Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
-
- Początkujący
- Posty: 47
- Rejestracja: 3 sie 2021
- Been thanked: 3 times
Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Mam do was pytanie. Czy w takiej kwestii zachodzi odpowiedzialność indywidualna czy księdza przed Bogiem?
Wyjasniam: Mam koleżankę po ślubie. Stosuje antykoncepcję i zazwyczaj przed świętami chodzi do spowiedzi do ksiedza i spowiada się, że w małżeństwie stosuje prezerwatywy i nie zamierza się poprawić, bo nie uważa, to za grzech/zle/nie chce się ograniczać w pozycii małżeńskim. Mówi w konfesjonał, że skoro kościół uważa, to za grzech to się spowiada, ale nie poprawi się. Księdz ja rozgrzesza i potem idzie do komunii. Czy w takiej chwili ksiądz bierze na siebie odpowiedzialność i ona jest zwolniona jakby z grzechu (ewetulanego, bo jak wiemy nauka w tej sprawie może być w każdej chwili zmieniona)?
Wyjasniam: Mam koleżankę po ślubie. Stosuje antykoncepcję i zazwyczaj przed świętami chodzi do spowiedzi do ksiedza i spowiada się, że w małżeństwie stosuje prezerwatywy i nie zamierza się poprawić, bo nie uważa, to za grzech/zle/nie chce się ograniczać w pozycii małżeńskim. Mówi w konfesjonał, że skoro kościół uważa, to za grzech to się spowiada, ale nie poprawi się. Księdz ja rozgrzesza i potem idzie do komunii. Czy w takiej chwili ksiądz bierze na siebie odpowiedzialność i ona jest zwolniona jakby z grzechu (ewetulanego, bo jak wiemy nauka w tej sprawie może być w każdej chwili zmieniona)?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Nie wiem. Wiem, że skrucha i mocne postanowienie poprawy są warunkami koniecznymi spowiedzi.domnia7777 pisze: ↑2022-05-26, 21:29 Mam do was pytanie. Czy w takiej kwestii zachodzi odpowiedzialność indywidualna czy księdza przed Bogiem?
Wyjasniam: Mam koleżankę po ślubie. Stosuje antykoncepcję i zazwyczaj przed świętami chodzi do spowiedzi do ksiedza i spowiada się, że w małżeństwie stosuje prezerwatywy i nie zamierza się poprawić, bo nie uważa, to za grzech/zle/nie chce się ograniczać w pozycii małżeńskim. Mówi w konfesjonał, że skoro kościół uważa, to za grzech to się spowiada, ale nie poprawi się. Księdz ja rozgrzesza i potem idzie do komunii. Czy w takiej chwili ksiądz bierze na siebie odpowiedzialność i ona jest zwolniona jakby z grzechu (ewetulanego, bo jak wiemy nauka w tej sprawie może być w każdej chwili zmieniona)?
Nie mam kompetencji wypowiadać się na temat grzechu, który ktoś bierze na siebie. Ba, nie wiem nawet, czy da się czyjś grzech wziąć na siebie. Wydaje mi się to być niemożliwe.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Początkujący
- Posty: 47
- Rejestracja: 3 sie 2021
- Been thanked: 3 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Może źle się wyraziłam. Ten ksiądz rozgrzeszą ją (koleżankę) i otwiera drogę do komunii świętej. Koleżanka szczerze się spowiada, że '' grzeszy'' prezerwatywami w małżeństwie i nie zamierza się poprawić. Jakby wyznała sam grzech i obiecała poprawę, choć jje brak, toby czuła się winna że oszukała księdza, a tak mowi, że grzech jest, a poprawy nie będzie. Teoretycznie powinno być brak rozgrzeszenia, a jednak jest. A sama czuje się czysta-grzech wyznany, brak poprawy też wyznane, a jeśli ksiądz rozgrzeszył to do komunii idzie.
Mało tego, powiedziała, że takie wyznanie tego grzechu i powiedzenie, że poprawy nie będzie, rozgrzeszenie można uzyskac w co drugim kościele.
Nie rozumiem tego. Albo grzech albo nie, a jeśli grzech to powinna być poprawa, a wygląda na to, że to ksiądz decyduje kogo sobie rozgrzeszy?
Podobna sytuacja że spowiedziami okolicznościowymi. Np ktoś sobie grzeszy żyje bez ślubu żadnego stosuje anty idzie do spowiedzi bo chrzest czy coś i rozgrzeszenie jest a przecież każdy wie, że poprawy nie będzie bo taka osoba wróci do grzechu i pewnie znów latami kościoła nie zobaczy.
Moja bardzo wierząca koleżanka powiedziała że tych spowiedzi i rozgrzeszen okolicznościowych też nie rozumie, bo jak można dać komuś rozgrzeszenie jeśli ktoś mieszka razem bez ślubu nie zamierza się poprawić, a idzie do spowiedzi bo okoliczność jakąś rodzinna. Sami księża przyznają ze takie rozgrzeszenia są. - na okoliczność.
Gdzie wtedy najmniejsza chec poprawy? Nagle już nie dotyczy? Czy w tym wszystkim chodzi tylko o pieniądze?
Mało tego, powiedziała, że takie wyznanie tego grzechu i powiedzenie, że poprawy nie będzie, rozgrzeszenie można uzyskac w co drugim kościele.
Nie rozumiem tego. Albo grzech albo nie, a jeśli grzech to powinna być poprawa, a wygląda na to, że to ksiądz decyduje kogo sobie rozgrzeszy?
Podobna sytuacja że spowiedziami okolicznościowymi. Np ktoś sobie grzeszy żyje bez ślubu żadnego stosuje anty idzie do spowiedzi bo chrzest czy coś i rozgrzeszenie jest a przecież każdy wie, że poprawy nie będzie bo taka osoba wróci do grzechu i pewnie znów latami kościoła nie zobaczy.
Moja bardzo wierząca koleżanka powiedziała że tych spowiedzi i rozgrzeszen okolicznościowych też nie rozumie, bo jak można dać komuś rozgrzeszenie jeśli ktoś mieszka razem bez ślubu nie zamierza się poprawić, a idzie do spowiedzi bo okoliczność jakąś rodzinna. Sami księża przyznają ze takie rozgrzeszenia są. - na okoliczność.
Gdzie wtedy najmniejsza chec poprawy? Nagle już nie dotyczy? Czy w tym wszystkim chodzi tylko o pieniądze?
- Logan
- Gaduła
- Posty: 991
- Rejestracja: 24 paź 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 447 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Spowiedź bez żalu i postanowienia poprawy z grzechu ciężkiego jest nieważna. Spowiedź taka sama w sobie może powodować zaciągnięcie grzechu ciężkiego(niegodziwa spowiedź) podobnie z przyjmowaniem eucharystii po takiej spowiedzi.
Może być też grzech przeciwko Duchowi Świętemu:
2. Przeciwko miłosierdziu Bożemu zuchwale grzeszyć;
6. Rozmyślnie trwać w niepokucie;
Może być też grzech przeciwko Duchowi Świętemu:
2. Przeciwko miłosierdziu Bożemu zuchwale grzeszyć;
6. Rozmyślnie trwać w niepokucie;
Ostatnio zmieniony 2022-05-26, 22:32 przez Logan, łącznie zmieniany 3 razy.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Zastanawia mnie jak ta kolezanka zaklada -uzywa tych prezerwatyw?
Zwykle to faceci uzywaja prezerwatywy.
Zwykle to faceci uzywaja prezerwatywy.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Problem jaki tu widzę jest nieco inny, KK spisał całą listę grzechów, które dziś ciężko rozumieć jako grzechy, ale katolicy i tak muszą to w ten sposób rozumieć, no bo skoro jest lista, to jest grzech i trzeba go żałować, nawet jak z takiego czysto moralnego punktu widzenia, nie ma to żadnego sensu. To jest właśnie problem jaki ja dostrzegam w tych spowiedziach i grzechach, bo uważam, że jeśli ktoś ma się szczerze spowiadać, to z tego co naprawdę uważa za grzech, co uderza w jego sumienie, a nie z czegoś co nie uważa.Andej pisze: ↑2022-05-26, 21:36 Nie wiem. Wiem, że skrucha i mocne postanowienie poprawy są warunkami koniecznymi spowiedzi.
Nie mam kompetencji wypowiadać się na temat grzechu, który ktoś bierze na siebie. Ba, nie wiem nawet, czy da się czyjś grzech wziąć na siebie. Wydaje mi się to być niemożliwe.
Tu jest ciekawa seria 6 artykułów (w tworzeniu bloga bierze udział też katolicki historyk Kościoła) nawiązująca do tego jak kształtowało się to postrzeganie seksualności w Biblii, począwszy od czasów starotestamentowych. Temat jest poświęcony postrzeganiu kobiet, homoseksualistów, ale też ogólnie seksualności, w sensie wyjaśniają skąd później w KK było takie bardzo surowe, wręcz obsesyjne podejście do tych tematów.
Homoseksualizm, kobiety i kwestia płci w Biblii
https://testimonia.pl/?s=homoseksualizm+kobiety
-
- Złoty mówca
- Posty: 6122
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
A jak ktoś na przykład aborcji nie uważa za grzech to też nie powinien się z z tego spowiadać i przystępować do komunii?Hildegarda pisze: ↑2022-05-27, 05:59Problem jaki tu widzę jest nieco inny, KK spisał całą listę grzechów, które dziś ciężko rozumieć jako grzechy, ale katolicy i tak muszą to w ten sposób rozumieć, no bo skoro jest lista, to jest grzech i trzeba go żałować, nawet jak z takiego czysto moralnego punktu widzenia, nie ma to żadnego sensu. To jest właśnie problem jaki ja dostrzegam w tych spowiedziach i grzechach, bo uważam, że jeśli ktoś ma się szczerze spowiadać, to z tego co naprawdę uważa za grzech, co uderza w jego sumienie, a nie z czegoś co nie uważa.Andej pisze: ↑2022-05-26, 21:36 Nie wiem. Wiem, że skrucha i mocne postanowienie poprawy są warunkami koniecznymi spowiedzi.
Nie mam kompetencji wypowiadać się na temat grzechu, który ktoś bierze na siebie. Ba, nie wiem nawet, czy da się czyjś grzech wziąć na siebie. Wydaje mi się to być niemożliwe.
Bo o praktykujących stosunki homoseksualne to już nawet nie pytam...
Ostatnio zmieniony 2022-05-27, 06:41 przez Albertus, łącznie zmieniany 3 razy.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Uważam, że tylko spowedź szczera, z autentycznym żalem za grzechy jest prawdziwa
Spisanie listy grzechów, nie spowoduje, że ludzie zaczną za nie naprawdę żałować
To jest taki paradoks jaki właśnie widzę w spowiedziach, żeby być praktykującym katolikiem trzeba się spowiadać, nawet jeśli się nie żałuje za grzechy i wcale nie zamierza z tym skończyć, ba, nawet jeśli się w ogóle w tym grzechu nie dostrzega.
No widzisz co wyżej autorka napisała, już sami księża przestali to poważnie traktować i rozgrzeszają wszystkich jak leci z takimi grzechami
-
- Złoty mówca
- Posty: 6122
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 468 times
- Been thanked: 932 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
A mogłabyś też odpowiedzieć konkretnie na moje pytanie?Hildegarda pisze: ↑2022-05-27, 06:46Uważam, że tylko spowedź szczera, z autentycznym żalem za grzechy jest prawdziwa
Spisanie listy grzechów, nie spowoduje, że ludzie zaczną za nie naprawdę żałować
To jest taki paradoks jaki właśnie widzę w spowiedziach, żeby być praktykującym katolikiem trzeba się spowiadać, nawet jeśli się nie żałuje za grzechy i wcale nie zamierza z tym skończyć, ba, nawet jeśli się w ogóle w tym grzechu nie dostrzega.
No widzisz co wyżej autorka napisała, już sami księża przestali to poważnie traktować i rozgrzeszają wszystkich jak leci z takimi grzechami
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Nie mogłabym, nie jestem od oceniania czyjejś moralności. Rozwój moralny to musi być współpraca człowieka z Bogiem, wtedy uwrażliwia się sumienie, człowiek zaczyna więcej dostrzegać. Spisanie listy grzechów nie spowoduje, że ludzie wewnętrznie zaczną czuć, że to grzechy i zaczną się z nich spowiadać.
Konkretnie mogę Cię odpowiedzieć tak, skoro KK ma spisaną listę grzechów, a penitent za nie nie żałuje, nie dostrzega w tym grzechu i nie chce tego zmienić, to nie powinien się w ogóle spowiadać i przystępować do Eucharystii, a jak nie przystępuje do Eucharystii przynajmniej raz w roku, to nie spełnia swojego katolickiego obowiązku. Z jakiej strony, by do tego nie podejść, jest upadłym grzesznikiem z punktu widzenia KK, taka sytuacja
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13925
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Ja spowiadam się również z tego co do czego moje sumienie ma wątpliwości oraz z tego co moim zdaniem nie jest grzechem. W drugą stronę podobnie. Gdybym zabił kogoś broniąc rodziny, co ponoć nie jest grzechem, również bym się z tego wyspowiadał.Hildegarda pisze: ↑2022-05-27, 05:59 To jest właśnie problem jaki ja dostrzegam w tych spowiedziach i grzechach, bo uważam, że jeśli ktoś ma się szczerze spowiadać, to z tego co naprawdę uważa za grzech, co uderza w jego sumienie, a nie z czegoś co nie uważa.
Tutaj, ja osobiście nie dyskutuję. Dla mnie grzechem jest to co Kościół uznaje za grzech + moje własne sumienie. Gdybym "posługiwał" się jedynie własnym sumieniem mogłoby być słabo, bo zwykle błądzę.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Rozumiem, ale Ty jesteś katolikiem z przekonania i jesteś uczciwy wobec tych zasad KKsądzony pisze: ↑2022-05-27, 08:59 Ja spowiadam się również z tego co do czego moje sumienie ma wątpliwości oraz z tego co moim zdaniem nie jest grzechem. W drugą stronę podobnie. Gdybym zabił kogoś broniąc rodziny, co ponoć nie jest grzechem, również bym się z tego wyspowiadał.
Tutaj, ja osobiście nie dyskutuję. Dla mnie grzechem jest to co Kościół uznaje za grzech + moje własne sumienie. Gdybym "posługiwał" się jedynie własnym sumieniem mogłoby być słabo, bo zwykle błądzę.
Dla mnie problem jaki poruszyła autorka nie jest żadnym grzechem, nie widzę w tym grzechu, nie rozumiem jaki w tym grzech, widać sami księża też tego nie widzą, skoro dają rozgrzeszenie osobie przyznającej się, że popełnia ten grzech i nie zamierza tego zmieniać. Gdyby trzymać się restrykcyjnie zasad KK, to taka osoba nie powinna dostać rozgrzeszenia, jak już wyżej pisano, a to już właściwie wyklucza ją z KK, bo nie stosuje się do zasad.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13925
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Nie wiem co to oznacza:Hildegarda pisze: ↑2022-05-27, 09:19 Rozumiem, ale Ty jesteś katolikiem z przekonania i jesteś uczciwy wobec tych zasad KK
Dla mnie problem jaki poruszyła autorka nie jest żadnym grzechem, nie widzę w tym grzechu, nie rozumiem jaki w tym grzech, widać sami księża też tego nie widzą, skoro dają rozgrzeszenie osobie przyznającej się, że popełnia ten grzech i nie zamierza tego zmieniać. Gdyby trzymać się restrykcyjnie zasad KK, to taka osoba nie powinna dostać rozgrzeszenia, jak już wyżej pisano, a to już właściwie wyklucza ją z KK, bo nie stosuje się do zasad.
może rozwinięcie tego tematu dałoby jakieś światło.
Uważasz, że czerpanie przyjemności z doznań cielesnych jest prorozwojowe w kontekście ducha?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Czy ksiądz bierze grzech na siebie?
Myślę, że to jest kwestia bardzo indywidualna. Seksualność jest czymś naturalnym, u jednych temperament jest większy, u innych mniejszy, ale nie da się tego całkiem pozbyć, nawet jak człowiek będzie sobie wmawiał, że to grzech, nieczystość itp.
Żyjemy w świecie, gdzie to "przeseksualizowanie" jest bardzo duże i może ludzi prowadzić do zniewolenia, upodlenia, przedmiotowego traktowania, uzależnienia. W takim sensie jest to oczywiście szkodliwe dla duchowości, dla psychiki i ogólnie dla człowieka.
Natomiast można iść w drugą stronę i mieć do tego obsesyjne podejście, we wszystkim dopatrywać się grzechu, jednak takie podejście nie spowoduje, że to napięcie zniknie, że zniknie seksualność, ona będzie musiała gdzieś dać sobie upust. W takim sensie, niekoniecznie to będzie dobre dla duchowości, bo co z tego, że ktoś fizycznie tego nie robi, skoro się cały gotuje w środku, patrzy pożądliwie na innych, myśli o tym, a w stytuacjach "krytycznych" ma problem żeby się oprzeć pokusie. Myślę, że do wszystkiego trzeba mieć zdrowe i ludzkie podejście, skoro zostaliśmy stworzeni jako osoby seksualne, to chyba nie po to, żeby to całkowicie w sobie zwalczać i traktować w kategorii jakieś "brudu", wprowadzać się cały czas w poczucie winy z tego powodu.