Dobra i zła karma.
Dobra i zła karma.
W głębszym sensie nie ma dobrej czy złej karmy, bowiem każde doświadczenie stwarza szansę dla duchowego rozwoju. Bezinteresowne uczynki stwarzają pozytywne, budujące warunki. Interesowne czyny zmuszają do pokonywania przeszkód i radzenia sobie w chaosie. Om.
Karma nie jest ani dobrą, ani złą, lecz neutralną zasadą kierującą energią i przepływem myśli, słów i uczynków. Każde doświadczenie służy rozwojowi. Dobre, motywowane miłością czyny przynoszą nam miłość za pośrednictwem innych. Podłe, samolubne czyny, sprowadzają na nas ból i cierpienie. Życzliwe, dobre czyny rodzą ?słodkie? owoce, zwane: punja. Czyny podłe rodzą popsute owoce, zwane: papa. Rozwijając się, życie po życiu, doświadczamy mnóstwa bólu i radości. Czyny zgodne z Prawem (dharma) ułatwiają, a niezgodne z nim utrudniają nasze życie. Boskie prawo głosi, że karma, której doświadczamy w życiu to karma, której potrzebujemy akurat w danym momencie. Przy tym, nie przytrafia się nam nic, czego nie mielibyśmy siły udźwignąć. Nawet surowa karma, jeśli przyjmiemy ją mądrze, może okazać się katalizatorem dla duchowego rozwoju. Wykonywanie codziennych praktyk duchowych, przebywanie w odpowiednim towarzystwie, pielgrzymowanie do świętych miejsc, troszczenie się o innych ? wszystkie te zajęcia tworzą wyższą energię, skierowują umysł ku pożytecznym myślom i pozwalają uniknąć tworzenia nowej, kłopotliwej karmy. Wedy wyjaśniają: ?Jak kto postępuje, takim się staje. Człowiek staje się szlachetny dzięki szlachetnym czynom, staje się nieszlachetny za sprawą podłych czynów?. Om Namaśiwaja.
To jest przesłanie typowe nurtowi buddyzmu ale jakby się głębiej nad tym zastanowić ,podejśc do tego filozoficznie to czy to jest coś złego ?
Karma nie jest ani dobrą, ani złą, lecz neutralną zasadą kierującą energią i przepływem myśli, słów i uczynków. Każde doświadczenie służy rozwojowi. Dobre, motywowane miłością czyny przynoszą nam miłość za pośrednictwem innych. Podłe, samolubne czyny, sprowadzają na nas ból i cierpienie. Życzliwe, dobre czyny rodzą ?słodkie? owoce, zwane: punja. Czyny podłe rodzą popsute owoce, zwane: papa. Rozwijając się, życie po życiu, doświadczamy mnóstwa bólu i radości. Czyny zgodne z Prawem (dharma) ułatwiają, a niezgodne z nim utrudniają nasze życie. Boskie prawo głosi, że karma, której doświadczamy w życiu to karma, której potrzebujemy akurat w danym momencie. Przy tym, nie przytrafia się nam nic, czego nie mielibyśmy siły udźwignąć. Nawet surowa karma, jeśli przyjmiemy ją mądrze, może okazać się katalizatorem dla duchowego rozwoju. Wykonywanie codziennych praktyk duchowych, przebywanie w odpowiednim towarzystwie, pielgrzymowanie do świętych miejsc, troszczenie się o innych ? wszystkie te zajęcia tworzą wyższą energię, skierowują umysł ku pożytecznym myślom i pozwalają uniknąć tworzenia nowej, kłopotliwej karmy. Wedy wyjaśniają: ?Jak kto postępuje, takim się staje. Człowiek staje się szlachetny dzięki szlachetnym czynom, staje się nieszlachetny za sprawą podłych czynów?. Om Namaśiwaja.
To jest przesłanie typowe nurtowi buddyzmu ale jakby się głębiej nad tym zastanowić ,podejśc do tego filozoficznie to czy to jest coś złego ?
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15152
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4278 times
- Been thanked: 2993 times
- Kontakt:
Re: Dobra i zła karma.
Po pierwsze - nie jest to "przesłanie typowe nurtowi buddyzmu" - i gwarantuję, że nie jest to klasyczny tekst buddyjski, choć go nie znam i nie wiem co to za tekst ... z dwóch klujący mnie w oczy powodów:Duśka pisze:W głębszym sensie nie ma dobrej czy złej karmy, bowiem każde doświadczenie stwarza szansę dla duchowego rozwoju. Bezinteresowne uczynki stwarzają pozytywne, budujące warunki. Interesowne czyny zmuszają do pokonywania przeszkód i radzenia sobie w chaosie. Om.
Karma nie jest ani dobrą, ani złą, lecz neutralną zasadą kierującą energią i przepływem myśli, słów i uczynków. Każde doświadczenie służy rozwojowi. Dobre, motywowane miłością czyny przynoszą nam miłość za pośrednictwem innych. Podłe, samolubne czyny, sprowadzają na nas ból i cierpienie. Życzliwe, dobre czyny rodzą ?słodkie? owoce, zwane: punja. Czyny podłe rodzą popsute owoce, zwane: papa. Rozwijając się, życie po życiu, doświadczamy mnóstwa bólu i radości. Czyny zgodne z Prawem (dharma) ułatwiają, a niezgodne z nim utrudniają nasze życie. Boskie prawo głosi, że karma, której doświadczamy w życiu to karma, której potrzebujemy akurat w danym momencie. Przy tym, nie przytrafia się nam nic, czego nie mielibyśmy siły udźwignąć. Nawet surowa karma, jeśli przyjmiemy ją mądrze, może okazać się katalizatorem dla duchowego rozwoju. Wykonywanie codziennych praktyk duchowych, przebywanie w odpowiednim towarzystwie, pielgrzymowanie do świętych miejsc, troszczenie się o innych ? wszystkie te zajęcia tworzą wyższą energię, skierowują umysł ku pożytecznym myślom i pozwalają uniknąć tworzenia nowej, kłopotliwej karmy. Wedy wyjaśniają: ?Jak kto postępuje, takim się staje. Człowiek staje się szlachetny dzięki szlachetnym czynom, staje się nieszlachetny za sprawą podłych czynów?. Om Namaśiwaja.
To jest przesłanie typowe nurtowi buddyzmu ale jakby się głębiej nad tym zastanowić ,podejśc do tego filozoficznie to czy to jest coś złego ?
żaden buddysta chcący wyzwolić się z niewoli kołowrotu wcieleń nie kieruje się miłością lecz współczuciem! Miłość tworzy nową karmę a więc jest zła.Dobre, motywowane miłością czyny przynoszą nam miłość
- to akurat bardzo katolicki test (nawet biblijny) tylko zastąp słowo karna słowem "doświadczenia" i usłyszysz to w każdej wspólnocie ODŚw.Boskie prawo głosi, że karma, której doświadczamy w życiu to karma, której potrzebujemy akurat w danym momencie. Przy tym, nie przytrafia się nam nic, czego nie mielibyśmy siły udźwignąć.
Podejrzewam, że ten tekst pisał jakiś współczesny europejski "buddysta" znający naukę chrześcijańską.
Jeśli wywalisz reinkarnację i inne błędne nauki, to w każdej religii (prawie) dostrzeżesz wiele mądrości, prawdy itp. buddyzm jest jedną z mądrzejszych. Ale jeśli masz świadomość, że w naszej jest jej najwięcej i jest najczystsza, to po co łowić w mętnej wodzie, gdzie masz ziarno i plewy i gdzie rosną kanie i muchomory sromotnikowe - jesteś pewna, że potrafisz je odróżnić?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Dobra i zła karma.
Są tu oczywiście "okruchy prawdy", ale cały tekst usiłuje przedstawić duchową rzeczywistość eliminując z niej całkowicie Boga.Duśka pisze:W głębszym sensie nie ma dobrej czy złej karmy, bowiem każde doświadczenie stwarza szansę dla duchowego rozwoju. Bezinteresowne uczynki stwarzają pozytywne, budujące warunki. Interesowne czyny zmuszają do pokonywania przeszkód i radzenia sobie w chaosie. Om.
Karma nie jest ani dobrą, ani złą, lecz neutralną zasadą kierującą energią i przepływem myśli, słów i uczynków. Każde doświadczenie służy rozwojowi. Dobre, motywowane miłością czyny przynoszą nam miłość za pośrednictwem innych. Podłe, samolubne czyny, sprowadzają na nas ból i cierpienie. Życzliwe, dobre czyny rodzą ?słodkie? owoce, zwane: punja. Czyny podłe rodzą popsute owoce, zwane: papa. Rozwijając się, życie po życiu, doświadczamy mnóstwa bólu i radości. Czyny zgodne z Prawem (dharma) ułatwiają, a niezgodne z nim utrudniają nasze życie. Boskie prawo głosi, że karma, której doświadczamy w życiu to karma, której potrzebujemy akurat w danym momencie. Przy tym, nie przytrafia się nam nic, czego nie mielibyśmy siły udźwignąć. Nawet surowa karma, jeśli przyjmiemy ją mądrze, może okazać się katalizatorem dla duchowego rozwoju. Wykonywanie codziennych praktyk duchowych, przebywanie w odpowiednim towarzystwie, pielgrzymowanie do świętych miejsc, troszczenie się o innych ? wszystkie te zajęcia tworzą wyższą energię, skierowują umysł ku pożytecznym myślom i pozwalają uniknąć tworzenia nowej, kłopotliwej karmy. Wedy wyjaśniają: ?Jak kto postępuje, takim się staje. Człowiek staje się szlachetny dzięki szlachetnym czynom, staje się nieszlachetny za sprawą podłych czynów?. Om Namaśiwaja.
To jest przesłanie typowe nurtowi buddyzmu ale jakby się głębiej nad tym zastanowić ,podejśc do tego filozoficznie to czy to jest coś złego ?
Nadto, przy takim podejściu, nie mielibyśmy żadnych szans na zbawienie (i Jezus nie mógłby tego zrobić).
Jeśli idzie o "karmę", to mam w domu niezawodny wykrywacz: jak mój kot ją je, to jest dobra karma, a jak mu nie smakuje, to karma jest zła
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dobra i zła karma.
Pojęcie karma kojarzy mi się przede wszystkim z pokarmem dla zwierząt. Ale rozszerzając, także i jakimkolwiek pokarmem. A pokarm, rzeczywiście, wpływa na przepływ energii. Na jej kumulację i zdolność do jej wykorzystania.
Dobra karma daje więcej energii i przyczynia się do zdrowia. Zła karma często wraca, a jest to odruchem obronnym organizmu. Jeśli zał karma nie wróci, wtedy zatruwa organizm.
Ale dobra karma też może wracać. Z powodu niedyspozycji zatrutego organizmu.
Dobra karma daje więcej energii i przyczynia się do zdrowia. Zła karma często wraca, a jest to odruchem obronnym organizmu. Jeśli zał karma nie wróci, wtedy zatruwa organizm.
Ale dobra karma też może wracać. Z powodu niedyspozycji zatrutego organizmu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15152
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4278 times
- Been thanked: 2993 times
- Kontakt:
Re: Dobra i zła karma.
Bardzo ciekawe rozumienie karmy panowie zaproponowali.
A nie sadzicie, że to co na dalekim wschodzie nazywają karma, to wielu z nas nazywa losem.
"Dobry los mi był pisany i stąd udane życie."
"Ciężki los doświadczał mnie przez całe życie"
faktem jest, że wielu ma niezałożone dobre, łatwe i przyjemne życie (np ja - nie wiem, za co Bóg mi tak Błogosławi, ale dziękuję Bogu)
a inni dobrzy i poczciwi całe życie maja "pod górkę" i wiele nieszczęść ich spotyka
A nie sadzicie, że to co na dalekim wschodzie nazywają karma, to wielu z nas nazywa losem.
"Dobry los mi był pisany i stąd udane życie."
"Ciężki los doświadczał mnie przez całe życie"
faktem jest, że wielu ma niezałożone dobre, łatwe i przyjemne życie (np ja - nie wiem, za co Bóg mi tak Błogosławi, ale dziękuję Bogu)
a inni dobrzy i poczciwi całe życie maja "pod górkę" i wiele nieszczęść ich spotyka
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dobra i zła karma.
Chyba się ośmieszyłem. Myślałem, że żyję w Europie. Myślałem, że pisząc karma, mam na myśli karmę. A pisząc los, mam na myśli los. W swej naiwności nazywam czarne, czarnym, a białe, białym. Widać czas zrewidować myślenie na globalne, a przynajmniej na europejskie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Dobra i zła karma.
Ja kotow nie mam, ale mojego klienta koty czasem dostaja losowo wybrana karme.
Tez bede musial zmienic myslenie jak Dezerter, bo myslalem ze los to kupon na loterii.
A karma zawsze kojazy mi sie z jakas mamalyga dla zwirzet hodowlanych.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15152
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4278 times
- Been thanked: 2993 times
- Kontakt:
Re: Dobra i zła karma.
Panowie, czas zajrzeć do Słownika Języka Polskiego
karma
dopuszczalne w grach
karma
1. specjalnie przygotowany pokarm dla zwierząt lub ptaków; pasza;
2. w w indyjskich religiach i indyjskiej filozofii: suma uczynków człowieka popełnionych za życia, decydująca o charakterze następnej inkarnacji; karman
POWIĄZANE HASŁA:
karma joga
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Dobra i zła karma.
Dlatego też używany karmy dla naszych zwierząt. Jogą ich nie karmimy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- ciasteczkowy_potfur
- Super gaduła
- Posty: 1045
- Rejestracja: 16 paź 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 112 times
Re: Dobra i zła karma.
To ja tez o karmie i nie tylko. Po pierwsze. nie żaden SJP tylko SJP PWN, pierwszy jest tworzony na potrzeby gier typu scrabble - przez użytkowników. Drugi - przez językoznawców, wiecie, Bańko, Bralczyk... To już wiecie, z czego korzystać, polecam Ciasteczkowy_Potfur - lingwista z dyplomem.
Po drugie - Whiskas to zuo. Karmienie kota Whiskasem czy innym Kitecatem to jak karmienie dziecka fast foodem. Lepsze i gorsze karmy wśród tych to jak różnice na poziomie "KFC jest lepsze, bo to caly kurczak, a nie jak w McDonald's, gdzie mięso jest mielone i nie wiesz co tam jest" - niby lepsze, ale nadal fast food. Zatem z tą karmą jak ze śmieciowym żarciem - z rzadka i w nagrodę. Może nawet uda ci się czegoś kota nauczyć (chciałam napisać ""wytresować", ale bądźmy realistami, dobrze jest, jak kot nie wytresuje nas).
Po trzecie - karma wraca, zwlaszcza, gdy jest nieświeża, ja tak miałam po pizzy z biedronki. Zjadłam wieczorem, nad ranem wróciła.
Po czwarte - szlag mnie jasny trafia, jak "każden jeden" rzuca tym "karma wraca" czy innym "nie martw się, karma do tego złego człowieczka wróci!" - normalnie wysyp buddystów. Którzy nawet nie wiedzą, czym ta karma właściwie jest. Wiedzą tylko, że wraca. A w niedzielę tup tup tup na Mszę x)
Po drugie - Whiskas to zuo. Karmienie kota Whiskasem czy innym Kitecatem to jak karmienie dziecka fast foodem. Lepsze i gorsze karmy wśród tych to jak różnice na poziomie "KFC jest lepsze, bo to caly kurczak, a nie jak w McDonald's, gdzie mięso jest mielone i nie wiesz co tam jest" - niby lepsze, ale nadal fast food. Zatem z tą karmą jak ze śmieciowym żarciem - z rzadka i w nagrodę. Może nawet uda ci się czegoś kota nauczyć (chciałam napisać ""wytresować", ale bądźmy realistami, dobrze jest, jak kot nie wytresuje nas).
Po trzecie - karma wraca, zwlaszcza, gdy jest nieświeża, ja tak miałam po pizzy z biedronki. Zjadłam wieczorem, nad ranem wróciła.
Po czwarte - szlag mnie jasny trafia, jak "każden jeden" rzuca tym "karma wraca" czy innym "nie martw się, karma do tego złego człowieczka wróci!" - normalnie wysyp buddystów. Którzy nawet nie wiedzą, czym ta karma właściwie jest. Wiedzą tylko, że wraca. A w niedzielę tup tup tup na Mszę x)
-
- Bywalec
- Posty: 192
- Rejestracja: 2 wrz 2019
- Has thanked: 184 times
- Been thanked: 37 times