Gral pisze: ↑2019-11-12, 21:48
Trudno zaprzeczyć zasadności tego co napisałeś w kontekście zdarzenia na górze Tabor. Mam jednak obawy, że zostanie ono dla mnie tajemnicą wiary, której nie jestem w stanie pojąć, bo pojawiło się sporo możliwości rozwiązań, równorzędnych rozwiązań a przecież prawda może być tylko jedna. Pozwól zatem, że o tę prawdę jeszcze powalczę. Aby oprzeć rozumowanie na czymś to to coś muszę zrozumieć i uznać za pewnik inaczej dalsze rozważania są na nic. I z tym się zapewne zgodzisz. No to jedźmy. Napisałeś:Aniołowie są też duchami - a jednak mogą pojawiać się i objawiać ludziom. W moim przekonaniu stwierdziłeś jednoznacznie, że duchy są widzialne.
Raczej że
mogą bywać widzialne.
Pamiętajmy, że to doczesna forma ciała jest ograniczeniem, a nie postać duchowa.
Jak wielokrotnie było na tym forum mówione duchy nie są materialne czyli są niewidzialne bo nasz wzrok nie reaguje na rzeczy niematerialne. Jedno zaprzeczało by drugiemu.
To nie takie proste. Zwracałem uwagę, ze Jezus po zmartwychwstaniu, w ciele uwielbionym mógł np. przechodzić mimo drzwi zamkniętych, pojawiać się w dowolnym miejscu itd - ale także jeść i można Go było dotykać.
"Niematerialność" ducha nie jest czymś, co uniemożliwia mu interakcję ze światem - dlatego nie napisałem, ze np. nie podlegają prawom fizyki, lecz że nie podlagają
ograniczeniom praw fizyki. Nie-materialność nie jest ułomnością względem materialności - przeciwnie, właściwie należałoby pewnie mówić o "nadmaterialności".
Ale równocześnie prawdą jest, jak piszesz, że objawiają się ludziom. Czyli ludzie postrzegli ich wzrokiem, czyli aniołowie przyjęli postać materialną (oczywiście zdarzało się, że pojawiali się w snach ale nie mieszajmy by nie zaciemnić obrazu)?
Przenieśmy nasze rozważania na grunt który znamy (pamiętając, że duch nie jest po prostu istotą więcej wymiarową, ze to tylko analogia): przypuśćmy, ze istnieje świat istot dwuwymiarowych (tzw. płaszczaki), żyjących na płaszczyźnie. Czy Cię, jako istotę trójwymiarową, widzą?
Oczywiście nie. Ale Ty, jako istota trójmywiarowa, mógłbyś się im "objawić" (np. opierając się o ich dwuwymiarowy Wszechświat - płaszczyznę, albo rzucając swój obraz z projektora).
Podkreślam: to tylko analogia. Pewnie daleka...
W biblii spotykamy: anioł objawił się, anioł rzekł, ale nigdzie nie spotkałem opisu jak anioł wygląda, po czym zatem go poznawano, po czym my możemy poznać, ze to anioł, gdyby nam się ukazał?
Myślę, że nie po wyglądzie
W kościołach przedstawia się aniołów jako młodych chłopców a czasem wręcz bobasów, ze skrzydłami. Archaniołów jako dorosłych mężczyzn ze skrzydłami. Skąd ten wizerunek się wziął? Na podstawie czego tak się ich przedstawia? Pomijam już dalsze możliwe rozważania po co aniołom skrzydła? Skrzydła służą do fruwania. Do fruwania potrzebne jest powietrze. Mówiąc o Niebie spoglądamy intuicyjnie w górę. Czyli gdzieś tam w górze. Ale przecież wiemy, że można fruwać najwyżej kilkanaście zaledwie kilometrów nad ziemią bo im wyżej tym większa próżnia, a w próżni się nie da latać. Można powiedzieć, że dla Boga jest wszystko możliwe, więc i latanie w próżni także. No dobrze ale nadal pozostaje pytanie jak możliwe jest latanie bez skrzydeł to po co skrzydła? nawiązując do wcześniejszych rozważań - skrzydła to raczej rzecz materialna a anioły są duchami. Na marginesie: szatan jest upadłym aniołem, dlaczego przedstawiany jest bez skrzydeł?
Nie mieszajmy wyobrażeń czy konwencji artystycznych z rzeczywistością. Niebo tez nie jest "w górze". Nie widze powodu by latały tam anioły. Niebo to w ogóle bardziej stan relacji z Bogiem niż miejsce. Podobnie piekło - stan odwrotny. Zapraszam do tekstu który umieściłem tu
http://analizy.biz/marek1962/pieklo.pdf
Pewnie masz mnie dosyć z tymi moimi komplikowaniami. Ja je na swoje potrzeby tłumaczyłem tajemnicami wiary ale nie wydaje mi się aby tych tajemnic było aż tak dużo, zatem korzystając z Waszego forum usiłuję niektóre "swoje tajemnice wiary" próbować wyjaśniać w inny możliwy sposób.
Jak pisałem, owe "tajemnice" nie są na zasadzie "tajemnica, nie powiemy innym". To są raczej "tajemnice" w tym sensie, w jakim dla absolwenta pierwszej klasy podstawówki są równania całkowe
Apostołowie nie wiedzieli czy to dusze czy nie. No i znowu - dusze są niematerialne więc żywi apostołowie nie mogli je widzieć. Ale byli przestraszeni, czyli coś widzieli. Wiemy co - rozpoznali Eliasza i Mojżesza. I znowu: po czym poznali, że to Eliasz i Mojżesz? Dajesz odpowiedź jedyną z możliwych: nie wiemy skąd wiedzieli. Do mnie to przemawia. Ale nie przemawia, że nieważne czy to dusze czy nie, bo wyglądałoby na to, iż widok duszy i ciała się nie różnią. A przecież my tego nie wiemy. Tak jak opisu anioła tak i opisu duszy w biblii nie spotkamy. Nie wiem czy jesteśmy na właściwej drodze do wyjaśnienia tego zdarzenia. A może Jezus spotkał na górze kogoś innego? I tylko błędnie skojarzyli z Eliaszem I Mojżeszem?
Skoro to widzenie, jak najbardziej mogli wyglądać tak jak ich ciała - czemu nie? Wiemy też, ze rozmawiali z Jezusem - może ich tożsamość wynikła z tej rozmowy? Albo moze było to objawienie - podobnie jak samo zdarzenie?
Czy to takie wazne?
Użyłeś stwierdzenia : "umierać w Bogu". wielokrotnie spotykam się w homiliach z takim lub podobnym stwierdzeniem ale nie bardzo wiem co to znaczy?Kto umiera w Bogu a kto umiera nie w Bogu? Pomożesz?
To skrót myslowy oznaczający smierć kogoś, kto jest w relacji z Bogiem. Vulgo: nie umiera w stanie grzechu.
Piszesz, że dusze sprawiedliwych są w rękach Boga, niesprawiedliwych w rękach szatana. To muszę zapytać w czyich rękach są dusze w czyśćcu?
Boga, oczywiście. Zapraszam tu
http://analizy.biz/marek1962/czysciec.pdf Ale najpierw przeczytaj o piekle, będzie łatwiej zrozumieć.