Ogniste piekło
Re: Ogniste piekło
Rethel - pseudobiblijnosc nie jest szacunkiem dla Biblii i Boga.
Marku - bardzo dziekuje za biblijny tekst.
Marku - bardzo dziekuje za biblijny tekst.
Re: Ogniste piekło
Absolutnie nie. Bo po 1. judaiści to w ogromnej większości konwertyci, a po 2. prawdziwym "żydem nie jest ten, kto jest nim na zewnątrz, ale ten kto jest nim wewnątrz", "dziczka wszczepiona w drzewo", Izrael Boży, Królewskie Kapłaństwo, naród świętych - o ty jasno uczy NT.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-02-03, 21:09Po pierwsze, gdyby brać tekst dosłownie, to owe 144 000 to sami Żydzi
1. Nie ma wszystkich plemion cielesnego Izraela, 2. nie wszyscy żydzi są członkami plemion. Współcześnie ponad 85%, a prawdopodobne nawet 93% to są prozelici, konwertyci. 3. Żydzi zostali odrzuceni, więc nie ma sensu ich brać i tak pod uwagę.(nawet podano z jakich pokoleń)
są tylko jedni opieczętowani, nie ma innych. Każdy chrześcijanin obdarzony Duchem Świętym jest opieczętowany. zresztą sam opis 144.000 (gdzie Jak tylko usłyszał liczbę) jest rozwinięciem fragmentu mówiącego o duszach pod ołtarzem z piątej pieczęci. W piątej trąbie z kolei, szarańcza wyrządza krzywdę wszystkim nieopieczętowanym. Oba te fragmenty, jak i inne wersety z listów apostolskich wskazują wyraźnie, że opieczętowani to chrześcijanie, a nie żydzi czy nawet Izraelici."I usłyszałem liczbę opieczętowanych:
12 pokoleń Izraela to Izrael Boży, Nowe Jeruzalem do którego wiedzie 12 bram z imionami synów Izraela oraz apostołów Baranka, o murze wysokim na 144 łokcie - cały Nowy Testament uczy o tym, że Izrael = Chrześcijaństwo.sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela:
Zapodałeś fragment o plemionach Izraela, a w konkluzji piszesz o Żydach.z pokolenia Judy dwanaście tysięcy opieczętowanych,
z pokolenia Rubena dwanaście tysięcy,
z pokolenia Gada dwanaście tysięcy,
z pokolenia Asera dwanaście tysięcy
z pokolenia Neftalego dwanaście tysięcy
z pokolenia Manassesa dwanaście tysięcy,
z pokolenia Symeona dwanaście tysięcy,
z pokolenia Lewiego dwanaście tysięcy,
z pokolenia Issachara dwanaście tysięcy,
z pokolenia Zabulona dwanaście tysięcy,
z pokolenia Józefa dwanaście tysięcy,
z pokolenia Beniamina dwanaście tysięcy opieczętowanych."[/color]/Ap 7,4-8/
Jak widać, mowa o Żydach,
Jak to zatem jest? Zdecyduj się, bowiem, Żydzi nie dzielą się na 12 plemion.
Oznacza liczbę opieczętowanych. Nigdzie nie mówiłem o zbawionych.a 144000 nie oznacza liczby zbawionych!
Znowu błąd. Jan słyszy liczbę a potem widzi ludzi.[*]Po drugie, natychmiast po opisie składu owych 144000 następują słowa:
"Potem ujrzałem: a oto wielki tłum, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, stojący przed tronem i przed Barankiem. Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy.
I głosem donośnym tak wołają: Zbawienie w Bogu naszym, Zasiadającym na tronie, i w Baranku."/Ap 7,9-10/
Oni nie są z Narodu Wybranego ale zostanie on (tu w symbolu namiotu - patrz wiersz 15) jakby na nich "rozciągnięty"
Gdyby to były odrębne grupy Jan widziałby jedna grupę, a potem widziałby drugą.
Symbol jest jasny: Izrael to chrześcijanie, z różnych narodów.
Przeczytaj Rzymian, Piotra i Jakuba.
Może ty poganinem i jesteś, ale mnie do tej grupy nie mieszaj. Ja nigdy poganinem nie byłem i nie jestem.(faktycznie, my poganie
No wiec sam sobie teraz przeczysz.weszliśmy do Narodu Wybranego i jesteśmy "duchowymi Żydami"
więc się zdecyduj, kto jest Izraelem w NT: żydzi, chrześcijanie czy potomkowie Jakuba. Bo desygnaty tych trzech grup nie są tym samym.
To, ze liczba jest symboliczna, wcale nie oznacza, że nie jest realna.Po trzecie, oczywiście, Apokalipsy to gatunek literacki wypełniony symbolami, i ów opis jest symboliczny. Również liczby w Apokalipsie (i nie tylko tam - i w ogóle w Biblii - (nie tylko 144000) mają konkretne znaczenie symboliczne. Symbole są wieloznaczne, ale spróbuję:
Plemion Izraela było 12. Ergo, czy jest to tylko symbol pełni plemion Izraela, czy
też Jakub rzeczywiście miał 12 synów, a naród był podzielony na realnych 12 plemion?
Jezus miał 12 apostołów i 70 uczniów. Czy są to tylko liczby symboliczne oznaczające pełnię
liczby apostołów i posłanych uczniów, czy tez rzeczywiście było ich odpowiednio 12 i 70?
Hiob miał siedmiu synów, Potop zdarzył się po siedmiu dniach od ostatniej zapowiedzi, Bóg stworzył świat w siedem dni, Maria Magdalena miała siedem demonów, czy wreszcie w Apokalipsie Jezus pisze listy do siedmiu zborów, a siedem głów Bestii i dziesięć rodów reprezentują siedmiu królów i dziesięciu. Czy wszystko to są symbole nieokreślonej ilości? Symbolizm liczby, aby miał sens, nie może być oderwany od rzeczywistości, lecz mieć realną liczbę desygantów. Oczywiście są liczby czysto symboliczne, ale 144.000 nie musi wcale do nich należeć, a kontekst wskazuje, że nie należy.
No i znowu sobie zaprzeczyłeś.(12 pokoleń , 12 apostołów to oczywiście też 12 patriarchów "nowego Izraela - Kościoła).
Ergo, z twojego wywodu wynika, że nie było 12 apostołów, bo to tylko liczba symboliczna.Stąd w Apokalipsie 12 apostołów, 12 pokoleń Izraela, 12 gwiazd w wieńcu Maryi w Apokalipsie, 12 bram Nowego Jeruzalem, 12 aniołów na tych bramach.
Ostatnio zmieniony 2020-02-04, 07:27 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: O Osobach z Trójcy Świętej piszemy z dużej litery, zgodnie z zasadami pisowni j.polskiego. Magnolia
Powód: O Osobach z Trójcy Świętej piszemy z dużej litery, zgodnie z zasadami pisowni j.polskiego. Magnolia
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Ogniste piekło
Daj spokój. Jest 12 plemion, więc są żydzi (niby kto inny jest z pokolenia Rubena, hę? albo z pokolenia Zabulona?.
Jest wielki tłum, którego nie można policzyć - więc nie 144 000
I tak dalej i tym podobne. Widzę tu argumenty wprost od ŚJ. Naprawdę, wyzwól się z ich pokrętnej "egzegezy".
Aha, musze CIę zmartwić. Jesteś poganinem, podobnie jak ja (chyba że jesteś Żydem). Co najwyżej możesz być nawróconym poganinem.
W Biblii poganie to własnie nie-Zydzi (nawet jak sa chrześcijanami - polecam Dzieje Apostolskie).
Jest wielki tłum, którego nie można policzyć - więc nie 144 000
I tak dalej i tym podobne. Widzę tu argumenty wprost od ŚJ. Naprawdę, wyzwól się z ich pokrętnej "egzegezy".
Aha, musze CIę zmartwić. Jesteś poganinem, podobnie jak ja (chyba że jesteś Żydem). Co najwyżej możesz być nawróconym poganinem.
W Biblii poganie to własnie nie-Zydzi (nawet jak sa chrześcijanami - polecam Dzieje Apostolskie).
Ostatnio zmieniony 2020-02-04, 00:58 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1604
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 205 times
- Been thanked: 640 times
- Kontakt:
Re: Ogniste piekło
Bardzo akuratnym będąc można się czepiać że Żydzi to tylko potomkowie Judy no ostatecznie jeszcze Beniamina, ale może nie wchodźmy już w to...
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Ogniste piekło
To prawda. Liczba symboliczna może być również rzeczywistą. I vice versa. Jednak nie ma między nimi równości.
Uważam, że Jezus rzeczywiście wybrał liczbę 12, aby skorzystać z symboliczności tej liczby. Celowy zabieg.
Jednak tysiąc tuzinów do kwadratu, gdybym uznał tę liczbę za konkret, napawałoby mnie przeraźliwym strachem. Nawet, gdyby liczba ta dotyczyła wyłącznie ŚJ, a ja bym do nich należał, to też wiedziałbym, że jestem przegrany. Wszak już lista zamknięta. Osób wyznaczonych przez Russela i jego funkcjonariuszy było już więcej. Oni rozdali wejściówki Starszym. A dodruk, nie słyszałem, aby przewidywany był, gdyż problem byłby z nowym tłumaczeniem podanej liczby.
W wielu sprawach ważna jest cierpliwość. Sądzę, że Ciało Kierownicze, za jakiś czas odczyta inaczej tę liczbę. Nie jako konkret, ale symbol literowy, który zostanie rozszyfrowany jako określenie ŚJ, którzy zostali tam ochrzczeni i należycie wypełniają wolę Starszych. Taka będzie konieczność, gdy ogół SJ uświadomi sobie, że oni nie mają już szans, bo limit wyczerpany.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Ogniste piekło
Jeszcze raz powtarzam: żydzi to nie to samo co Izrael. Żydem może być również prozelita. Gdzie masz plemię dla prozelitów? Poza tym, gdzie masz plemię Dana i Manassesa? Jeśli to jest cielesny Izrael i żydzi, to powinien być Manasses (albo nie być także Efraima), powinien być Dan i prozelici. A tu nie ma.Marek_Piotrowski pisze: ↑2020-02-04, 00:55Daj spokój. Jest 12 plemion, więc są żydzi (niby kto inny jest z pokolenia Rubena, hę? albo z pokolenia Zabulona?.
Po drugie NT naucza wyraźnie, że Izraelem jest Kościół/Chrześcijanie. Koniec i kropka.
Jak zobaczysz 144.000 osób na chwilę, to zdołasz je policzyć? Really?Jest wielki tłum, którego nie można policzyć - więc nie 144 000
Wyobraź sobie, że oni tak nie wierzą.Widzę tu argumenty wprost od ŚJ. Naprawdę, wyzwól się z ich pokrętnej "egzegezy".
No i tu się mylisz. No chyba, że czcisz bożki.Aha, musze CIę zmartwić. Jesteś poganinem, podobnie jak ja (chyba że jesteś Żydem). Co najwyżej możesz być nawróconym poganinem.
W Biblii poganie to własnie nie-Zydzi (nawet jak sa chrześcijanami - polecam Dzieje Apostolskie).
Ja tego nie czynie, więc nie nazywaj mnie poganinem.
W DzAp jest mowa o poganach, bowiem albo twoje cudowne tłumaczenie jest do kitu i
tłumaczy narody na poganie, albo jest mowa o osobach, które były poganami i się nawróciły.
Dodano po 6 minutach 46 sekundach:
Tak, ale większość liczb symbolicznych jest w Biblii realna. Tak jak 12 apostołów, 12 plemion, siedmioramienny świecznik, siedem zborów etc.
Dlaczego?Jednak tysiąc tuzinów do kwadratu, gdybym uznał tę liczbę za konkret, napawałoby mnie przeraźliwym strachem.
"Mówi bowiem do Mojżesza: „Zmiłuję się nad tym, nad kim się zmiłuję, i okażę współczucie temu, komu okażę współczucie”.
A zatem nie zależy to od chcącego ani od biegnącego, lecz od Boga, który okazuje miłosierdzie".
A co oni mają się tu do rzeczy?Nawet, gdyby liczba ta dotyczyła wyłącznie ŚJ,
No i mają problem, bo w latach 90tych i wczesnych 2000ych było ok. 8000+, którzy mieli być na wymarciu.a ja bym do nich należał, to też wiedziałbym, że jestem przegrany. Wszak już lista zamknięta. Osób wyznaczonych przez Russela i jego funkcjonariuszy było już więcej. Oni rozdali wejściówki Starszym. A dodruk, nie słyszałem, aby przewidywany był, gdyż problem byłby z nowym tłumaczeniem podanej liczby.
A od 10 lat liczba wzrasta i osiągnęła już 20000 w zeszłym roku - a nie są to wszyscy, a tylko ci, których
starsi uznali za wiarygodnych do zaraportowania.
Ostatnio zmieniony 2020-02-04, 16:47 przez Rethel, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Ogniste piekło
Manipulujesz uzywając na zmianę terminu Żyd (oraz terminu Izrael)w trzech znaczeniach; Żyd etniczny, Żyd w sensie wiary, duchowy Żyd jako chrześcijanin.
Jednak tekst Apokalipsy jest jasny i te Twoje wykręcania nic nie dadzą - owe 144 tysiące to Zydzi etniczni którzy uwierzyli w Jezusa, a wielki tłum to poganie będacy chrześcijanami.
Jednak tekst Apokalipsy jest jasny i te Twoje wykręcania nic nie dadzą - owe 144 tysiące to Zydzi etniczni którzy uwierzyli w Jezusa, a wielki tłum to poganie będacy chrześcijanami.
Re: Ogniste piekło
No i Marek napisal tak, jak sie rzeczy maja.
Rethel zas naciaga [(...) co to za tekst z poziomu piaskownicy? - daruj sobie takie prowokacyjne uwagi nic nie wnoszące do tematu - Dezerter]
Rethel zas naciaga [(...) co to za tekst z poziomu piaskownicy? - daruj sobie takie prowokacyjne uwagi nic nie wnoszące do tematu - Dezerter]
Ostatnio zmieniony 2020-02-04, 23:04 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ogniste piekło
W Streszczeniu Sumy Teologicznej św Tomasza z Akwinu czytamy:
(cytuję streszczenie bo łatwiej zrozumieć niż Sumę w oryginale)
https://www.it.dominikanie.pl/tomasz-z- ... -teologii/
Rozdział 179
Kara potępionych polega na złu zarówno duchowym, jak cielesnym
Trzeba jednak pamiętać o tym, że szczęście świętych dusz będzie polegało na samych tylko dobrach duchowych, natomiast kara dusz potępionych będzie przed zmartwychwstaniem polegała nie tylko, jak sądzili niektórzy254, na złu duchowym, lecz znosić one będą również kary cielesne. Powodem tej różnicy jest to, że dusze świętych, kiedy były jeszcze na tym świecie zjednoczone z ciałami, zachowywały porządek i nie poddawały się rzeczom cielesnym, lecz samemu tylko Bogu, i cała ich szczęśliwość polega na tym, że się Nim nasycają, a nie na jakichś dobrach cielesnych. Natomiast dusze złych nie zachowywały porządku natury i poddały się całkowicie rzeczom cielesnym, gardząc tym, co Boże i duchowe: w konsekwencji ukarane będą nie tylko pozbawieniem dóbr duchowych, ale również tym, iż będą poddane rzeczom cielesnym. Toteż jeśli w Piśmie Świętym znajdujemy [teksty], obiecujące duszom świętym nagrodę dóbr cielesnych, należy je wyjaśniać mistycznie, jako że Pismo zwykło pod obrazami [rzeczy] cielesnych oznaczać to, co duchowe. Jeśli natomiast duszom potępionych zapowiada się kary cielesne, że będą dręczone ogniem piekielnym, należy to rozumieć dosłownie.
Rozdział 180
Czy dusza może cierpieć od ognia piekielnego
Żeby zaś cierpienie od ognia cielesnego duszy oddzielonej od ciała nie wydało się komuś niedorzecznością, musimy wykazać, że kontakt z ciałem nie sprzeciwia się naturze substancji duchowej. Dzieje się to przecież w naturze, bo przecież dusza jednoczy się z ciałem; a również w sztukach magicznych, gdzie jakieś duchy przywiązuje się do obrazów albo pierścieni czy czegoś podobnego. Zatem moc Boża może to sprawić, że jakieś substancje duchowe, chociaż swoją naturą przewyższają wszystkie ciała, będą do jakichś ciał, na przykład do ognia piekielnego, przywiązane; nie w tym sensie, że będą go ożywiały, ale że będą przezeń jakoś skrępowane. I będzie to udręka dla substancji duchowej, iż w jakiś sposób poddana będzie rzeczy tak niskiej.
Jeśli zaś przeżywanie tego jest udręką dla substancji duchowej, prawdą jest powiedzenie, że „dusza płonie już przez to samo, że widzi siebie w ogniu; oraz że ogień ten jest duchowy, albowiem bezpośrednią udręką tego ognia jest to, że krępuje. Gdy natomiast jest to ogień cielesny prawdą jest powiedzenie Grzegorza, że dusza cierpi od niego nie tylko przez to, że go ogląda, ale że go doświadcza. Ponieważ zaś ogień ten związuje substancje duchowe nie ze swojej natury, ale mocą Bożą, słusznie powiadają niektórzy, że ogień ten działa na duszę jako narzędzie Bożej sprawiedliwości karzącej: ale nie działa na substancję duchową tak jak na ciała, tzn. nie grzeje, nie wysusza, nie niszczy, lecz – jak powiedzieliśmy – związuje. Tym co przede wszystkim dręczy substancję duchową, jest świadomość kary przywiązania do ognia, toteż udręka ta nie ustaje, chociażby na jakiś czas zdarzyło się substancji duchowej nie być przywiązaną do ognia; podobnie jak ktoś skazany na dożywotnie kajdany odczuwa z tego powodu nieustanną udrękę, nawet jeżeli na godzinę kajdany zostaną zeń zdjęte.
(cytuję streszczenie bo łatwiej zrozumieć niż Sumę w oryginale)
https://www.it.dominikanie.pl/tomasz-z- ... -teologii/
Rozdział 179
Kara potępionych polega na złu zarówno duchowym, jak cielesnym
Trzeba jednak pamiętać o tym, że szczęście świętych dusz będzie polegało na samych tylko dobrach duchowych, natomiast kara dusz potępionych będzie przed zmartwychwstaniem polegała nie tylko, jak sądzili niektórzy254, na złu duchowym, lecz znosić one będą również kary cielesne. Powodem tej różnicy jest to, że dusze świętych, kiedy były jeszcze na tym świecie zjednoczone z ciałami, zachowywały porządek i nie poddawały się rzeczom cielesnym, lecz samemu tylko Bogu, i cała ich szczęśliwość polega na tym, że się Nim nasycają, a nie na jakichś dobrach cielesnych. Natomiast dusze złych nie zachowywały porządku natury i poddały się całkowicie rzeczom cielesnym, gardząc tym, co Boże i duchowe: w konsekwencji ukarane będą nie tylko pozbawieniem dóbr duchowych, ale również tym, iż będą poddane rzeczom cielesnym. Toteż jeśli w Piśmie Świętym znajdujemy [teksty], obiecujące duszom świętym nagrodę dóbr cielesnych, należy je wyjaśniać mistycznie, jako że Pismo zwykło pod obrazami [rzeczy] cielesnych oznaczać to, co duchowe. Jeśli natomiast duszom potępionych zapowiada się kary cielesne, że będą dręczone ogniem piekielnym, należy to rozumieć dosłownie.
Rozdział 180
Czy dusza może cierpieć od ognia piekielnego
Żeby zaś cierpienie od ognia cielesnego duszy oddzielonej od ciała nie wydało się komuś niedorzecznością, musimy wykazać, że kontakt z ciałem nie sprzeciwia się naturze substancji duchowej. Dzieje się to przecież w naturze, bo przecież dusza jednoczy się z ciałem; a również w sztukach magicznych, gdzie jakieś duchy przywiązuje się do obrazów albo pierścieni czy czegoś podobnego. Zatem moc Boża może to sprawić, że jakieś substancje duchowe, chociaż swoją naturą przewyższają wszystkie ciała, będą do jakichś ciał, na przykład do ognia piekielnego, przywiązane; nie w tym sensie, że będą go ożywiały, ale że będą przezeń jakoś skrępowane. I będzie to udręka dla substancji duchowej, iż w jakiś sposób poddana będzie rzeczy tak niskiej.
Jeśli zaś przeżywanie tego jest udręką dla substancji duchowej, prawdą jest powiedzenie, że „dusza płonie już przez to samo, że widzi siebie w ogniu; oraz że ogień ten jest duchowy, albowiem bezpośrednią udręką tego ognia jest to, że krępuje. Gdy natomiast jest to ogień cielesny prawdą jest powiedzenie Grzegorza, że dusza cierpi od niego nie tylko przez to, że go ogląda, ale że go doświadcza. Ponieważ zaś ogień ten związuje substancje duchowe nie ze swojej natury, ale mocą Bożą, słusznie powiadają niektórzy, że ogień ten działa na duszę jako narzędzie Bożej sprawiedliwości karzącej: ale nie działa na substancję duchową tak jak na ciała, tzn. nie grzeje, nie wysusza, nie niszczy, lecz – jak powiedzieliśmy – związuje. Tym co przede wszystkim dręczy substancję duchową, jest świadomość kary przywiązania do ognia, toteż udręka ta nie ustaje, chociażby na jakiś czas zdarzyło się substancji duchowej nie być przywiązaną do ognia; podobnie jak ktoś skazany na dożywotnie kajdany odczuwa z tego powodu nieustanną udrękę, nawet jeżeli na godzinę kajdany zostaną zeń zdjęte.
- Logan
- Gaduła
- Posty: 991
- Rejestracja: 24 paź 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 447 times
Re: Ogniste piekło
Kara piekła teologia Ks. Kaszowski
O. Gabriel Amorth - Szatan autor piekła
O. Gabriel Amorth - Szatan autor piekła
Ostatnio zmieniony 2021-01-17, 08:59 przez Logan, łącznie zmieniany 1 raz.
My decydujemy tylko o tym jak wykorzystać czas, który nam dano. ~J.R.R Tolkien
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6565
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 897 times
- Been thanked: 738 times
- Kontakt:
Re:
@Dezerter Wierzyć nie musisz. Ale czy możesz powiedzieć, że są nieprawdziwe, skoro KK uznał że są autentyczne? Nie możesz. Więc nie możesz powiedzieć komuś: sluchaj, te objawienia nie są prawdziwe, Kościół się myli. Możesz jedynie powiedzieć, co też się zadziało: nie muszę w nie wierzyć, czyli nie muszę mieć dla nich miejsca w swoim życiu, i brać ich pod uwagę.
Jeżeli ktoś mówi, że u Faustyny jest taki opis piekła, to nie jest on sprzeczny z wiarą katolicką , bo KK nie dopuści do wierzenia w coś, co jest z nią sprzeczne. Więc osoba która się nimi posługuje nie błądzi.
Ale osoba która je odrzuca jako prawdziwe, już może, bo otwarcie przyznaje, że Kościół zatwierdził coś, co nie jest prawdziwe.
Mocno wątpię, abyś mógł powiedzieć komuś, kto cytuje Faustynę, że nie ma racji. Ty nie musisz wierzyć, ale ona ma rację.
Inną sprawą jest czy jest to nauczanie nieomylne. Jeśli objawienia zatwierdza biskup danej diecezji, to raczej nie jest to nieomylne. Ale jeśli KK wspiera coś swoim autorytetem, to katolik nie może powiedzieć, że to jest nieprawdziwe. Czy w ogóle może powiedzieć: nie wydaje mi się, aby to było prawdziwe? Wtedy uderza w autorytet Kościoła.
I pytanie jeszcze do Ciebie mam: jesteś w Odnowie, pewnie nieraz słyszałeś proroctwa. Czy w nie też nie wierzyłeś? A jeśli wierzyłeś, to dlaczego w nie akurat tak, a w Faustynowski opis piekła, wsparty autorytetem Kościoła, nie?
Dodano po 6 minutach 18 sekundach:
Re: Ogniste piekło
KKK:
67 W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą nie jest "ulepszanie" czy "uzupełnianie" ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej. Zmysł wiary wiernych, kierowany przez Urząd Nauczycielski Kościoła, umie rozróżniać i przyjmować to, co w tych objawieniach stanowi autentyczne wezwanie Chrystusa lub świętych skierowane do Kościoła.
Wiara chrześcijańska nie może przyjąć "objawień" zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem. Chodzi w tym wypadku o pewne religie niechrześcijańskie, a także o pewne ostatnio powstałe sekty, które opierają się na takich "objawieniach".
Tu raczej nie chodzi o to, że nie musisz w nie wierzyć, tylko o to, że to pomaga wierzyć. Dlatego nie musisz się w nie zagłębiać i ich wyznawać, bo Biblia wystarczy. Ale nie interpretuję tego tak, i moim zdaniem to obiegowa opinia, że "nie muszę w nie wierzyć". JA interpretuję to tak, że nie możesz im zaprzeczać, co do ich prawdziwości. Bo ci na przykład nie pasują. Wg Kościoła jest to także głos Boga, wg Kościoła Bóg mówi przez ludzi DALEJ, są zatwierdzone, więc są głosem Boga. I choć nie musisz ich czytać, to czy aby nie powinieneś, skoro jest napisane, że wyraźnie pomagają?
Ostatnio zmieniony 2023-03-19, 08:47 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 7 razy.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15152
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4278 times
- Been thanked: 2993 times
- Kontakt:
Re: Ogniste piekło
Nie pisałem akurat o Faustynie, mam poważne wątpliwości co do innego objawienia prywatnego, ale skoro "uderza", to nie napisze jakiego by kogoś nie uderzyć, a zgorszonych przepraszam choć zdania nie zmieniam.Czy w ogóle może powiedzieć: nie wydaje mi się, aby to było prawdziwe? Wtedy uderza w autorytet Kościoła.
W odnowie już formalnie nie jestem, bo wspólnota się rozpadła, a do proroctw oczywiście podchodziłem z dużą ostrożnością (kilka razy się sprzeciwiłem "prorokowi", )I pytanie jeszcze do Ciebie mam: jesteś w Odnowie, pewnie nieraz słyszałeś proroctwa. Czy w nie też nie wierzyłeś? A jeśli wierzyłeś, to dlaczego w nie akurat tak, a w Faustynowski opis piekła, wsparty autorytetem Kościoła, nie?
Zacytuj proszę mnie jak nie wierze w Faustynowski opis piekła ?
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6565
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 897 times
- Been thanked: 738 times
- Kontakt:
Re: Ogniste piekło
Napisałeś " nie muszę w to wierzyć", więc uznałam że nie zajmuje cię faustynowski opis piekła. A wierzysz że to objawienie piekła było autentyczne? I uważam że źle robisz, że nie napiszesz z jakim objawieniem masz problem. Czemu robisz sobie cenzurę? Po to jest forum, aby dyskutować. Daj przykład że wątpliwości to nic złego, no chyba że uważasz że złego.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6128
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 469 times
- Been thanked: 934 times
Re: Ogniste piekło
Być może się mylę, ale z tego co ja rozumiem to uznanie jakiegoś objawienia prywatnego przez Kościół nie oznacza że Kościół swoim autorytetem potwierdza wszystko co mówią osoby które to objawienie otrzymały.
Zatwierdzenie raczej oznacza to że Kościół nie widzi w objawieniu niezgodności z nauczaniem Kościoła i nie ma też jakichś przesłanek wskazujących na oszustwo ani jakichś złych owoców.
Czyli można wierzyć i wiara jest dopuszczalna ale nie jest to absolutnie konieczne ani nawet jakoś szczególnie zalecane.
I nie można traktować treści objawień jako pewnika bo nawet jeśli objawienie było prawdziwe to nie mamy pewności czy osoba doświadczająca objawienia wszystko dobrze zrozumiała, zapamiętała, przekazała i czy na jakimś etapie czegoś nie dodano itp.
Zaznaczam że nie odnoszę się do objawień św Faustyny, którą bardzo szanuję, ani do żadnych innych konkretnych objawień tylko piszę ogólnie co do zasady.
Zatwierdzenie raczej oznacza to że Kościół nie widzi w objawieniu niezgodności z nauczaniem Kościoła i nie ma też jakichś przesłanek wskazujących na oszustwo ani jakichś złych owoców.
Czyli można wierzyć i wiara jest dopuszczalna ale nie jest to absolutnie konieczne ani nawet jakoś szczególnie zalecane.
I nie można traktować treści objawień jako pewnika bo nawet jeśli objawienie było prawdziwe to nie mamy pewności czy osoba doświadczająca objawienia wszystko dobrze zrozumiała, zapamiętała, przekazała i czy na jakimś etapie czegoś nie dodano itp.
Zaznaczam że nie odnoszę się do objawień św Faustyny, którą bardzo szanuję, ani do żadnych innych konkretnych objawień tylko piszę ogólnie co do zasady.