Nie rozwadniam. Rozmawiamy w kontekście sformowania:
„Wszystkie problemy duchowe, emocjonalne, fizyczne są związane z grzechem. Wszystkie”
KKK
"400 Ustalona dzięki pierwotnej sprawiedliwości harmonia, w której żyli, została zniszczona; zostało zerwane panowanie duchowych władz duszy nad ciałem 267 ; jedność mężczyzny i kobiety została poddana napięciom 268 ; ich relacje będą naznaczone pożądaniem i chęcią panowania 269 . Została zerwana harmonia ze stworzeniem; (...)
401 Po tym pierwszym grzechu prawdziwa "inwazja" grzechu zalewa świat: (...)"
Ja czytam, że mówi o grzechu osobistym, którego nie można "odrywać" od Objawienia. Bez tego wymiaru grzech traci sens.
Grzeszność jest w nas zakorzeniona bardzo głęboko. Zarówno na płaszczyźnie ciała i psychiki, jak i ducha.
Zdrowie człowieka w ujęciu chrześcijańskim to chyba Nowy Człowiek, a największą przeszkodę stanowi grzech. Poza tym Chmielewski nie pisze literalnie o chorobach, a problemach. Wiemy, że psychika ma wpływ na ciało, a zatem z pewnością i duch ma wpływ na psychikę.
Wydaje mi się, że wystarczy spojrzeć w siebie i można dostrzec skąd biorą się nasze problemy.