Jako chrześcijanin nie zawsze postępowałem tak jak na chrześcijanina przystało. Nie zauważyłem wielu spraw wręcz je lekceważyłem i sugerowałem się bardziej niż dziś egoizmem. Ale napotykany dobry katolik dawał mi do myślenia i analizy swego zachowania. Dziś też mam wiele do poprawy ale zdaje mi się, że jestem bliżej Boga niż kiedykolwiek. Wiele zrozumiałem i dziś bardziej rozumiem drugiego człowieka niezależnie czy wierzy Bogu czy jest innego wyznania. Chyba dziś to dla mnie nie ma znaczenia. Wszyscy jesteśmy ludźmi i każdy jest narażony na wdrażanie w życie zarówno dobrego i złego.
Ale chyba od zawsze wiedziałem jak chrześcijanie powinni postępować.