Kim był ojciec Kaina?

[Jozek]

Marek nie ceduj swoich problemow z rozumieniem wiary na innych bo to nie tylko nieuczciwe, ale i zgubne.

Co do twojego ostatniego pytania, to jak myslisz?
Czy Bog musial by czekac milony lat by powstalo slonce, ksiezyc i gwiazdy, czy po prostu pomyslal-chcial i sie staly?
Zapomniales pewnie o jednym fragmencie ktory powiedzial sam Jezus, "gdybyscie mieli wiare jak ziarnko gorczycy, to powiedzieli byscie gorze by wrzucila sie w morze".
Czy Bogu potrzebne bylo by miec taka wiare, czy to wlasnie On jest Tym co stanowi nasza wiare i jej podstawy? Czy to raczej Bog jest sprawca cudow i sila takiej wiary jak ziarnko gorczycy?
Przynajmniej jej czastke, ktorej nam samym brak.
Po co tu jakiekolwiek wywody naukowe, jesli nasza nauka nie potrafi wyjasnic cudow?
Tym bardziej jak wiesz nie da sie naukowo wyjasnic i udowodnic istnienia Boga, wiec po co nam cokolwiek w wierze tlumaczyc nauka?
Jedyne co mozna w tym tlumaczeniu wiary, Boga i Pism logicznego znalesc to odsuwanie ludzi od wiary.
Moze przesadze, ale nazwal bym takie tlumaczenie Pism nauka, opetaniem.

Jak zrozumiesz ze ta nasza rzeczywistosc i ta niebianska to ta sama rzeczywistosc, w ktorej my nie mozemy zobaczyc tej drugiej strony tej rzeczywistosci to zrozumialym bedzie ze nasze pojecie o rzeczywistosci jest mgliste i bledne, bo zostalismy tego pozbawieni przez grzech pierworodny.
Ta bariere mozemy przekroczyc glownie poprzez smierc ciala ktore jest po tej stronie tej rzeczywistej rzeczywistosci.

[Andej]

Piszesz nie na temat.

Zrobiłem to świadomie. Po prostu odniosłem się do Twojego postu, zamiast do tytułowego wątku.

Masz rację, tytułowe pytanie brzmi: Kin był ojciec Kaina.
Takoż odpowiadam: mężczyzną.
Czy to satysfakcjonuje?

[Albertus]

Piszesz nie na temat.

Zrobiłem to świadomie. Po prostu odniosłem się do Twojego postu, zamiast do tytułowego wątku.

Masz rację, tytułowe pytanie brzmi: Kin był ojciec Kaina.
Takoż odpowiadam: mężczyzną.
Czy to satysfakcjonuje?

Nie piszesz o tym o czym my rozmawialiśmy. A rozmawialiśmy o tym czy rodzaj ludzki pochodzi od jednej pary a nie o tym jaką metodą Bóg stworzył ludzi.

[Andej]

Kochany, przeczytaj swój post, na który odpowiedziałem. Odniosłem się do Twoich myśli wyrażonych w poście. Dziwi mnie to, że odniesienie do tego co napisałeś, czyli kontynuując poruszony temat stwierdzasz, ze to nie na temat.

I Marek i ja odpowiedzieliśmy Ci. Chyba nie ma sensu, aby wertować wcześniejsze wypowiedzi i ctr+c i ctr+v? Sam możesz to zrobić.
Mam wrażenie, że nie interesuje Cię, nasze zdanie. Czy, chcesz, abyśmy literalnie odczytując Biblię stwierdzili, że jesteś w posiadaniu jedynej prawdy.

Skoro znasz moje stanowisko, to nie widzę potrzeby kontynuowania tematu.

[Albertus]

Kochany, przeczytaj swój post, na który odpowiedziałem. Odniosłem się do Twoich myśli wyrażonych w poście. Dziwi mnie to, że odniesienie do tego co napisałeś, czyli kontynuując poruszony temat stwierdzasz, ze to nie na temat.

I Marek i ja odpowiedzieliśmy Ci. Chyba nie ma sensu, aby wertować wcześniejsze wypowiedzi i ctr+c i ctr+v? Sam możesz to zrobić.
Mam wrażenie, że nie interesuje Cię, nasze zdanie. Czy, chcesz, abyśmy literalnie odczytując Biblię stwierdzili, że jesteś w posiadaniu jedynej prawdy.

Skoro znasz moje stanowisko, to nie widzę potrzeby kontynuowania tematu.

Najwidoczniej wytworzyłeś sobie jakąś projekcję na temat mojej osoby i moich intencji.

Nie odczytuję literalnie wszystkiego co jest w Biblii napisane i nie chcę aby inni odczytywali wszystko z Biblii literalnie.Co zresztą wielokrotnie można było w moich wypowiedziach wyczytać

Trzymam się tylko nauczania Kościoła wyrażonego w encyklice Humani generis które mówi o tym że cały rodzaj ludzki pochodzi od jednej pary ludzi.

[Andej]

Powtórzę: Odniosłem się do Twoich myśli wyrażonych w poście.
A nie do projekcji.

[Albertus]

Powtórzę: Odniosłem się do Twoich myśli wyrażonych w poście.
A nie do projekcji.

Do jakich myśli i w którym poście?

[Andej]

Ostatni raz odpisuję w tym temacie. Bo to już nie dyskusja, ale przepychanka. Podam zasadę: każdy mój post odnosi się do poprzedzającego go postu. A jeśli nie, to zawarty jest cytat, do którego się odnoszę.
Nie wracam do archiwalnych postów. Nawet ich nie pamiętam. W środku dyskusji nie wracam do przebrzmiały fragmentów.

Nie miej mi za złe, że nie będą kontynuować tej przepychanki. Jeśli sprawi Ci to ból, to serdecznie przepraszam.

[Albertus]

Ostatni raz odpisuję w tym temacie. Bo to już nie dyskusja, ale przepychanka. Podam zasadę: każdy mój post odnosi się do poprzedzającego go postu. A jeśli nie, to zawarty jest cytat, do którego się odnoszę.
Nie wracam do archiwalnych postów. Nawet ich nie pamiętam. W środku dyskusji nie wracam do przebrzmiały fragmentów.

Nie miej mi za złe, że nie będą kontynuować tej przepychanki. Jeśli sprawi Ci to ból, to serdecznie przepraszam.

W ogóle nie sprawi mi to bólu bo lubię merytoryczne dyskusje.

[Marek_Piotrowski]

Marek nie ceduj swoich problemow z rozumieniem wiary na innych bo to nie tylko nieuczciwe, ale i zgubne.

Prymitywny wist.

Co do twojego ostatniego pytania, to jak myslisz?
Czy Bog musial by czekac milony lat by powstalo slonce, ksiezyc i gwiazdy, czy po prostu pomyslal-chcial i sie staly?

Złe pytanie. Bóg niczego nie musi. Pytanie, czy chciał?
Jesteś zatem zwolennikiem Wszechświata mającego 6000 lat. Coraz ciemniej.

Zapomniales pewnie o jednym fragmencie ktory powiedzial sam Jezus, "gdybyscie mieli wiare jak ziarnko gorczycy, to powiedzieli byscie gorze by wrzucila sie w morze".
Czy Bogu potrzebne bylo by miec taka wiare, czy to wlasnie On jest Tym co stanowi nasza wiare i jej podstawy? Czy to raczej Bog jest sprawca cudow i sila takiej wiary jak ziarnko gorczycy?
Przynajmniej jej czastke, ktorej nam samym brak.

Nie na temat.

Po co tu jakiekolwiek wywody naukowe, jesli nasza nauka nie potrafi wyjasnic cudow?

Nie na temat.

Tym bardziej jak wiesz nie da sie naukowo wyjasnic i udowodnic istnienia Boga, wiec po co nam cokolwiek w wierze tlumaczyc nauka?

Słusznie. I odwrotnie - rzeczy, które NIE należą do wiary (a więc np. sposobu stworzenia człowieka) nie należy tłumaczyć wiarą.

Jedyne co mozna w tym tlumaczeniu wiary, Boga i Pism logicznego znalesc to odsuwanie ludzi od wiary.
Moze przesadze, ale nazwal bym takie tlumaczenie Pism nauka, opetaniem.

Przeciwnie. Mniemanie, iż nauka kłóci sie z wiarą, to albo oderwanie od rzeczywistosci, albo nieufność wobez wiary.

Jak zrozumiesz ze ta nasza rzeczywistosc i ta niebianska to ta sama rzeczywistosc, w ktorej my nie mozemy zobaczyc tej drugiej strony tej rzeczywistosci to zrozumialym bedzie ze nasze pojecie o rzeczywistosci jest mgliste i bledne, bo zostalismy tego pozbawieni przez grzech pierworodny.
Ta bariere mozemy przekroczyc glownie poprzez smierc ciala ktore jest po tej stronie tej rzeczywistej rzeczywistosci.

Nie na temat

Dodano po 1 minucie 20 sekundach:

Ostatni raz odpisuję w tym temacie. Bo to już nie dyskusja, ale przepychanka. (...)
Nie miej mi za złe, że nie będą kontynuować tej przepychanki.

Przyłączam się.

[Jozek]

Andej ma racje, to juz nie dyskusja.
pieknie Marek potrafisz manipulowac tym co inni pisza i wybierac sobie tobie pasujace fragmenty by podac swoj argument nie majacy nic wspolnego z trescia wypowiedzi oponentow.
Po prostu wkladasz swoje wizje cudzych slow w tresci napisane i odpowiadasz na te swoje wyobrazenia.
to tak jak dyskusja z gluchym, ktory jak czegos niedoslyszy to wymysli.