Pomagać. Bez poniżania, bez wyśmiewania. A miłością.
Podkreślać to, co dobre. Ukierunkowywać.
Dezerter pisze: ↑2022-05-01, 21:36 odsyłać do spowiednika i do wątku o skrupulantyzmie
Z tym, byłbym ostrożny, gdyż skrupulant wciąż przystępuje do sakramentu spowiedzi. Gdy tylko ma wątpliwość.
Z jednej strony uważam, że odesłanie do spowiednika jest zawsze dobre. Ale, gdy ktoś przystępuje do tego sakramentu częściej niż co tydzień, to już nie jestem przekonany, że powinno się namawiać do częstszej spowiedzi.
Nie ma reguł. Do każdego trzeba podejść indywidualnie. Zrozumieć, powiedzieć dobre słowo, wzmocnić. Wytłumaczyć jak z tym żyć. Jak sobie radzić. Wyjaśniać, jak rozpoznawać.
Skrupulantyzm jest męczący nie tylko dla skrupulanta, ale też dla spowiednika.
Każdy człowiek ma skrupuły. Nie znaczy to, że z nimi przesadza. Ale, gdy wątpliwość, to dręczy. Nie raz już usłyszałem od spowiednika: To nie grzech. Lub: To grzech powszedni. Kwestia istotna, co się robi z taką info? Czy uznaje się, że taka wykładnia dotyczy całej gamy podobnych zdarzeń? Czy, gdy choć minimalna różnica, to od razu panika.
Jestem przekonany, że z czasem przyjdzie rozeznania. Ale trzeba podać rękę, a nie wyśmiewać.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.