- osobami zmarłymi
- osobami zmarłymi w uznaniu świętości
- istotami ze świata duchowego "Devami" jak to określa o. Verlinde nie przesądzając czy są dobre czy złe
- aniołami
- aniołami upadłymi/demonami/szatanem
- jakieś przypadki, których nie wymieniłem?
Veros pisze:
Kolejny głos zabrałNigdy nie uprawiałem spirytyzmu ani chanellingu - poza dwoma incydentami. Miałem i mam wielki sprzeciw wobec tych praktyk - bo w nich upatruję najłatwiejszy kontakt z szatanem, którego się brzydzę. To oczywiście nie znaczy, że z założenia nie wierzę w realność tych spotkań i nie uważam, ze są złe z założenia. Matka Boska spotyka się z ludźmi ciągle i w różnych okazjach, by nam coś przekazać. Spotykałem się i spotykam się mentalnie z pewnymi osobami ze świata duchowego. One się mną opiekują i wspierają mnie, pomagają czasem podjąć jakieś decyzje. Przychodzą i odchodzą. Najczęściej są to osoby świętych uznanych przez Kościół Katolicki za święte. To jest całkiem naturalne. Ojciec aż takich oporów nie miał i w gruncie rzeczy to go doprowadziło do spotkania z egzorcystą. Ja nie potrzebowałem takich praktyk egzorcystycznych jak ojciec, miałem je, jednak służyły one nie wypędzaniu obcych ze mnie, tylko oczyszczaniu duchowemu i ułatwieniu rozświetlenia.
Benjamin pisze:(...)
Co to znaczy i na czym polega spotkanie mentalne z istotami? Kim sa te istoty ( czy masz swiadomosc ich natury, czy polegasz jedynie na ich wizytowkach)? Od kogo przychodza te istoty?
(...)
Prosze o jasne odpowiedzi ...
veros pisze: Spróbuję, choć pewnie Cię nie zadowolę.
(...)
Spotkania mentalne - to tak jak teraz Ty i ja - wiem że jesteś istotą o niku Beniamin i że się interesujesz moim postem i moją osobą, może doświadczeniem. I sobie rozmawiamy - nie tylko przez pisanie, przede wszystkim w przestrzeni mentalnej - tam gdzie myśli krążą miedzy ludźmi.
Kim są istoty z którymi rozmawiam? Praktycznie to zawsze konkretne osoby, które są po tamtej stronie granicy cienia. Jesli zacznę je wymieniać to mi postawisz kolejny raz zarzut o egocentryzm. Więc przemilczę. Te osoby są wolne, nie przebywają w Czyśćcu ani w Piekle. Kto je przysyła? Myślę, że przede wszystkim same chciały się mną opiekować i uzyskały na to odpowiednią zgodę.
Ja jestem prosty człowiek i używanie jakichś słów oznacza dla mnie to co znaczą te słowa. Tak - tak, nie - nie.
A miłość oznacza bardzo wiele stanów - tu nie jest miejsce by się o tym rozwodzić. Ojciec Verlinde nie używa słowa miłość w swojej opowieści i to dla mnie bardzo wiele znaczy. Trudno mi to wytłumaczyć komuś, kto nie rozumie potęgi słowa.
Ilość i jakość to dwie różne rzeczy.
Czasem starczy raz coś powiedzieć i to oznacza wielka jakość. Czasem jest odwrotnie.
(...)
Dziękuję za Twoje zainteresowanie tematem.
Dezerter pisze:bardzo ciekawie się robi
(...)
w twojej wypowiedzi veros pojawiły się dwa bardzo ważne tematy, które proponuję, by przedyskutować w osobnych wątkach
1. kontakty z osobami ze świata duchowego
2. bioenergoterapia, radiestezja i magnetyzm - czyli "rzemiosło korzystania z energii naturalnej kosmicznej", jak to określił veros
którego proszę by w tym dziale założył odpowiednie 2 wątki byśmy mogli szczegółowo i z pożytkiem dla innych pogłębić temat i podyskutować