Babcia umiera?

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
JBP
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 437
Rejestracja: 5 sty 2022
Has thanked: 37 times
Been thanked: 44 times

Babcia umiera?

Post autor: JBP » 2022-01-11, 20:23

Moją babcię wypuścili ze szpitala.
Praktycznie się nie rusza, poza rękami i głową. Prawie cały czas śpi i prawie nic nie je.
Obawiam się, że może umrzeć.

Jak załatwić księdza?

Moja babcia rok temu jakby się "nawróciła", tzn. oglądała codziennie msze w tv i modliła się dużo. Mówiła, że tyle czasu zmarnowała i dobrze że wróciła, a teraz, że kocha Pana Boga. Mimo to wciąż pozostawała obrażona na swojego ksiedza w parafii, bo kiedyś wziął pieniądze i nie odprawił mszy.
Pół roku temu jak zapytałem czy chciała by się wyspowiadać, to powiedziałą, że tak. Niestety zaprzepaściłem ten moment. Potem i wczesniej jak pytałem to zawszse była na nie.

Teraz też jest na nie, że sobie księdza nie życzy.
Co więcej, kilka mies. temu skłóciłą się ze swoją siostrą. Sama zaczęła mówić jej kłamstwa o swojej córce (że wyszła ponownie za mąż), a tak jak wyraziła swoje złe zdanie o tym to wystarczyło by babcia uznała ją za wroga i od tego pory nic z nią nie chce mieć wspólnego, bo jest podła xD xD xD

No i jak tu wołać księdza jak:
a) nie życzy sobie
b) jest skłócona z siostrą o pierdoły, nieprzebaczenie

Z drugiej strony:
a) za chwile może umrzeć
b) modli się i kocha Pana Boga
Co zrobić?

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1453
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 568 times
Been thanked: 818 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: AdamS. » 2022-01-11, 20:34

JBP pisze: 2022-01-11, 20:23 No i jak tu wołać księdza jak:
a) nie życzy sobie
b) jest skłócona z siostrą o pierdoły, nieprzebaczenie
Z opisu sytuacji zrozumiałem, że ma uraz do miejscowego księdza, więc chyba nie miałaby nic przeciwko zaproszeniu innego księdza lub księdza z innej parafii? Spowiedź nie ma jakiegoś administracyjnego przyporządkowania, więc nie powinno być problemu - a księdzu można otwarcie powiedzieć, o co chodzi.

Czy Babcia mieszka u swej Siostry, że jest od niej zależna? Nawet gdyby tak było, to i tak ma prawo do odwiedzin księdza, zwłaszcza w takiej krytycznej sytuacji. Pozostaje więc pofatygować się osobiście i wyjaśnić istotę problemu.

Awatar użytkownika
Skaza
Gaduła
Gaduła
Posty: 996
Rejestracja: 7 wrz 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1414 times
Been thanked: 366 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Skaza » 2022-01-11, 20:37

Osobiście myślę, że nie da się nic zdziałać na siłę. Twoja babcia musi sama tego chcieć. Modliłbym się za nią i prosił w ten sposób by wybaczyła innym wszelkie krzywdy. Z pewnością inni jeszcze doradzą coś rozsądnego. Głowa do góry, pozdrawiam serdecznie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22637
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Andej » 2022-01-11, 20:54

JBP pisze: 2022-01-11, 20:23 Co zrobić?
Nie wiem. A wiem, co sam bym zrobił.
Nie wiem, ino, czy stopniowo, czy radykalnie.
Mianowicie, zaprosiłbym księdza. Działając stopniowo poprosiłbym, aby nie przychodził w sutannie, ale z koloratką. W metodzie radykalnej, w sutannie.
Ksiądz musi być uprzedzony o sytuacji. Ale oficjalnie ma przyjść na kolędę. I z towarzyską wizytą. Jeśli udałoby się posadzić przy wspólnym stole, to doskonale. Ważne, aby miała kontakt wzrokowy z księdzem.
Z tego co napisałeś wynika, że jest komunikatywna. Ksiądz będzie mógł porozmawiać o pogodzie, o tym co boli, co denerwuje. Mądry ksiądz będzie tak poprowadzić rozmowę, aby babcia sama poprosiła o sakrament.

Niech najpierw oswoi się z jego obecnością. Bez zobowiązań. Bez nakłaniania.

Wierzę, że pójdzie dobrze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Lunka » 2022-01-11, 22:14

Andej dał Ci doskonała radę.
Nie zwlekaj, spróbuj to zaaranżować abyś miał poczucie, że wszelkie próby zostały podjęte.
Życzę powodzenia. Przechodziłam to w tamtym roku dwukrotnie. Tylko zarówno babcia i ciocia były chętne do przyjęcia sakramentów.
U cioci to było tak, że jakby czekała na przyjęcie Komunii. Dzień po przestała już mówić i wstawać.
Działaj.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
JBP
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 437
Rejestracja: 5 sty 2022
Has thanked: 37 times
Been thanked: 44 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: JBP » 2022-01-12, 18:24

Pytam czy zawołąć księdza, macha rękami, że nie

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22637
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Andej » 2022-01-12, 19:14

Toteż Jordanie Berntcie nie zapraszaj do babci, ale do siebie. Do swojego domu. Z wizytą towarzyską, która ew. może przerodzić się w wizytę duszpasterską. Kolęda jest doskonałą okazją.
I jak sądzę, najlepiej, aby ksiądz był w cywilu, ale w koloratce. Aby nie rzucało się w oczy, że jest księdzem, ale aby dało się dostrzec, że nim jest.
A gdyby taki ksiądz mógł zacząć u Ciebie bywać na tyle, aby babcia oswoiła się z jego widokiem. Aby mogła mu opowiedzieć, co ją boli. Nie na duchu, ale na ciele. Aby najpierw użalił się nad jej stanem, nawiązał nić porozumienia, sympatii.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2553
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1070 times
Been thanked: 950 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Susanna » 2022-01-12, 19:26

U mojego taty było na odwrót.. nie modlił się na codzień, mimo że kochał Pana Boga ale byłam w szoku że kilka dni przed śmiercią zgodził się na księdza, ba nawet wyspowiadał się i przyjął Komunie.

Andej dał doskonałą radę.

Wszystkiego dobrego.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Awatar użytkownika
JBP
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 437
Rejestracja: 5 sty 2022
Has thanked: 37 times
Been thanked: 44 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: JBP » 2022-01-12, 21:25

Ksiądz powiedział, że jak sobie nie życzy to oni nie mogą przyjść.
Udało mi się go przekabacić, żeby przyszedł, ale nie uda mi sie raczej takich cyrków bez sutanny robić.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22637
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Andej » 2022-01-12, 21:31

Przykra sprawa. Ale trzeba walczyć do końca.

Smutna postawa księdza. Od kilku księży słyszałem, że po kilkukrotnych niezobowiązujących rozmowach osiągnęli cel. Pomimo wrogości umierającego. No, ale do tego musi być ksiądz z prawdziwym powołaniem. I miłością do bliźniego. Trudno o takich w parafiach.

Tym niemniej, trzeba czynić, co się da. Mt 7.7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Twoja postawa jest chwalebna. Twoja troska jest godna naśladowania.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
JBP
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 437
Rejestracja: 5 sty 2022
Has thanked: 37 times
Been thanked: 44 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: JBP » 2022-01-12, 22:50

Niestety zacząłem panikować i szukałem raczej lekarzy niż księdza.
Moja psychika się załamała.

Przychodnia lekarska: "tylko teleporada, nie przyjdę do domu, bo trzeba pacjentowi zrobić najpierw test na covid" (przeciez wyszła z covidowego)
Była już godz. 13 a wciąż nie dostaliśmy recept. Mama poszła do niego to wszyscy bez masek i zdjął mojej mamie rękami maseczkę "sprawdzam czy jestes ladna".

Ksiądz: "jak babcia sobie nie życzy to nie możemy przyjść (...) dobrze, a teraz mogę przyjść? aha, to proszę zadzwonić o 15"

Szpital covidowy z którego babcia wyszła: "my byśmy jej nie wypuścili jakby była w takim stanie, lekarz ma obowiązek przyjść, przeciez wyszła z covidowego"

Pogotowie: "nie przyjmę zgłoszenia"

Ja: "babcia chcesz księdza? pomodlicie się?" <macha ręką, że nie>

Przychodnia wieczorna: "proszę dzwonić na pogotowie, dziękuję"

Pogotowie przyjechało. "macie państwo 2 możliwości albo zabieramy na SOR i czeka nawet kilka dni na przyjęcie bez leczenia/lekarza albo załatwiają państwo skierowanie na oddział szpitalny i potem sami na własną rękę łapią ordynatora by zgodizł się przyjąć".
Wybraliśmy opcję 2.

Ja: "babcia chcesz przyjąć Ciało Chrystusa? zawołać księdza?" <nie pamietam czy juz byla nieprzytomna czy machnela reka znow ze nie, ale mama protestowała ze w zadnym wypadku mam nei wolac ksiedza>

O 22 przyszedł lekarz prywatnie (cud, że w ogóle się jakiś znalazł w tej mieścinie) wziął 400 zł i powiedział, że trzeba na SOR.
Zadzwoniłem na pogotowie.

Wtedy przypomniałem sobie o księdzu i postanowiłem go wołać. Dzwonię, 1 sygnał, pogotowie zadzwoniło.
Nie zdążyłem.
Pogotowie zabrało babcię na SOR.

Mam wielkie wyrzuty sumienia, że mam taki słaby charakter i nie prosiłem tego księdza wcześniej. Może by chociaż znak krzyża dał, zawsze coś.
Czuję się ogromnie winny.

Awatar użytkownika
Maciej
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 264
Rejestracja: 14 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 128 times
Been thanked: 46 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Maciej » 2022-01-12, 23:17

JBP, dobrze by było przypomnieć babci, że w modlitwie "Ojcze Nasz", która przecież od samego Pana Jezusa Chrystusa i którą przecież babcia zna, jest jak wół, że jeżeli babcia nie wybaczy to i jej nie zostanie wybaczone.
Przykazanie nowe dał nam Bóg, abyśmy się wzajemnie miłowali, ale L-) jak nas Jezus Chrystus nauczył i umiłował.
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1

Awatar użytkownika
JBP
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 437
Rejestracja: 5 sty 2022
Has thanked: 37 times
Been thanked: 44 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: JBP » 2022-01-12, 23:27

Maciej pisze: 2022-01-12, 23:17 JBP, dobrze by było przypomnieć babci, że w modlitwie "Ojcze Nasz", która przecież od samego Pana Jezusa Chrystusa i którą przecież babcia zna, jest jak wół, że jeżeli babcia nie wybaczy to i jej nie zostanie wybaczone.
mówiłem to już kilkukrotnie. "Modlisz się Ojcze Nasz i co mówisz? I ODPUŚĆ NAM NASZE WINY JAK I MY ODPUSZCZAMY NASZYM WINOWAJCOM. To Pan Bóg Ci powie "jak przebaczylas swojej siostrze tak ja tobie"

ale nie trafia, głupota po prostu.

Awatar użytkownika
Skaza
Gaduła
Gaduła
Posty: 996
Rejestracja: 7 wrz 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1414 times
Been thanked: 366 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Skaza » 2022-01-12, 23:31

JBP pisze: 2022-01-12, 22:50 Niestety zacząłem panikować i szukałem raczej lekarzy niż księdza.
Moja psychika się załamała.

Przychodnia lekarska: "tylko teleporada, nie przyjdę do domu, bo trzeba pacjentowi zrobić najpierw test na covid" (przeciez wyszła z covidowego)
Była już godz. 13 a wciąż nie dostaliśmy recept. Mama poszła do niego to wszyscy bez masek i zdjął mojej mamie rękami maseczkę "sprawdzam czy jestes ladna".

Ksiądz: "jak babcia sobie nie życzy to nie możemy przyjść (...) dobrze, a teraz mogę przyjść? aha, to proszę zadzwonić o 15"

Szpital covidowy z którego babcia wyszła: "my byśmy jej nie wypuścili jakby była w takim stanie, lekarz ma obowiązek przyjść, przeciez wyszła z covidowego"

Pogotowie: "nie przyjmę zgłoszenia"

Ja: "babcia chcesz księdza? pomodlicie się?" <macha ręką, że nie>

Przychodnia wieczorna: "proszę dzwonić na pogotowie, dziękuję"

Pogotowie przyjechało. "macie państwo 2 możliwości albo zabieramy na SOR i czeka nawet kilka dni na przyjęcie bez leczenia/lekarza albo załatwiają państwo skierowanie na oddział szpitalny i potem sami na własną rękę łapią ordynatora by zgodizł się przyjąć".
Wybraliśmy opcję 2.

Ja: "babcia chcesz przyjąć Ciało Chrystusa? zawołać księdza?" <nie pamietam czy juz byla nieprzytomna czy machnela reka znow ze nie, ale mama protestowała ze w zadnym wypadku mam nei wolac ksiedza>

O 22 przyszedł lekarz prywatnie (cud, że w ogóle się jakiś znalazł w tej mieścinie) wziął 400 zł i powiedział, że trzeba na SOR.
Zadzwoniłem na pogotowie.

Wtedy przypomniałem sobie o księdzu i postanowiłem go wołać. Dzwonię, 1 sygnał, pogotowie zadzwoniło.
Nie zdążyłem.
Pogotowie zabrało babcię na SOR.

Mam wielkie wyrzuty sumienia, że mam taki słaby charakter i nie prosiłem tego księdza wcześniej. Może by chociaż znak krzyża dał, zawsze coś.
Czuję się ogromnie winny.
Chciałeś pomóc, zrobiłeś wszystko co było w twojej mocy. Może babcia jeszcze z tego wyjdzie, nie trać nadziei. Trzymaj się i nie przestawaj trwać w modlitwie za nią.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Babcia umiera?

Post autor: Jozek » 2022-01-12, 23:35

Nie testuj, ani swojego dzialania ani babci, po prostu zrob co uwazasz za stosowne w danym czasie.
Uwazasz ze potrzebny ksiadz, to go sprowadz i nie zastanawiaj sie nad tym czy babcia go zaakceptuje.
To czy zaakceptuje okaze sie dopiero po tym jak Ksiadz przyjdzie.
Ludzie wielu rzeczy nie chca, a dopiero jak postawi sie je przed rzeczywistym aktem dokonanym, odezwie sie ich prawdziwe ja i to czego naprawde chca.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”