Nie mówiłam, że Bóg to tylko tulpa, ale że nie chce, żeby u mnie stal się taką tulpą.
Największy problem leży w tym, że ja nie potrafię się modlić. Naprawdę, moje myśli robią co chcą, a skupić się jest dla mnie prawie niemożliwe. Normalna sprawa, że jak np. wertuję Kodeks Cywilny, za chwilę rzucam go w kąt i idę robić zadanie z matmy, którego przed chwilą nie rozumiałam, chociaż nawet "świadomie" się nad nim nie zastanawiałam. "Nie fantazjuj" jest bardzo trudne, bo ja to robię nieświadomie. Teraz i tak jest trochę lepiej, potrafię już trafić w drzwi, zamiast w ścianę jak jednoczenie idę i nad czymś myślę
A Tulpa to zdecydowanie wytwór naszej wyobraźni (w uproszczeniu), nie ma co się zastanawiać.
Trochę ciężko mi się teraz odnieść do wszystkiego, po części dlatego, że trochę postów przybyło, odkąd mnie tu było, po części dlatego, że nieogsrniam trochę.
Co do przykazania miłości. Ludzie mnie nie obchodzą, tak po całości. To, że komuś pomogę nie oznacza nawet, że mam ochotę to robić. Raczej sama chciałabym, żeby ktoś mi pomógł, gdybym znalazła się w takiej sytuacji.
Jestem strasznie fałszywa, ale gdybym nie była, to ludzie mieliby mnie za [tutaj nie chce być wulgarna, więc wstawcie dowolne określenie]. Nie wyobrażacie sobie nawet, jak ciężko czasem jest mi się ugryźć w język, żeby kogoś nie urazić.
Nawet nie powiedziałabym, że wątpię, wątpliwości mam w stosunku do zeber, to nazwałbym raczej ciekawością, z braku lepszych określeń.
Wiedza naukowa raczej mnie przytłacza, niż "emocjonalnie w nią nie wierzę". Tutaj jest zasadnicza różnica, jeśli chodzi o jakąś nową wiedzę, mogę sprawdzić metodologię, jaką się posłużono w badaniach, mogę sprawdzić źródła, posłuchać tłumaczenia ludzi, którzy wytłumaczą to tak, żebym zrozumiała. Nawet jeśli totalnie nie rozumiem tego, co tam się dzieje, jestem w stanie stwierdzić, czy to się trzyma kupy. W przypadku Boga tak nie jest, bo Bóg nie jest logiczny (nie posługuje się taką logiką, jak my się posługujemy).
Kolejna sprawa jest taka, że nieważne z kim rozmawiam na ten temat (a jesteście pierwszymi niewykształconymi w tym temacie osobami), każdy ma inne zdanie. Od każdego słyszę co innego, to wszystko się wzajemnie wyklucza, a j się gubię.