszystko żarliwą odpowiedzią na Boże wezwanie.
Jak jednak rozpoznać to wezwanie i odkryć, czego Bóg od nas oczekuje?
Bóg oczekuje, że będziemy odblaskiem Jego obecności, że będziemy nieść ewangeliczną nadzieję.
Ten, kto odpowiada na to wezwanie, nie zapomina o swoich słabościach, zachowuje bowiem w sercu słowa Chrystusa: „Nie bój się, zaufaj tylko!”
* * *
Są osoby, które dostrzegają – może nawet nie od razu bardzo wyraźnie – że Boże wezwanie jest dla nich powołaniem na całe życie.
Duch Święty ma dość siły, by wspierać „tak” wypowiedziane na cale życie. Czy nie złożył już w ludzkim sercu pragnienia wieczności i nieskończoności?
Niezależnie od wieku, w Nim można odnaleźć zapał i powtarzać sobie: „Miej serce odważne i idź dalej!”
I oto dzięki swojej tajemniczej obecności Duch Święty przemienia nasze serca, jednych szybko, innych prawie niedostrzegalnie. To, co było ciemne, a nawet niepokojące, rozjaśnia się.
„Tak” wypowiedziane w zaufaniu może wnieść bardzo wiele jasności i radości aż do samej głębi naszego istnienia. Jesteśmy wezwani do tego, by złożyć dar z siebie samych, ale nie przychodzi nam to łatwo. Chrystus rozumie nasze wewnętrzne opory. Pokonując je, okazujemy Mu swoją miłość.
* * *
Wsłuchując się uważnie w Boże wezwanie, pojmujemy, że Ewangelia zachęca nas do podejmowania odpowiedzialnych zadań, by łagodzić ludzkie cierpienia.
Spojrzenie niewinnych, tych bardzo wielu ubogich na całej ziemi, każe się nam zastanowić: jak dzielić się nadzieją z tymi, którzy są jej zupełnie pozbawieni?
I słowa Chrystusa w Ewangelii dają przejrzystą odpowiedź: „Wszystko, co czynicie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie czynicie”.
Bóg nie może dawać niczego innego, jak tylko miłość, i nigdy nie zsyła cierpienia. Bóg nie jest twórcą zła, nie chce ani udręki człowieka, ani wojen, ani klęsk żywiołowych, ani tragicznych wypadków. Dzieli ból tych, którzy przechodzą ciężkie próby, i sprawia, że dotknięci cierpieniem otrzymują pociechę.
* * *
Bóg pragnie naszego szczęścia: gdzież jednak źródło tej nadziei? Jest ono w komunii z Bogiem, żyjącym w samym centrum duszy każdego człowieka.
Czy możemy to zrozumieć? Zostanie nam to dane i ogarnie nas tajemnica komunii z Bogiem. Sięgnie ona tego, co w nas jedyne i najbardziej wewnętrzne w samej głębi naszej istoty.
Bóg jest Duchem i Jego obecność pozostaje niewidzialna. Żyje w nas zawsze: tak w chwilach ciemności, jak w momentach pełnej jasności.
Jest w nas otchłań czegoś, co nieznane, albo wszechogarniające poczucie winy, przychodzące nie wiadomo skąd? Bóg nikomu nie grozi, a przebaczenie, którym wypełnia nasze życie, leczy duszę.
Jak Bóg, który jest miłością, mógłby narzucać się, odwołując się do gróźb? Czyżby Bóg mógł być tyranem?
Jeśli osaczają nas wątpliwości, są one czasem tylko chwilami niedowierzania, niczym więcej. Panowanie nad swoimi myślami jest potrzebne, aby wytrwać pośród licznych trosk naszej egzystencji.
* * *
Pojawia się poczucie, że Bóg jest daleko, jakby wewnętrzny obraz zacierał się na chwilę? Pamiętajmy, że Bóg nigdy nie pozbawia nas swojej obecności.
Duch Święty nigdy nie odłącza się od naszej duszy: nawet w chwili śmierci trwa komunia z Bogiem. Kiedy wiemy, że Bóg przygarnia nas na zawsze, Jego miłość staje się źródłem pełnego pokoju zaufania.
Nasza modlitwa jest czymś bardzo prostym. Czyż nie jest tylko ubogim westchnieniem? Bóg potrafi nas usłyszeć. 1 nie zapominajmy, że w sercu człowieka modli się sam Duch Święty.
Trwanie w ciszy w obecności Boga już jest wewnętrzną gotowością otwartą na kontemplację.
Czy wchodząc w trzecie tysiąclecie, naprawdę rozumiemy, że dwa tysiące lat temu Chrystus przybył na ziemię nie po to, by tworzyć nową religię, ale po to, żeby każdemu człowiekowi ofiarować dar komunii w Bogu?
W drugim tysiącleciu chrześcijanie podzielili się między sobą. Czy już teraz, nie zwlekając, od samego początku trzeciego tysiąclecia, postanowimy zrobić wszystko, by żyć w komunii i wprowadzać w świecie pokój?
Kiedy chrześcijanie zachowują wielką prostotę i nieskończoną dobroć serca, kiedy z uwagą starają się odkrywać głębokie piękno duszy ludzkiej, zaczynają żyć we wzajemnej komunii w Chrystusie i stają się twórcami pokoju wszędzie na ziemi.
Czy wiemy, że każdy ochrzczony, który okazuje wewnętrzne zaufanie Tajemnicy Wiary, już żyje w komunii z Chrystusem? Żyć we wzajemnej komunii to znaczy kochać i być kochanym, przebaczać i otrzymywać przebaczenie.
Kiedy komunia, którą jest Kościół, staje się przejrzysta w dążeniu do tego, by kochać i przebaczać, wówczas sprawia, że z ożywczą wiosenną siłą w Kościele jaśnieje rzeczywistość Ewangelii. Czy w końcu doczekamy się wiosny Kościoła?
Chrystus wzywa nas – ewagelicznych ubogich – byśmy urzeczywistniali nadzieję komunii i nadzieję na pokój. Niech promienieje wokół nas! Może się to udać nawet najskromniejszemu ze skromnych.

Czy widzisz przed sobą szczęście? Tak, Bóg pragnie naszego szczęścia!… i jest szczęście w pokornym dawaniu siebie.

Brat Roger

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *