Czy jeden grzech ciężki/śmiertelny...
Re: Czy jeden grzech ciężki/śmiertelny...
Kiedy mówimy o "konwersji serca", mówimy o odnalezieniu drogi do domu, do miejsca, w którym czujemy się pełni, akceptowani i kochani bezwarunkowo. To droga, która bywa trudna, pełna zwątpienia, ale także i nadziei. To moment, w którym człowiek decyduje się na otwarcie swojego serca na Boga, na przyjęcie Jego miłości i na życie według Jego woli. To czasami walka z własnym ego, z przyzwyczajeniami, z wszystkim, co dotąd wydawało się ważne, ale co ostatecznie okazuje się puste bez miłości i obecności Boga.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13953
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2044 times
- Been thanked: 2231 times
Re: Czy jeden grzech ciężki/śmiertelny...
Czy można "przyłożyć to" do np. "Drogi na Górę Karmel" św. Jana od Krzyża?Timon pisze: ↑2024-03-07, 21:15 Kiedy mówimy o "konwersji serca", mówimy o odnalezieniu drogi do domu, do miejsca, w którym czujemy się pełni, akceptowani i kochani bezwarunkowo. To droga, która bywa trudna, pełna zwątpienia, ale także i nadziei. To moment, w którym człowiek decyduje się na otwarcie swojego serca na Boga, na przyjęcie Jego miłości i na życie według Jego woli. To czasami walka z własnym ego, z przyzwyczajeniami, z wszystkim, co dotąd wydawało się ważne, ale co ostatecznie okazuje się puste bez miłości i obecności Boga.
Dlaczego "czasami" to walka z własnym ego, a nie "zwykle", a nawet "zawsze"?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20