Marek_Piotrowski pisze: ↑2024-02-27, 09:57
użytkowniczka123 pisze: ↑2024-02-27, 09:49
ok. Jak mój mąż będzie miał infekcję bakteryjną gdy będę w ciąży to zaproponujemy lekarzowi aby pobrał nasienie z mojej pochwy. Mało ważne, że mogę narazić siebie i dziecko na infekcję. Najważniejsze, że mąż nie popełni grzechu masturbacji.
Trudno się dyskutuje, gdy Adwersarz ignoruje to, co się do niego pisze. Już dwa razy wskazywałem na inne metody, nie wymagające ani masturbacji, ani pobierania z pochwy.
Ja odniosłam się tylko do pomysłu pobierania nasienia z pochwy. Jeśli są inne sposoby to super. Nie czytałam całego wątku.
Dodano po 14 minutach 54 sekundach:
Mogę też opisać nasz przypadek. Mąż miał podejrzenie bezpłodności. Miał badanie nasienia. I dla niego oddanie nasienia w pokoju gdzieś w jakimś laboratorium nie kojarzyło się z przyjemnością. Towarzyszył stres, obawa o wyniki itd. Mając ma uwadze całą tą smutną sytuację to opisał to jako wymuszony wytrysk. Nie chcieliśmy się znaleźć w takiej sytuacji przecież. Nie traktował tego badania jak "szansę na masturbację" On najchętniej by wybiegł z tej kliniki wtedy. Jesli jest potrzeba takich badań to małżeństwo ma w głowie milion myśli. Myśl, że wytrysk podczas badania może być grzechem było gdzieś zupełnie z tyłu, bo były ważniejsze sprawy wtedy - zdrowie męża - podejrzenie raka i niepłodność.
Także rozumiem panów którzy na myśl o takim badaniu mają pierwsze skojarzenie - masturbacja i grzech.
My z mężem wiemy z doświadczenia, że w takiej sytuacji do głowy przychodzą jako pierwsze obawa o zdrowie i życie męża. Takich badań nie robi się bez potrzeby zwykle sytuacja która zmusza do takiego badania jest poważna i smutna.
Jeszcze mam taką myśl może się nie spodobać bo myślę, że jest dość odważna. Załóżmy, że każde badanie ginekologiczne wywołuje podniecenie u kobiety. (oczywiście, że tak nie jest bo w tej sytuacji odczuwamy dyskomfort i też chcemy jak najszybciej stamtąd wyjść) ale załóżmy, że tak jest. Jak sobie to wyobrażam to myślę, że porównałabym to do gwałtu - czyli czegoś czego nie chcę, a się wydarza. Tak samo rozumiem sytuację mężczyzny, który przecież nie chce mieć tego wytrysku podczas badania, ale musi on nastąpić bo jest potrzebny, aby zbadać nasienie. Myślę, że w takiej sytuacji mężczyzna może odczuwać prędzej nawet upokorzenie niż przyjemność.