Dezerter pisze: ↑2019-10-21, 20:06
robbo1 pisze: ↑2019-10-21, 19:29
Dezerter pisze: ↑2015-09-11, 18:42
Moja wizja tematu:
ciekaw jestem na początek jak wy osobiście widzicie swoją chwilę śmierci , spotkanie z Jezusem? czy Sąd Ostateczny a może śmierć/sen/grób/szeol i zmartwychwstanie, a może Czyściec, Niebo, Piekło :evil: czy jakaś inna wizja? siebie po śmierci.
a w drugiej części - tak za dwa tygodnie ;-) spróbujmy wspólnie zebrać co na ten temat mówi Słowo, Tradycja i aktualna nauka/teologia KRK
zachęcam do szczerych i osobistych wypowiedzi, bo tylko takie mają sens - nie czytajcie i nie szukajcie co KRK naucza, to zostawmy sobie na później
W Jana 5:28-29 czytamy:
"
Nie dziwcie się temu...
Czyli czemu?
...temu bo zbliża się godzina,w której
co?
...w której wszyscy s p o c z y w a j ą c y w grobach usłyszą jego głos [i wyjdą]
Z wypowiedzi tej wynika,że "wszyscy spoczywają w grobach" - zmartwychwstaną (wyjdą).
Wyznaczona jest "godzina" w której "spoczywający w grobach ...wstaną".BP
Według tej wypowiedzi przeznaczeniem umarłych jest "spoczywanie w grobach",i czekanie na "zmartwychwstanie".B.T wyd.V
Ale czemu mówisz wybiorczo tylko o ciele
, czyżbyś nie znał Biblii
Na temat śmierci człowieka Księga Kaznodziei 12:7 mówi: „Proch [jego ciało] wraca do ziemi, tak jak był,
duch zaś wraca do prawdziwego Boga, który go dał”.
Zmartwychwstanie polega na powrocie ducha z Nieba od Ojca i na powtórnym połączeniu się z ciałem/prochem, ale będziemy już przemienieni na obraz Jezusa zmartwychwstałego.
Znasz werset przez ciebie przytoczony i wiesz,że [duch] nie oznacza w tym miejscu duszę,która po rozłączeniu z ciałem ponownie się z nim połączy,tylko...,że zostanie ludziom przywrócone ich życie
Mogę Ci udowodnić korzystając z wypowiedzi waszych duchownych [teologów] itp.
Dodano po 19 minutach 13 sekundach:
Andej pisze: ↑2019-10-21, 21:43
robbo1 pisze: ↑2019-10-21, 19:29 ...
...w której wszyscy s p o c z y w a j ą c y w grobach usłyszą jego głos [i wyjdą]...
Wyznaczona jest "godzina" w której "spoczywający w grobach ...wstaną". ...
No to przechlapane mają ci, którzy nie spoczywają w grobach. Spopieleni, zatopienie, pożarci przez dzikie zwierzęta ... A jeszcze ciekawiej ci, którzy oddali swoje organy do transplantacji.
Słyszałem, że Żydzi chowają swoich zmarłych w pozycji siedzącej. Aby wcześniej wstali. Może powinno się na stojąco?
Robbo, proszę, nie sprowadzaj Pisma do poziomu kabaretu. Uszanuj Biblię. Nie żartuj sobie z Pisma Świętego.
Nie czyń ze mnie umysłowo niedojrzałego.Nie nakazuję rozumieć tego we wszystkim dosłownie,i nie oczekuję,że tak należy,że istnieje taka potrzeba.
Nic nie zmieni jednak tego,że pierwsi chrześcijanie utożsamiali śmierć ze snem.
Tak to rozumiał nasz nauczyciel,co wynika z Jana 1:1- 44
O swoim przyjacielu,który umarł powiedział on :
zasnął,lecz idę,żeby go obudzić wer.11
Inni na to:
jeżeli zasnął to wyzdrowieje wer.12
Niestety w tym przypadku szło o jego śmierć ,i o tej jest mowa.
...mówił jednak o jego śmierci,a oni sądzili,że ma na myśli zwykły sen wer.13 K.Romaniuk
Wtedy usłyszeli "on umarł". wer.14
Nie nie był to "zwyczajny sen" B.T wyd.V
On umarł.
Niemniej jego stan został utożsamiony ze snem.
Nic ponad to.
Rozumiem,że śmierć naszego Zbawiciela i jego zmartwychwstanie otworzyło niektórym z nas drogę do nieba.
I to pewne.
Jak i to,że pierwsi chrześcijanie nadal wierzyli w powszechne zmartwychwstanie.
To ta wiara i jej szerzenie spotkało się z niezrozumieniem i odrzuceniem.
Nie w nieśmiertelność duszy.Ta cieszyła się powszechnym uznaniem.
Wskrzeszenie zostało odrzucone przez innych.
Tak jak i wskrzeszenie naszego Zbawiciela.
Jak czytamy w Dz.Ap.17:32
gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu niektórzy się wyśmiewali
Inni nie mieli ochoty tego słuchać.
Niektórzy jednak tak.
Dodano po 5 minutach 42 sekundach:
Marek_Piotrowski pisze: ↑2019-10-21, 23:03
Było wielokrotnie.
Pismo bynajmniej nie uważa „zmarłych” chrześcijan za nieżyjących:
„To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.”/J 6,50/
„Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?”/J 11,26/
Wierzysz w to, Szanowny Czytelniku?
„Umarłymi” Biblia określa niewierzących (Mt 8,22).
Święci nie są „martwi” bowiem – jak powiedział Jezus nawiązując do Abrahama, Izaaka i Jakuba -
„Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Mt 22,32) i obiecał
„Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”/J 11,25/
I rzeczywiście – Jezus na Górze Przemienienia nie rozmawia z duchami, nie odprawia seansu spirytystycznego, tylko spotyka się z żywymi Mojżeszem i Eliaszem (Mt 17,1-4)
Księga Mądrości drwi z ludzi uważających sprawiedliwych za martwych:
„A dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli, zejście ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju.”/Mdr 3,1-2/
Biblia – zwłaszcza Nowy Testament – redefiniuje pojęcie śmierci – śmierć prawdziwa to oddzielenie od Boga:
„Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.”/Ap 3,1/
W wymiarze ostatecznym trwanie w stanie śmierci (grzechu ciężkiego) prowadzi do śmierci ostatecznej (Ap 20,6).
Pogląd, jakoby ludzie, którzy odeszli leżeli w jakiejś nieświadomości jest popularny u wielu przedstawicieli odłamów od odłamów od odłamów od odłamów powstałych w czasie reformacji, ale oczywiście jest sprzeczny z Biblią:
Na przykład Jezus mówi do „dobrego” łotra:
„Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.” / Łk 23,43/
W innym miejscy Jezus oświadczył:
„Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się." /J 8,56/
Jak mógłby „ujrzeć dzień” i „rozradować się” gdyby trwał w nieświadomości aż do Sądu Ostatecznego?
Podobnie Paweł wyraża przekonanie o natychmiastowym po śmierci przebywaniu z Jezusem :
„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.
Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.” /Flp 1,21-24/
Podobnie List do Hebrajczyków 12,22-24 nazywa zmarłych chrześcijan
„duchami sprawiedliwych, które już doszły do celu” a przecież celem dla chrześcijanina nie jest i nie może być śmierć – lecz pełnia życia w Chrystusie.
W 2 Kor 5,8b czytamy słowa, które wyrażają podobną myśl w formie pragnienia
„chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana.”.
Apokalisa zamyka sprawę:
„I usłyszałem głos, który z nieba mówił: Napisz: Błogosławieni, którzy w Panu umierają – już teraz. Zaiste, mówi Duch, niech odpoczną od swoich mozołów, bo idą wraz z nimi ich czyny.” /Ap 14,13/
Dlatego mówię do sceptyków słowami Biblii, jakie wypowiedział Jezus przy okazji sporu o zmartwychwstanie:
„ Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Jesteście w wielkim błędzie.” /Mk 12,27/
Podobny tekst znajdujemy w Ewangelii wg św.Mateusza, i to w połączeniu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem: „Mt 22:32 bt
„Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych.". Wyraźnie widać że Jezus nie uznaje patriarchów za zmarłych!
Tylko robbo1 nie wystakuj z Koh 9,5...
Zacznijmy od dwóch pierwszych podanych przez ciebie wersetów.
"..kto go spożywa n i e...
co?
umrze". Jana 6:50
Czytamy "nie umrze".
Nie,że będzie żyć po śmierci.
Tylko :
"nie umrze".
Prawda czy nie?
Następny:
"Kto żyje i wierzy we Mnie...
co?
...nie u m r z e na wieki".
Tak powiedział.
Nie,że będzie żyć po śmierci.
On ,coś z niego itp.
Ten ,kto , to...
Zapraszam do dyskusji.
Nie na "walkę na wersety".
Na rozważenie podanych wypowiedzi.