Nic dziwnego. To tak, jakbyś usiłował termometrem mierzyć ciśnienie i - nie otrzymując wyników - stwierdził, że ciśnienie nie istnieje.
"Ateiści są ateistami bo chcą"
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"
Przepraszam, ale opowiadasz jakieś nieprawdziwe rzeczy niemające związku z rzeczywistościąEfezjan pisze: ↑2024-04-19, 21:08Nie tylko to! Ludzie do nich dzieci prowadzają! I więcej: nawet ich bronią - w sensie nie dzieci, ale te biskupiny i księżyny, co nie umieją panować nad swoimi penisami! To dopiero moralna aberracja!
Nie wiem, dlaczego laicyzujemy się tak wolno. Przecież Irlandia była super- hiperkatolicka i się zlaicyzowała w tempie ekspresowym właśnie dlatego, że odkryto tam mnóstwo skandali seksualnych, działania magdalenek i tak dalej. Tam ludzie potrafili, u nas jakoś się to ślimaczy.
Tkwienie w instytucji, która nie nakłada kar na pedofilów, a jeśli już to robi, to są one śmieszne, to tak jakby tkwić w organizacji, która na sztandarach pisze o miłości, a gdzieś za kulisami dzieje się piekło. Wiem o tym piekle, wiem, że organizacja nie robi nic, żeby się oczyścić, to jest mi z nią nie po drodze i mówię: 'do niewidzenia'
piszesz jak byś z choinki się urwał a nie pisał przez lata z nami na forum i nie znał np tego wątku założonego w 2018 roku Przeciwdziałanie wykorzystywaniu seksualnemu nieletnich
viewtopic.php?t=8607
widać w nim jasno jak wiele KK robi by się oczyścić
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
-
- Super gaduła
- Posty: 1392
- Rejestracja: 28 wrz 2020
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 217 times
Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"
Efezjan sie nakrecil. W chwili obecnej wydaje mi sie, ze dopoki nie nastapi u niego przegrzanie, nie bedzie zdolny do wyjscia poza swoj "wirujacy krag".
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: "Ateiści są ateistami bo chcą"
Serio? O ilu takich wypadkach słyszałeś?Efezjan pisze: ↑2024-04-19, 22:08Tylko, że różnica jest taka, że nauczyciela pedofila się zwalnia i nie może on uczyć dzieci.Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-04-19, 22:03Nie, nie ma powodu, by z tej przyczyny nienawidzić akurat księży, gdyż oni są rzadziej pedofilami niż przeciętni mężczyźni (statystycznie, na jedną osobę). Jakoś nie słyszałem podobnych słów o nauczycielach, którzy są 60 razy (!) częściej pedofilami niż księża.Tylko, że tu jest powód: krzywda dzieci.
U nas badań nie ma, ale zbadano tę sprawę w USA. Oto wyniki raportu Sexual abuse of students by school personnel http://www.taasa.org/library/pdfs/TAASALibrary142.pdf. Raport dotyczy dystryktów szkolnych w USA, które obejmują szkoły podstawowe i średnie (primary and secondary schools). Informacje zbierano od kuratorów oświaty:
- 1% z nauczycieli wykorzystujących seksualnie uczniów straciło licencję
- 38% złożyło rezygnację, opuściło dystrykt lub odeszło na emeryturę
- 15% zostało zwolnionych lub nie przedłużono z nimi umowy
- 11,3% dostało formalną reprymendę
- 17,5% odbyło nieformalną rozmowę
- Spośród 54%, którzy zrezygnowali lub zostali zwolnieni, kuratorzy oświaty wiedzą, że 16% uczy nadal w innych szkołach (o pozostałych 84% w ogóle nic nie wiedzą, więc potencjalnie też mogą nadal uczyć).
Ponadto The Wall Street Journal donosi, że związki zawodowe nauczycieli chronią oskarżonych o przestępstwa seksualne. Sprawami zajmują się sądy arbitrażowe, a związki opłacają arbitrów płacąc im do 1400$ za dzień pracy.
I słusznie, takie są przepisy związane z dochodzeniem kanonicznym. Przenosi się - przynajmniej do czasu zakończenia dochodzenia, aby (1) odciąć go od kontaktów - nawet przypadkowych - z domniemaną ofiarą (2) utrudnić matactwo. Więcej na ten temat (i więcej statystyk) napisałem tu http://analizy.biz/marek1962/ped.pdfA księdza się do nowej parafii przenosi.
Chciałbym Ci uświadomić, że biskup nie może - tak jak organa ścigania - np. aresztować podejrzanego księdza.
A wiesz, że w ciągu ostatniego 1,5 roku z tego powodu zdjęto z urzędu 89 biskupów?A biskup, który pedofilii nie zgłaszał, dostaje jakże straszną karę niewyjeżdżania poza swoją diecezję i taką pokutę, że nazywanie jej pokutą jest kpiną. To nadal są święte krowy.
Zachował się jak (cenzura), ale o ile wiem, nie miał żadnych zarzutów związanych z pedofilią. Zresztą co niby mieli mu zrobić? Jest bogaty z domu.Marku, toć to twój były biskup, by daleko nie szukać, zwany Flaszką po jakże "strasznej karze" został sołtysem albo te daniele hodował, niby na ziemi przeznaczonej na cele religijne, a jak to wreszcie wyszło to kapliczkę postawił...
A tak w ogóle, może wprowadzimy nieco racjonalności do tych rozważań?
To jest trochę tak: kompetentne służby państwa nie są w stanie gościowi nic udowodnić - i podnosi sie krzyk, ze w takim razie powinien to zrobić Koscioł.
Ciekawe, jak?
Przełożeni (np. proboszczowie) mają obowiązek zgłaszania przestępstw (także pedofilii).
Jednak nie na zasadzie, ze "proboszcz usłyszał, jak ktoś mówił". Albo nawet na zasadzie "rodzice przyszli i powiedzieli, więc proboszcz zgłasza".
Proboszcz nie może zgłaszać ani plotek, ani wiadomości zasłyszanych z ust poszkodowanych rodziców, którzy sami nie uznali za stosowne tego zgłosić.
Dokładnie tak samo, jak nie zgłosi do prokuratory nauczyciela dyrektor szkoły, tylko zgłaszającym się rodzicom poradzi udać się na policję (albo do prokuratury).
Proboszcz zrobi więcej niż dyrektor szkoły, bo ten nie wszczyna własnego śledztwa - natomiast proboszcz to robi po linii kościelnej. Jednak jest to zupełnie niezależne od śledztwa karnego i śmieszne jest oczekiwanie, że będzie wyręczał w tym prokuraturę.
Dodam, że mimo wszystko takie "kościelne śledztwo" jest mało skuteczne, bo proboszcz czy biskup nie mają uprawnień śledczych, powoływania niedobrowolnych świadków, wsadzania do paki zq fałszywe zeznania itd.
A ukarać może dopiero po udowodnieniu - a nie na zasadzie "usłyszenia".
Przestępstwo nie jest w jurysdykcji Kościoła, tylko państwa. Dlatego czyny pedofilskie księży powinna (i chyba tak sie dzieje) ścigać policja państwowa.
Nikt nie wymaga od, ja wiem, dyrektora szkoły, prezesa klubu, kierownika filharmonii, dyrektora zakładu pracy prowadzenia śledztw z zakresu przestępstw (w tym pedofilii).
Jak jest przestępstwo - pokrzywdzeni (lub ich opiekunowie) zgłaszają sie na policję. I nie ma żadnych możliwości "ukrywania".
A jak ma działać przełożony, kiedy rodzice na policję sie nie zgłoszą?
Iść na posterunek i powiedzieć, ze "słyszał"?!
Kościół nie jest w stanie udowodnić czegoś, czego nie jest w stanie udowodnić policja, która ma po temu środki prawne, techniczne, ma umocowanie i wyszkolone kadry.
Jeżeli rodzice zgłaszają na policję, interwencja proboszcza/biskupa jest zbędna.
Jesli rodzice nie zgłaszają na policję, interwencja proboszcza, pochodząca z relacji "z drugiej ręki" od rodziców, którzy nie zgłosili na policję, jest nieuprawniona. Może co najwyżej namawiać rodziców, by to zrobili.
Nie, nie jestem zadowolony z wielu wypadków stosunku hierarchów kościelnych do ofiar. Ani z pewnego rodzaju immposibilizmu wobec księzy.
Pisałem o tym zresztą dość obszernie (cytował to @Dezerter tutaj: viewtopic.php?p=230815&hilit=przez+lata ... 2e#p230815 )
==================================================================================================================
Ale to wszystko powyżej to wchodzenie w szczególy. Ja zwracam uwagę na coś innego: na nieproporcjonalność.
Jest wielkim ciężarem dla Kościoła istnienie księży pedofilów, ale nie ma wątpliwości, iż kościół jest nadal dużo bezpieczniejszym miejscem dla dzieci niż szkoła, chór, klub sportowy czy balet. Tymczasem tylko w stosunku do księży pozwalasz sobie (nie tylko Ty, Ty tylko rezonujesz ogólne przyzwolenie) na ewidentnie dyskryminujące (wręcz rasistowskie) uwagi typu "butne, nalane twarze".
Czemu nie piszesz tak o 60 razy częściej dopuszczających się pedofilii nauczycielach? Czemu nie piszesz tak o swojej grupie - homoseksualistach, wśród których statystycznie pedofili jest wielokrotnie więcej nie tylko niż wśród księży, ale także niż wśród przeciętnych mężczyzn?
Za to piszesz o księżach, którzy są grupą, wśród których procent pedofili jest jednym z najmniejszych?
Ostatnio zmieniony 2024-04-20, 12:42 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 2 razy.