Zmarła Wanda Półtawska.
Miałem okazję przeczytać jedną jej książkę i posłuchać kilku konferencji. Miała charakter. W pewnym sensie przypominała mi moją babcię - twardą, zahartowana i bezkompromisową kobietę.
Czy macie jakieś doświadczenia związane z jej osobą?
Odeszła Wanda Półtawska
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Odeszła Wanda Półtawska
Akurat Wandy Półtawskiej nigdy nic nie czytałem, ale doświadczyłem też odejścia kilku moich duchowych nauczycieli.
Zawsze był to dla mnie okres zaskoczenia: jak to? Odszedł/odeszła? I co teraz?
A potem nadchodził okres podsumowania i podziwu: jak wiele ta osoba napisała!, zrobiła, jak wielki wpływ na wielu ludzi miała!
I poczucie pustki: co teraz? kto przejmie pałeczkę?
Zawsze był to dla mnie okres zaskoczenia: jak to? Odszedł/odeszła? I co teraz?
A potem nadchodził okres podsumowania i podziwu: jak wiele ta osoba napisała!, zrobiła, jak wielki wpływ na wielu ludzi miała!
I poczucie pustki: co teraz? kto przejmie pałeczkę?
po prostu chłopak ze wsi
- krz30
- Aktywny komentator
- Posty: 681
- Rejestracja: 16 wrz 2021
- Has thanked: 169 times
- Been thanked: 179 times
Re: Odeszła Wanda Półtawska
Na facebooku DobraNowina.net taki wpis:
"Odeszła Wanda Półtawska, niesamowita kobieta. Ukształtowana w trudnych czasach, które produkują twardych ludzi. Teraz mamy łatwe czasy, które produkują słabych ludzi.
Wraz z pokoleniem pani Wandy przemija coś, czego będzie nam bardzo brakować. Bo kto z nas będzie w stanie przejąć od nich pałeczkę?
Mówią, że zetknęła się zarówno z największą świętością, jak i najgłębszym złem. Patrzyła w oczy tym, których potem wyniesiono na ołtarze, jak i katom w obozach zagłady.
Miała prawie 102 lata. Czasem mi się wydawało, że będzie z nami na zawsze. Dziękuję Ci Boże za Panią Profesor!"
Z innej strony, Tomasz Terlikowski pisze tak:
"Odchodzą ostatni z pokolenia, które ukształtowało Kościół (nie tylko) w Polsce w drugiej połowie wieku XX. Wanda Półtawska z pewnością jest jedną z tych osób. Bez jej, i jej męża wpływu (choć nie tylko ich) nie byłoby teologii ciała w formie jaką znamy, a teologia seksualności mogłaby wyglądać nieco inaczej. To ona stoi za uformowaniem się poradnictwa rodzinnego w polskim Kościele, i ona jest jednym z fundamentów, na którym wzniesiono ruch pro life w naszym kraju. One wreszcie, nieczęsto, ale również interweniowała u Jana Pawła II, gdy inne źródła kontaktu i komunikacji zawodziły. Tak miało być ze sprawą arcybiskupa Juliusza Paetza.
To wszystko nie czyni jej wcale postacią jednoznaczną. Była, a widać to we wspomnieniach o niej, ale nawet w jej własnych książkach, osobą trudną, koszty jej ogromnych zaangażowań ponosiła jej własna rodzina i dzieci, dla których niewiele miała czasu. Zaangażowana w zmienianie Kościoła i świata często była nieobecna. Głębokie doświadczenie prawdy sprawiało zaś także, że niekiedy brakowało jej cierpliwości dla tych, którzy postrzegali prawdę inaczej. Dla części z nich potrafiła być naprawdę mało delikatna.
Nie ulega dla mnie także wątpliwości, że przyjdzie jeszcze czas na głęboką ocenę jej własnej teologii płci i wpływu jej myślenia, postrzegania i przeżywania własnej płciowości na myśl Jana Pawła II. Nie mam wcale pewności, że zawsze było to doświadczenie jednoznacznie pozytywne. Historia jej życia, a także historia jej rodziny pokazuje, że jej doświadczenie nie było typowe. I to może i powinno być badane.
Ale dziś jest oczywiście czas na modlitwę za Wandę Półtawską i uświadomienie sobie, że tamto pokolenie, ostatni z nich odchodzą. Kościół jaki stworzyli był potęgą, ale on także głęboko się zmienił, a w pewnym sensie zanika. Nam pozostaje iść do przodu, pamiętając, myśląc, tworząc formę katolicyzmu odpowiednią dla tych pokoleń."
Dodano po 11 minutach 5 sekundach:
Dodam, że czytam pod postem Terlikowskiego komentarze. Niektóre obrzydliwe, niektóre dające do myślenia.
Dziwne. Postać jednoznaczna dla wielu, lecz w zupełnie przeciwnych kierunkach. A więc skrajnie niejednoznaczna.
"Odeszła Wanda Półtawska, niesamowita kobieta. Ukształtowana w trudnych czasach, które produkują twardych ludzi. Teraz mamy łatwe czasy, które produkują słabych ludzi.
Wraz z pokoleniem pani Wandy przemija coś, czego będzie nam bardzo brakować. Bo kto z nas będzie w stanie przejąć od nich pałeczkę?
Mówią, że zetknęła się zarówno z największą świętością, jak i najgłębszym złem. Patrzyła w oczy tym, których potem wyniesiono na ołtarze, jak i katom w obozach zagłady.
Miała prawie 102 lata. Czasem mi się wydawało, że będzie z nami na zawsze. Dziękuję Ci Boże za Panią Profesor!"
Z innej strony, Tomasz Terlikowski pisze tak:
"Odchodzą ostatni z pokolenia, które ukształtowało Kościół (nie tylko) w Polsce w drugiej połowie wieku XX. Wanda Półtawska z pewnością jest jedną z tych osób. Bez jej, i jej męża wpływu (choć nie tylko ich) nie byłoby teologii ciała w formie jaką znamy, a teologia seksualności mogłaby wyglądać nieco inaczej. To ona stoi za uformowaniem się poradnictwa rodzinnego w polskim Kościele, i ona jest jednym z fundamentów, na którym wzniesiono ruch pro life w naszym kraju. One wreszcie, nieczęsto, ale również interweniowała u Jana Pawła II, gdy inne źródła kontaktu i komunikacji zawodziły. Tak miało być ze sprawą arcybiskupa Juliusza Paetza.
To wszystko nie czyni jej wcale postacią jednoznaczną. Była, a widać to we wspomnieniach o niej, ale nawet w jej własnych książkach, osobą trudną, koszty jej ogromnych zaangażowań ponosiła jej własna rodzina i dzieci, dla których niewiele miała czasu. Zaangażowana w zmienianie Kościoła i świata często była nieobecna. Głębokie doświadczenie prawdy sprawiało zaś także, że niekiedy brakowało jej cierpliwości dla tych, którzy postrzegali prawdę inaczej. Dla części z nich potrafiła być naprawdę mało delikatna.
Nie ulega dla mnie także wątpliwości, że przyjdzie jeszcze czas na głęboką ocenę jej własnej teologii płci i wpływu jej myślenia, postrzegania i przeżywania własnej płciowości na myśl Jana Pawła II. Nie mam wcale pewności, że zawsze było to doświadczenie jednoznacznie pozytywne. Historia jej życia, a także historia jej rodziny pokazuje, że jej doświadczenie nie było typowe. I to może i powinno być badane.
Ale dziś jest oczywiście czas na modlitwę za Wandę Półtawską i uświadomienie sobie, że tamto pokolenie, ostatni z nich odchodzą. Kościół jaki stworzyli był potęgą, ale on także głęboko się zmienił, a w pewnym sensie zanika. Nam pozostaje iść do przodu, pamiętając, myśląc, tworząc formę katolicyzmu odpowiednią dla tych pokoleń."
Dodano po 11 minutach 5 sekundach:
Dodam, że czytam pod postem Terlikowskiego komentarze. Niektóre obrzydliwe, niektóre dające do myślenia.
Dziwne. Postać jednoznaczna dla wielu, lecz w zupełnie przeciwnych kierunkach. A więc skrajnie niejednoznaczna.
~Krzysztof
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: Odeszła Wanda Półtawska
Wspaniała kobieta
Dwa takie bliskie mi przykłady gdzie się z Nią zetknąłem
Jako doradca życia rodzinnego nie mogę nie wspomnieć że od lat 70-tych! zakładała, współtworzyła i przez dziesięcioleci promowała i wspierała rodzące się katolickie poradnie życia rodzinnego. Jeszcze gdy ja zaczynałem, a było to całkiem niedawno to była często cytowana, wspominana i stawiana za wzór.
Druga sprawa również bardzo ważna to Ona jako pierwsza przekazała JP II informacje o homoseksualnych ekscesach biskupa Peca - nie udało to się skutecznie żadnym delegacjom świeckim ani kościelnym. Dopiero Jej informacja w 4 oczy - nigdy tego nie zrelacjonowała - zadziałała piorunująco i chwała jej za to.
Ostatnio zmieniony 2023-10-26, 16:20 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.