Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 10 wrz 2022
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Logika, to podstawa. Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie ufają swojej logice i wolą wierzyć stadnie w "wymyśloną prawdę objawioną". Wiem, że wygodnie jest wierzyć w to co inni, gdy żyje się wśród innych, bo nie jest się wtedy narażonym na odrzucenie innych. Wiara w fałsz zawarty w doktrynach wiary spowodował, że ludzie przestali logicznie myśleć i wierzyć w siłę własnego umysłu. Dodatkowo nauczyli się kwestionować logikę jako taką.
Wierzę z założenia we wszystko co Jest na świecie. Moją wiarę ogranicza tylko wiedza, bo wiem, że nigdy jej nie poznam. Nie potrzebuję jednak żadnych fantazji, które przeczą logice i służą ogłupianiu umysłu. Nie potrzebuję żadnych fałszywych wymyślonych bogów i obietnic życia wiecznego jeśli będę "grzeczny". Moja logika chce bym wierzył w to co Jest (nawet jeśli nigdy nie poznam wszystkiego co jest), a nie w to co jest wymyślone. Nie czuję się zagubiony, a raczej spokojny i ufny swojemu rozumowi.
Akceptuję to, że ludzie potrzebują wymyślonych bogów, jeśli dzięki temu lepiej się czują. Jeśli im to pomaga i nie krzywdzą innych, to jest OK. Jednak nie wszystko mi się podoba. Faktem jest, że wiara nie jest neutralna w społeczeństwie. Za swoje swoje poglądy można zostać ukaranym, bo ktoś może je zinterpretować jako obrazę uczuć religijnych. Dzieci wysyła się na lekcje religii, bo ojciec, matka uwierzyli w jakąś fantazję i mają prawo wiarę w tę fantazję wymusić na dziecku. To jawna przemoc intelektualna nie poparta żadną wiedzą i która nie ma żadnego związku z edukacją. Ale takie mamy prawo. Takiemu dziecku ciężko będzie zakwestionować w życiu dorosłym, że może mieć inne (logiczne) zdanie od swoich rodziców, bo tak zostało wychowane
Lubię stwierdzenie, że to nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek stworzył (wymyślił) Boga.
Osobom, które wierzą w Boga Istotę i lubią logikę zadam logiczne pytanie. Przyswojenie odpowiedzi nie będzie proste, ale może być dużym wyzwoleniem z ograniczonego myślenia.
" jeśli Bóg stworzył "coś" (cokolwiek), to czym jest to co stworzył? Czy to "coś" jest czymś gorszym od Niego, czy jest jest poza Nim, czy może jest Jego częścią?
Wierzę z założenia we wszystko co Jest na świecie. Moją wiarę ogranicza tylko wiedza, bo wiem, że nigdy jej nie poznam. Nie potrzebuję jednak żadnych fantazji, które przeczą logice i służą ogłupianiu umysłu. Nie potrzebuję żadnych fałszywych wymyślonych bogów i obietnic życia wiecznego jeśli będę "grzeczny". Moja logika chce bym wierzył w to co Jest (nawet jeśli nigdy nie poznam wszystkiego co jest), a nie w to co jest wymyślone. Nie czuję się zagubiony, a raczej spokojny i ufny swojemu rozumowi.
Akceptuję to, że ludzie potrzebują wymyślonych bogów, jeśli dzięki temu lepiej się czują. Jeśli im to pomaga i nie krzywdzą innych, to jest OK. Jednak nie wszystko mi się podoba. Faktem jest, że wiara nie jest neutralna w społeczeństwie. Za swoje swoje poglądy można zostać ukaranym, bo ktoś może je zinterpretować jako obrazę uczuć religijnych. Dzieci wysyła się na lekcje religii, bo ojciec, matka uwierzyli w jakąś fantazję i mają prawo wiarę w tę fantazję wymusić na dziecku. To jawna przemoc intelektualna nie poparta żadną wiedzą i która nie ma żadnego związku z edukacją. Ale takie mamy prawo. Takiemu dziecku ciężko będzie zakwestionować w życiu dorosłym, że może mieć inne (logiczne) zdanie od swoich rodziców, bo tak zostało wychowane
Lubię stwierdzenie, że to nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek stworzył (wymyślił) Boga.
Osobom, które wierzą w Boga Istotę i lubią logikę zadam logiczne pytanie. Przyswojenie odpowiedzi nie będzie proste, ale może być dużym wyzwoleniem z ograniczonego myślenia.
" jeśli Bóg stworzył "coś" (cokolwiek), to czym jest to co stworzył? Czy to "coś" jest czymś gorszym od Niego, czy jest jest poza Nim, czy może jest Jego częścią?
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Rozczaruję Cię, ponieważ pytania są wyjątkowo proste, więc musisz się bardziej postarać, żeby wyzwolić mnie z ograniczonego myślenia...JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Przyswojenie odpowiedzi nie będzie proste, ale może być dużym wyzwoleniem z ograniczonego myślenia.
Stworzeniem.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 jeśli Bóg stworzył "coś" (cokolwiek), to czym jest to co stworzył?
Tak, w tym znaczeniu, że nie da się być tak nieskończenie dobrym jak Bóg.
Oczywiście poza Nim. I nie wiem dlaczego o to pytasz, bo Twoje poprzednie pytanie "czy jest czymś gorszym od Niego" zakłada przecież odrębność zarówno ontologiczną, jak i aksjologiczną.
Ostatnio zmieniony 2022-09-21, 21:42 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2590
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 421 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
jeśli "stado ludzi" będzie wierzyć w to co ty, odrzucić swoją wiarę stosując powyższe "argumenty"?JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie ufają swojej logice i wolą wierzyć stadnie w "wymyśloną prawdę objawioną". Wiem, że wygodnie jest wierzyć w to co inni, gdy żyje się wśród innych, bo nie jest się wtedy narażonym na odrzucenie innych. Wiara w fałsz zawarty w doktrynach wiary spowodował, że ludzie przestali logicznie myśleć i wierzyć w siłę własnego umysłu. Dodatkowo nauczyli się kwestionować logikę jako taką.
czyli wierzysz również w
JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Moją wiarę ogranicza tylko wiedza, bo wiem, że nigdy jej nie poznam.
nie poznasz wiary, czy wiedzy? Co to znaczy poznać wiarę, poznać wiedzę?
tu należałoby wskazać logiczne sprzecznościJESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Nie potrzebuję jednak żadnych fantazji, które przeczą logice i służą ogłupianiu umysłu.
Jeżeli jest, to niepotrzebna wiara, pod warunkiem że ufasz swoim zmysłom.
JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Akceptuję to, że ludzie potrzebują wymyślonych bogów, jeśli dzięki temu lepiej się czują. Jeśli im to pomaga i nie krzywdzą innych, to jest OK.
1. Potrzebują niewymyślonych, jeśli uznaliby boga za wymyślonego prawdopodobnie odrzuciliby go, istnieje wyjątek gdy taki bóg jest przydatny dla własnych korzyści.
2. Czy tobie wiara w takiego boga pomaga? Czy czujesz się lepiej? A jeśli tak, czy twój bóg może być wymyślony? A jeśli nie, to co decyduje o tej opinii?
czy brak wiary jest neutralny, czy też nie?JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Jednak nie wszystko mi się podoba. Faktem jest, że wiara nie jest neutralna w społeczeństwie. Za swoje swoje poglądy można zostać ukaranym, bo ktoś może je zinterpretować jako obrazę uczuć religijnych.
czy znasz przypadki gdzie było się karanym za wyznawanie wiary?
czy twój bóg może być również wymyślony?JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Lubię stwierdzenie, że to nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek stworzył (wymyślił) Boga.
To co stworzył jest jego stworzeniem, jest poza nim, jest tworem stworzonym z nicości. Bóg jest niestworzony, a więc stworzenie nie jest Bogiem, a więc nie jest mu równe. Czy gorsze czy też nie, takie kryterium nie ma dla mnie zastosowania. Nie wiem jak to jest być Bogiem.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Osobom, które wierzą w Boga Istotę i lubią logikę zadam logiczne pytanie. Przyswojenie odpowiedzi nie będzie proste, ale może być dużym wyzwoleniem z ograniczonego myślenia.
" jeśli Bóg stworzył "coś" (cokolwiek), to czym jest to co stworzył? Czy to "coś" jest czymś gorszym od Niego, czy jest jest poza Nim, czy może jest Jego częścią?
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Hildegarda
- Super gaduła
- Posty: 1356
- Rejestracja: 17 maja 2022
- Has thanked: 206 times
- Been thanked: 203 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Co rozumiesz przez Boga Istotę? Jeśli masz na myśli Boga przedstawianego na różnych obrazach, jako dziadka z brodą, który siedzi na chmurze, to raczej chyba mało kto współcześnie tak postrzega Boga. Tak naprawdę nikt nie jest w stanie swoim umysłem ogarnąć Boga, nie wiemy jak Go rozumieć, w jaki sposób oddziałuje na świat, a w wierze chrześcijańskiej bardziej chodzi o to, że jest to Bóg Osobowy, czyli jest to świadoma Osoba, z którą można wejść w osobistą relację, do której można mówić, modlić się. Jezus przedstawił Boga, jako Ojca, który jest Miłością, czyli kolejną informacją jaką dostajemy z tego Objawienia jest Prawo Boże, które właśnie opiera się na miłości, zarówno Boga do ludzi, ludzi do Boga i ludzi do ludzi, czy do całego stworzenia. Czyli to o czym mówisz, miłość do ludzi, do stworzenia, również jest częścią tego Objawienia, ale jeszcze nie pełną, bo podstawą jest osobista relacja z głównym Źródłem tej miłości.
Czytałam kiedyś, że skoro ludzie są świadomymi istotami, które mogą wchodzić we wzajemne relacje, to jak Bóg, który jest Stwórcą, Początkiem tego wszystkiego miałby być tej świadomej osobowości pozbawiony?
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Nie sądzisz, że zgodnie z logiką, logika musiała z czegoś powstać ? A to coś jeszcze z czegoś innego, itd. itd. w nieskończoność.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Logika, to podstawa. Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie ufają swojej logice i wolą wierzyć stadnie w "wymyśloną prawdę objawioną". Wiem, że wygodnie jest wierzyć w to co inni, gdy żyje się wśród innych, bo nie jest się wtedy narażonym na odrzucenie innych. Wiara w fałsz zawarty w doktrynach wiary spowodował, że ludzie przestali logicznie myśleć i wierzyć w siłę własnego umysłu. Dodatkowo nauczyli się kwestionować logikę jako taką.
Wierzę z założenia we wszystko co Jest na świecie. Moją wiarę ogranicza tylko wiedza, bo wiem, że nigdy jej nie poznam. Nie potrzebuję jednak żadnych fantazji, które przeczą logice i służą ogłupianiu umysłu. Nie potrzebuję żadnych fałszywych wymyślonych bogów i obietnic życia wiecznego jeśli będę "grzeczny". Moja logika chce bym wierzył w to co Jest (nawet jeśli nigdy nie poznam wszystkiego co jest), a nie w to co jest wymyślone. Nie czuję się zagubiony, a raczej spokojny i ufny swojemu rozumowi.
Akceptuję to, że ludzie potrzebują wymyślonych bogów, jeśli dzięki temu lepiej się czują. Jeśli im to pomaga i nie krzywdzą innych, to jest OK. Jednak nie wszystko mi się podoba. Faktem jest, że wiara nie jest neutralna w społeczeństwie. Za swoje swoje poglądy można zostać ukaranym, bo ktoś może je zinterpretować jako obrazę uczuć religijnych. Dzieci wysyła się na lekcje religii, bo ojciec, matka uwierzyli w jakąś fantazję i mają prawo wiarę w tę fantazję wymusić na dziecku. To jawna przemoc intelektualna nie poparta żadną wiedzą i która nie ma żadnego związku z edukacją. Ale takie mamy prawo. Takiemu dziecku ciężko będzie zakwestionować w życiu dorosłym, że może mieć inne (logiczne) zdanie od swoich rodziców, bo tak zostało wychowane
Lubię stwierdzenie, że to nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek stworzył (wymyślił) Boga.
Osobom, które wierzą w Boga Istotę i lubią logikę zadam logiczne pytanie. Przyswojenie odpowiedzi nie będzie proste, ale może być dużym wyzwoleniem z ograniczonego myślenia.
" jeśli Bóg stworzył "coś" (cokolwiek), to czym jest to co stworzył? Czy to "coś" jest czymś gorszym od Niego, czy jest jest poza Nim, czy może jest Jego częścią?
Lub logika zaistniała sama z siebie.
Tak czy inaczej rozumując logicznie zawsze dochodzi się do powstania czegoś z niczego, lub wiecznego istnienia pewnych bytów. Co umyka już logice.
Ale trzeba te wiecznie istniejące byty i tworzenie z niczego jakoś poskromić. Jak to robisz w swoim światopoglądzie ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 10 wrz 2022
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Kiedy dochodzę do momentu w którym logika przestaje działać, oraz kiedy brakuje mi wiedzy, wiem, że dalej będzie tylko fantastyka - wyobraźnia, a nie to, co na pewno jest. Akceptuję, że nigdy nie poznam prawdy o powstaniu wszechświata, ale mi to nie przeszkadza. Akceptuję swoją śmiertelność i porównuję ją do śmiertelności każdej innej żywej istoty na świecie. Nie muszę modlić się i wierzyć w życie wieczne do wymyślonej istoty. Kocham świat taki jaki jest i wszystko co w nim jest, bez względu na to jakie mam o nim wyobrażenia.Praktyk pisze: ↑2022-09-22, 11:59Nie sądzisz, że zgodnie z logiką, logika musiała z czegoś powstać ? A to coś jeszcze z czegoś innego, itd. itd. w nieskończoność.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-21, 20:51 Logika, to podstawa. Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie ufają swojej logice i wolą wierzyć stadnie w "wymyśloną prawdę objawioną". Wiem, że wygodnie jest wierzyć w to co inni, gdy żyje się wśród innych, bo nie jest się wtedy narażonym na odrzucenie innych. Wiara w fałsz zawarty w doktrynach wiary spowodował, że ludzie przestali logicznie myśleć i wierzyć w siłę własnego umysłu. Dodatkowo nauczyli się kwestionować logikę jako taką.
Wierzę z założenia we wszystko co Jest na świecie. Moją wiarę ogranicza tylko wiedza, bo wiem, że nigdy jej nie poznam. Nie potrzebuję jednak żadnych fantazji, które przeczą logice i służą ogłupianiu umysłu. Nie potrzebuję żadnych fałszywych wymyślonych bogów i obietnic życia wiecznego jeśli będę "grzeczny". Moja logika chce bym wierzył w to co Jest (nawet jeśli nigdy nie poznam wszystkiego co jest), a nie w to co jest wymyślone. Nie czuję się zagubiony, a raczej spokojny i ufny swojemu rozumowi.
Akceptuję to, że ludzie potrzebują wymyślonych bogów, jeśli dzięki temu lepiej się czują. Jeśli im to pomaga i nie krzywdzą innych, to jest OK. Jednak nie wszystko mi się podoba. Faktem jest, że wiara nie jest neutralna w społeczeństwie. Za swoje swoje poglądy można zostać ukaranym, bo ktoś może je zinterpretować jako obrazę uczuć religijnych. Dzieci wysyła się na lekcje religii, bo ojciec, matka uwierzyli w jakąś fantazję i mają prawo wiarę w tę fantazję wymusić na dziecku. To jawna przemoc intelektualna nie poparta żadną wiedzą i która nie ma żadnego związku z edukacją. Ale takie mamy prawo. Takiemu dziecku ciężko będzie zakwestionować w życiu dorosłym, że może mieć inne (logiczne) zdanie od swoich rodziców, bo tak zostało wychowane
Lubię stwierdzenie, że to nie Bóg stworzył człowieka, tylko człowiek stworzył (wymyślił) Boga.
Osobom, które wierzą w Boga Istotę i lubią logikę zadam logiczne pytanie. Przyswojenie odpowiedzi nie będzie proste, ale może być dużym wyzwoleniem z ograniczonego myślenia.
" jeśli Bóg stworzył "coś" (cokolwiek), to czym jest to co stworzył? Czy to "coś" jest czymś gorszym od Niego, czy jest jest poza Nim, czy może jest Jego częścią?
Lub logika zaistniała sama z siebie.
Tak czy inaczej rozumując logicznie zawsze dochodzi się do powstania czegoś z niczego, lub wiecznego istnienia pewnych bytów. Co umyka już logice.
Ale trzeba te wiecznie istniejące byty i tworzenie z niczego jakoś poskromić. Jak to robisz w swoim światopoglądzie ?
Dodano po 13 minutach 26 sekundach:
Boga Istotę, czy Boga Osobowego rozumiem tak samo, jako wymyśloną postać. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że świadomość może istnieć poza mózgiem żywego człowieka i niektórych zwierząt (w mniejszym stopniu). Świadomość powstaje w wyłącznie w żywym organizmie. Przed rozwinięciem żywego mózgu jej nie ma i w chwili śmierci lub choroby mózgu zanika.Hildegarda pisze: ↑2022-09-22, 10:53Co rozumiesz przez Boga Istotę? Jeśli masz na myśli Boga przedstawianego na różnych obrazach, jako dziadka z brodą, który siedzi na chmurze, to raczej chyba mało kto współcześnie tak postrzega Boga. Tak naprawdę nikt nie jest w stanie swoim umysłem ogarnąć Boga, nie wiemy jak Go rozumieć, w jaki sposób oddziałuje na świat, a w wierze chrześcijańskiej bardziej chodzi o to, że jest to Bóg Osobowy, czyli jest to świadoma Osoba, z którą można wejść w osobistą relację, do której można mówić, modlić się. Jezus przedstawił Boga, jako Ojca, który jest Miłością, czyli kolejną informacją jaką dostajemy z tego Objawienia jest Prawo Boże, które właśnie opiera się na miłości, zarówno Boga do ludzi, ludzi do Boga i ludzi do ludzi, czy do całego stworzenia. Czyli to o czym mówisz, miłość do ludzi, do stworzenia, również jest częścią tego Objawienia, ale jeszcze nie pełną, bo podstawą jest osobista relacja z głównym Źródłem tej miłości.
Czytałam kiedyś, że skoro ludzie są świadomymi istotami, które mogą wchodzić we wzajemne relacje, to jak Bóg, który jest Stwórcą, Początkiem tego wszystkiego miałby być tej świadomej osobowości pozbawiony?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Słusznie. Nie ma sensu zawracać sobie głowy tym, czego nie jesteśmy w stanie poznać, zrozumieć, doświadczyć. Wprawdzie nie musi to być fantastyka, bo w tym zakresie mieści się wiele nauk, zjawisk czy zdarzeń. Jednak niemożliwych do poznanie przez Ciebie, mnie czy kogoś innego. Na przykład czarne dziury, ciemna materia lub skład chemiczny jadra ziemi. To rzeczywistość, ino ze niepoznawalna empirycznie. Ino mniemania. Analogie. Itd.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:29Kiedy dochodzę do momentu w którym logika przestaje działać, oraz kiedy brakuje mi wiedzy, wiem, że dalej będzie tylko fantastyka - wyobraźnia, a nie to, co na pewno jest. Akceptuję, że nigdy nie poznam prawdy o powstaniu wszechświata, ale mi to nie przeszkadza. Akceptuję swoją śmiertelność
Też dobrze. Można i warto porównywać. Lecz zauważyć warto także różnice. Tj. nieśmiertelność tego, co zwiemy duszą. Tego, co odróżnia nas od innych stworzeń.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:29 Akceptuję swoją śmiertelność i porównuję ją do śmiertelności każdej innej żywej istoty na świecie.
Fakt. Nie musisz. Ino możesz. Wolny wybór. Skoro masz wolna wolę i rozum, to wybierasz. To co tylko teraz lub to co zawsze. Zgodnie z przysłowiem: Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:29 Nie muszę modlić się i wierzyć w życie wieczne do wymyślonej istoty. Kocham świat taki jaki jest i wszystko co w nim jest, bez względu na to jakie mam o nim wyobrażenia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
No to jeśli nie wiesz co jest dalej, to dlaczego przeszkadza Ci to, że jest grupa ludzi na świecie, która uwierzyła w to co mówił człowiek, który w swoim życiu robił rzeczy świadczące o tym, że wie, co jest po drugiej stronie śmierci. Np. zmartwychwstał.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:43
Kiedy dochodzę do momentu w którym logika przestaje działać, oraz kiedy brakuje mi wiedzy, wiem, że dalej będzie tylko fantastyka - wyobraźnia, a nie to, co na pewno jest. Akceptuję, że nigdy nie poznam prawdy o powstaniu wszechświata, ale mi to nie przeszkadza. Akceptuję swoją śmiertelność i porównuję ją do śmiertelności każdej innej żywej istoty na świecie. Nie muszę modlić się i wierzyć w życie wieczne do wymyślonej istoty. Kocham świat taki jaki jest i wszystko co w nim jest, bez względu na to jakie mam o nim wyobrażenia.
Człowiek, który wywarł taki wpływ na ludzi mu współczesnych, że aż liczymy od jego życia czas.
Ja rozumiem, że możesz nie wierzyć temu człowiekowi, ale po co przekonujesz tych, którzy mu uwierzyli, że nie mają racji, wspierając swoją argumentację tylko tym, że ty nie wiesz...
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 10 wrz 2022
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Po pierwsze nie przeszkadza mi żadna grupa ludzi świecie, pod warunkiem, że nie robi nikomu krzywdy, szczególnie dzieciom, kobietom i innym słabszym. Wyczuwam, że moja obecność na forum sprawia niektórym dyskomfort, ale zapewniam, że mam tylko przyjazne intencje.Praktyk pisze: ↑2022-10-03, 11:02No to jeśli nie wiesz co jest dalej, to dlaczego przeszkadza Ci to, że jest grupa ludzi na świecie, która uwierzyła w to co mówił człowiek, który w swoim życiu robił rzeczy świadczące o tym, że wie, co jest po drugiej stronie śmierci. Np. zmartwychwstał.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:43
Kiedy dochodzę do momentu w którym logika przestaje działać, oraz kiedy brakuje mi wiedzy, wiem, że dalej będzie tylko fantastyka - wyobraźnia, a nie to, co na pewno jest. Akceptuję, że nigdy nie poznam prawdy o powstaniu wszechświata, ale mi to nie przeszkadza. Akceptuję swoją śmiertelność i porównuję ją do śmiertelności każdej innej żywej istoty na świecie. Nie muszę modlić się i wierzyć w życie wieczne do wymyślonej istoty. Kocham świat taki jaki jest i wszystko co w nim jest, bez względu na to jakie mam o nim wyobrażenia.
Człowiek, który wywarł taki wpływ na ludzi mu współczesnych, że aż liczymy od jego życia czas.
Ja rozumiem, że możesz nie wierzyć temu człowiekowi, ale po co przekonujesz tych, którzy mu uwierzyli, że nie mają racji, wspierając swoją argumentację tylko tym, że ty nie wiesz...
Po drugie, uważam, że na wiarę ma wpływ interpretacja i zrozumienie. Ja inaczej prawdopodobnie interpretuję słowa w Piśmie Świętym https://pl.wikipedia.org/wiki/Jestem,_kt%C3%B3ry_jestem
Być może upraszczam, ale po co mam wierzyć w wymyślone cuda i życie po śmierci, skoro cudem jest cały świat i życie jako takie. Śmierć to koniec świadomości i wcale mnie to nie przeraża. Wszystko co żyje umrze bezpowrotnie.Wystarczy mi miłość do świata i akceptacja takiego samego losu dla wszystkiego co żyje, oraz wiara, że jest się częścią świata, równą ze wszystkim co jest, bez potrzeby modlenia się do wymyślonych bogów.
Po trzecie, nikogo nie przekonuję do swojej racji. Po prostu dziwię się i staram się zrozumieć inny punkt widzenia. Nie zależy mi, by kogoś przekonać. Nie twierdzę, że moja wiara jest najważniejsza. Wręcz przeciwnie, uważam, że moja wiara w bajki jest bardzo słaba. Zamiast wiary wolę otworzyć oczy i serce. Wiara nie ma żadnego znaczenia. Trzeba być dobrym człowiekiem, czerpać radość z życia i dawać radość innym - tylko tyle.
Dodano po 7 minutach 56 sekundach:
Odpowiem jednym zdaniem: mam tak wielką miłość do świata, że akceptuję swoją śmiertelność, taką samą jak innych stworzeń i nie oczekuję wyjątkowej, nieśmiertelnej duszy.Andej pisze: ↑2022-10-02, 18:48Słusznie. Nie ma sensu zawracać sobie głowy tym, czego nie jesteśmy w stanie poznać, zrozumieć, doświadczyć. Wprawdzie nie musi to być fantastyka, bo w tym zakresie mieści się wiele nauk, zjawisk czy zdarzeń. Jednak niemożliwych do poznanie przez Ciebie, mnie czy kogoś innego. Na przykład czarne dziury, ciemna materia lub skład chemiczny jadra ziemi. To rzeczywistość, ino ze niepoznawalna empirycznie. Ino mniemania. Analogie. Itd.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:29Kiedy dochodzę do momentu w którym logika przestaje działać, oraz kiedy brakuje mi wiedzy, wiem, że dalej będzie tylko fantastyka - wyobraźnia, a nie to, co na pewno jest. Akceptuję, że nigdy nie poznam prawdy o powstaniu wszechświata, ale mi to nie przeszkadza. Akceptuję swoją śmiertelność
Też dobrze. Można i warto porównywać. Lecz zauważyć warto także różnice. Tj. nieśmiertelność tego, co zwiemy duszą. Tego, co odróżnia nas od innych stworzeń.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:29 Akceptuję swoją śmiertelność i porównuję ją do śmiertelności każdej innej żywej istoty na świecie.
Fakt. Nie musisz. Ino możesz. Wolny wybór. Skoro masz wolna wolę i rozum, to wybierasz. To co tylko teraz lub to co zawsze. Zgodnie z przysłowiem: Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-02, 18:29 Nie muszę modlić się i wierzyć w życie wieczne do wymyślonej istoty. Kocham świat taki jaki jest i wszystko co w nim jest, bez względu na to jakie mam o nim wyobrażenia.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Słusznie. Nikt nie oczekuje. To, z definicji, niemożliwe.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Sugerujesz, że bycie Katolikiem sprzyja krzywdzeniu innych ?JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-04, 20:16
Po pierwsze nie przeszkadza mi żadna grupa ludzi świecie, pod warunkiem, że nie robi nikomu krzywdy, szczególnie dzieciom, kobietom i innym słabszym. Wyczuwam, że moja obecność na forum sprawia niektórym dyskomfort, ale zapewniam, że mam tylko przyjazne intencje.
Jeśli chodzi o mnie, to nawet nieprzyjazne intencje nie sprawiają mi dyskomfortu. Najwyżej dojdziemy w rozmowie do stanu kiedy rozmawiać dalej nie ma sensu.
Byłem tam gdzie ty. Też miałem przez chwilę wrażenie, że prawidłową interpretacją tego stwierdzenia jest, że wszyscy jesteśmy "Bogiem". Jakąś taką multiświadomością, która sobie śni, że jest ludźmi i światem. A potem jak się umiera to się zlewa z powrotem w jedno.Po drugie, uważam, że na wiarę ma wpływ interpretacja i zrozumienie. Ja inaczej prawdopodobnie interpretuję słowa w Piśmie Świętym https://pl.wikipedia.org/wiki/Jestem,_kt%C3%B3ry_jestem
Takie zrozumienie pociąga za sobą takie problemy:
- Jeśli jestem częścią takiej multiświadomości, która sama sobie jest Bogiem, to jestem jednocześnie współ-stwórcą rzeczywistości, bo w końcu jestem tylko JA, jak mocno podkreślasz w tytule.
Powinienem więc móc przy pomocy swojej wolnej woli tą rzeczywistość modyfikować. Spinam się więc... próbuję podnieść swoją wolą szklankę wody w powietrze... i..... klapa... nie idzie.
Jest więc jakaś inna wola, która zarządza tą rzeczywistością w sposób samowładny. Naszej woli daje możliwość interakcji ze stworzonym przez siebie światem przy pomocy manipulatora zwanego ciałem. Nasza wola może tym ciałem sterować. Ale już nie bezpośrednio obszarem na zewnątrz. Jest nieprzenikniona bariera.
Są ewidentnie dwie wole. Moja i tego czegoś... No i może innych ludzi, ale ciężko stwierdzić, bo się nie jest w ich głowach... ale to mniej istotne. Są minimum dwie.
Trzeba więc rozważyć relację między moją a tą większą, trzymającą świat za "mordę".
- Mogę być częścią tej woli, tak na zasadzie zawierania się zbiorów matematycznych.
- Mogę być odrębny od niej. Czyli ona stanowi całość i ja całość.
- Relacja może być nie pojmowalna, może być np tak, że jestem jednocześnie odrębny i częścią tej woli.
To jest na pewno niesprawdzalne naukowo. Bo nauka jest wytworem tego JA. Niezależnie od opcji powyżej.
Ale skoro już przytaczasz "Jestem, który Jestem". Czyli pismo święte. To pismo mówi też o trójcy, gdzie każda osoba jest odrębna a jednak są jednością. Sugeruje więc, że istnieje taki typ relacji gdzie pojęcia całość i część nie działają, lub może bardziej współistnieją. Jest to przynajmniej poza naszym rozumem za życia. Może po śmierci się to rozumie...
Rozważając istotę tej większej woli, wynikającą też z "Jestem który Jestem", dochodzi się do takiego miejsca, w którym należy stwierdzić, że jest ona większa od czasu. No bo czas jest w niej, ona stworzyła czas, a tym samym są też jej elementy poza czasem. A elementy poza czasem i rozumem mogą się zachowywać tak, że włos się na głowie jeży .
Upraszczasz. "Jestem, który Jestem" nie odnosi się do świata stworzonego. On ma początek. Czas ma początek. Świat ma zasady, którym podlega, które też są swego rodzaju granicami.Być może upraszczam, ale po co mam wierzyć w wymyślone cuda i życie po śmierci, skoro cudem jest cały świat i życie jako takie.
"Jestem, który Jestem" kreuje te zasady, więc jest też gdzieś takie w nim miejsce, gdzie tych zasad nie ma. Ale tego nie widzimy.
Natomiast dlaczego miałbyś wierzyć... może dlatego, że nawet w twojej wizji "Jestem, który Jestem" jesteś częścią tego samego co Jezus. Pytanie, którą częścią jesteś ty, a którą On. I czy przypadkiem nie wiedział czegoś więcej niż ty
Tego nie wiesz. Nauka nie wie co to świadomość. Świadomość nie podlega przyrządom pomiarowym. Dla człowieka wierzącego świadomość jest czymś ponad światem poznawalny zmysłami. Jest podmiotem, a świat przedmiotem. I ten przedmiot opisuje nauka. Nie podmiot.Śmierć to koniec świadomości i wcale mnie to nie przeraża.
Jezus nieWszystko co żyje umrze bezpowrotnie.
Jeśli faktycznie kochasz wszystkich ludzi, czynisz dobro i uczciwie nie ma w tobie nic, czego wstydził byś się przed światem to możliwe nawet, że nie musisz się za bardzo zagłębiać w naukę Jezusa. Czyń tak dalej. Podstawowym przykazaniem jest kochaj Boga i bliźniego.Wystarczy mi miłość do świata i akceptacja takiego samego losu dla wszystkiego co żyje, oraz wiara, że jest się częścią świata, równą ze wszystkim co jest, bez potrzeby modlenia się do wymyślonych bogów.
Jeśli jednak naszła by Cię myśl, że nie możesz z całym istnieniem stanąć w prawdzie, bo kogoś skrzywdziłeś i boisz się prawdy. Lub grzeszyłeś wobec samego siebie i też nie jesteś chętnym tego powiedzieć innym. To pamiętaj, że samemu nie da się sobie wybaczyć. Wybacza nam albo drugi człowiek, albo jeśli grzeszymy wobec Boga, to wybacza nam Bóg. A jak to zrobić, żeby wyleźć cało z poszczególnych grzechów, jak się zachować zgodnie z tym co Bóg chce, gdy już jesteś grzesznikiem, to masz objawione przez Jezusa. Po to jest zebrane Pismo Święte, żeby pomóc grzesznikom z wydostać się z grzechu.
I twierdząc, że się jest bez grzechu należy pamiętać, że dostrzec belkę w swoim oku bywa trudno.
Wiara ma znaczenie. Wierzysz w to, że należy otworzyć serce i oczy. To dobrze. Ale są tacy co w to nie wierzą.Po trzecie, nikogo nie przekonuję do swojej racji. Po prostu dziwię się i staram się zrozumieć inny punkt widzenia. Nie zależy mi, by kogoś przekonać. Nie twierdzę, że moja wiara jest najważniejsza. Wręcz przeciwnie, uważam, że moja wiara w bajki jest bardzo słaba. Zamiast wiary wolę otworzyć oczy i serce. Wiara nie ma żadnego znaczenia. Trzeba być dobrym człowiekiem, czerpać radość z życia i dawać radość innym - tylko tyle.
Nawet jednak otwierając serce i oczy może się okazać, że jest taka bariera, której samym otwartym sercem się nie przejdzie, musi ktoś pomóc. I trzeba uwierzyć, że pomoże.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1451
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 816 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Tworząc ten wątek napisałeś coś takiego, ale tutaj właśnie dokładnie zaprzeczasz sobie, bo przecież opierasz się na wymyślonej historyjce panteistycznej. Nasza wiara nie płynie z wyobrażeń, ale z DOŚWIADCZEŃ. To doświadczenie proroków ze Starego Testamentu, to doświadczenie cudów czynionych przez Jezusa, to Jego zmartwychwstanie relacjonowane przez uczniów, którzy za tę prawdę oddawali życie (czy ktoś zdrowy na umyśle odda życie za własne wyobrażenia?).JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-10, 12:18 Nie potrzebuję wymyślonych historii, cudów i obietnicy życia wiecznego.
To również doświadczanie obecności Boga przez całe dzieje Kościoła - objawienia są spójne w swym przesłaniu i wciąż aktualne. Wreszcie to nasze osobiste doświadczenie, gdy zanurzamy się w pełnym zawierzeniu. Niedawno składałem świadectwo mojego uzdrowienia, które nastąpiło wbrew nauce, na przekór rentgenom i lekarskim diagnozom. Ale to tylko znak zewnętrzny - to, co jest najpewniejszym doświadczeniem rozgrywa się w głębi ducha każdego z nas. Jeśli się otworzysz, sam tego dostąpisz. Musisz tylko przestać polegać na sobie, bo to droga na zatracenie. Zawierz Jezusowi całą swoją przeszłość, całą niepojętą teraźniejszość (której zgodnie z logiką być nie powinno, bo jest tylko punktem) i całą przyszłość.
Chrystus to nie postać z baśni - to Bóg wcielony, który jest obecny ponad ludzką logiką, ponad ludzkimi dziejami i ponad światem zjawisk, do których tak bardzo przykleiła się nasza świadomość. Bóg miłosierny, objawiony w Jezusie Chrystusie, czeka na Ciebie! I to właśnie On powita Cię, gdy będziesz przekraczał ostatnią granicę między życiem i śmiercią.
-
- Przybysz
- Posty: 15
- Rejestracja: 10 wrz 2022
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Żadna postać mnie nie przywita, bo jej nie ma i być nie może. Zgasnę jak żarówka wyłączona z prądu. Akceptuję to, bo akceptuję taki koniec wszelkich żywych bytów i wcale mnie to nie przeraża. Cudem jest życie, tu i teraz, więc nie oczekuję innych większych cudów. Nie polegam tylko na sobie. Zawierzam całemu światu, ufny w jego inteligencję i mądrość.AdamS. pisze: ↑2022-10-06, 16:39Tworząc ten wątek napisałeś coś takiego, ale tutaj właśnie dokładnie zaprzeczasz sobie, bo przecież opierasz się na wymyślonej historyjce panteistycznej. Nasza wiara nie płynie z wyobrażeń, ale z DOŚWIADCZEŃ. To doświadczenie proroków ze Starego Testamentu, to doświadczenie cudów czynionych przez Jezusa, to Jego zmartwychwstanie relacjonowane przez uczniów, którzy za tę prawdę oddawali życie (czy ktoś zdrowy na umyśle odda życie za własne wyobrażenia?).JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-09-10, 12:18 Nie potrzebuję wymyślonych historii, cudów i obietnicy życia wiecznego.
To również doświadczanie obecności Boga przez całe dzieje Kościoła - objawienia są spójne w swym przesłaniu i wciąż aktualne. Wreszcie to nasze osobiste doświadczenie, gdy zanurzamy się w pełnym zawierzeniu. Niedawno składałem świadectwo mojego uzdrowienia, które nastąpiło wbrew nauce, na przekór rentgenom i lekarskim diagnozom. Ale to tylko znak zewnętrzny - to, co jest najpewniejszym doświadczeniem rozgrywa się w głębi ducha każdego z nas. Jeśli się otworzysz, sam tego dostąpisz. Musisz tylko przestać polegać na sobie, bo to droga na zatracenie. Zawierz Jezusowi całą swoją przeszłość, całą niepojętą teraźniejszość (której zgodnie z logiką być nie powinno, bo jest tylko punktem) i całą przyszłość.
Chrystus to nie postać z baśni - to Bóg wcielony, który jest obecny ponad ludzką logiką, ponad ludzkimi dziejami i ponad światem zjawisk, do których tak bardzo przykleiła się nasza świadomość. Bóg miłosierny, objawiony w Jezusie Chrystusie, czeka na Ciebie! I to właśnie On powita Cię, gdy będziesz przekraczał ostatnią granicę między życiem i śmiercią.
Wymyślona historyjka panteistyczna... dowiedziałem się o niej tutaj na forum, że taka istnieje. Prawdopodobnie zostało już wszystko wymyślone, więc z czymkolwiek się spotkamy jest wysoce prawdopodobne, że to już ktoś wymyślił. Nie inspirowałem się studiowaniem panteizmu, po prostu w jakimś momencie zrozumiałem, że przez całe życie wciskano mi chrześcijański kit, którego głównym zadaniem jest zastraszenie człowieka i umniejszenie jego znaczenia. Do takiego człowieka łatwiej dotrzeć i nim manipulować. To nie dla mnie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Jeśli tak będzie, to będzie przerażające. Nic na zawsze. Pustka. Tylko wspomnienia?JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-09, 21:02 Żadna postać mnie nie przywita, bo jej nie ma i być nie może.
Świat jest tak urządzony, że to co istnieje, istnieje niezależnie od tego, czy ktoś w to wierzy, czy nie. Człowieka nie wierzącego w istnienie przepaści wcale nie chroni jego niewiara przed spadnięciem. Człowiek nie wierzący w życie wieczne nie zmienia tego co się z nim stanie po śmierci. Jedynie dokonuje wyboru stanu, w jakim się znajdzie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1451
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 816 times
Re: Nie ma Boga, JEST tylko Bóg
Musiałeś poznać jakąś atrapę chrześcijaństwa, bo prawdziwym przesłaniem Boga w Jezusie Chrystusie jest właśnie uwolnienie od tego, co tkwi w Twoim wyobrażeniu - od lęków, niewoli i manipulacji. To również przesłanie wielkości człowieka w Bogu.JESTEŚCZĘŚCIĄBOGA pisze: ↑2022-10-09, 21:02 przez całe życie wciskano mi chrześcijański kit, którego głównym zadaniem jest zastraszenie człowieka i umniejszenie jego znaczenia. Do takiego człowieka łatwiej dotrzeć i nim manipulować. To nie dla mnie.