The Chosen
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję
Przeemku - wsrod Apostolow znalezli sie i tacy, ktorzy nie dali gwarancji uczciwosci, odwagi cz prawosci.
Jak myslisz - sluchac sie Apostolow, czy sie ich nie sluchac? A sam Jezus ich powolal. Tak czy nie?
Coz moze mi dac ktos, kto przychodzi i niszczy apostolska nauke, udajac bozego poslanca?
Kzto samowolnie tlumaczy sobie Pismo, nie na pozytek, ale na zgube swoja i tych ktorych pociagnie ku przepasci?
Po coz mam isc na krete drogi przeciwnikow Kosciola, ktorzy niczym poza buntem nie moga sie ze mna podzielic?
Skad przychodza, jesli nawet nastepcow Apostolow sluchac nie chca i sprzeciwiaja sie samemu Jezusowi, ktory powolal Apostolow i na nich Kosciol ustanowil; ten Kosciol na nich i ich nastepcach. A bramy piekielne Kosciola nie przemoga.
A ktoz glosi, ze nie Apostolow mam sluchac; ani Jezusa w Kosciele?
Czyz to przyjaciel kaze mi sprzeciwiac sie naucde Kosciola? Czyz to przyjacial Jezusa kaze sprzeciwiac sie Jezusowi?
Idz precz zwodzicielu.
Jak myslisz - sluchac sie Apostolow, czy sie ich nie sluchac? A sam Jezus ich powolal. Tak czy nie?
Coz moze mi dac ktos, kto przychodzi i niszczy apostolska nauke, udajac bozego poslanca?
Kzto samowolnie tlumaczy sobie Pismo, nie na pozytek, ale na zgube swoja i tych ktorych pociagnie ku przepasci?
Po coz mam isc na krete drogi przeciwnikow Kosciola, ktorzy niczym poza buntem nie moga sie ze mna podzielic?
Skad przychodza, jesli nawet nastepcow Apostolow sluchac nie chca i sprzeciwiaja sie samemu Jezusowi, ktory powolal Apostolow i na nich Kosciol ustanowil; ten Kosciol na nich i ich nastepcach. A bramy piekielne Kosciola nie przemoga.
A ktoz glosi, ze nie Apostolow mam sluchac; ani Jezusa w Kosciele?
Czyz to przyjaciel kaze mi sprzeciwiac sie naucde Kosciola? Czyz to przyjacial Jezusa kaze sprzeciwiac sie Jezusowi?
Idz precz zwodzicielu.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 699
- Rejestracja: 11 maja 2022
- Wyznanie: Protestantyzm
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 59 times
Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję
Stwierdzenie to jest zbyt kategoryczne, nie bierze kilku ważnych innych kwestii pod uwagę i nie znajduje potwierdzenia w Piśmie Świętym.
- Z jednej strony, rzeczywiście autorytet i moc apostolska jest wyjątkowa - opiera się na bezpośrednim posłaniu i mocy od Jezusa (np. Mt 10:1, Mk 3:14-15). Jednak z drugiej strony, Biblia uczy szacunku również dla innych autorytetów ustanowionych przez Boga:
- Większa cześć Objawienia Bożego jest nieapostolska, a ma Boży autorytet. Stary Testament nie został napisany przez apostołów, tylko powstał na długo przed nimi. Jednak również posiada autorytet jako natchnione Słowo Boże. Sam Jezus potwierdził Boski autorytet ST.
- Pismo Święte ma moc i autorytet prosto od Boga- Ponieważ autorytet nauk Jezusa i apotołów opierał się na autorytecie Starego Testamentu jako Słowa Bożego, można więc powiedzieć, że całe Pismo Święte, zarówno Stary jak i Nowy Testament, stanowi autorytet dany przez Boga i posiada Bożą moc. Sam Jezus potwierdził autorytet ST, np. w rozmowie z uczniami w drodze do Emaus (Łk 24:27). Jezus i apostołowie często cytowali Stary Testament (ok. 350 razy, Aluzje i nawiązania - około 4000, Echo zwrotów lub tematów - setki przypadków podobieństw w sformułowaniach i podjętych wątkach. Typy i antytypy - osoby i wydarzenia ze ST traktowane jako zapowiedź osób i wydarzeń z NT) i odwoływali się do niego jako źródła Bożego objawienia - pokazuje to ogromną zależność Nowego Testamentu od objawienia zawartego w Starym i jego autorytet. Biblia jako Słowo Boże ma moc przemieniania życia i prowadzenia do zbawienia (Hbr 4:12). Apostoł Paweł stwierdza, że "całe Pismo przez Boga jest natchnione" (2 Tm 3:16). Autorytet ST i NT wynika z faktu natchnienia przez Ducha Świętego. Bóg jest ostatecznym autorem Pisma.
- Władze świeckie - Rz 13:1 "Każdy niech będzie poddany władzom zwierzchnim. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga."
- Starsi i pasterze w Kościele - 1 Tm 5:17 "Starsi, którzy dobrze przewodzą, niech będą uważani za godnych podwójnej czci"; Hbr 13:17 "Bądźcie posłuszni waszym przełożonym". Oczywiście autorytet ten musi być rozpatrywany w określonych ramach i z pewnymi zastrzeżeniami, nie jest nieograniczony czy bezwarunkowy. Starsi i przełożeni powinni cechować się odpowiednimi przymiotami i postawą, aby go należycie sprawować, na przykład: Ich autorytet opiera się także na uznaniu ze strony wspólnoty wierzących, nie tylko na samozwańczym przypisaniu go sobie. Muszą dawać przykład postępowania godny naśladowania i wykazywać owoce Ducha Świętego oraz cechy jak "mąż jednej żony" itd. Ich nauczanie i przewodzenie musi być zgodne z nauką biblijną.
- Rodzice - Ef 6:1 "Dzieci, bądźcie posłuszne waszym rodzicom w Panu".
- Wydarzenia historyczne - Biblia przypisuje istotne znaczenie faktom historycznym jako miejscom objawienia się Boga (np. wyjście z Egiptu).
Więc nie jest tak, że nieapostolskie autorytety nie mają żadnej mocy od Boga. Nawet jeśli nie są apostolskie, to są ustanowione przez Boga i należy okazywać im szacunek i posłuszeństwo w granicach ich kompetencji.
Użyłem tylko twojego języka, narracji dyskusji i tonu wypowiedzi... Cooo nie można już wyrazić niemerytorycznej opinii? Ty cały czas to robisz..... W zasadzie, kiedy piszesz: " takich przegiec i manipulacji tekstem nie wciskaj tutaj." i nie udowadniając to merytorycznie, to takim opiniowaniem mnie obrażasz, a potem piszesz przyjacielu........
-
- Aktywny komentator
- Posty: 699
- Rejestracja: 11 maja 2022
- Wyznanie: Protestantyzm
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 59 times
Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję
Właśnie dlatego Biblia naucza, że osobiste cechy i grzechy poszczególnych apostołów nie podważają autorytetu ich nauczania, bo te się opierało na objawieniu od Boga, a nie tylko ludzkich przymiotach, hierachii i autorytetach kościelnych.
Gwarancje dał sam Bóg, przekazał nam Jego Słowo w formie spisanej, pod Boga natchnieniem.
Konserowo, czy uważasz, że może ktoś zakładać, że ustanowiona hierarchia, pilnowanie skrupulatnie sukcesji, tworzenie przepisów i adminstracji - jest tym 100% gwarantem na uczciwość w przekazie, do tego wolnym od błędów?
Słucham się ich przez Pismo, bo oni już fizycznie nie żyją.
No właśnie. Co może mi dać ktoś kto w Tradycji rozbudował apostolską naukę w taki sposób, że dzisiaj jej spójność jest zagrożona? Istnieje szereg przykładów tego fenomenu, np. przez pierwsze trzy wieki chrześcijaństwa wielu Ojców Kościoła przyjmowało dosłowną interpretację mileniaryzmu, opierając się na tekstach biblijnych i tradycji apostolskiej. Jednak późniejsza Tradycja Kościoła zaklasyfikowała te interpretacje jako herezje. Czy nie można tego postrzegać jako formy zaprzeczania pierwotnemu nauczaniu apostolskiemu i dziedzictwu wczesnych Ojców Kościoła?
(Jak zwykle w następnym poście zignorujesz ten argument i dalej będziesz ciagnął swoje wtręty)
Ryzyko zawsze jest. Myślisz, że nawet armia egzegetów tu coś zmieni? I staną się nagle nieomylni? Masz tylko mniejsze prawdopodobieństwo pomyłki..... ale pewności nigdy nie będziesz miał, więc albo sam w prośbie do Boga próbujesz zrzumieć Pismo, albo oddajesz to zrozumienie innym ludziom....... To ma być lepsza opcja?
A czym się może podzielić ze mną "władza" Kościoła? Historią pełną awantur, schizm, sprzeczności, kontrowersji, wykorzystywaniem Biblii do własnych korzyści, zamykaniem Biblii na wiernych, prowadzenim Liturgii w języku którym laikat nie miał pojęcia(łacina) co kapłan mówi przez tysiące lat i jak "głupi weszli, tak głupi wyszli" z tej Mszy - jak słynna ignorancja na całą europę kardynała Stanisława Hozjusza "Dlatego też był przeciwnikiem liturgii w językach narodowych, posuwając się do zachwalania ignorancji ludu jako rzeczy pożytecznej, sprzyjającej pobożności (Godzi się li laikom…)."[ https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Hozjusz ], nepotyzmem, krucjatami, inkwizycją, skandalami seksualnymi, prześladowaniami innych wierzeń, antysemityzmem, konfliktami o inwesturę, symonią, szereg innej maści skandali poczytaj Raport Komisji Kardynalskiej Consilium de Emendanda Ecclesia https://pl.wikipedia.org/wiki/Consilium ... a_Ecclesia, cezaropapizm już od III wieku w Tradycji zagościł, PWN o tym pisze nawet:
"cezaropapizm przejawiał się od czasu edyktu mediolańskiego, ...... który ingerował w sprawy administracji kościelnej, wydawał edykty dogmatyczne i przepisy liturgiczne, zwoływał synody, zatwierdzał ich postanowienia" [ https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/cezar ... 84469.html ] lub na wiki: "Cezaropapizm – tendencja nazywana też cezaryzmem, prowadząca do zwierzchności państwa nad Kościołem i decydowaniu o całokształcie życia religijnego, w tym także w materii teologicznej."
Powiedz mi Konserwa, cóż ten Kościół ma do zaoferowania? Skąd wiesz które doktryny nie wynikały z cezaropapizmu? W czym jest lepszy od protestantów?
(Jak zwykle twoja kolejna ignorancja)
Sadząc po takiej historii coś te bramy piekielne zaczynają się zrywać? Chyba, że masz inny na myśli? Poza tym, w Prawosławnym Kościele nie ma prawowitych następców apostołów? Nestorianie nie mają? Co Ty próbujesz wciskać?
Tutaj bujasz w obłokach, tak protestantyzm nie głosi..... Poza tym sam piszesz o ryzyku: "wsrod Apostolow znalezli sie i tacy, ktorzy nie dali gwarancji uczciwosci, odwagi cz prawosci" - to broń obosieczna, bronisz Kościół argumentem, który jest w edług ciebie ryzykowny....
Najpierw musisz odnaleźć tej Kościół.....wiedzieć jak go rozpoznać i ocenić. Widziałeś może w tym kawałeczku zaledwie przedstawinej historii "władzy" apostolkiej jakieś przejawy czystej wierności nauce Kościoła i tradcyji apostolskiej? Więc nie bądź hipokrytą.....
Wciskasz te swoje "prawdy", a jak ci podaję konkrety to je wszystkie omijasz...... ominąłeś "masę" moich merytorycznych argumentów.....Nic dziwnego, że wychodzi ci zwodzenie, bo sam się zwodzisz w swojej ignorancji.....
Podsumowując, niewątpliwie apostołowie mieli szczególny autorytet oparty na osobistym powołaniu ich przez Jezusa i działaniu Ducha Świętego. Jednak z Pisma Świętego nie wynika automatycznie, że autorytet ten dziedziczą urzędowi następcy apostołów. Dlatego błędem jest, że autorytet i nauka apostołów są równoznaczne z autorytetem i nauką Kościoła instytucjonalnego na przestrzeni wieków oraz utożsamianie autorytetu apostołów z autorytetem późniejszej struktury kościelnej, czy używanie tego jako argumentu do dyskredytowania innych interpretacji biblijnych. Z Pisma nie wynika, że autorytet Kościoła instytucjonalnego jest równy autorytetowi Apostołów ani że wyklucza inne punkty widzenia.
Ostatnio zmieniony 2023-08-23, 17:25 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję
Zaprzeczasz swoim tezom Przeemku - a ja wlasnie dlatego, ze Apostolowie bedac ludzmi pelnymi upadkow ( i awantur i sporow itp. ) sa przez Jezusa ustanowionymi ludzmi - Jego Apostolami jako jedyny, niezmienny i prawdziwy fundament Kosciola - ide za nimi czyli Kosciolem i slucham sie Kosciola. I dlatego Kosciol dzieki nim i ich nastepcom z namaszczenia Jezusa Chrystusa ukazuje pelnie wiary i poznania Boga.
Nie Ty Przeemku, ani nie Twoje zwiedzione dywagacje. One sa calunem falszu przeslaniajacym Prawde.
Bo coz mozesz dac, oprocz strachu przed przyjeciem Prawdy? Coz dajesz, oprocz bledu, zafalszowan i przekrecania Slowa Bozego? Coz dales, procz ciaglych oskarzen , ktore sa swiadectwem nie tych , ktorych oskarzasz, ale Ciebie samego ...
Po coz blakasz sie po manowcach , przedzierasz przez ciernie, brniesz w ciemnosci oskarzajac innych, ze odnalezli Zrodlo Swiatla?
Po coz chcesz uporczywie poic nas zatruta woda ze szklanicy herezji i Twoich wypaczonych imaginacji?
Moze zechcesz kiedys wrocic na droge Bozej Prawdy ... kto wie ...
Pozdrawiam zyczliwie.
trzymaj sie.
Nie Ty Przeemku, ani nie Twoje zwiedzione dywagacje. One sa calunem falszu przeslaniajacym Prawde.
Bo coz mozesz dac, oprocz strachu przed przyjeciem Prawdy? Coz dajesz, oprocz bledu, zafalszowan i przekrecania Slowa Bozego? Coz dales, procz ciaglych oskarzen , ktore sa swiadectwem nie tych , ktorych oskarzasz, ale Ciebie samego ...
Po coz blakasz sie po manowcach , przedzierasz przez ciernie, brniesz w ciemnosci oskarzajac innych, ze odnalezli Zrodlo Swiatla?
Po coz chcesz uporczywie poic nas zatruta woda ze szklanicy herezji i Twoich wypaczonych imaginacji?
Moze zechcesz kiedys wrocic na droge Bozej Prawdy ... kto wie ...
Pozdrawiam zyczliwie.
trzymaj sie.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 699
- Rejestracja: 11 maja 2022
- Wyznanie: Protestantyzm
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 59 times
Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję
O czym Ty piszesz? W którym miejscu zaprzeczyłem? To Ty zasugerowałeś:konserwa pisze: ↑2023-08-23, 21:18 Zaprzeczasz swoim tezom Przeemku - a ja wlasnie dlatego, ze Apostolowie bedac ludzmi pelnymi upadkow ( i awantur i sporow itp. ) sa przez Jezusa ustanowionymi ludzmi - Jego Apostolami jako jedyny, niezmienny i prawdziwy fundament Kosciola - ide za nimi czyli Kosciolem i slucham sie Kosciola.
"Przeemku - wsrod Apostolow znalezli sie i tacy, ktorzy nie dali gwarancji uczciwosci, odwagi cz prawosci.". To odpisałem, że są tylko ludźmi, wybranymi przez Jezusa i obdarowani bezpośrednim objawieniem, dlatego mamy gwarancję uczciwości.
Nie rozumiem Twojego wywodu, albo gubisz się we własnych tezach i wypowiedziach. Co to znaczy "a przez Jezusa ustanowionymi ludzmi -" ?
Dlaczego? Dlatego że "Jezus ustanowił ich ludźmi"?
Poza tym, ani razu nie zaprzeczałem lub tworzyłem jakąś tezę, że można zaprzeczyć naukom głoszonym przez Apostołów wybranych przez Jezusa? Mamy gwarancje ich prawdomówności z powodów które już wymieniałem wcześniej.
Znowu włączył ci się syndrom "Gandalfa" (z Władcy Pierścieni). Taki dziadek mędrzec, który przeżył już 700 lat na tym padole i coś jednak wie, więc mówi mi, temu "prześladowcy prawdy" jak jest.konserwa pisze: ↑2023-08-23, 21:18 Nie Ty Przeemku, ani nie Twoje zwiedzione dywagacje. One sa calunem falszu przeslaniajacym Prawde.
Coz dajesz, oprocz bledu, zafalszowan i przekrecania Slowa Bozego? Coz dales, procz ciaglych oskarzen , ktore sa swiadectwem nie tych , ktorych oskarzasz, ale Ciebie samego ...
Tak na prawdę, to w autorytatywny i protekcjonalny sposób - wmawiasz swoje wywody, konkluzje wyssane z palca - przy tej ilości merytoryki jaką do tej pory już przedstawiłem. Do tego uciekasz się do chwytów erystycznych, aby zbić z tropu i jednocześnie nie wyjaśniać swojej racji. Odwołujesz się do emocji, zamiast do logicznej argumentacji. Rzucasz jakieś "Gandalfowe" przepowiadanie, guzik wykazując...... po prostu farsa....
A co Ty możesz dać? Ja przynajmniej piszę z 20 letniego doświadczenia w katolicyzmie i coś o tym wiem. A Ty kiedykolwiek spróbowałeś zobaczyć jak wygląda życie i wiara w jakimś protestanckim zborze? Czego się bałeś? Od kiedy masz monopol na "prawdę" skoro się tak autorytatywnie o niej wypowiadasz?
P.S. Kto ciebie uczył takich technik manipulacji rozmówcą?
Co te "poematy" mają merytorycznego wnosić do dyskusji? Opowiadasz nam jakąś powieść fantazy, czy zejdziesz na Ziemię i rzeczywiście weźmiesz udział w dyskusji?konserwa pisze: ↑2023-08-23, 21:18 Po coz blakasz sie po manowcach , przedzierasz przez ciernie, brniesz w ciemnosci oskarzajac innych, ze odnalezli Zrodlo Swiatla?
Po coz chcesz uporczywie poic nas zatruta woda ze szklanicy herezji i Twoich wypaczonych imaginacji?
Moze zechcesz kiedys wrocic na droge Bozej Prawdy ... kto wie ...
Co mam ci napisać? Że manipulujesz, fałszujesz prawdę, opowiadasz herezje, wypaczasz fakty historyczne i bujasz w obłokach opowiadając dyrdymały... do tego zachowałeś się ja gbur takimi protekcjonalnymi wypowiedziami. Tak ma wyglądać dyskusja? Ty mi powiesz jaki ja jestem, a ja ci powiem jaki Ty jesteś? Nie po to tu jestem i piszę.... a jak Ty chcesz się tak bawić, to baw się sam.....
Już nie chodzi o mnie, ale nie szanujesz potencjalnych czytelników, nie szanujesz forum - jako miejsca przeznaczonego do dyskusji, nie szanujesz odmiennych poglądów i deprecjonujesz rozmówcę bez żadnej autorytatywnej podstawy.
No papaśki, przesyłam duże całusy.... Może zastanów się dobrze jak będziesz znowu oskarżał bezpodstawnie, co napiszesz w następnym poście.....
P.S. Do moderacji. Jak wróci z wakacji, to niech spojrzy na wypowiedzi użytkownika Quinque. Już dawno przekroczył normy regulaminowe, ale za te chamstwo i wulgaryzm oraz poniżej wszelkiej godności poniżanie rozmówcy i to na chrześcijańskim forum, chyba należy mu się ban?
Ostatnio zmieniony 2023-08-23, 22:52 przez Przeemek, łącznie zmieniany 7 razy.
Re: The Chosen
Obejrzałam właśnie pierwszy odcinek bo na YT polskim aż huczy mi od tego, że aktorzy przyjechali do Polski. To stwierdziłam, że zobaczę co w ogóle ten serial reprezentuje, a że nie lubię oglądać ani seriali ani filmów, to aż dwa dni się zbierałam do tego
Powiem szczerze, że niektóre kawałki przewijałam, trochę nie podoba mi się wygląd/wizualna strona póki co, to urywanie akcji, wszystko się dzieje tak szybko, posiekane. Jedyna scena, która mi się spodobała, to ostatnia, jak pojawia się nagle Jezus przy Marii Magdalenie i robi na niej wrażenie.
W sumie czekam głównie na Jezusa.
Macie jakieś nowe/świeże przemyślenia co do serialu? Ja dopiero drugi odcinek będę oglądać (jeszcze nie wiem gdzie...).
Edit: ok, widzę że można oglądać na oficjalnej stronie.
Powiem szczerze, że niektóre kawałki przewijałam, trochę nie podoba mi się wygląd/wizualna strona póki co, to urywanie akcji, wszystko się dzieje tak szybko, posiekane. Jedyna scena, która mi się spodobała, to ostatnia, jak pojawia się nagle Jezus przy Marii Magdalenie i robi na niej wrażenie.
W sumie czekam głównie na Jezusa.
Macie jakieś nowe/świeże przemyślenia co do serialu? Ja dopiero drugi odcinek będę oglądać (jeszcze nie wiem gdzie...).
Edit: ok, widzę że można oglądać na oficjalnej stronie.
Ostatnio zmieniony 2024-02-03, 16:42 przez Lwica, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: The Chosen
Jest też oficjalna apka o tej samej nazwie. Wszystko w jednym miejscu, masa dodatków. J. polski też jest.
Dla mnie serial jest świetny. Jezus pokazany z bardziej ludzkiej strony i nie jest głównym bohaterem, gdyż są nimi też wszyscy apostołowie.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: The Chosen
Mi się podobał, ale oglądałem go leżąc w łóżku z .... covidem więc sama rozumiesz, może jakaś mgła
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: The Chosen
Póki co obejrzałam cztery odcinki, przyjemnie się ogląda, pierwszy był dla mnie słaby, poza końcówką. Ale jakoś najbardziej czekam na momenty z Jezusem, np ci rybacy działali mi na nerwy trochę w sensie Apostołowie, no ale może dalej będą inni już przy Jezusie.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: The Chosen
Jak oglądam pierwszy odcinek a dokładnie końcówkę gdy Jezus przytula Marię Magdalenę i wypędza z niej te złe duchy, to widzę siebie samą gdy zostałam z depresji uzdrowiona. Nie wiem czemu ale to bardzo dla mnie wzruszająca, piękna scena..
Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
Ja czekam aż czwarta seria będzie w apce Angel Studios w której oglądałam poprzednie sezony.
Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
Ja czekam aż czwarta seria będzie w apce Angel Studios w której oglądałam poprzednie sezony.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
Re: The Chosen
Ja dopiero się wypowiem może jakoś całościowo po pierwszym sezonie czy coś... Bo ciągle zmieniam zdanie i w tym momencie znowu nie podoba mi się w piątym odcinku parę rzeczy. Przed chwilą przyszło mi na myśl, że tak skojarzył mi się ten serial jakby wyszedł spod ręki Disneya Ten ciemny obraz niby robiący klimat, ale go zabiera w moim odczuciu.
Póki co tylko Jezus wzbudza realnie moją sympatię i pasuje, Mateusz wydaje mi się ciekawy bo jest inny, aktor postarał się żeby wykreować swoją postać. I ten Faryzeusz spoko. Jan Chrzciciel - jestem w szoku, w ogóle mi nie pasuje, zachowuje się jak pirat z Karaibów.
Natomiast Maryja już w ogóle. Zawsze wyobraźnią widzę Ją jako przepiękną, uroczą kobietę, cichą, eteryczną, z łagodnym uśmiechem, bardziej jak ta Maria Magdalena w tym serialu (ma już większy, szczery spokój w sobie).
A ta Maryja tutaj jest taka... Nerwowa? Wiecie, może ja po prostu ułożyłam sobie obraz w głowie kobiety, która wie, że Bóg jest z nią, wszystkiemu ufa co On powie, ma spokój w sobie. No i nie widzę tego tutaj. Gryzie mi się to strasznie.
A Wam postacie pasują? Jakie macie zdanie?
Susanna ta scena też mi się podobała, w sumie od momentu jak Jezus pojawił się nagle przy Marii Magdalenie.
I TYLKO przez tę scenę stwierdziłam, że włączę drugi odcinek.
Natomiast to moje spostrzeżenia, ja w ogóle jestem anty filmowa czy serialowa, ale cieszy mnie bardziej fakt, że serial ma bardzo duże powodzenie bo rozsiewa naszą wiarę. I może dać komuś fascynację, a od fascynacji można dojść do nawrócenia. Oby takiego faktycznie trwałego ze zrozumieniem, a nie jak serial się skończy, to zapominamy o sprawie
Póki co tylko Jezus wzbudza realnie moją sympatię i pasuje, Mateusz wydaje mi się ciekawy bo jest inny, aktor postarał się żeby wykreować swoją postać. I ten Faryzeusz spoko. Jan Chrzciciel - jestem w szoku, w ogóle mi nie pasuje, zachowuje się jak pirat z Karaibów.
Natomiast Maryja już w ogóle. Zawsze wyobraźnią widzę Ją jako przepiękną, uroczą kobietę, cichą, eteryczną, z łagodnym uśmiechem, bardziej jak ta Maria Magdalena w tym serialu (ma już większy, szczery spokój w sobie).
A ta Maryja tutaj jest taka... Nerwowa? Wiecie, może ja po prostu ułożyłam sobie obraz w głowie kobiety, która wie, że Bóg jest z nią, wszystkiemu ufa co On powie, ma spokój w sobie. No i nie widzę tego tutaj. Gryzie mi się to strasznie.
A Wam postacie pasują? Jakie macie zdanie?
Susanna ta scena też mi się podobała, w sumie od momentu jak Jezus pojawił się nagle przy Marii Magdalenie.
I TYLKO przez tę scenę stwierdziłam, że włączę drugi odcinek.
Natomiast to moje spostrzeżenia, ja w ogóle jestem anty filmowa czy serialowa, ale cieszy mnie bardziej fakt, że serial ma bardzo duże powodzenie bo rozsiewa naszą wiarę. I może dać komuś fascynację, a od fascynacji można dojść do nawrócenia. Oby takiego faktycznie trwałego ze zrozumieniem, a nie jak serial się skończy, to zapominamy o sprawie
Ostatnio zmieniony 2024-02-03, 22:43 przez Lwica, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: The Chosen
Chciałabym was zaprosić do obejrzenia i posłuchania wywiadu z serialowym Jezusem Jonathanem Roumie oraz z serialową Marią Magdaleną
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
Re: The Chosen
No dobrze, obejrzałam wszystkie dostępne sezony czyli trzy. Czwartego nie mam gdzie obejrzeć.
Częściowo zwracam honor.
Spędziłam miło czas, głównie też dlatego, że odnosiłam to do wiary, a nie tylko traktowałam jak typowo rozrywkę, mimo że zdarzało się, że było zabawnie, choć nadal standardowo serialowo i przewidywalnie.
Ogólnie od drugiego sezonu zaczęło mi się dobrze oglądać, jakoś załapałam sens tej szybkiej akcji, trochę ukrywanej, przestało mi to przeszkadzać. Ok, wiem że to nie Moda na Sukces, gdzie przez pięć odcinków siedzą w tym samym pokoju, natomiast miałam wrażenie, że jakoś chaotycznie, urywkami pokazywali te sceny.
Nie podoba mi się to, co pisał @SmokEustachy że jest tak nowocześnie albo HAmerykańsko czasami, dobrze - wiem, że to to jest kwesia gustu/odbioru. Ale mnie trochę wkurza taka dosłowność w serialach, że jak np ktoś powie coś zaskakującego, to ta druga osoba staje w bezruchu i odwraca się powoli, - ZAWSZE tak robią... albo trochę zbyt dosłowna empatia Jezusa przy uzdrowieniach. Ale też zdaję sobie sprawę, że ciężko wymyślić coś nowego żeby pokazać miłość do drugiego człowieka i radość z jego szczęścia
Niestety nie zrozumialam, nie nadążyłam nad wszystkim kwestami np sporów (jeden z ostatnich odcinków trzeciej serii), albo zbyt dużo teorii od Faryzeuszy chyba dla osób kompletnie poza wiarą, może to być trochę nagle za dużo i jakieś zdezorientowanie. No ja akurat wiem kim byli, ale gdzieś mój umysł nie przyjmował jak dużo dyskutowali pomiędzy sobą.
Trochę ciągle gryzły mi się te postacie, z moim osobistym odbiorem. Ale np podobała mi się postać Mateusza, Filipa, Judasza o dziwo nawet -tutaj mała gwiazdka* przyjemnie było u rodziny Zebedeusza, Gajusz spoko naprawdę, lubiłam jak pojawiała się jego osoba.
Trochę przewijałam perypetie Szymona i Eden, jakoś nie trafiali do mnie. Szymon ogólnie fajnie zagrał, po czasie to doceniłam.
Tomasz w jakimś sensie trochę mi tak nie pasował, nie wiem dlaczego. Ogólnie nie mogłam odegnać skojarzeń z takim mężczyzną, który chodzi do kościoła że mną tylko tamten ma okulary, ale coś ma z niego.
* Co do Judasza. Słuchałam audiobook "Oczami Jezusa" i tam ciągle Judasz był pokazywany jako ten, który się objada, nie czuję się komfortowo bez pieniędzy, albo że nie zarobi nic, nie potrafił tego porzucić. Tutaj, w serialu, jest bardzo pozytywnie pokazany. Ciekawe jaki naprawdę był
Faryzeusz Nikodem też fajnie zagrał, ta rozmowa na dachu Jezusa z nim - fajna scena.
Aha, według mnie dobrze, że pokazali te spory pomiędzy Apostołami, że to nie było takie proste i kolorowe: chodzą sobie tylko beztrosko za Jezusem. Myślę, że to jest taki klucz, a przynajmniej ja to tak dla siebie odebrałam, że nawet będąc tak blisko Jezusa, można upadać w wierze. Mimo, że ich serca się zmieniały, to kilkukrotnie ich pycha zjadała (np dlaczego Jezus poprosił akurat Apostoła X, a nie Apostoła Y), coś na wzór zazdrości nawet.
Tak na szybko, na świeżo.
Bardzo już po zakończeniu całości zauważyłam, co było na plus, że dużo było cytowania Słowa Bożego. I tak się zastanawiam bardzo nieśmiało... Czy przypadkiem to nie było celowe żeby trafić Słowem do widowni, tej nawet niewierzącej? Słowo ma moc, jak wiemy.
Jak myślicie?
Podobały mi się muzycznie i obrazowo odcinek chyba o oczyszczeniu, jak Apostołowie uzdrawiali, te przebitki.
W ogóle muzyka się poprawiła przy drugim sezonie, niby ten sam klimat, ale odebrałam ją jako lepszą.
Wiem, że nikt nie pytał o moją recenzję, ale jak jest już wątek, to się podzieliłam
Ta ścieżka dźwiękowa mi wpadła w ucho, właśnie jak Apostołowie uzdrawiali...
Częściowo zwracam honor.
Spędziłam miło czas, głównie też dlatego, że odnosiłam to do wiary, a nie tylko traktowałam jak typowo rozrywkę, mimo że zdarzało się, że było zabawnie, choć nadal standardowo serialowo i przewidywalnie.
Ogólnie od drugiego sezonu zaczęło mi się dobrze oglądać, jakoś załapałam sens tej szybkiej akcji, trochę ukrywanej, przestało mi to przeszkadzać. Ok, wiem że to nie Moda na Sukces, gdzie przez pięć odcinków siedzą w tym samym pokoju, natomiast miałam wrażenie, że jakoś chaotycznie, urywkami pokazywali te sceny.
Nie podoba mi się to, co pisał @SmokEustachy że jest tak nowocześnie albo HAmerykańsko czasami, dobrze - wiem, że to to jest kwesia gustu/odbioru. Ale mnie trochę wkurza taka dosłowność w serialach, że jak np ktoś powie coś zaskakującego, to ta druga osoba staje w bezruchu i odwraca się powoli, - ZAWSZE tak robią... albo trochę zbyt dosłowna empatia Jezusa przy uzdrowieniach. Ale też zdaję sobie sprawę, że ciężko wymyślić coś nowego żeby pokazać miłość do drugiego człowieka i radość z jego szczęścia
Niestety nie zrozumialam, nie nadążyłam nad wszystkim kwestami np sporów (jeden z ostatnich odcinków trzeciej serii), albo zbyt dużo teorii od Faryzeuszy chyba dla osób kompletnie poza wiarą, może to być trochę nagle za dużo i jakieś zdezorientowanie. No ja akurat wiem kim byli, ale gdzieś mój umysł nie przyjmował jak dużo dyskutowali pomiędzy sobą.
Trochę ciągle gryzły mi się te postacie, z moim osobistym odbiorem. Ale np podobała mi się postać Mateusza, Filipa, Judasza o dziwo nawet -tutaj mała gwiazdka* przyjemnie było u rodziny Zebedeusza, Gajusz spoko naprawdę, lubiłam jak pojawiała się jego osoba.
Trochę przewijałam perypetie Szymona i Eden, jakoś nie trafiali do mnie. Szymon ogólnie fajnie zagrał, po czasie to doceniłam.
Tomasz w jakimś sensie trochę mi tak nie pasował, nie wiem dlaczego. Ogólnie nie mogłam odegnać skojarzeń z takim mężczyzną, który chodzi do kościoła że mną tylko tamten ma okulary, ale coś ma z niego.
* Co do Judasza. Słuchałam audiobook "Oczami Jezusa" i tam ciągle Judasz był pokazywany jako ten, który się objada, nie czuję się komfortowo bez pieniędzy, albo że nie zarobi nic, nie potrafił tego porzucić. Tutaj, w serialu, jest bardzo pozytywnie pokazany. Ciekawe jaki naprawdę był
Faryzeusz Nikodem też fajnie zagrał, ta rozmowa na dachu Jezusa z nim - fajna scena.
Aha, według mnie dobrze, że pokazali te spory pomiędzy Apostołami, że to nie było takie proste i kolorowe: chodzą sobie tylko beztrosko za Jezusem. Myślę, że to jest taki klucz, a przynajmniej ja to tak dla siebie odebrałam, że nawet będąc tak blisko Jezusa, można upadać w wierze. Mimo, że ich serca się zmieniały, to kilkukrotnie ich pycha zjadała (np dlaczego Jezus poprosił akurat Apostoła X, a nie Apostoła Y), coś na wzór zazdrości nawet.
Tak na szybko, na świeżo.
Bardzo już po zakończeniu całości zauważyłam, co było na plus, że dużo było cytowania Słowa Bożego. I tak się zastanawiam bardzo nieśmiało... Czy przypadkiem to nie było celowe żeby trafić Słowem do widowni, tej nawet niewierzącej? Słowo ma moc, jak wiemy.
Jak myślicie?
Podobały mi się muzycznie i obrazowo odcinek chyba o oczyszczeniu, jak Apostołowie uzdrawiali, te przebitki.
W ogóle muzyka się poprawiła przy drugim sezonie, niby ten sam klimat, ale odebrałam ją jako lepszą.
Wiem, że nikt nie pytał o moją recenzję, ale jak jest już wątek, to się podzieliłam
Ta ścieżka dźwiękowa mi wpadła w ucho, właśnie jak Apostołowie uzdrawiali...
Ostatnio zmieniony 2024-02-08, 00:18 przez Lwica, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: The Chosen
Sądzę bądź co bądź, że można się czepiać detali ale przesłanie serialu jest godne polecenia. Drugą tak wspaniałą fabularyzacją jest "Pasja" Gibsona. "Pasję" staram się co roku oglądać w okresie Wielkiego Postu. Wiele jest śmieciowych filmów, seriali ale uważam te 2 pozycje za bardzo cenne.
Jezus Chrystus jest moim Królem.