Związek teisty z ateistą
Związek teisty z ateistą
Czy znajdzie się tu jakiś wierzący, który chciałbym opowiedzieć o swoim związku z ateistą?
Ciekawią mnie głównie odpowiedzi na następujące pytania:
- czy decyzja o wejściu w taki związek była trudna?
- czy rozmawialiście o wierze?
- czy próbowałeś/aś go nawrócić?
- czy były jakieś kryzysy spowodowane różnicami na polu wiary?
- co jeszcze warto wspomnieć w tym temacie?
Ciekawią mnie głównie odpowiedzi na następujące pytania:
- czy decyzja o wejściu w taki związek była trudna?
- czy rozmawialiście o wierze?
- czy próbowałeś/aś go nawrócić?
- czy były jakieś kryzysy spowodowane różnicami na polu wiary?
- co jeszcze warto wspomnieć w tym temacie?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13953
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2044 times
- Been thanked: 2231 times
Re: Związek teisty z ateistą
W sumie temat ciekawy. Może Ty się podzielisz z nami swoim doświadczeniem? Ja osobiście mogę spróbować sobie wyobrazić i odpowiedzieć na pytania gdybym hipotetycznie miał wejść w związek z ateistką:
1. Tak. Decyzja byłaby bardzo trudna. Czekałbym na wyraźny znak woli bożej.
2. Oczywiście. Gdyby te rozmowy nie stanowiły i nie mogłyby stanowić po ślubie części naszego związku wydaje mi się, że związek byłby niemożliwy.
3. Do końca.
4. To oczywiste. Kryzysy są nawet gdy wierzą oboje małżonkowie.
5. Myślę, że taki związek wymaga wielkiej miłości, tolerancji i akceptacji.
Gdybym to ja był ateistą, a ona wierzącą:
1. Tak lecz łatwiejsza niż w poprzednim przypadku.
2. Osobiście chyba by mi na tym nie zależało. A jeżeli ona by chciała pewnie kończyłoby się to kłótniami.
3. Gdyby próbowała mnie nawracać pewnie bym się wkurzał. Mogłoby to generować kłótnie.
4. Tak.
5. Myślę, że w takim związku mógłbym czuć się jak w domu rodzinnym. Mama wciąż mnie "nawracała". Z psychoanalitycznego punktu widzenia ożeniłbym się i sypiał z własną matką.
1. Tak. Decyzja byłaby bardzo trudna. Czekałbym na wyraźny znak woli bożej.
2. Oczywiście. Gdyby te rozmowy nie stanowiły i nie mogłyby stanowić po ślubie części naszego związku wydaje mi się, że związek byłby niemożliwy.
3. Do końca.
4. To oczywiste. Kryzysy są nawet gdy wierzą oboje małżonkowie.
5. Myślę, że taki związek wymaga wielkiej miłości, tolerancji i akceptacji.
Gdybym to ja był ateistą, a ona wierzącą:
1. Tak lecz łatwiejsza niż w poprzednim przypadku.
2. Osobiście chyba by mi na tym nie zależało. A jeżeli ona by chciała pewnie kończyłoby się to kłótniami.
3. Gdyby próbowała mnie nawracać pewnie bym się wkurzał. Mogłoby to generować kłótnie.
4. Tak.
5. Myślę, że w takim związku mógłbym czuć się jak w domu rodzinnym. Mama wciąż mnie "nawracała". Z psychoanalitycznego punktu widzenia ożeniłbym się i sypiał z własną matką.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Związek teisty z ateistą
Dla mnie decyzja o wejściu w związek z teistką nie była trudna. Było uczucie i to wystarczyło.
Raczej nie rozmawialiśmy o wierze. Jeśli już, to raczej ja zaczynałem rozmowy.
Chyba próbowałem jej uzmysłowić, że nie ma wielkiego sensu wierzyć w cokolwiek... więc tak, próbowałem ją nawrócić.
Z powodu różnic na polu wiary mieliśmy sprzeczki, ale nie nazwałbym ich kryzysami.
Raczej nie rozmawialiśmy o wierze. Jeśli już, to raczej ja zaczynałem rozmowy.
Chyba próbowałem jej uzmysłowić, że nie ma wielkiego sensu wierzyć w cokolwiek... więc tak, próbowałem ją nawrócić.
Z powodu różnic na polu wiary mieliśmy sprzeczki, ale nie nazwałbym ich kryzysami.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2596
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 421 times
Re: Związek teisty z ateistą
Nie można wykluczyć, że jej wiara w Boga może być ważnym elementem składowym wiary w pomyślność waszych relacji, a więc wiary w was razem jej oczami. Wiara, nadzieja i miłość.SynJana pisze: ↑2022-04-10, 18:22 Dla mnie decyzja o wejściu w związek z teistką nie była trudna. Było uczucie i to wystarczyło.
Raczej nie rozmawialiśmy o wierze. Jeśli już, to raczej ja zaczynałem rozmowy.
Chyba próbowałem jej uzmysłowić, że nie ma wielkiego sensu wierzyć w cokolwiek... więc tak, próbowałem ją nawrócić.
Z powodu różnic na polu wiary mieliśmy sprzeczki, ale nie nazwałbym ich kryzysami.
Ostatnio zmieniony 2022-04-11, 12:57 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
-
- Dyskutant
- Posty: 214
- Rejestracja: 16 mar 2022
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 34 times
Re: Związek teisty z ateistą
,,Czekałbym na wyraźny znak woli Bożej'' hmm... Jak ja pisałam o znaku od Boga gdy mi da, albo bym chciała mieć, żeby jakaś decyzję podjąć. To hejt mnie ogarnął z waszej strony.Jak Bóg ma znaki dawać masz wierzyć, a nie na znaki czekać . Jak sami tak piszecie to oksądzony pisze: ↑2022-04-09, 20:44 W sumie temat ciekawy. Może Ty się podzielisz z nami swoim doświadczeniem? Ja osobiście mogę spróbować sobie wyobrazić i odpowiedzieć na pytania gdybym hipotetycznie miał wejść w związek z ateistką:
1. Tak. Decyzja byłaby bardzo trudna. Czekałbym na wyraźny znak woli bożej.
2. Oczywiście. Gdyby te rozmowy nie stanowiły i nie mogłyby stanowić po ślubie części naszego związku wydaje mi się, że związek byłby niemożliwy.
3. Do końca.
4. To oczywiste. Kryzysy są nawet gdy wierzą oboje małżonkowie.
5. Myślę, że taki związek wymaga wielkiej miłości, tolerancji i akceptacji.
Gdybym to ja był ateistą, a ona wierzącą:
1. Tak lecz łatwiejsza niż w poprzednim przypadku.
2. Osobiście chyba by mi na tym nie zależało. A jeżeli ona by chciała pewnie kończyłoby się to kłótniami.
3. Gdyby próbowała mnie nawracać pewnie bym się wkurzał. Mogłoby to generować kłótnie.
4. Tak.
5. Myślę, że w takim związku mógłbym czuć się jak w domu rodzinnym. Mama wciąż mnie "nawracała". Z psychoanalitycznego punktu widzenia ożeniłbym się i sypiał z własną matką.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Związek teisty z ateistą
Takie związki - nawet szczęśliwe - są możliwe, ale osobiście odradzam. Co innego przyjaźń - do tego tolerancja wystarcza - a co innego małżeństwo, które jest związkiem który wymaga jedności na bardzo podstawowym poziomie.
Dla osoby wierzącej wiara definiuje cel istnienia - trudno o jedność przy różnych celach.
Dla osoby wierzącej wiara definiuje cel istnienia - trudno o jedność przy różnych celach.
-
- Dyskutant
- Posty: 214
- Rejestracja: 16 mar 2022
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 34 times
Re: Związek teisty z ateistą
Skąd ten pogląd, że Bóg nam nie może znaków dawać? Ja uważam, że jest obecny każdego dnia i każdy dzień, który przeżyje według Jego praw świadczy o jego obecności. Każda mała radość to ,,znak'' jego obecności. Co do ateisty - chyba nie ma ludzi niewierzących w Boga, tylko go zagubili. Większość tych ludzi Boga odnajdują jak umierać przychodzi w ostatnich oddechach Go wzywają.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13953
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2044 times
- Been thanked: 2231 times
Re: Związek teisty z ateistą
Nie wiem czy Cię krytykowałem.Widziałam Boga pisze: ↑2022-04-12, 09:38 ,,Czekałbym na wyraźny znak woli Bożej'' hmm... Jak ja pisałam o znaku od Boga gdy mi da, albo bym chciała mieć, żeby jakaś decyzję podjąć. To hejt mnie ogarnął z waszej strony.Jak Bóg ma znaki dawać masz wierzyć, a nie na znaki czekać . Jak sami tak piszecie to ok
Napisałem "wyraźny" znak, co zakłada, że wydaje mi się, że je dostrzegam i staram się rozeznawać.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Dyskutant
- Posty: 214
- Rejestracja: 16 mar 2022
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 34 times
Re: Związek teisty z ateistą
Chodzi mi ogólnie o osoby z tego forum ja za czekanie na znak miałam uwagi. Choć uważam, że można je dostać od Pana Boga i może nas wzywać do siebie w jakiś sposób .sądzony pisze: ↑2022-04-12, 09:48Nie wiem czy Cię krytykowałem.Widziałam Boga pisze: ↑2022-04-12, 09:38 ,,Czekałbym na wyraźny znak woli Bożej'' hmm... Jak ja pisałam o znaku od Boga gdy mi da, albo bym chciała mieć, żeby jakaś decyzję podjąć. To hejt mnie ogarnął z waszej strony.Jak Bóg ma znaki dawać masz wierzyć, a nie na znaki czekać . Jak sami tak piszecie to ok
Napisałem "wyraźny" znak, co zakłada, że wydaje mi się, że je dostrzegam i staram się rozeznawać.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Związek teisty z ateistą
Czym innym jest odczytywać znaki Boga, a czym innym ich oczekiwać przy każdej decyzji.
Lepiej się pomodlić i prosić o wsparcie Ducha Świętego.
Lepiej się pomodlić i prosić o wsparcie Ducha Świętego.
-
- Dyskutant
- Posty: 214
- Rejestracja: 16 mar 2022
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 34 times
Re: Związek teisty z ateistą
Aha... rozumiem.Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-04-12, 10:29 Czym innym jest odczytywać znaki Boga, a czym innym ich oczekiwać przy każdej decyzji.
Lepiej się pomodlić i prosić o wsparcie Ducha Świętego.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Związek teisty z ateistą
Związek powinien być z osobą, którą się kocha i się czuje, że to ta właściwa osoba, z którą chciałoby się wejść w związek.
Wiara w moim rozumieniu powinna ułatwiać relacje z ludźmi, z ateistami również, a nie utrudniać i prowadzić do problemów w relacjach.
Oczywiście tutaj musi być otwartość po obu stronach, bo siłą rzeczy będzie różnica w poglądach, ale uważam, że wiara sama w sobie, jeśli nie jest religijnym radykalizmem, to powinna ogólnie ludziom ułatwiać życie.
Wiara w moim rozumieniu powinna ułatwiać relacje z ludźmi, z ateistami również, a nie utrudniać i prowadzić do problemów w relacjach.
Oczywiście tutaj musi być otwartość po obu stronach, bo siłą rzeczy będzie różnica w poglądach, ale uważam, że wiara sama w sobie, jeśli nie jest religijnym radykalizmem, to powinna ogólnie ludziom ułatwiać życie.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Związek teisty z ateistą
Wiara nie sluzy do ulatwiania czy utrudnienia zycia. Te kwestie zaleza od otwarcia sie ludzi ( we wzajemnych relacjach tez ) na wartosci drugiej strony - jesli zabraknie otwarcia na wiare czy niewiare w drugiej osobie to zawsze moze nastapic konflikt.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Związek teisty z ateistą
ale wiara właśnie uczy miłości, wyrozumiałości, otwartości itp., wiadomo, że nie da się tak od razu być jak Jezus, ale mimo wszystko taka autentyczna wiara powinna choć troszkę wydawać owoce Ducha, które mają wpływ na poprawę relacji. Człowiek ustabilizowany w wierze, dla ateisty może być dużą podporą, wszystko zależy też od podejścia drugiej strony. Na pewno takie relacje będą utrudnione jeśli choć jedna strona jest radykalna.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Związek teisty z ateistą
Istotnie. Uczy. A nauka trwa całe życie.Hildegarda pisze: ↑2022-05-23, 17:04 ale wiara właśnie uczy miłości, wyrozumiałości, otwartości itp.,
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.