Jak powrócić do wiary

[Piotr55]

Te rozłamy, to jeszcze dodatkowe utrudnienie.

Dodano po 4 minutach 11 sekundach:

@Piotr55

Nigdzie nie musisz wracać.
Bóg wciąż przy Tobie jest.
Na początek musisz Mu po prostu zrobić trochę miejsca
w sobie.

To miejsce, to świątynia wiary.
Tam uczysz się zaufania, nadziei, miłości
i z czasem pokładasz w Nim całe swoje życie.

Od dawna robię to miejsce, zastanawiam się od różnych stron, czytam, pytam i dyskutuję. Jednak nadal Stwórca i nauka KK to dla mnie pojęcia nieprzystające.

[Praktyk]

Taka ogólna wiara, że Bóg jest i że stworzył świat itd. i że jakoś to się tam kręci to dobry stan początkowy. Lepszy niż np. wściekła negacja.

Do dalszego szukania zawierzenia Bogu może zmotywować np. dostrzeżenie takiej prawdy, że wśród ludzi na świecie są bracia i siostry, i że oni cierpią. I dobrze spróbować popatrzeć na nich tak jak patrzymy faktycznie na rodzoną siostrę i brata, lub mamę i tatę. I wyobrazić ich sobie tak jak np. dzieci w Sudanie. Umierające z głodu. I pomyśleć, że siedzimy na tyłkach i udajemy, że nic się nie dzieje.

A potem popatrzeć też oczami Boga, że to jego dzieci.
I że wypadało by im pomóc.
Ale skala cierpienia jest tak przytłaczająca, a strach tak wielki, że sami to właściwie nic nie możemy.

Ale gdybyśmy spytali, to może Bóg skierowałby nasze działania tam gdzie akurat trzeba i dał siłę...

Chociaż może najpierw musiał by nas najpierw wzmocnić i wytrenować.

Więc może najpierw postarajmy się zrozumieć co do nas mówi przez swoje słowa spisane w piśmie... żeby zacząć jakoś z nim kontakt i zobaczyć co wyjdzie.

I uświadomić sobie, że gdy czytamy jego słowa On to widzi. I może dotknąć palcem naszego życia, żebyśmy coś zauważyli.

Bo jeśli chcemy to On to widzi, że chcemy.
Uświadamiając sobie, że on widzi, sami też lepiej dostrzegamy jaka jest prawda o nas.

[Dezerter]

Piotrze, bądź konsekwentny tak intelektualne
1. Uznaje, że jest jakiś Bóg, Stwórca, Istota Najwyższa, Najwyższa Inteligencja, Dusza, czy w co tam wierzysz
2. Skoro jest, to logiczne jest, że powinien dać się poznać ludziom na przestrzeni tych 40000 lat cywilizacji (wrodzona wiara w człowieku, patrz mnóstwo religii, kultów, filozofii)
3. Skoro tak, to przynajmniej jedna z nich musi być tą prawdziwą, najbardziej zbliżona do Prawdy, najlepiej umiejącą poznać, opisać Istotę Najwyższą
4. Poznaje wszystkie po kolei, badam i eliminuje kolejne
5. Znajduję właściwa i ją zgłębiam, by najlepiej jak się da poznać Najwyższego
...gdzie popełniłem błąd na moje drodze?

[Pompieri]

Nigdzie. Wszyscy poniekad tak robia. Nawet wrogo nastawieni atesci. Jedynie - nikt nie jest w stanie wszystkiego zglebic. Ale zawsze pozostaje szczera wola - albo przeciwnie - wrogosc.
I z tych mamy mozliwosc wybrac - albo jedno, albo drugie.

[Piotr55]

Piotrze, bądź konsekwentny tak intelektualne
1. Uznaje, że jest jakiś Bóg, Stwórca, Istota Najwyższa, Najwyższa Inteligencja, Dusza, czy w co tam wierzysz
2. Skoro jest, to logiczne jest, że powinien dać się poznać ludziom na przestrzeni tych 40000 lat cywilizacji (wrodzona wiara w człowieku, patrz mnóstwo religii, kultów, filozofii)
3. Skoro tak, to przynajmniej jedna z nich musi być tą prawdziwą, najbardziej zbliżona do Prawdy, najlepiej umiejącą poznać, opisać Istotę Najwyższą
4. Poznaje wszystkie po kolei, badam i eliminuje kolejne
5. Znajduję właściwa i ją zgłębiam, by najlepiej jak się da poznać Najwyższego
...gdzie popełniłem błąd na moje drodze?

Dlaczego miałbyś popełnić błąd? Masz taką potrzebę, wybierasz taką drogę.
Ja potrzeby nie mam, więc dla mnie nie jest logiczne, że On cokolwiek powinien, a już zwłaszcza ludziom się objawiać. I to wycinkowo i mało skutecznie.
Mało dla nas zrobił? Lub odwrotnie, nie warunki do nas, a nas do warunków zaprojektował? Ja Mu np. dziękuję za Wielki Kanion, Tatry i J.S.Bacha.

Dodano po 6 minutach 3 sekundach:

Taka ogólna wiara, że Bóg jest i że stworzył świat itd. i że jakoś to się tam kręci to dobry stan początkowy. Lepszy niż np. wściekła negacja.

............................

Więc może najpierw postarajmy się zrozumieć co do nas mówi przez swoje słowa spisane w piśmie... żeby zacząć jakoś z nim kontakt i zobaczyć co wyjdzie.

I uświadomić sobie, że gdy czytamy jego słowa On to widzi. I może dotknąć palcem naszego życia, żebyśmy coś zauważyli.

Bo jeśli chcemy to On to widzi, że chcemy.
Uświadamiając sobie, że on widzi, sami też lepiej dostrzegamy jaka jest prawda o nas.

Cieplej, cieplej, coś w tym jest. Niby się nie zgadzam, a jednak... Odpowiem po namyśle.
Dzięki.

PS wściekła negacja to zwykle u nie całkiem niewiernych. U takich wahających się. Nigdy tak nie miałem.

[Dezerter]

Piotrze, bądź konsekwentny tak intelektualne
1. Uznaje, że jest jakiś Bóg, Stwórca, Istota Najwyższa, Najwyższa Inteligencja, Dusza, czy w co tam wierzysz
2. Skoro jest, to logiczne jest, że powinien dać się poznać ludziom na przestrzeni tych 40000 lat cywilizacji (wrodzona wiara w człowieku, patrz mnóstwo religii, kultów, filozofii)
3. Skoro tak, to przynajmniej jedna z nich musi być tą prawdziwą, najbardziej zbliżona do Prawdy, najlepiej umiejącą poznać, opisać Istotę Najwyższą
4. Poznaje wszystkie po kolei, badam i eliminuje kolejne
5. Znajduję właściwa i ją zgłębiam, by najlepiej jak się da poznać Najwyższego
...gdzie popełniłem błąd na moje drodze?

Dlaczego miałbyś popełnić błąd? Masz taką potrzebę, wybierasz taką drogę.
Ja potrzeby nie mam, więc dla mnie nie jest logiczne, że On cokolwiek powinien, a już zwłaszcza ludziom się objawiać. I to wycinkowo i mało skutecznie.
Mało dla nas zrobił? Lub odwrotnie, nie warunki do nas, a nas do warunków zaprojektował? Ja Mu np. dziękuję za Wielki Kanion, Tatry i J.S.Bacha.

Ale to mało sensowne- stworzył nas i co?
wpisał nam wierzenie w Istoty duchowe w "geny" i ... po co? skoro nie chce się objawić
jakoś mało sensowne takie widzenie spraw duchowych - jak ci to się kupy trzyma?

[Piotr55]

Czy Go nie infantylizujesz?
Ewolucja daje gen apologii "przywódcy" wszystkim stadnym .
U człowieka jest on rozbudowany o siłę wyższą, by trwoga o to, co tam czyha w gęstwinie, ciemności i po śmierci nie tłumiła zbytnio aktywności rozwojowych.
Bardzo praktyczny, przemyślany gen, a dokładniej pewna nisza w emocjonalności, zgłaszająca popyt na coś więcej, niż widać , słychać i czuć. Stąd w każdej grupie , nie tylko człowieczej , w każdym plemieniu mocna pozycja czarownika, doradcy wodza, drugiej władzy równoważącej. Genialne w swej prostocie i efektywności.
Mało tego, czy nie widzisz, że aż do dzisiaj ludzie rodzą się z grubsza w odpowiednim odsetku by objąć archetypowe role w grupie: wodza, pretendentów, zastępców, szamanów i uczniów, muzykantów, myślicieli, wędrowców odkrywców itd a wreszcie zwykłych Indian?
Socjologia stadnych jest niezwykle ciekawa, dająca do myślenia, sprowadzająca czasem na Ziemię.

Zapomnijmy na chwilę o ew. Bożych relacjach z nami.
Jakoś sobie radzimy, ogarniamy.Nie trzeba nas prowadzic za rączkę.
Skupmy się na Jego mądrości, gdy tworzył pierwsze życie i zalążek genetyczny dla np. w.w. niesamowitych pomysłów.

[Pompieri]

No oczywiscie ja tam za demokracja nie za bardzo, wole byc carem.
Widze jednak, ze w socjologii stadnych mnie nie ujeto ... marsjanin ja ci jaki, czy co?

[sądzony]

Czy Go nie infantylizujesz?
Ewolucja daje gen apologii "przywódcy" wszystkim stadnym .
U człowieka jest on rozbudowany o siłę wyższą, by trwoga o to, co tam czyha w gęstwinie, ciemności i po śmierci nie tłumiła zbytnio aktywności rozwojowych.
Bardzo praktyczny, przemyślany gen, a dokładniej pewna nisza w emocjonalności, zgłaszająca popyt na coś więcej, niż widać , słychać i czuć. Stąd w każdej grupie , nie tylko człowieczej , w każdym plemieniu mocna pozycja czarownika, doradcy wodza, drugiej władzy równoważącej. Genialne w swej prostocie i efektywności.
Mało tego, czy nie widzisz, że aż do dzisiaj ludzie rodzą się z grubsza w odpowiednim odsetku by objąć archetypowe role w grupie: wodza, pretendentów, zastępców, szamanów i uczniów, muzykantów, myślicieli, wędrowców odkrywców itd a wreszcie zwykłych Indian?
Socjologia stadnych jest niezwykle ciekawa, dająca do myślenia, sprowadzająca czasem na Ziemię.

Zapomnijmy na chwilę o ew. Bożych relacjach z nami.
Jakoś sobie radzimy, ogarniamy.Nie trzeba nas prowadzic za rączkę.
Skupmy się na Jego mądrości, gdy tworzył pierwsze życie i zalążek genetyczny dla np. w.w. niesamowitych pomysłów.

"Toteż jak długo rozum idzie drogą własnego postępowania, nie zbliża się do Boga, lecz oddala się od Niego."

św. Jan od Krzyża

[Piotr55]

No oczywiscie ja tam za demokracja nie za bardzo, wole byc carem.
Widze jednak, ze w socjologii stadnych mnie nie ujeto ... marsjanin ja ci jaki, czy co?

Witaj na Ziemi!

Dodano po 4 minutach 22 sekundach:
@sądzony
Aha. Powoli rozumiem. Sugerujesz, wraz z św.Janem od Krzyża , że Stwórca dał nam wybrakowany rozum? Chcemy do Prawdy, więc go pomijajmy?
Taką przewrotność przypisujesz Stwórcy? Ryzykowne.

[sądzony]

@sądzony
Aha. Powoli rozumiem. Sugerujesz, wraz z św.Janem od Krzyża , że Stwórca dał nam wybrakowany rozum? Chcemy do Prawdy, więc go pomijajmy?
Taką przewrotność przypisujesz Stwórcy? Ryzykowne.

Nie. Nadal nie rozumiesz, bo to nie jest kwestia rozumienia. Nasz rozum, jak cała nasza natura jest skażona grzechem.
Tak, luzowanie przywiązania do rozumu na rzecz wiary może przerażać i wydawać się ryzykowne.

[Piotr55]

Dzięki, wydaje się ryzykowne. Zaczynam powoli rozumieć . Otrzymaliśmy od Niego naturę nieodporną na skażenie grzechem. Słowem wadliwym jesteśmy prototypem.
Wyżej cenię Stwórcę. Uczynił nas doskonałymi, jak na warunki, które mógł nam zaproponować.

[sądzony]

Dzięki, wydaje się ryzykowne. Zaczynam powoli rozumieć . Otrzymaliśmy od Niego naturę nieodporną na skażenie grzechem. Słowem wadliwym jesteśmy prototypem.
Wyżej cenię Stwórcę. Uczynił nas doskonałymi, jak na warunki, które mógł nam zaproponować.

Dlaczego sądzisz, że Bóg uczynił nas doskonałymi? Uczynił nas na swój obraz i podobieństwo. Nie oznacza to, że idealnymi.
Dał nam wolność, a zatem dopuścił możliwość odwrócenia się on Niego.
Wolność jest niezbędna miłości, a tego próbuje nauczyć nas Bóg.

[Piotr55]

Mówię nie o aspekcie religijnym, a ewolucyjnym. Odrzucasz ewolucję? No to szkoda czasu. Nie odrzucasz, podobnie jak Watykan - skoro przetrwaliśmy, rozwineliśmy się, a nawet, o ,dziwo, nie wybilismy się nawzajem = jesteśmy tworem doskonałym. Oczywiście, na ile się tylko dało. Ale to już bardzo dużo.
Nie idealnymi, powiadasz? Bóg nie tworzy dzieł nieidealnych. Znaczy tworzył, ale już wyginęły.
A tak całkiem przyziemnie i serio - Bóg stworzył i uruchomił mechanizm ewolucji. Pomysł skonczony, realizacja doskonała. A to, co ewolucja wytwarza, bywa czasem metodą prób i błędów. Choć czasem się nam tylko tak wydaje. A wystarczy poskrobać i wnet ukazuje się bezbłędny zamysł.
Teraz idę reperować dach. Jest święto pracy .Jak nie spadnę, chętnie podam przykłady. Coś nas dziwi, brzydzi, a okazuje się - potrzebne. On przewidział i zaprojektował. W tak genialny , a oszczędny sposób, by móc już potem nie ingerować.

[Andy72]

Idealny jest tylko Bóg