Pytanie, aczkolwiek ciekawe i pobudzające do myślenie uznaję za nieodpowiedzialne (to znaczy za takie, na które nie ma jednoznacznej i pewnej odpowiedzi). Sądzę, że jedynie da się to zrobić przez głosowanie. [Dygresja: Pani przyniosła do szkoły żółwia. Któreś z dzieci zapytało, czy to samiec, czy samiczka. Nie wiedziała jak sprawdzić. W tej sytuacji Jaś zaproponował, aby ustalić to na drodze głosowania.]
Posiłkując się cytatem:
Słowo chrześcijanin zostało trzy razy użyte w Nowym Testamencie (Dzieje Apostolskie 11:26; Dzieje Apostolskie 26:28; 1 List św. Piotra 4:16). Uczniowie Jezusa Chrystusa po raz pierwszy zostali nazwani ?chrześcijanami? w Antiochii (Dzieje Apostolskie 11:26) ponieważ ich zachowanie, działania i słowa przypominały Chrystusa. Z początku niewierzący mieszkańcy Antiochii szydzili z wierzących przezywając ich chrześcijanami. Dosłownie słowo chrześcijanin oznacza ?należący do drużyny Jezusa?, ?poplecznik lub zwolennik Chrystusa?, co bardzo zbliża tę definicję do definicji słownikowej. (https://www.gotquestions.org/polski/Kim ... janin.html) pomyślałem os św. Janie Chrzcicielu. Ale skoro wyprzedzał o pół roku, to nie naśladował. Ale z drugiej strony jego zachowanie przypominało to, co czynił Jezus.
Czy Maryja była chrześcijanką? Według mnie nie. Była głęboko wierzącą, podobnie jak Jezus, Żydówką. W Piśmie znajdują się opisy jej postępowania zgodnie z obowiązującym prawem (religijnym, bo dla ówczesnych Żydów, wszystko było związane z religią) i zwyczajami. Sądzę, że dla Maryi przyjęcie wiadomości, że Jezus jest Osobą Boską, było najtrudniejsze, choć najbardziej oczywiste (wiem, oksymoron, ale inaczej nie potrafię wyrazić się).
Apostołowie i uczniowie z pewnością byli chrześcijanami. Ale czy można było być chrześcijaninem, zanim powstało to określenie? Raczej nie. Przed pierwszym zdefiniowaniem określenia, nie można go użyć jako etykietki wobec nikogo.
Niezależnie od tytułowego pytania pozostaje kwestia TERAZ: Kto jest teraz chrześcijaninem? Czy ja jestem chrześcijaninem? (Czy mam prawo tak się zwać?)
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.