a ty się wypowiadasz jako kto?
bo nie żyd i nie polak
chciałabym to wiedzieć
a ty się wypowiadasz jako kto?
Zgadza sie ze Wiary niie da sie poznac, jednak mozna jej doswiadczyc, choc wrecz niemozliwym jest by komus ja wytlumaczyc, nawet jak sie jej doswiadczy.Arek pisze: ↑2024-04-10, 21:43 Muślę, że nie do końca tak jest. Wielu nie poznało Chrystusa i żyją wg własnego rozumowania. Wiary nie da się poznać, to nie jest tak jak z kartami, że można je wyłożyć na stół. To jest tajemnicą, której nie poznamy tutaj na ziemi, dlatego działamy trochę po omacku. Kroczkami, na kolanach lub szybko biegnąć do czasu, aż nam nogi coś nie podstawi.
Dodano po 5 minutach 28 sekundach:
Myślę, że Bóg może tak działać jak np. w przypadku Szawła czy innych, którzy wojują ale przeciw sobie. Myślę też, że starość jest najpiękniejszym darem od Boga pod kątem najpiękniejszego czasu, który uczy prawdziwej pokory. Gdy już sił braknie i priorytety się zmieniają z tych bez znaczenia na te o olbrzymiej randze.
Dodano po 2 minutach 43 sekundach:
Panie, gdy już z sił opadnę, jedynym ratunkiem Ty zostajesz.
Dodano po 1 minucie 44 sekundach:
Wcześniejsze życie to ułuda, że samemu można coś osiągnąć.
Właśnie o to chodzi, aby jednoczyć się w krzyżu, z bólem, z płaczem w bezsilności. W wierze niezbędna jest szczerość i czystość intencji. Tak kształtuje się hardość ducha, której żaden człowiek nie jest w stanie złamać. I sprawiedliwy człowiek odda tym, którzy pragną udowodnić jego winę, którą jest głoszenie, że Chrystus prawdziwe zmartwychwstał. Wszystko w zderzeniu z tym faktem jest nicością, a my szukamy nadal po omacku tak naprawdę czegoś co tylko jest pozorem.marcin pisze: ↑2024-04-10, 21:48Zgadza sie ze Wiary niie da sie poznac, jednak mozna jej doswiadczyc, choc wrecz niemozliwym jest by komus ja wytlumaczyc, nawet jak sie jej doswiadczy.Arek pisze: ↑2024-04-10, 21:43 Muślę, że nie do końca tak jest. Wielu nie poznało Chrystusa i żyją wg własnego rozumowania. Wiary nie da się poznać, to nie jest tak jak z kartami, że można je wyłożyć na stół. To jest tajemnicą, której nie poznamy tutaj na ziemi, dlatego działamy trochę po omacku. Kroczkami, na kolanach lub szybko biegnąć do czasu, aż nam nogi coś nie podstawi.
Dodano po 5 minutach 28 sekundach:
Myślę, że Bóg może tak działać jak np. w przypadku Szawła czy innych, którzy wojują ale przeciw sobie. Myślę też, że starość jest najpiękniejszym darem od Boga pod kątem najpiękniejszego czasu, który uczy prawdziwej pokory. Gdy już sił braknie i priorytety się zmieniają z tych bez znaczenia na te o olbrzymiej randze.
Dodano po 2 minutach 43 sekundach:
Panie, gdy już z sił opadnę, jedynym ratunkiem Ty zostajesz.
Dodano po 1 minucie 44 sekundach:
Wcześniejsze życie to ułuda, że samemu można coś osiągnąć.
Wiesz co to doswiadczenie zrobilo ze mna? Modlilem sie przez kilka lat lezac krzyzem pod krzyzem i plakalem jak male dziecko.
Gdyby ci domorosli nauczyciele tego doswiadczyli, milczeli by.
Ale jesli by ktos zabil w tobie wiare w cokolwiek to nawet w Boga bys nie byl w stanie uwierzyc.
Masz racje, bo to ze ktos przez kogos stracil wiare, dla Boga nie ma wplywu i roznicy, dlatego obdarowuje nas laska poznania tego co inni w nas zniszczyli.Pompieri pisze: ↑2024-04-10, 22:36 Uwazam, ze zbyt duzo przenosisz na czynniki zewnwetrzne - ktos , cos , - gdyby tak to dzialalo to meczennicy powinni z automatu stracic wiare, bo ktos im zrobil cos.
Na krzyzu pewien czlowiek wlasnie uzyskal wiare, choc ktos mu cos zrobil itd.
Jesli chodzi o psychologie - na tym podlozu mozna wiele ( moze nawet wszystko ) uzasadnic - nawet to, ze ktos majac inne spojrzenie chetnie bedzie posadzony o zabijanie wiary.
Taka mala obserwacja - zaufanie Bogu to po prostu wiara, a wszystko pozostale to swiat i czynniki zewnetrzne,; ufam - i to wszystko i zarazem gdy nie ufam - to tylko czynniki zewnetrzne.
Pozdrawiam.
Dobrze robisz, jednak musisz pamietac ze "nikt nie przychodzi do mnie jesli go Ojciec nie pociagnie", wiec nigdy nie jest to czyjkolwiek wplyw tylko samego Boga Ojca. Wiec nigdy nie przypisuj tego ze wierzysz komukolwiek innemu niz Bogu.Pompieri pisze: ↑2024-04-10, 23:02 Trzymac sie podstaw Kosciola to jedna strona - wybaczac drugim i sobie - to druga sprawa : a wszystko w zaufaniu Bogu - to calosc calosci.
To moze byc trudne - szczegolnie to wybaczanie i budowanie zaufania.
Ale - ja nie znalazlem lepszej drogi.
Dlatego chetnie wsluchuje sie tu na forum ( na ile mi moje wady i nalecialosci pozwalaja). podobnie w zyciu.
W naczyniach z kruchej gliny przechowujemy nasza wiare.