To wywiad z panią która nawróciła się po 40 latach. Była ateistką.
Jest malarką, namalowała twarz
Jezusa podczas Drogi Krzyżowej...
https://pl.aleteia.org/2018/03/30/15-tw ... obojetnie/
Świadectwo nawrócenia po 40 latach
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Świadectwo nawrócenia po 40 latach
Ostatnio zmieniony 2024-01-02, 22:07 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- helperman
- Bywalec
- Posty: 180
- Rejestracja: 8 lis 2019
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 50 times
Re: Świadectwo nawrócenia po 40 latach
Wartościowe świadectwo. Po przeczytaniu zwróciłem uwagę na słowa o zjawisku prawdziwego spotkania i z Bogiem i z drugim człowiekiem. Kiedy nie zwraca się uwagi na sprawy błahe a na to co naprawdę ważne w osobie która przed nami stoi.
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
Re: Świadectwo nawrócenia po 40 latach
Ale mi ciarki przeszły jak to przeczytałam, kiedy opisała, że jej nawróceniu to wynik prawdopodobnie modlitw mamy i innych. Bo u mnie też mama wymodliła...
I to mnie uderzyło: " Usłyszałam wyraźnie, że to jest czas łaski dla mnie i jeśli z niego nie skorzystam, łaska nie przyjdzie po raz drugi."
Ja do tej pory dziękuję za nawrócenie przed Najświętszym Sakramentem. A dokładnie rok minął 29 grudnia, od mojej pierwszej spowiedzi po 14(+/-) latach. A "uderzył" mnie ten tekst dlatego bo też tak się zastanawiam często, że gdybym nie skorzystała z tego impulsu, zbiegów okoliczności (które prawdopodobnie miały mnie popchnąć do powrotu), to dzisiaj nie byłoby mnie na tym forum i nadal byłabym poza wiarą.
A sam pomysł na ukazanie jedynie twarzy Jezusa - ciekawe.
I to mnie uderzyło: " Usłyszałam wyraźnie, że to jest czas łaski dla mnie i jeśli z niego nie skorzystam, łaska nie przyjdzie po raz drugi."
Ja do tej pory dziękuję za nawrócenie przed Najświętszym Sakramentem. A dokładnie rok minął 29 grudnia, od mojej pierwszej spowiedzi po 14(+/-) latach. A "uderzył" mnie ten tekst dlatego bo też tak się zastanawiam często, że gdybym nie skorzystała z tego impulsu, zbiegów okoliczności (które prawdopodobnie miały mnie popchnąć do powrotu), to dzisiaj nie byłoby mnie na tym forum i nadal byłabym poza wiarą.
A sam pomysł na ukazanie jedynie twarzy Jezusa - ciekawe.
Ostatnio zmieniony 2024-01-03, 23:18 przez Lwica, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Świadectwo nawrócenia po 40 latach
Bóg wie najlepiej kiedy do nas przemówić, by Łaska była przyjęta. Ale zdarza się, że ją odrzucamy i dalej idziemy w zaparte myśląc, że wiemy co jest dla nas dobre. Dróg jest tyle i nas, a szans wiele w każdym dniu. Są chwile, że te "zbiegi okoliczności" potrafią bardzo do nas przemówić, szokują i zastanawiają. Nikt tego nie mógłby lepiej wymyśleć.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
Re: Świadectwo nawrócenia po 40 latach
Tylko ta łaska nawrócenia jest taka mocna, a przynajmniej u mnie tak było, dlatego aż mi słabo, co byłoby gdybym nie poszła do spowiedzi i nie podjęła tej szansy. Z drugiej strony, to było takie silne, że chyba nie udałoby się tego odrzucić. To też nie działo się pod wpływem decyzji, że "aaaa dobra, to nawrócę się", tylko samo się działo. Dokładnie tak, jak pisze ta Pani - tego się nie planuje.Arek pisze: ↑2024-01-04, 01:18 Bóg wie najlepiej kiedy do nas przemówić, by Łaska była przyjęta. Ale zdarza się, że ją odrzucamy i dalej idziemy w zaparte myśląc, że wiemy co jest dla nas dobre. Dróg jest tyle i nas, a szans wiele w każdym dniu. Są chwile, że te "zbiegi okoliczności" potrafią bardzo do nas przemówić, szokują i zastanawiają. Nikt tego nie mógłby lepiej wymyśleć.
Kiedyś w parafii było kazanie, o Panu (nie pamięta niestety nazwiska, zresztą to były moje pierwsze msze, także trochę byłam zestresowana ). Że ponoć wszedł zwiedzić kościoł przypadkiem z kimś, był Najświętszy Sakrament wystawiony. I nagle się nawrócił. Wrócił już jako nawrócony.
To dopiero ciekawe