Trudna droga do jedności
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Trudna droga do jedności
Mógłbyś rozwinąć?Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-16, 13:04 Istotne jest to, o czym mówimy, wspominając o ekumenizmie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Trudna droga do jedności
Chodzi mi o to, że działania ekumeniczne (a przynajmniej: przedstawiane jako ekumeniczne) są różne. Niektóre są akceptowalne, inne nie.
Są takie, które dla jedności chciałyby poświęcić prawdę (np. słyszałem już postulaty rezygnacji z niektórych dogmatów, by ułatwić dialog).
Albo takie, które mówią "nikt nie ma racji". Albo "nie trzeba poszukiwać prawdy". Albo takie, gdzie się przemilcza pewne sprawy, zamiast rozmawiać o nich otwarcie. Albo takie, gdzie uważa się, że różnice są nieważne.
To niedopuszczalne.
Jest wspólna modlitwa. Jest modlitwa nie wspólna, ale za jedność. Jest szukanie rzeczy wspólnych i formułowanie protokołów rozbieżności. Są wspólne działania dobroczynne. Są wspólne wypowiedzi w sprawach np. zagrożenia moralności czy pokoju. To wszystko bardzo dobre.
Są tacy, którzy uważają, że nie należy występować ponad modlitwę za innych. Tacy, którzy uważają jakikolwiek ekumenizm za dzieło szatana. Albo tacy, dla których rozbieżności co do treści wiary przenoszone są na przekonanie, że ci, którzy błądzą, są automatycznie złymi ludźmi. Albo też tacy, którzy uważają, że kryterium "odcinającym" z Kościoła mogą być nie tylko istotne, dogmatyczne różnice, ale każda rozbieżność. Albo jeszcze tacy, dla których kryterium są nie tylko bezpośrednie różnice w Depozycie Wiary, ale także przyjęte (często wcale nie tak dawno) zwyczaje kościelme.
To słabe.
Są takie, które dla jedności chciałyby poświęcić prawdę (np. słyszałem już postulaty rezygnacji z niektórych dogmatów, by ułatwić dialog).
Albo takie, które mówią "nikt nie ma racji". Albo "nie trzeba poszukiwać prawdy". Albo takie, gdzie się przemilcza pewne sprawy, zamiast rozmawiać o nich otwarcie. Albo takie, gdzie uważa się, że różnice są nieważne.
To niedopuszczalne.
Jest wspólna modlitwa. Jest modlitwa nie wspólna, ale za jedność. Jest szukanie rzeczy wspólnych i formułowanie protokołów rozbieżności. Są wspólne działania dobroczynne. Są wspólne wypowiedzi w sprawach np. zagrożenia moralności czy pokoju. To wszystko bardzo dobre.
Są tacy, którzy uważają, że nie należy występować ponad modlitwę za innych. Tacy, którzy uważają jakikolwiek ekumenizm za dzieło szatana. Albo tacy, dla których rozbieżności co do treści wiary przenoszone są na przekonanie, że ci, którzy błądzą, są automatycznie złymi ludźmi. Albo też tacy, którzy uważają, że kryterium "odcinającym" z Kościoła mogą być nie tylko istotne, dogmatyczne różnice, ale każda rozbieżność. Albo jeszcze tacy, dla których kryterium są nie tylko bezpośrednie różnice w Depozycie Wiary, ale także przyjęte (często wcale nie tak dawno) zwyczaje kościelme.
To słabe.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Trudna droga do jedności
Widze, ze ekumenizm staje sie wyznaniowy. Niby kazdy pragnie do niego dazyc, ale baptysci po baptystycznemu, mormoni po mormonsku, katolicy po katolicku ( czyli powszechnie ) prawoslawni autokefalicznie, a inni po moskiewsku, luteranie aby tylko nie po charyzmatycznemu, a charyzmatycy z kazdym, byle glosno i z przytupem ... zydzi z kazdym, oby tylko nie z palestynczykiem, persem i polakiem ... muzulmanie z kazdym, kto tylko z arabskim allachem ... itd.itd.itd.itd ...
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Trudna droga do jedności
@Marek_Piotrowski to ciekawe, dlatego dopytałam. Czyli należy znaleźć złoty środek, który będzie uwzględniał prawdę (a w każdym razie jej nie zaprzeczał), a jednocześnie też to, co łączy? Nie przechodzić w żadną skrajność, dobrze rozumiem?
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Trudna droga do jedności
"powszechnie" czyli jak?konserwa pisze: ↑2022-12-16, 16:31 Widze, ze ekumenizm staje sie wyznaniowy. Niby kazdy pragnie do niego dazyc, ale baptysci po baptystycznemu, mormoni po mormonsku, katolicy po katolicku ( czyli powszechnie ) prawoslawni autokefalicznie, a inni po moskiewsku, luteranie aby tylko nie po charyzmatycznemu, a charyzmatycy z kazdym, byle glosno i z przytupem ... zydzi z kazdym, oby tylko nie z palestynczykiem, persem i polakiem ... muzulmanie z kazdym, kto tylko z arabskim allachem ... itd.itd.itd.itd ...
po prostu chłopak ze wsi
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Trudna droga do jedności
Ważne jest zachowanie prawd wiary, tożsamości wyznaniowej a jednocześnie zbliżenia na poziomie relacji. Choć i tu bywają problemy: znany jest fakt, że niektóre wyznania, które w krajach, gdzie maja porównywalną liczność z katolikami, nie chcą z nami gadać, w Polsce koniecznie chcą "zacieśniać kontakty" (bo, po prostu, jesteśmy obszarem łownym).miłośniczka Faustyny pisze: ↑2022-12-16, 17:38 @Marek_Piotrowski to ciekawe, dlatego dopytałam. Czyli należy znaleźć złoty środek, który będzie uwzględniał prawdę (a w każdym razie jej nie zaprzeczał), a jednocześnie też to, co łączy? Nie przechodzić w żadną skrajność, dobrze rozumiem?
Katolicy zazwyczaj (oprócz zdegenerowanych apologetów) nie czytają Biblii pod kątem dyskusyjnym i są bezbronni w spotkaniu np. ze Świadkiem Jehowy, który co tydzień ma szkolenia "marketingowe" z przekonywania, uczy się zbiorów wersetów do poszczególnych tematów itd.
Katolik zazwyczaj czyta Biblię w celu rozwoju relacji z Bogiem i wiedzy o Nim.
Oczywiście, nie chcę tu generalizować: nie wszyscy niekatolicy są prozelitami (a zapewne nie większość). Jednak w takim kraju jak nasz - gdzie istnieją tak silne różnice ilościowe - to zjawisko daje się zauważyć i jest bardzo rujnujące dla zaufania katolików względem innowierców.
Przypomnijcie sobie, jak bardzo zaufano Ruchowi Agape w Ruchu Światło-Życie i jak to się skończyło.
Albo prościej - popatrzcie jak wygląda ruch konwertytów między wyznaniami po inicjatywach ekumenicznych (bardzo stary tekst, więc dziś mocno niepełny obecnego biskupa https://wobronietradycjiiwiary.com/pl/b ... ecjalnosc/ ).
Albo choćby to - jak często słyszeliście o pastorze którego zaproszono do głoszenia we wspólnotach katolickich, a ile razy spotkaliście się z relacją odwrotną?
Ktoś może powiedzieć, ze jestem przesadnie ostrożny. Otóż nie zawsze tak było. Niegdyś moje spotkania z innowiercami były pełne naiwności. Propagowałem w środowisku katolickim materiały, piosenki, nauczania. Kolportowałem ich wydawnictwa na całkiem sporą skalę, prowadziłem nawet wypożyczalnię. Niestety, moja postawa zmieniła się pod wpływem powtarzających się doświadczeń.
Dlatego moim zdaniem istotne jest zaufanie osobiste. Ekumenizm z tymi, którym osobiście ufamy. Muszę zjeść beczkę śledzi z kimś, by do niego przyprowadzić ludzi, za których czuję się odpowiedzialny.
-----------------------------------
Ja też mam do Was pytanie: w Waszym rozumieniu, jaki jest cel ekumenizmu?
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Trudna droga do jedności
OK, myslałem, że masz coś powszechnego w sensie uniwersalnego na myśli. Stąd mnie to zaciekawiło po prostu.
Dodano po 17 minutach 50 sekundach:
A jak to się skończyło, bo nie jestem w temacie? Teraz tego ruchu już chyba nie ma.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-16, 19:28 Przypomnijcie sobie, jak bardzo zaufano Ruchowi Agape w Ruchu Światło-Życie i jak to się skończyło.
Pewnie tych celów można by wyobrazić sobie kilka co najmniej.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-16, 19:28 Ja też mam do Was pytanie: w Waszym rozumieniu, jaki jest cel ekumenizmu?
1. wzajemne poznanie się
2. a w ramach tego wzajemne podzielenie się tym, jak wygląda nasza wiara
3. a w ramach tego podzielenie się wyzwaniami jakie przed chrześcijanami stoją i wspólne stawienie im czoła
podoba mi się to określenie "wymiana duchowych darów"
Nie widzę osobiście jakiejś mozliwości zlikwidowania różnic jakie między różnymi doktrynami/denominacjami stoją.
Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Zresztą, nie jestem pewien czy należy bać się różnorodności.
Różnorodność jest stymulująca, ożywcza, świeża.
Jedność widzę bardziej w relacjach, wspólnych wyzwaniach, wspólnym zwycięstwie.
Zarówno na jedność jak i na różnorodność jest miejsce w Kościele.
Ta różnorodność kojarzy mi się z podzieleniem działu w firmie na kilka zespołów i nakazanie każdemu zespołowi pracować nad wymyśleniem jakiejś koncepcji, wyprodukowaniem i przygotowaniem do wdrożenia.
A potem zebrać te zespoły i wspólnie zaprezentować każde rozwiązanie.
Gdy patrzę na chrześcijaństwo, to tak to widzę.
po prostu chłopak ze wsi
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Trudna droga do jedności
Zatem nieważne czy Ewangelia wygląda tak, czy inaczej?
Że też Jezus nie powiedział do faryzeuszy "nie kłóćmy się! Uwielbiajmy Jahwe", a św. Paweł nie napisał o Żydach, który odrzucili Jezusa, że "różnorodność jest stymulująca"...
Że też Jezus nie powiedział do faryzeuszy "nie kłóćmy się! Uwielbiajmy Jahwe", a św. Paweł nie napisał o Żydach, który odrzucili Jezusa, że "różnorodność jest stymulująca"...
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Trudna droga do jedności
Rozmawiamy o ekumenizmie - czyli o zjawisku wewnątrz chrześcijaństwa.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-16, 20:39 Zatem nieważne czy Ewangelia wygląda tak, czy inaczej?
Że też Jezus nie powiedział do faryzeuszy "nie kłóćmy się! Uwielbiajmy Jahwe", a św. Paweł nie napisał o Żydach, który odrzucili Jezusa, że "różnorodność jest stymulująca"...
To co ma miejsce między chrześcijaństwem a judaizmem to dialog międzyreligijny.
Zastanawiam się kontynuując Twoją myśl, dlaczego pozostać na gruncie kłótni - może od razu się pozabijajmy. Niech wygra jedna opcja i będzie spokój
po prostu chłopak ze wsi
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Trudna droga do jedności
Ojcze, ach to niewazne, czy z Twoja zona sypiasz Ty, czy Sasiad. Przeciez mozna sie ekumenicznie podzielic. Przeciez to jest sytuacja wewnatrzsasiedzka, w czym problem ...?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13953
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2044 times
- Been thanked: 2231 times
Re: Trudna droga do jedności
W sensie Chrystus jest tylko mój, bo nie rozumiem
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Trudna droga do jedności
Wiara Jezusa i faryzeuszy to było nawet jedno i to samo wyznanie. I co?Ojciec.Pablito pisze: ↑2022-12-16, 20:54Rozmawiamy o ekumenizmie - czyli o zjawisku wewnątrz chrześcijaństwa.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-16, 20:39 Zatem nieważne czy Ewangelia wygląda tak, czy inaczej?
Że też Jezus nie powiedział do faryzeuszy "nie kłóćmy się! Uwielbiajmy Jahwe", a św. Paweł nie napisał o Żydach, który odrzucili Jezusa, że "różnorodność jest stymulująca"...
Nie wiem czemu przypisujesz mi swoje myśli. Niczego podobnego nie napisałem.Zastanawiam się kontynuując Twoją myśl, dlaczego pozostać na gruncie kłótni - może od razu się pozabijajmy. Niech wygra jedna opcja i będzie spokój
Ale tak, w zasadzie to jedna opcja jest biblijnym ideałem: " i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz"
Ostatnio zmieniony 2022-12-16, 22:26 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Trudna droga do jedności
Wydaje mi się, że warto odróżnić drogę od celu.
To, co możliwe do zaakceptowania w drodze, wcale nie musi (a nawet nie może) być akceptowane u celu.
Zjednoczenie owczarni jest celem. Bez ustępstw i bez niedomówień. Jedna, bowiem, jest Prawda. Celem jest zaakceptowanie i przyjęcie jej w całości.
Ale w drodze nie ma sensu stawianie ostrych wymagań, barier. Bo z Prawdą w drodze jest jak z wschodzeniem na schody. Zwykle stąpa się po jednym stopniu, można po dwa. Ale na pewno nie po dziesięć. Do Prawdy dochodzi się powoli. Dlatego, uważam, celem ekumenizmu jest zbliżanie tych dróg. A metodą powinno być (przynajmniej na pewnym etapie) szukanie tego co łączy. Podkreślanie tego i kultywowanie. Takie postepowanie sprzyja poznawaniu różnic i wzajemnej ich tolerancji. Najpierw tylko toleranci, później zrozumieniu, aby kiedyś przejść do akceptacji oraz ujednolicenia.
Stale pamiętając, że Prawda jest tylko jedna. Jest celem, jak latarnia na szczycie góry wskazująca kierunek wędrówki wszystkim, niezależnie od tego, czy podążają ze wschodu, zachodu, północy czy południa.
To, co możliwe do zaakceptowania w drodze, wcale nie musi (a nawet nie może) być akceptowane u celu.
Zjednoczenie owczarni jest celem. Bez ustępstw i bez niedomówień. Jedna, bowiem, jest Prawda. Celem jest zaakceptowanie i przyjęcie jej w całości.
Ale w drodze nie ma sensu stawianie ostrych wymagań, barier. Bo z Prawdą w drodze jest jak z wschodzeniem na schody. Zwykle stąpa się po jednym stopniu, można po dwa. Ale na pewno nie po dziesięć. Do Prawdy dochodzi się powoli. Dlatego, uważam, celem ekumenizmu jest zbliżanie tych dróg. A metodą powinno być (przynajmniej na pewnym etapie) szukanie tego co łączy. Podkreślanie tego i kultywowanie. Takie postepowanie sprzyja poznawaniu różnic i wzajemnej ich tolerancji. Najpierw tylko toleranci, później zrozumieniu, aby kiedyś przejść do akceptacji oraz ujednolicenia.
Stale pamiętając, że Prawda jest tylko jedna. Jest celem, jak latarnia na szczycie góry wskazująca kierunek wędrówki wszystkim, niezależnie od tego, czy podążają ze wschodu, zachodu, północy czy południa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.