Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, żeAndej pisze: ↑2023-01-23, 21:42Jeśli w Modlitwie Pańskie potraficie wzbudzić sobie żal doskonały, to wierzę w to, że Bóg odpuszcza Wam grzechy. Co nie znaczy, że jesteście zwolnieni ze spowiedzi, która w tym wypadku będzie dodatkiem i nauką.
Ale mam wątpliwości, że da się popełniać grzechy ciężkie i równocześnie wzbudzać w sobie żal doskonały. Bowiem żal doskonały wynikający z miłości jest jednocześnie postanowieniem poprawy i obietnicą całkowitego wyrzeczenia się grzechu. Jednak stwierdzenie, że nie chodzą do kościoła, sugeruje stan permanentny. Nie da się żałować w sposób doskonały i jednocześnie trwać w grzechu. To niemożliwe.
"Bóg w sobie wiadomy sposób może dać temu człowiekowi zbawienny żal" .
A św. Tereska z Lisieux, doktor Kościoła tak pisze:
“Rozważ tylko: Jeżeli największy na świecie grzesznik w chwili śmierci żałuje i umiera w akcie miłości wówczas Pan licząc z jednej strony nieprzeliczonych łask, których ten nieszczęśnik nadużył, ani z drugiej strony tych jego zbrodni, widzi jedynie i liczy tylko jego ostatnią modlitwę i przyjmuje go bezzwłocznie w ramiona swego Miłosierdzia.
,,Ale, by uczynić Go tak ślepym i niezdolnym do najmniejszego rachunku, trzeba umieć chwycić Go za Serce; to Jego słaba strona...”
Jest też przykład dobrego łotra. Wzbudził w sobie żal, o którym Kościół mówi. KKK mówi "Umrzeć w grzechu śmiertelnym nie żałując za niego". Czyli, jeżeli żal się pojawia, to nie koniecznie musimy mówić o wiecznym piekle.
"Jednak stwierdzenie, że nie chodzą do kościoła, sugeruje stan permanentny."
Rozumiem, co masz na myśli, ale KKK uczy, że za żal(choćby najdrobniejszy) można zostać zbawiony.