Z ks. Januszem Czarnym rozmawia Bożena Rojek
http://www.nowezycie.archidiecezja.wroc ... 09/11.htmlHołdowanie zabobonnym praktykom niesie ze sobą zagrożenie dla życia duchowego, gdyż przypisuje się im zwykle Boskie prerogatywy i szuka w nich jakiejś sprawczej siły zdarzeń. Jeszcze bardziej niebezpieczne dla ducha są horoskopy, tarot, numerologia czy astrologia, bo zawierają w sobie ukryte założenie, że wszystko w życiu jest jakoś zdeterminowane: a to przez gwiazdy, a to przez sekwencje cyfr, a to przez jakieś tam prądy. To jest pewnego rodzaju fatalizm, wyrażający się w przekonaniu, że nie poradzimy sobie w przyszłości, co najwyżej możemy ją tylko poznać.
Sprawcza moc wszelkich działań jest właściwa Bogu i tylko Bogu, dlatego nie wolno przypisywać jej nikomu i niczemu na świecie. Jeśli ktoś tak czyni, popełnia grzech, czasami bardzo poważny, zwłaszcza gdy swoje życie układa według tego typu praktyk. Bo uprawiając tę formę bałwochwalstwa, odwraca się po prostu od samego Stwórcy. Ponadto wierząc, że to np. układ gwiazd decyduje o człowieku, kwestionujemy również czy po prostu osłabiamy znaczenie wolnej woli, a więc depczemy ludzką godność, nadaną nam przez Najwyższego.
Zdarza się też, że nawet praktyki i treści religijne traktowane są na sposób magiczny. Mamy wówczas do czynienia z piętrowym wręcz zabobonem. Przykładem jest tzw. łańcuszek św. Antoniego, polegający na tym, że jakieś spisane na karteczkach formuły należy, powiedzmy, siedem razy dziennie odmówić. Może to mieć wymiar bardzo poważnego bluźnierstwa wobec Boga, gdyż w ten sposób sugeruje się niejako, że Jego moc można „ujarzmić” albo „zinstrumentalizować”. Bo jeżeli odmówię siedem razy tę modlitwę, to Stwórca z całą pewnością nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko zrealizować moje pragnienie, które zawarte jest w tej praktyce. A jeśli się tego nie zrobi, przyjdzie nieszczęście. Co zatem pozostaje? W praktyce modlitewnej musi przede wszystkim cały czas dominować wezwanie z Modlitwy Pańskiej: bądź wola Twoja. Natomiast w życiu codziennym należy starać się uzgadniać swoje wybory i decyzje z wolą Bożą. I przede wszystkim umieć dostrzegać tę niesłychaną, ogromną moc łaski Bożej, którą jesteśmy obdarzani, i nigdy jej nie marnować.
Warto nadmienić, że ludzie często stosują różne praktyki zabobonne w sposób nieuświadomiony bądź traktują je z przymrużeniem oka. Kiedy zetkniemy się z taką sytuacją, dobrze jest odnieść się do tego i zareagować, choćby poprzez udzielenie stosownego wyjaśnienia. Należy jednak wystrzegać się przy tym przesadnych i zbyt radykalnych słów. Znane są przykłady działań podejmowanych przez różne formacje religijne, które z ogromną żarliwością występowały np. przeciwko noszeniu chust, będących elementami kultury Dalekiego Wschodu, zwłaszcza hinduizmu, gdyż upatrywały w nich siedlisko złych sił. Nazbyt poważnie przypisywano wówczas hinduskiej chuście moc, której ona doprawdy nie posiadała. Ważne jest więc, żeby na świat i ludzi patrzeć zawsze w kontekście wiary w Boga żywego i prawdziwego, który pragnie szczęścia każdego człowieka.
Z Katechizmu Kościoła Katolickiego
Art. 2110. Pierwsze przykazanie zabrania oddawania czci innym bogom poza Jedynym Panem, który objawił siebie swojemu ludowi. Zakazuje zabobonu i bezbożności. Zabobon to pewnego rodzaju wynaturzony przerost religijności; bezbożność jest wadą sprzeciwiającą się, przez brak, cnocie religijności.
Art. 2111. Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym. Popaść w zabobon (por. Mt 23, 16-22) – oznacza wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.
Katechizm Kościoła Katolickiego bardzo poważnie traktuje wszelkie zaklinanie rzeczywistości. W artykule 2138 czytamy, że zabobon „jest wypaczeniem kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu. Przejawia się on w bałwochwalstwie, jak również w różnych formach wróżbiarstwa i magii”.
Tak wielki nacisk oficjalnego nauczania Kościoła wynika z troski o to, by wyznawcy Chrystusa nie zatracili fundamentalnego zaufania pokładanego w Bogu. Tylko On może kierować przyszłością, a wszelkie praktyki magiczne i chęć panowania nad przyszłością są próbą sytuowania się na Jego miejscu. „Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy” (art. 2116).
https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/ec ... esady.htmlCo oznacza słowo „przesąd”?
Pod tym hasłem w słowniku języka polskiego znajdziemy dwa znaczenia. Po pierwsze, jest to „wiara w tajemnicze, nadprzyrodzone związki między zjawiskami, w fatalną moc słów, rzeczy i znaków oraz praktyki wynikające z tej wiary”, po drugie - to „mocno zakorzenione, błędne przekonanie”. Nieco bardziej precyzyjny jest słownik socjologiczny, który w swym opisie skupia się na aspekcie społecznym. Dorzuca więc, że przesąd jest to irracjonalne przekonanie czy jakaś ocena lub wyobrażenie bezkrytycznie przyjmowane w danej grupie, niemające uzasadnionego wytłumaczenia lub opierające się na jakichś niejasno sprecyzowanych i nieokreślonych czynnikach ponadnaturalnych.
- Cała socjologia kultury bada zjawisko przesądu, ponieważ jest on bardzo ważnym elementem naszego funkcjonowania społecznego - mówi dr Cezary Kalita, socjolog z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. - Kiedyś nad drzwiami swojego gabinetu Niels Bohr, wybitny duński fizyk i laureat Nagrody Nobla, powiesił podkowę. Studenci zapytali: „Panie profesorze wierzy pan w takie przesądy?” Na co Bohr odpowiedział: „Ja osobiście w to nie wierzę. Ale powiedziano mi, że podkowa przynosi szczęście nawet tym, którzy w to nie wierzą”. Ten przykład świetnie ilustruje siłę przesądu - dodaje.