Takim całkiem pustym naczyniem to nie jesteśmy Jestem Bóg karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i czwartym pokoleniuAndej pisze: ↑2023-09-28, 13:52W tym rzecz, że wcale nie wszystkim.
Człowiek poczęty jest jakby pustym naczyniem. Naczynie wypełnia się czynami. Dobrymi i złymi. Już w trakcie życie można (i trzeba) wyrzucać to, co złe. Aby stając przed Sądem, naczynie było wypełnione dobrem. Bo za każde zło, trzeba będzie zapłacić w czyśćcu.
Jaki jest sens życia? Pogadanka
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Każdą tezę można uzasadnić przeszukując na ten temat Internet.Praktyk pisze: ↑2023-09-27, 20:20Po szybkim badaniu internetu:sądzony pisze: ↑2023-09-27, 16:10Możesz poprzeć to opinią jakiegoś psychoterapeuty najlepiej duchownego?Praktyk pisze: ↑2023-09-27, 15:59 Depresja jako zespół objawów fizycznych - ok. Na przyczyny tych objawów leżące gdzieś w duszy nie pomogą. Dlatego jest terapia z psychoanalitykiem. On próbuje naprawić plątaninę myśli po świecku. Ale powtarzam, jeśli ktoś ma wiarę to może działać inaczej niż wskazuje brak poczucia sensu. A to jak taka ulepszona wersja psychoanalizy, bo buduje na boskiej skale, a nie na ludzkich wątłych podstawach.
[...]
http://www.sop.org.tw/sop_journal/Uploa ... 5_4/02.pdf "Radzenie sobie z depresją: perspektywa chrześcijańska"
Wnioski :
"Będąc zaburzeniem bio-psycho-społeczno-duchowym,
depresja wymaga całościowego leczenia wszystkich tych
czterech aspektów. Jak dotąd leczenie psychiatryczne depresji skupiało się na wymiarach bio-psycho-społecznych, a interwencje duchowe są stosunkowo niezbadane. Dla chrześcijanina cierpiącego na depresję,
„Zrozumienie” jest najważniejszą rzeczą
której oczekuje w zakresie „opieki duchowej”.
Człowiek z depresją potrzebuje Boga nie z wysoka i odległego, ale Boga stojącego blisko niego. Dla
Chrześcijanin, Jezus Chrystus jest Bogiem, którym kiedyś się stał
jak człowiek i sam doświadczył depresji. Poprzez modlitwę, wsparcie społeczne od
wspólnoty chrześcijańskiej, przyjmowanie cierpienia jako daru i
błogosławieństwo od Boga w ukryciu, nadzieję, która prowadzi do
odwagi życia i oczekiwanie na przyjście
lepszego świata, przebaczenie, które prowadzi do uzdrowienia
traum, odpuszczanie w celu przezwyciężenia straty i miłość
przezwyciężającą wyuczoną bezradność.
Chrześcijanin z depresją może przywrócić sens, cel i
nadzieję w życiu."
[...]
W sumie sporo tego.
Szczególnie:
Włącznie z tym że ziemia jest plaska i że światem rządzą reptilianie.Po szybkim badaniu internetu:
Ale na litość, czytałeś ten dokuemnt z Tajwanu? (Dlaczego w ogóle musiałeś aż na dokuemnt z Tajwanu się powoływać? Polskich nie było)
To pobożny dokument, bardziej religijny niż opsychiatryczny.
W przypisach ma więcej Nowego Testamentu niż jakichkolwiek naukowych opracowań.
Ostatnio zmieniony 2023-09-28, 14:14 przez Ojciec.Pablito, łącznie zmieniany 1 raz.
po prostu chłopak ze wsi
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1709
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 556 times
- Been thanked: 419 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
W streamie, który podrzuciłam, jest fajny podział na dwa aspekty sensu życia: sens subiektywny i sens obiektywny. Sens subiektywny to moje poczucie, że moje życie ma znaczenie. Sens obiektywny natomiast odnosi się do tego, czy obiektywnie rzecz biorąc moje działania mają sens.
Hitler mógł mieć subiektywne poczucie sensu, ale chyba wszyscy się zgodzimy, że obiektywnie jego działania nie były wartościowe dla świata.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2590
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 420 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Z prawego łoża? W sensie, czy obciąża nas materiał genetyczny czy fakt wychowania przez danego ojca ?
p.s dobrze że tu jeszcze zaglądasz
@Repart stąd ciągle nawiązuję do naturalnego prawa moralnego, które niweluje te dylematy. Polecam rozdział o NPM C.S. Lewisa w książce "Chrześcijaństwo po prostu"
Ostatnio zmieniony 2023-09-28, 14:20 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Tak z doświadczenia to faktem istotnym jest danie życia przez tego a nie innego mężczyznę. Czy ma jakieś znaczenie ojcostwo "wychowcze"... nie sprawdzałem.
Dostałem chwilę oddechu od Boga po długiej lekcji pokory i dowodach jego opieki, więc trochę zajrzałemp.s dobrze że tu jeszcze zaglądasz
Dodano po 5 minutach 27 sekundach:
Nie za bardzo sprawdzałem pochodzenie etniczne. Sądzony potrzebował dokumentów psychiatryczno/duchowych. To coś wynalazłem. Nie bazuję na nich w mojej ocenie. Bazuję na Piśmie Świętym i trochę doświadczeniu własnym. Pójście za Jezusem wyciąga z beznadziei. A beznadzieja jest jednym z mierników depresji.Ojciec.Pablito pisze: ↑2023-09-28, 14:13Każdą tezę można uzasadnić przeszukując na ten temat Internet.Praktyk pisze: ↑2023-09-27, 20:20Po szybkim badaniu internetu:sądzony pisze: ↑2023-09-27, 16:10Możesz poprzeć to opinią jakiegoś psychoterapeuty najlepiej duchownego?Praktyk pisze: ↑2023-09-27, 15:59 Depresja jako zespół objawów fizycznych - ok. Na przyczyny tych objawów leżące gdzieś w duszy nie pomogą. Dlatego jest terapia z psychoanalitykiem. On próbuje naprawić plątaninę myśli po świecku. Ale powtarzam, jeśli ktoś ma wiarę to może działać inaczej niż wskazuje brak poczucia sensu. A to jak taka ulepszona wersja psychoanalizy, bo buduje na boskiej skale, a nie na ludzkich wątłych podstawach.
[...]
http://www.sop.org.tw/sop_journal/Uploa ... 5_4/02.pdf "Radzenie sobie z depresją: perspektywa chrześcijańska"
Wnioski :
"Będąc zaburzeniem bio-psycho-społeczno-duchowym,
depresja wymaga całościowego leczenia wszystkich tych
czterech aspektów. Jak dotąd leczenie psychiatryczne depresji skupiało się na wymiarach bio-psycho-społecznych, a interwencje duchowe są stosunkowo niezbadane. Dla chrześcijanina cierpiącego na depresję,
„Zrozumienie” jest najważniejszą rzeczą
której oczekuje w zakresie „opieki duchowej”.
Człowiek z depresją potrzebuje Boga nie z wysoka i odległego, ale Boga stojącego blisko niego. Dla
Chrześcijanin, Jezus Chrystus jest Bogiem, którym kiedyś się stał
jak człowiek i sam doświadczył depresji. Poprzez modlitwę, wsparcie społeczne od
wspólnoty chrześcijańskiej, przyjmowanie cierpienia jako daru i
błogosławieństwo od Boga w ukryciu, nadzieję, która prowadzi do
odwagi życia i oczekiwanie na przyjście
lepszego świata, przebaczenie, które prowadzi do uzdrowienia
traum, odpuszczanie w celu przezwyciężenia straty i miłość
przezwyciężającą wyuczoną bezradność.
Chrześcijanin z depresją może przywrócić sens, cel i
nadzieję w życiu."
[...]
W sumie sporo tego.
Szczególnie:Włącznie z tym że ziemia jest plaska i że światem rządzą reptilianie.Po szybkim badaniu internetu:
Ale na litość, czytałeś ten dokuemnt z Tajwanu? (Dlaczego w ogóle musiałeś aż na dokuemnt z Tajwanu się powoływać? Polskich nie było)
To pobożny dokument, bardziej religijny niż opsychiatryczny.
W przypisach ma więcej Nowego Testamentu niż jakichkolwiek naukowych opracowań.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13922
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2039 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
No bez przesady, że aż tak potrzebowałem. Myślałem, że gdzieś się z tym spotkałeś wcześniej.Praktyk pisze: ↑2023-09-28, 14:44 Nie za bardzo sprawdzałem pochodzenie etniczne. Sądzony potrzebował dokumentów psychiatryczno/duchowych. To coś wynalazłem. Nie bazuję na nich w mojej ocenie. Bazuję na Piśmie Świętym i trochę doświadczeniu własnym. Pójście za Jezusem wyciąga z beznadziei. A beznadzieja jest jednym z mierników depresji.
To prawda, że Chrystus potrafi cofnąć raka, ale nie oznacza to jednak, że modlitwa wystarczy.
Wydaje mi się, że głębokie nawrócenie, piwnice duchowości ocierające się mistykę wymagają równowagi na płaszczyźnie rozumowej.
Choć nie wykluczam wewnętrznego działania Łaski.
Zresztą, o ile postępujesz w duchu, a wierzę, że tak jest, zauważasz, że ten proces wymaga równoległego rozwoju na wszystkich płaszczyznach jestestwa.
Zgadza się pójście za Jezusem wyciąga ze wszystkiego.
Wyciąga nas na świat z "macicy grzesznego istnienia", "zradza na nowo", w prawdzie, w miłości. Wymaga to jednak krzyża.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2590
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 420 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Praktyku Teodycea jest próbą obrony Boga, zrodzona w człowieku, a więc też niedoskonała. Jest obroną w postaci myśli ludzkiej jako odpowiedź na odmienną myśl ludzką. Nie jestem w stanie pogodzić do dziś dnia przeniesienia skutków grzechu pierworodnego czyjeś woli na moje losy, jest to niezgodne z moim poczuciem sprawiedliwości, stąd przychodzą tutaj z odsieczą jedynie alegorie. Stan z "przed" ma wartość jedynie symboliczną. Inaczej pozaczasowy i wszechwiedzący Bóg stwarza raj jedynie po to aby ludzie go utracili, przecież nie był tym zaskoczony.
Również nie jestem w stanie zrozumieć sensu życia, tego przez co przechodzimy w tak nierówny sposób. Nie kwestionuje tym samym istnienia Boga lecz przyjmuje za coś oczywistego, że nie posiadam boskiej perspektywy. Wiara to ciągłe poszukiwanie sensu, a nie jednorazowe znalezienie go. Ponieważ nasza egzystencja ciągle generuje pytajniki. Jedynie szukający znajduje, gdy znajdzie odpowiedź na jedno, szuka odpowiedzi na innej pytania, inaczej każdy będzie tkwił w swoich geograficznych wierzeniach.
Ostatnio zmieniony 2023-09-30, 10:54 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
I to jest właściwa perspektywa. I postawa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Myślę że Jezus wielokrotnie mówi o tym dlaczego tak jest. Mamy stać się Jednym. I chyba dużo bardziej niż to sobie wyobrażamy. Mówi np coś takiego. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno.Abstract pisze: ↑2023-09-30, 10:37
Praktyku Teodycea jest próbą obrony Boga, zrodzona w człowieku, a więc też niedoskonała. Jest obroną w postaci myśli ludzkiej jako odpowiedź na odmienną myśl ludzką. Nie jestem w stanie pogodzić do dziś dnia przeniesienia skutków grzechu pierworodnego czyjeś woli na moje losy, jest to niezgodne z moim poczuciem sprawiedliwości, stąd przychodzą tutaj z odsieczą jedynie alegorie. Stan z "przed" ma wartość jedynie symboliczną. Inaczej pozaczasowy i wszechwiedzący Bóg stwarza raj jedynie po to aby ludzie go utracili, przecież nie był tym zaskoczony.
A jak bardzo Jezus stanowi Jedno z Ojcem? Przenikają się niesamowicie, nie rozumiemy tego do końca ale w swoich dwóch osobach są jednocześnie jednym Bogiem.
I Jezus się modli żebyśmy my tak samo. Stali się takim Jednym. Z nim i ze sobą nawzajem.
Więc jeśli gdzieś u celu np ja mam stać się jednym z moim praprzodkiem Adamem, to jako jedność wspólnie odpowiadamy za grzech pierworodny. Gdy jakiś brat czy siostra upada w grzechu i cierpi to my też jakoś w tym jesteśmy, i Jezus jest. Bo mamy stać się wszyscy jednym.
Tego nie da się do końca przełożyć na nasze postrzeganie. Że coś jest rozłączne a coś połączone. To jest powiązanie zrozumiałe tylko dla Boga. Ale mamy je mieć. Jezus tego chce.
Myślę, że wiara to nie poszukiwanie sensu. Raczej zaufanie, że sens jest w realizacji Bożej woli. I dostrzeganie sensu i dobra w tym, gdy już się zrealizuje.Również nie jestem w stanie zrozumieć sensu życia, tego przez co przechodzimy w tak nierówny sposób. Nie kwestionuje tym samym istnienia Boga lecz przyjmuje za coś oczywistego, że nie posiadam boskiej perspektywy. Wiara to ciągłe poszukiwanie sensu, a nie jednorazowe znalezienie go. Ponieważ nasza egzystencja ciągle generuje pytajniki. Jedynie szukający znajduje, gdy znajdzie odpowiedź na jedno, szuka odpowiedzi na innej pytania, inaczej każdy będzie tkwił w swoich geograficznych wierzeniach.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Jaki jest sens życia? Pogadanka
Moj sens zycia dzisiaj piekny: pierwszy raz od czasow wielu konserwa nie ma nic do roboty, dlatego pisze glupoty.
No to do jutra, by nie robic z pierza futra.
No to do jutra, by nie robic z pierza futra.