Post
autor: Andej » 2022-03-13, 11:38
Wydaje mi się, że wcale nie jest mniej teologii na Forum. Po prostu jej nie ma. Albo jest w stanie szczątkowym. Zaczyna też brakować dyskusji na tematy pozwalające rozwijać wiarę. Oraz wiedzę religijną.
Za to jest bardzo dużo polityki. Śmieszne to i tragiczne, że to ja napisałem. A napisałem tak dlatego, bo dominująca większość postów (moje też w tym bywają) związanych z Ukrainą niczego nie wnosi. Powielania informacji, podawanie linków. Bezrefleksyjne.
Ale jest za to wiele głupot. I ich ilość stale rośnie. Wątki traktujące o niczym zaczynają dominować. Przysłaniają już nawet nurty chłopskiej filozofii, niegdyś mocno akcentowane dzięki megalomanii niektórych dyskutantów
Co interesujące, to tytuły wątków świadczą o zainteresowaniu wiarą i religią. Ale ich treść, już nie bardzo.
Jest jeszcze jeden nurt. Nurt antykatolicki. Tego nie mogę ocenić jednoznacznie, albowiem w początkowym okresie jest zwykle konstruktywny. Rozwijający, zmuszający do myślenia. Niestety, po jakimś czasie zmienia się mielenie w kółko tych samych argumentów, wypowiedzi. A to świadczy o tym, że nie jest to dyskusja, tylko kilka równolegle prowadzonych monologów. Bez głębszego odnoszenia się do problemów poruszanych w wątku.
Zmęczenie materiału? Stały trzon forumowiczów właściwie nie podejmuje nowych tematów. Tylko świeża krew pobudza do dyskusji. To, z jednej strony dobrze. A z drugiej złe, albowiem mamy po kilka, może czasem po kilkanaście wątków dotyczących tego samego. Teraz gorącym tematem nazistowsko-komunistyczna napaść na Ukrainę. Ile wątków na ten temat? Nikt nie potrafi zebrać w kupę? I to nie jest wyjątek. Jest wiele tematów podzielonych na wiele wątków, które dzięki temu podziałowi szybko więdną. Bo trudno pielęgnować, gdy ich zbyt wiele.
Czy powinno być więcej teologii na Forum? Nie mam pewności. Musiałoby być kilka osób mających wiedzę w tym zakresie. Na razie dyskusja niemożliwa, bo nie ma kto z kim. No chyba, że ktoś znający temat będzie dyskutować z chłopskimi filozofami oraz ignorantami (takimi jak ja).
Wydaje mi się, że zamiast teologii warto dyskutować o Nauce Chrystusa i Nauce Kościoła. Szczególnie w aspekcie praktycznego wcielania ich w życie. Własne życie. W tym zakresie istotne jest udzielanie wsparcia osobom mającym problemy natury religijnej, kryzysy wiary itp. Ostatnio mniej pytań o grzechy, ale zobaczcie ile wątków poświęconych temu tematowi? Co jakiś czas, jakiś nowy przybysz, zakłada nowy. Czy nie dałoby się i tego zbić do kupy?
A polityka? Czy nie warto, aby była bardziej ukierunkowana na wiarę? Polityka religijna, polityka Kościoła są bardzo ważnymi dziedzinami naszego życia. A polityka międzynarodowa, polityka społeczna ma bardzo dużo odniesień do wartości chrześcijańskich. Czy nie warto kierować się duchem miłości chrześcijańskiej? Także w odczytywaniu czyichś wypowiedzi. Bo zapewne zauważyliście, że osoby złośliwe częściej odczytują posty jako złośliwe. Agresywne odczytują agresję. Lekceważące znajdują lekceważenia. Quodlibet. Zamiast doszukiwać się miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.