Andej pisze: ↑2021-08-25, 22:03
(in vitro)Z tego co wiem, to jest akceptowane. Natomiast nie jest akceptowane uśmiercanie zapłodnionych komórek, czyli ludzi w pierwszym stadium życia.
Andej, chyba raczej w sposób naturalny trzeba zapłodnić.
Bo jeżeli ze względu na miłość, to miłość zwycięża wszelkie niedogodności!
i w takiej sytuacji czy miłość nie może być ponad naturę?
Marek_Piotrowski pisze: Ponad naturę tak. Ale nie ponad odrzucenie jednego z celów małżeństwa.
Z tego co rozumiem to najważniejszym celem małżeństwa jest miłość (jeśli chodzi o ducha), i płodzenie i rodzenie (jeśli chodzi o ciało)? Ale jeżeli ciało zawodzi, to tę miłość można by było przelać na dzieci z domu dziecka.
I jeżeli jest kochająca się para wielką nieskończoną miłością, która jest otwarta na życie i w związku z tym jest otwarta na adopcję, gdy np. zawiodło prącie, to czy jednak nie można zrobić wyjątku?
Marek_Piotrowski pisze: Obawiam się, że to nieporozumienie: NIEPŁODNOŚĆ NIE JEST PRZESZKODĄ MAŁŻEŃSKĄ.
PRZESZKODĄ JEST NIECHĘĆ DO SPŁODZENIA POTOMSTWA.
Ale takim tokiem myślenia, to impotent może przystąpić do małżeństwa, bo ma chęć spłodzenia, ale ze względów technicznych nie jest zdolny zapłodnić (przynajmniej w sposób naturalny).
A tak w ogóle co rozumie się poprzez "impotent"? Czy tylko brak erekcji i w związku z tym niezdolność zapłodnienia w sposób naturalny, czy też to że osoba jest niezdolna otworzyć się na potomstwo w sferze psychicznej? Bo tak też może być.
Bo adoptować może tylko małżeństwo?
Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby taki problem z powodu małego sterczącego narządu.
Marek_Piotrowski pisze: Jeśli chodzi Ci o (wybacz, piszesz trochę chaotycznie) o przeszkodę małżeńską polegającą na niemożności odbycia aktu płciowego, to NIE wynika ona z tego, że uniemożliwia to spłodzenie dziecka (jak pisałem, nieplodność nie jest przeszkodą) tylko z tego, że WSPÓŁŻYCIE PŁCIOWE NALEŻY DO ISTOTY MAŁŻEŃSTWA.
Marku, nie zgodzę się że współżycie seksualne należy do istoty małżeństwa, jeżeli już to płodzenie i rodzenie poprzez współżycie seksualne, bo gdyby istotą małżeństwa było współżycie płciowe, to jeżeli nie zdefiniuje się precyzyjnie, co to jest współżycie, a jest to szerokie pojęcie w obecnym świecie, to wtedy czy nie można rozumieć poprzez współżycie np. seks oralny? A impotent do takiego współżycia już może być zdolny.
Tak jak za czasów Mojżesza, przez zatwardziałość serc, Bóg dopuszczał rozwody, tak teraz, w czasie ostatecznym, gdy najważniejsza jest Miłość, czy Kościół nie może dopuścić impotenta do tego by mógł przyjąć Sakrament Małżeństwa? A nuż, stanie się tak jak Sądzony napisał.
Bo adoptować może tylko małżeństwo?
Sądzony pisze: Nie. W adopcjach wewnątrz rodzinnych to chyba dość częste.
Poza to raczej wyjątki, ale nie jest to niemożliwe.
@sądzony , czyli para przyjaciół (bez żadnego ślubu) nie spowinowaconych z rodzicami biologicznymi ma możliwość adopcji?