To Twoja ocena; nie podzielam jej, choćby z tej prostej przyczyny, jaką już wspomniałem wyżej (odstępcy gnostyccy; a to nie wyczerpuje tematu odstępców już w czasach apostolskich!).
Nie trzeba było czekać 16 (i więcej) wieków na realizację proroctwa Pawła, takie myślenie nie wytrzymuje próby czasu!! (o czym Ty dobrze wiesz, ale nie chcesz tego chyba uzewnętrznić).
Dodano po 15 minutach 44 sekundach:
Podajesz chrzest niemowląt/dzieci, jako coś, co włącza do rodziny chrześcijańskiej.
Napiszę o tym, co u adwentystów (ale nie tylko) jest w ten sposób traktowane (i co ma swoje biblijne uzasadnienia co do czynności).
Chodzi o błogosławienie dzieci w zborze/kościele.
Wzorujemy się tu na scenie, gdy do Jezusa rodzice przynosili/przyprowadzali swoje pociechy, aby On je pobłogosławił... Tego typu modlitwa błogosławiąca dzieci i rodziców jest praktykowana u nas; jest to takie właśnie włączenie do rodziny duchowej małej osoby, która z biegiem lat będzie poznawać chrześcijański świat i gdy zechce, to w wieku umożliwiającym świadome wyznanie swej wiary, taka osobo może zostać zanurzona/ochrzczona, co jest wtedy już takim ugruntowaniem w rodzinie chrześcijańskiej, bo ochrzczona osoba może np. pełnić jakieś funkcje zborowe...
Wiem, że się to tak próbuje nazywać, ale nie jestem co do prawdziwości tego przekonany: brak w piśmie ku temu jasnego przekazu... (bo nie ma wprost podanego przypadku, gdy dziecko zostało ochrzczone! Wiem, podasz wersety, gdzie mowa o całych domach chrzczonych, ale ówczesne domostwa stanowili nie tylko członkowie rodziny, lecz i służba, a ponadto np. w Dz 16 mowa o radości z wiary - trudno tego oczekiwać od maluśkiego dzieciątka, prawda?...).