Tak Boga można poznawać ale poprzez swoją wiarę. Nikt nie jest w stanie udowodnić, że Bóg istnieje. Bóg jest w relacji z człowiekiem. Chciałem pokazać, że Wasza wymiana poglądów czy zdań jest niczym w stosunku do wewnętrznego rozumienia co Bóg chce mi powiedzieć. Nie do tłumu, czy nawet grupy ludzi, a indywidualnie każdemu z nas, osobno. Każde słowo można zamienić na czyn jedności z Bogiem. Czyli jeszcze raz, wierzę, więc wypełniam i uwzględniam w czynie to co mówi Bóg. To prowadzi do zbawienia. Samo gadanie, że Bóg jest miłością i miłosierdziem niczego nie zmienia w nas, bo prawie wszyscy to wiedzą. Ale wiedza nas nie zbawia. Znajomość Pisma Świętego też nic nie pomoże.Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-04-19, 11:14 No cóż, koniec świata bliski, bo właściwie zgadam się z @Przeemek (jak się zgadzam, to uczciwość wymaga przyznania tego).
Istnienie Boga jest udowadnialne, acz raczej nie na sposób eksperymentu fizycznego.
Z tym, że mam wrażenie, że @Arek pisząc:...miał na myśli raczej "udowodnienie że @Przeemek wierzy" niż "udowodnij czy istnieje Bóg" (dobrze rozumiem, Arku?)
Inna rzecz, że nie wiem jak taki dowód miałby wyglądać...
Cóż z tego, że Katolik będzie usilnie udowodniać herezję protestantów i i na odwrót. Zarzucając wzajemnie sobie złe pojmowanie. Tu chodzi o coś innego, jeśli będziemy żyć dla Prawdy i dla Niej umierać to ten fakt przekona nawet najzagorzalszego ateistę w to, że musi to być coś wielkiego.