kazik95 pisze: ↑2024-02-03, 23:55
Ale gdy ja byłem w Jerozolimie to modliłem się w zasadzie tylko po murem świątyni - ścianą płaczu.
To właściwie nie jest nawet mur Świątyni. To fragment muru oporowego, trzymającego wzgórze.
Kościół Męki Pańskiej to w zasadzie stanie w długiej kolejce / długich kolejkach w tłumie ludzi. Komercja.
Dlaczego "komercja"?
Nie widzę w tym żadnej komercji. Po prostu chcemy pomodlić się w miejscu tak ważnym dla chrześcijaństwa.
Raczej smutny symbol kłótni pomiędzy chrześcijanami tradycyjnych kościołów.
To akurat prawda.
Trzeba by zejsc z głównych uliczek i głównych miejsc kultu np. do alternatywnych miejsc, by doświadczyć sposobności do ciszy, samotności, medytacji i refleksji.
Do tego nie trzeba wyjeżdżać z domu
Nie po to się jedzie tam, by szukać ciszy.
Nawiasem mówiąc: przejście Drogą Krzyżową uświadomiło mi, w jakich warunkach się odbywała: w wąskich uliczkach, wśród zgiełku straganów wielkiego miasta i, przede wszystkim, pod górę (co musiało być straszne dla zmaltretowanego skazańca - z tego aspektu nie zdawałem sobie wcześniej sprawy).
Dodano po 17 minutach 25 sekundach:
Dezerter pisze: ↑2024-02-04, 00:00
(...) a apostołowie nie chodzili, a przynajmniej wzmianek brak, bo jeszcze w nich trwały zwyczaje zakazujące takich zachowań.
Nie wydaje mi się. Odwiedzanie grobów proroków jak najbardziej istniało u Żydów (zresztą i dziś istnieje - sam, trochę przypadkowo, znalazłem się przy takim miejscu pielgrzymkowym w Tyberiadzie - było to miejsce pochówku Rabina Meira Ba'al HaNes "Cudotwórcy". Rabin Meir był jednym z najważniejszych mędrców II wieku i uczestnikiem Powstania Bar Kochby).
Każdy kto odwiedzał Jerozolimę i odwiedził miejsce najczęściej (choć moim zdaniem niesłusznie) wskazywane jako Wieczernik, miał okazję widzieć Żydów modlących się przy sąsiadującym z budynkiem grobie Dawida (co prawda oryginalny grób tego króla był we wschodniej części Wzgórza Świątyni i raczej został zniszczony podczas powstania Bar Kochby 132 – 135 n. e.).