Jak znaleźć prawdziwy Kościół chrześcijański?

[Ojciec.Pablito]

Gdybyście dzisiaj, w roku 2022, żyli jako ateiści, urodzeni w ateistycznych rodzinach z ateistyczną historią.
Gdybyście dzisiaj chcieli znaleźć prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa, to jak byście do tego podeszli? Jak byście go szukali?

[Nenderen]

Według szukania tego gdzie są klucze królestwa niebieskiego powierzone świętemu Piotrowi przez Jezusa.

[Albertus]

Gdybyście dzisiaj, w roku 2022, żyli jako ateiści, urodzeni w ateistycznych rodzinach z ateistyczną historią.
Gdybyście dzisiaj chcieli znaleźć prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa, to jak byście do tego podeszli? Jak byście go szukali?

Myślę że szukałbym Kościoła który ma ciągłość istnienia od czasów apostolskich.

[Arek]

Hmm, najpierw poczytałbym lekturę o życiu Jezusa Chrystusa. Zacząłbym zastanawiać się czy to ma sens i jest mi do czegoś potrzebne. Może chciałbym porozmawiać z wyznawcami chrześcijaństwa i zorientować się co jest mi bliższe. Pewnie zanim bym trafił na Kościół Katolicki trochę by mi to zajęło, chyba, że Opatrzność Boża szybciej zadziałała. Bliżej by mi było do prostoty wypowiedzi ludzi niż zawiłe pełne teologizmów wywody.

[krystian.zawistowski]

Nie jestem z ateistycznej rodziny więc mogę najwyżej spekulować. Można każdemu hipotetycznemu przedstawicielowi tej czy innej religii zadać parę pytań:
1. O to, co wskazał @Albertus, tzn dlaczego powołują się na Jezusa.
2. Jak wyjaśnicie to, że Biblia zawiera fakty które wydają się fałszywe?
3. Jak mi udowodnicie to, że wasza religia jest nadprzyrodzona?

Dwa ostatnie wziąłem z jakiejś ateistycznej polemiki, więc powinny dobrze pasować do wskazanej sytuacji.

[Abstract]

Nie wiem czy szukanie się kiedyś kończy. Boga szukamy zawsze.

[Andej]

Myślę że szukałbym Kościoła który ma ciągłość istnienia od czasów apostolskich.

Wydaje mi się, ze to najlepszy argument.

[sądzony]

Gdybyście dzisiaj, w roku 2022, żyli jako ateiści, urodzeni w ateistycznych rodzinach z ateistyczną historią.
Gdybyście dzisiaj chcieli znaleźć prawdziwy kościół Jezusa Chrystusa, to jak byście do tego podeszli? Jak byście go szukali?

Ciekawe pytanie. Nie wiem. Wydaje mi się, że szukałbym w czymś co jest skrajnie inne od ateizmu. W religii, która jak najbardziej zaprzecza temu co charakterystyczne dla ateizmu. Może w tym co na pozór jest nieracjonalne, nielogiczne, wewnętrznie sprzeczne, niedualne, wątpliwe, wymagające wiary, nieudowadnialne. Coś co byłoby sprzeczne z tym co wiem i tym jak rozumiem.

Ale to tylko hipoteza. Przecież jestem przesiąknięty chrześcijaństwem. Chyba nie potrafię myśleć aż tak abstrakcyjnie

[Abstract]

Jakie forum taka odpowiedź. np Protestanci nie naprowadziliby cię na Katolicyzm i na odwrót.

[sądzony]

Jeżeli chodzi o chrześcijaństwo to wydaje mi się, że jestem katolikiem, bo są nimi moi rodzice i nie sądzę, by to się kiedyś zmieniło.
Z drugiej jednak strony osobiście wydaje mi się, że gdybym urodził się w rodzinie protestantów, moja relacja z Bogiem wcale nie byłaby "gorsza".

Poszukiwanie Boga nie kończy się na przynależności do Kościoła. W nim w zasadzie dopiero się zaczyna się jakiś kolejny etap.

Dodano po 55 sekundach:

Jakie forum taka odpowiedź. np Protestanci nie naprowadziliby cię na Katolicyzm i na odwrót.

Ja mawiam o sobie "chrześcijanin praktykujący katolicyzm"

[Hildegarda]

Gdybym była ateistką, to pewnie nie uwierzyłabym w Jezusa bez doświadczenia nawrócenia, raczej poszłabym w coś neutralnego np. w buddyzm.
Gdybym była już po nawróceniu i uznałabym, że prawda jest w Jezusie, to robiłabym dokładnie to co robię teraz, czyli otwieram się też na wiedzę historyczną i naukową i zakładam, że jeśli coś ma być prawdą duchową to musi się kleić również pod tym względem i musi być uniwersalne. Jak się nie klei to żadnej prawdy w tym nie widzę.

[Albertus]

Gdybym była ateistką, to pewnie nie uwierzyłabym w Jezusa bez doświadczenia nawrócenia, raczej poszłabym w coś neutralnego np. w buddyzm.
Gdybym była już po nawróceniu i uznałabym, że prawda jest w Jezusie, to robiłabym dokładnie to co robię teraz, czyli otwieram się też na wiedzę historyczną i naukową i zakładam, że jeśli coś ma być prawdą duchową to musi się kleić również pod tym względem i musi być uniwersalne. Jak się nie klei to żadnej prawdy w tym nie widzę.

Tylko czy byłoby to szukaniem Kościoła - czyli Eklezji ? Społeczności( zgromadzenia) wywołanych bo taka jest etymologia słowa Kościół, a z Nowego Testamentu wiemy że Kościół to zorganizowana wspólnota wierzących w Chrystusa?

[Andej]

nie uwierzyłabym w Jezusa bez doświadczenia nawrócenia,

Wprawdzie to pleonazm, ale nie sposób odmówić mu sensu. Oczywiście, że są to czynniki nieodłączne i nierozłączne.

Wierzę Jezusowi bo doświadczam nawracania. Stale się nawracam, bo wierzę Jezusowi.

Chwała Bogu za ten dar. Za trwanie tego daru. Za drogę, na której mnie postawił i którą dążę do Niego.

[Hildegarda]

@Albertus jest wiele różnych wspólnot i wszystkie uważają się za wspólnoty wierzących, jeśli jednak jakieś wspólnoty są sekciarskie, albo wciskają nauki oderwane od rzeczywistości, to wchodzenie w takie wspólnoty może być szkodliwe i na pewno nie będzie to zgodne z wolą Bożą

[sądzony]

@Albertus jest wiele różnych wspólnot i wszystkie uważają się za wspólnoty wierzących, ...

Zgadza się. Zdrowy rozsądek, moim zdaniem, co jakiś czas inicjuje pytania: "czy jestem we właściwym miejscu?"
Bez tego nie ma rozwoju.