No nie do końca się zgodzę.
Mogę przytulić kogoś, porozmawiać, pobyć w ciszy, nakarmić, umyć, odwiedzić, uśmiechnąć się, wspomóc, dać miłe słowo, pomóc wnieść zakupy w ogóle nie wspominając o Chrystusie
No nie do końca się zgodzę.
Mi raczej chodziło o to że w trakcie rozmowy o wierze,przekazujemy często swoje subiektywne poglądy.Należy też pamiętać aby w sposób umiejętny i pełen empatii do drugiego ,słownie przekazywać w to co wierzymy,tak aby inni wiedzieli z czego twoje czyny wynikały.To o czym piszesz może czynić każdy dobry człowiek,nawet ateista.W którymś z postów Marek_Piotrowski słusznie moim zdaniem napisał że coraz częściej wiarę mylimy z "dobroludztwem".
Nie widzę w tym nic złego.
Bez świadomości nie ma jakiejkolwiek wiedzy na temat możliwości istnienia jakiegokolwiek boga, nie ma wiary i przekonań.
Ok
A że co to niby?
JEżeli chodzi o ad personam to jest to zawsze dla kogoś raniące, chyba że ktoś ma twarde 4 litery. Co do tekstu wyżej, to mogę tylko napisać, że na forum są równi i równiejsi. Co do bycia kociakiem. Każde forum katolickie takie jest. JA tam już dawno straciłam nadzieję na szczery dialog religijny na forach ogólnie. Baaaardzo szczery, poruszający bardzo kontrowersyjne tematy. Zostaniesz zgnieciony jak karalauch. I nie pisze o tym forum konkretnie. KAtolicka mentalność wielu osób: nie wysłuchać, nie wsłuchać się, w dany problem, tylko: ocenić, wytłumaczyć teologicznie(niektórzy nie mają umiaru). powiedzieć że nie jesteś katolikiem, powiedzieć że tak nie można bo Bóg zabrania i elo. Taka jest z grubsza, rozmowa z niektórymi forumowiczami. Totalnie, nie na temat. Ale są tacy którzy kumają, mają chrześcijańską, taką bożą, wrażliwość, empatię i zrozumienie. Przy takich ludziach oddychasz, nie czujesz się jak katolicki, niechciany na forum ,śmieć:)Szanowni Bracia i Siostry szanuję Wasze poglądy i staram się Was zrozumieć. Zapewne powziąłem się złego przykładu i użyłem niewłaściwych słów, ale to się stało. Przesłanie miało zupełnie inny zamysł. A mianowicie czy potrafimy przyznać się, że swoją postawą możemy ranić i nawet jeśli robimy to w imię jakiegoś celu i nie zawsze jest on związany z Chrystusem. Drodzy moderatorzy zapewne dobrych idei, które nie zawsze kroczą drogą jaką powinno się iść, tak bo nie jesteśmy nieomylni. Wolność jest dana nam z Góry i każdy może powiedzieć co uważa za stosowne. Ten portal ogranicza możliwość wypowiedzi jeśli moderatorzy zauważą subiektywnie nadużycie. Jest narzucany światopogląd i nie wszyscy są traktowani w sposób równy. Podobnie ale w sposób o wiele brutalniej działają reżimy. Chodzi o to by zamknąć buzię, które są dla nas niewygodne. I tym samym traktujemy siebie jak pewnego rodzaju wyrocznię, która mówi co wolno mówić, a czego nie. Często przywoływana "ad persona" już mnie naprawdę rozśmiesza. Nie dziwię się jak wielu szczególnie nowych ników buntuje się wyznacznikiem pewnych osób na forum. A potem stają się jak łagodne kociaki na których można pogrozić palcem lub pogłaskać. Dziękuję za możliwość bycia tutaj i obiecuję, że następnego nadużycia z mojej strony nie będzie.
Bóg to robi. Poprzez Swego Syna. Nieustannie. Po prostu dla Niego ważniejsze jest to "prawdziwe zdrowie"
Więc Twój pogląd osłabia Twoją wiarę.
Naturalne nie zawsze oznacza "zdrowe, właściwe, niegrzeszne".
Sumienie odnosi się do konkretnej, często intymnej, indywidualnej, bardzo osobistej sytuacji.
Sumienie, poglądy i wiara to zupełnie różne pojęcia. Jeśli są rozbieżne, to jest to znakiem jakiejś aberracji. Rozdwojenia lub roztrojenia jaźni.