O co Bóg zapyta po śmierci?

[Andej]

Pozwoliłem sobie na napisanie opowiadanka: http://andej.zchrystusem.pl/opowiadania ... o-smierci/
Związane z tematem, ale czysta fantazja. Nie do uwierzenia, ale do refleksji.

[Zuben Ninja]

Czyli po prostu człowiek ma szansę na zbawienie do ostatniej sekundy swojego życia a twierdzenie, że sam sobie coś wybiera po śmierci to herezja. Po śmierci jest zdany już tylko na wyrok Jezusa.

[Andej]

Wybiera, ino że wybór jest zdeterminowany życiem.

[Zuben Ninja]

Wybiera, ino że wybór jest zdeterminowany życiem.

To Jezus podejmuje ostateczną decyzję gdzie ostatecznie trafimy na podstawie naszego życia, które skończyło się w momencie naszego ostatniego oddechu. Po śmierci nie mamy już absolutnie nic do gadania gdzie chcemy trafić bo to już nie nasza działka.

[Logan]

Wybiera, ino że wybór jest zdeterminowany życiem.

Z tym się zgadzam w 100%, wiele ten temat dał do myślenia. Ta krótka opowieść dobrze została napisana.

[Practic]

To Jezus podejmuje ostateczną decyzję gdzie ostatecznie trafimy na podstawie naszego życia, które skończyło się w momencie naszego ostatniego oddechu. Po śmierci nie mamy już nic absolutnie do gadania gdzie chcemy trafić bo to już nie nasza działka.

Dziękuję za konkretne, jasne, męskie i prawdziwe przedstawienie stanu rzeczy.

[Zuben Ninja]

Dziękuję za konkretne, jasne, męskie i prawdziwe przedstawienie stanu rzeczy.

Mój styl pisania to tylko konkrety. Nie cierpię lania wody i takiego pisania z którego nie wiadomo co wynika.

[Dezerter]

Spróbujmy posumować
o. Szustak i jego pogląd przedstawiony w filmie Mikołaja ja zdecydowanie odrzucam jako niezgodny z nauczaniem chrześcijańskim.

Pogląd, który przedstawił Marek, że wybieramy w chwili śmierci mogę zaakceptować, ale tylko rozumiany w ten sposób, że w tej chwili śmierci ogłaszamy, albo realizujemy wybór, który już dokonaliśmy swoim życiem do chwili śmierci i to nasze życie determinuje to co się dzieje w chwili, czy po śmierci.

[Marek_Piotrowski]

Dyskusja jest bezsensowna, jeśli nie czyta się tego, co odpowiadają adwersarze. Napisałem kilka razy, że nie chodzi o "zasługiwanie po śmierci" lecz o sąd w chwili śmierci polegający na stanięciu w całkowitej prawdzie i wyborze zdeterminowanym tym, kim staliśmy się za życia.
Podałem cytaty z Pisma i autorytetów biblijnych.
Najwyraźniej nikogo to nie obeszło i dalej czytam to samo.
Nie widzę więc powodu do uszczęśliwiania na siłę adwersarzy, którzy najwidoczniej nie chcą być uszczęśliwieni, woląc pozostać przy prymitywnym rozumieniu sądu Bożego.

[Dezerter]

Marku to szkoda bardzo, że nie czytasz swoich adwersarzy, jak ci odpowiadają i nie odnosisz się do tego co napisali i odpowiedzieli na wszystkie twoje cytaty - kompletnie nietrafione

[Marek_Piotrowski]

Marku to szkoda bardzo, że nie czytasz swoich adwersarzy, jak ci odpowiadają i nie odnosisz się do tego co napisali i odpowiedzieli na wszystkie twoje cytaty - kompletnie nietrafione

No jasne. Co tam Ratzinger, co tam św. Katarzyna czy św. Faustyna - przecież na forum są lepsi znawcy, których nie przekonują nawet cytaty biblijne.
Daruj sobie.

Kto chciałby poważniej zapoznać się z tym, o czym dyskutuje, polecam dwa teksty:
https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... FiFWD5THgm


https://www.google.com/url?sa=t&rct=j&q ... zDRQKTL3lS

[Practic]

Marku,
nikt nie kwestionuje Twojej ogromnej wiedzy w zakresie nauki Kościoła.
Jednak gdy się mylisz, albo czegoś nie wiesz, to jest to okazja do dalszej nauki, podziękowania za naukę, a nie do gromienia czy wyzywania adwersarzy na katolickim forum.
Bo przecież na cóż nam cała wiedza i wszystko, gdybyśmy miłości nie mieli?

[Gzresznik Upadający]

Pozwoliłem sobie na napisanie opowiadanka: http://andej.zchrystusem.pl/opowiadania ... o-smierci/
Związane z tematem, ale czysta fantazja. Nie do uwierzenia, ale do refleksji.

Trochę inspirowane " Pierwszym dniem po smierci" ?

[Marek_Piotrowski]

Jednak gdy się mylisz, albo czegoś nie wiesz, to jest to okazja do dalszej nauki, podziękowania za naukę, a nie do gromienia czy wyzywania adwersarzy na katolickim forum.

Z ust mi to wyjąłeś. Zamiast powtarzać tezy dawno już obalone i przeczytać co nieco, moi adwersarze wracają do założeń o "zasługiwaniu po śmierci" które nie mają związku z tym, z czym dyskutują.
Skoro więc ktoś nie przyjmuje do wiadomości brzmienia tego, z czym rzekomo "dyskutuje", taka dyskusja nie ma sensu - nie jest się w stanie niczego nauczyć.

[Practic]

W dyskusje, które nie mają sensu - nie wchodzimy.
Proste.