że Bogiem Wszechmogący, Absolutem jest akurat Jezus.
Nie jest to jakiś bóg w typie ludzi, którzy chcieli być bogami, faraonów, cezarów, Cezara, Tyberiusza, nie wodzów, jak Hitler czy Mao. Nie polityków, nie idoli, raperów, nie bogów typu Odyn, Thor czy Loki.
Ale Jezus, Król Wszechświata, cichy, pokornie jadący na osiołku. Co nie znaczy , że nie jest suwerenem oddzielającym owce od kozłów, według tego jak sam chce, nie według jakiegoś algorytmu, bezosobowej karmy.
Choć jednocześnie Bóg, jest Trójcą i jest niepojmowalny, to chodzi mi o to że Jezus jako człowiek najpełniej oddał cechy Boga.