Czy to grzech - Anonimowy_2

[miłośniczka Faustyny]

Nie, to nie grzech, bo nie zrobiłeś tego celowo. Naprawdę skonsultuj to z psychiatrą, przecież wciąż Cię męczą, coraz to nowe, irracjonalne wątpliwości.

[Anonimowy_2]

Tylko że mnie obecnie nie stać na takie wydatki a na NFZ pewnie nie ma takich usług

[miłośniczka Faustyny]

Tylko że mnie obecnie nie stać na takie wydatki a na NFZ pewnie nie ma takich usług

Jest na NFZ.

[Anonimowy_2]

Ale to się długi czeka a ja od października przeprowadzam się na drugi koniec Polski

[krystian.zawistowski]

Popytaj spowiednika

Przede wszystkim to raczej lekarza psychiatry. To oni zajmują się obsesjami i natrętnymi myślami. Spowiednik też może być przydatny, ale nie zastąpi pomocy medycznej.

Nie sądzę, aby problemy sumienia były "przede wszystkim" materiałem dla psychiatry; z resztą można też trafić na takiego traktującego religię z lekceważeniem.

@Anonimowy_2 mi minęły skrupuły bez psychiatry. Mogę polecić to, co wyżej: posłuszeństwo osądom i radom spowiednika jako wiążącym dla Ciebie + codzienny różaniec, nabożeństwo do Maryi (http://www.montfortanie.pl/przedziwny-s ... bawic.html, http://www.montfortanie.pl/traktat-o-pr ... panny.html), szukanie Woli Bożej.

Tu możesz znaleźć newsletter dla zmagającym się ze skrupułami: https://scrupulousanonymous.org

[Arek]

Popytaj spowiednika

Przede wszystkim to raczej lekarza psychiatry. To oni zajmują się obsesjami i natrętnymi myślami. Spowiednik też może być przydatny, ale nie zastąpi pomocy medycznej.

Jeśli dusza jest chora to i ciało też. A może właśnie ze spowiednikiem przeanalizować sprawę. Tak bardzo ciągnie nas wszystko w stronę cielesności. Aż żal patrzeć, że to katolicy. A ja myślę, że szczera spowiedź, a może generalna i spełnienie 5 ciu warunków dobrej spowiedzi może pomóc. Potem modlitwa i chęć poprawy życia. Ja wierzę, że to pomoże.

[Dezerter]

Dziękuję za pomoc napewno skorzystam. Lecz proszę jeszcze o jedną pomoc a mianowicie dziś przeglądając FB natknąłem się na zdjęcie jakiejś dziewczyny nie pomyślałem porządliwie ani nic poprostu chciałem zobaczyć ile ma lat nie mogłem sie doszukać tej informacji. Na moje to grzech nie jest lecz sumienie mam jakby podrażnienie przez to. Boje się że spojrzę na jakąś dziewczynę źle która będzie nie letnia a tego nie chce. I druga sprawa zauważyłem że często jak patrzę na ludzi nie zależnie od wieku i płci w głowie pojawia mi się myśl ,, nie patrz na to i i nie myśl o tym" mimo że nic złego pomysle ani nie patrzę porządliwie. Dziś miałem taką sytuację jak na mszy dziewczynka była chrzczona gdy podawałem księdzu wodę święconą popatrzyłem nie specjalnie na chwilę na piszczel tej dziewczynki i mimo że w tym nic złego nie ma ani nie miałem żadnych myśli złych te myśli nie patrz i nie myśl o tym się pojawiły. Proszę o odpowiedź

Chłopaku ty na prawdę musisz się leczyć, pisze poważnie
jeśli nie wierzysz opowiedz to swojej mamie, albo księdzu

[Anonimowy_2]

@krystian.zawistowski dziękuję za pomoc. Skrupuły lekko ustają już nie widzę grzechu w każdym momencie życia. Pozostały tylko te najgorsze względem seksualności i mowy

[krystian.zawistowski]

Mogę jeszcze te rzeczy polecić
viewtopic.php?p=342308#p342531

[Anonimowy_2]

Dzięki wielkie jeszcze raz

[Anonimowy_2]

Szczęść boże w spytać czy słuchanie takich piosenek z takim tekstem to grzech. Oraz czy nucenie tego tekstu to grzech. Proszę o odpowiedź

[Anonimowy_2]

Proszę o odpowiedź

[Marek_Piotrowski]

@Anonimowy_2 zajmijmy się tym porządnie.
Myślę, że mogę coś poradzić, jeśli wziąć pod uwagę, że sam miałem problem ze skrupulantyzmem, więc znam temat na własnej skórze.

Najważniejsze: NIE odzyskasz spokoju, pytając o kolejną ("tym razem już ostatnią dziś") rzecz.
Skrupulantyzm tak nie działa: "wyjaśnienie" daje chwilowe uspokojenie, ale natychmiast pojawia się inna kwestia, nowa.
To wielkie kłamstwo, które nam serwuje ta nerwica natręctw.

Jedyną możliwością jest zlekceważyć swoje niepokoje i pytania: nie ma nic dobrego w ich wyjaśnianiu. A już szczególnie nie jest to sposób na wierność Bogu.

Dlatego pierwsza rada: nie "wyjaśniaj" lecz lekceważ swoje natręctwa.

[Anonimowy_2]

Próbuje nie wyjaśniac i ignorować lecz czasem przy takich mam wrażenie poważniejszych sprawach jak ignoruje mam takie dziwne uczucie w klatce piersiowej jakbym musiał to wyjaśnić. Też tak miałeś?

[Marek_Piotrowski]

Oczywiście. W końcu to nerwica. Często człowiek aż się spoci.