Życie w chwili obecnej
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Życie w chwili obecnej
Mylisz obserwację z istnieniem w teraźniejszości.
Czas (pojęcie umowne służące do opisu ruchu i przemiany materii) ma początek. Czas nie wybuchł. Czas został (poniekąd) stworzony w momencie rozpoczęcia dzieła stwarzania.
Ale szkoda czasu. Ja jestem teraz. Nie ma mnie wczoraj, ani nie ma mnie jutro. Będę jutro, być może, jak Bóg tak da. Żyję teraz opierając się na przeszłości (która minęła) i mając nadzieję na przyszłość (która, być może będzie). Nie chcę przekonywać. Jeśli żyjesz w przeszłości i przyszłości, to .... mam cześć boską oddawać?
Czas (pojęcie umowne służące do opisu ruchu i przemiany materii) ma początek. Czas nie wybuchł. Czas został (poniekąd) stworzony w momencie rozpoczęcia dzieła stwarzania.
Ale szkoda czasu. Ja jestem teraz. Nie ma mnie wczoraj, ani nie ma mnie jutro. Będę jutro, być może, jak Bóg tak da. Żyję teraz opierając się na przeszłości (która minęła) i mając nadzieję na przyszłość (która, być może będzie). Nie chcę przekonywać. Jeśli żyjesz w przeszłości i przyszłości, to .... mam cześć boską oddawać?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Dyskutant
- Posty: 313
- Rejestracja: 20 sie 2019
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 24 times
Re: Życie w chwili obecnej
Nie wiem może w fizycznej aspiracji o której piszesz tak jest ale z prostego punktu widzenia to co było lub będzie to w danym momencie (w danej sekundzie czasu) jest tylko w głowie , w myślach , wyobraźni , przypuszczeniach , założeniach co do prawdopodobieństwa że np. za godzinę będę fizycznie coś konkretnie określając robił ,czyli siedząc tu i teraz mogę powiedzieć że tego nie ma.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2019-11-23, 23:19 Ja bym tutaj wrocil do fizycznej aspiracji oznaczonosci osi czasu - "bylo i jest i bedzie" istnieja zawsze na tej samej osi w tym samym momencie.
Tutaj tkwi tajemnica ( chyba ) tego, czego nie mozemy jako ludzkosc pojac: Bog nie ma poczatku ani konca.
Ostatnio zmieniony 2019-11-24, 12:45 przez takisobie, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Życie w chwili obecnej
.Nie, nie tak: to nie jest tylko w glowie, ale to sie wydarzylo, wydarza i bedzie sie wydarzac.
Raozpatrywac warto zaczac od przestrzeni subatomowej - czyli ruch czasteczek, ktory trwa , ale przechodzi z plaszczyzny na plaszczyzne z okreslona predkoscia ( swiatla?) - i dlatego przedtem nie jest dlantych form potem, a teraz nie jest juz przedtam ani potem.
Andeju - matematycznei nawet kazda liczba ze zbiru calkowitych zawiera w sobie liczbe o ulamek poprzednia, i liczbe o ulamek nastepna ( przestrzenie Rimana na ten przyklad ). To nie jest mylenie pojec, ale nieoznaczonosc pozycyjna ( mowi sie w kategoriach subatomowych o "mgle" ... a kwanty sa ( maja byc) pewnym stanem nieustalonym tej "mgly".
Raozpatrywac warto zaczac od przestrzeni subatomowej - czyli ruch czasteczek, ktory trwa , ale przechodzi z plaszczyzny na plaszczyzne z okreslona predkoscia ( swiatla?) - i dlatego przedtem nie jest dlantych form potem, a teraz nie jest juz przedtam ani potem.
Andeju - matematycznei nawet kazda liczba ze zbiru calkowitych zawiera w sobie liczbe o ulamek poprzednia, i liczbe o ulamek nastepna ( przestrzenie Rimana na ten przyklad ). To nie jest mylenie pojec, ale nieoznaczonosc pozycyjna ( mowi sie w kategoriach subatomowych o "mgle" ... a kwanty sa ( maja byc) pewnym stanem nieustalonym tej "mgly".
Ostatnio zmieniony 2019-11-24, 15:41 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Życie w chwili obecnej
Aby obalić tezę wystarczy podać kontrprzykład. Czynię to zatem.
"1"
"1"
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Życie w chwili obecnej
W ktorym miejscu zaczyna sie 1, a w ktorym konczy sie 1? Jake przyblizenie jest przyblizeniem do jednosci, a ktore jest przyblizeniem do jednosci, ale ze znakiem przeciwnym?
Nieskonczonosc to 1? A ile "jeden" nieskonczonosci miesci sie w "jeden"?
Andeju, oj, Andeju ...
Nieskonczonosc to 1? A ile "jeden" nieskonczonosci miesci sie w "jeden"?
Andeju, oj, Andeju ...
-
- Dyskutant
- Posty: 313
- Rejestracja: 20 sie 2019
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 24 times
Re: Życie w chwili obecnej
Jaka i skąd pewność że będzie się wydarzać ? Dziś jestem ale czy będę jutro tego nie wiem , mogę przypuszczać a tym bardziej jeśli chodzi o jakieś sytuacje które póki co kreuje w myśli , zatem fizycznie ich nie ma.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2019-11-24, 15:38 .Nie, nie tak: to nie jest tylko w glowie, ale to sie wydarzylo, wydarza i bedzie sie wydarzac.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Życie w chwili obecnej
Wystarczy podstawowa wiedza matematyczna. Najpierw zerknij co to są liczby całkowite. Liczba 1 nie jest przybliżeniem. Jest konkretem. Żadne przybliżenie nie jest liczbą 1. Dla ułatwienia podam dwie liczby całkowite. Jedna mniejsza (o całkowity "kwant"), a druga większa (też o minimalną wartość). Są to liczby 0 i 2. Między 0 a 1 nie ma żadnej liczby całkowitej. Tak jak między liczbą 1 i 2 nie ma żadnej innej liczby całkowitej. To poziom pierwszej klasy szkoły podstawowej.Biserica Dumnezeu pisze: ↑2019-11-24, 20:42 W ktorym miejscu zaczyna sie 1, a w ktorym konczy sie 1? Jake przyblizenie jest przyblizeniem do jednosci, a ktore jest przyblizeniem do jednosci, ale ze znakiem przeciwnym?
Nieskonczonosc to 1? A ile "jeden" nieskonczonosci miesci sie w "jeden"?
Andeju, oj, Andeju ...
Zamiast się spierać, zerknij do starych podręczników. Zobacz czym jest nieskończoność, co to są liczby niewymierne, co to są liczby rzeczywiste. A może i urojone. Dopóki nie uzupełnisz tej wiedzy, dyskusja niewielki ma sens.
Gdybym odpowiadał na zadane pytania, to tylko bym ośmieszał.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Życie w chwili obecnej
Nie Andeju. Liczby to arytmetyka.
Dziedzina matematyki - to obraz tego, co przedstawiaja liczby.
Nie ma liczb o granicach, ktore mozn wyraznie okreslic. Wszystkie sa przyblizeniem wyrazonym dazeniem kazdej wartosci kazdego przedzialu w podzbiorze do plus i do minus nieskonczonosci.
Zamiast sie spierac to ... wole napisac o.k, poniewaz nie ma co. Ja podaje terazniejsza matematyke wyzsza, ale z racji tego, ze mam dostep do pewnych prac, dlatego taki madry jestem.
A btak naprawde to ze mnie kapusta glowa pusta.
Trzymajcie sie dzielnie, ja juz truc nie bede.
Serdecznie pozdrawiam.
takisobie - czas sie bedzie wydarzac. jesli obrot galaktyk ustanie, to wowczas ustanie uplyw czasu ( nie bedzie odniesienia do zmiany polozenia, czyli stanie sie bezruch.
Wowczas nie bardzo wiadomo co bedzie mierzalne ... ale to nie nasza glowa sie martwic bedzie.
Ruch galaktyk naszej zbliza sie powoli do konca i liczy sie, ze za jakies 10 lat ustanie calkowicie. Mowa o latach galaktycznych -obrot pelny dokola centrum galaktyka wykonuje srednio w ciagu ok. miliarda ziemskich lat.
No to tyle. Juz zmykam.
Dziedzina matematyki - to obraz tego, co przedstawiaja liczby.
Nie ma liczb o granicach, ktore mozn wyraznie okreslic. Wszystkie sa przyblizeniem wyrazonym dazeniem kazdej wartosci kazdego przedzialu w podzbiorze do plus i do minus nieskonczonosci.
Zamiast sie spierac to ... wole napisac o.k, poniewaz nie ma co. Ja podaje terazniejsza matematyke wyzsza, ale z racji tego, ze mam dostep do pewnych prac, dlatego taki madry jestem.
A btak naprawde to ze mnie kapusta glowa pusta.
Trzymajcie sie dzielnie, ja juz truc nie bede.
Serdecznie pozdrawiam.
takisobie - czas sie bedzie wydarzac. jesli obrot galaktyk ustanie, to wowczas ustanie uplyw czasu ( nie bedzie odniesienia do zmiany polozenia, czyli stanie sie bezruch.
Wowczas nie bardzo wiadomo co bedzie mierzalne ... ale to nie nasza glowa sie martwic bedzie.
Ruch galaktyk naszej zbliza sie powoli do konca i liczy sie, ze za jakies 10 lat ustanie calkowicie. Mowa o latach galaktycznych -obrot pelny dokola centrum galaktyka wykonuje srednio w ciagu ok. miliarda ziemskich lat.
No to tyle. Juz zmykam.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Życie w chwili obecnej
Proszę, dowiedz się co to są liczby całkowite, a co naturalne. Czym są liczby rzeczywiste i urojone. Zapamiętałeś ze szkoły coś o ciągach liczbowych, o granicy w nieskończoności lu w punkcie, coś gdzie dzwoni o asymptotach. Może nawet przypominają Ci się jakieś szczątki definicji Cauchy'ego. Ale bez przyjęcia pojęć podstawowych, każde rozumowanie prowadzi w maliny. Odrzucając pojęcie punktu, liczby całkowitej nie możesz wyobrazić sobie przestrzeni, ani otoczenia punktu, wzgl. liczby. Nie czas tu i miejsce na wykład elementarnych pojęć matematycznych (i geometrycznych).
Pseudofilozoficzna ekwilibrystyka jest zabawna, ale nie jest konstruktywna. Jeśli odrzucasz pojęcie bieli i czerni, to nie ma sensu opowiadać o kolorach. Ano o czerwonym, ani niebieskim, ani szarym. Jak też o o temperaturze barwowej i długościach fal. Odrzucając pojęcia podstawowe odrzucasz całą naukę. I tylko ignoranta możesz przekonać do swoich racji. I to też na zasadzie: Przyznam rację dla świętego spokoju.
Chyba, że świadomie wciskasz kit, aby udowodnić temu, kto uwierzy, że jest idiotą.
Ale przyznam się, że też miewam zaćmienia umysłowe. Kiedyś, studiując na Matematyce UW, nie potrafiłem pojąć definicji ciągłości. Tłumaczyli asystenci, koleżanki, koledzy. Sięgałem po różne książki. Nic. Beton. Ściana. Aż odpuściłem. Jakiś czas potem jeszcze raz przeczytałem definicję. Nie pamiętam już Heinego czy Cauchy'ego. I powstał nowy problem, którego zrozumieć nie mogę do teraz. Zupełnie nie wiem, czego można było w tym nie rozumieć. Przecież to takie oczywiste i proste. Czasem jakaś klapka musi się otworzyć, aby zacząć widzieć, to co na wierzchu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Życie w chwili obecnej
Gdy żyjemy przeszłością to albo myślimy tak:ToTylkoJa pisze: ↑2019-11-23, 22:26 A moim zdaniem zawsze powinniśmy myśleć o przeszłości i przyszłości również. Tylko w tym pozytywnym sensie.
Powinniśmy myśleć o przeszłości, żeby móc zastanowić się, które doświadczenia mogą pomóc nam wybrać jak najlepiej teraz.
Powinniśmy myśleć o przyszłości, żeby mieć świadomość konsekwencji swoich czynów.
Może nie aż ŻYĆ przyszłością, przeszłością, ale mieć na szczególnej uwadze.
- wszystko co dobre już za mną, teraz to już tylko szarość
albo tak:
- tak spartoliłem sobie życie, ze cokolwiek teraz nie zrobię to już nic nie da, będzie tylko źle
Gdy żyjemy przyszłością to myślimy jakoś tak:
- teraz to jest do bani, ale za 10 lat jak już będę bogaty i piękny to będę korzystał i korzystał
Oczywiście, że jakieś planowanie i wyciąganie wniosków jest potrzebne, ale nie nazwałbym tego "życiem prze/przyszłością".
Nie-życie przeszłością i przyszłością to taka akceptacja.
Akceptuję prawdę o tym jak było, nie boję się jej i nie jestem jej niewolnikiem. Nie wiąże moich ruchów teraz.
Akceptuję to, że nie wiem jak będzie, nie muszę wszystkiego wiedzieć, ale wiem, co mnie napędza i wiem, że to dobre. A gdzie mnie doprowadzi... to już niespodzianka.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Życie w chwili obecnej
Masz zatem rację
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Życie w chwili obecnej
Ale i tak zawsze jest tu i teraz. Wczoraj nie istnieje. Skutki wczoraj, oczywiście zostają. Ale wczoraj nie istnieje. Jako i jutro. Choć bazuje na dziś, to jednak dziś go nie ma.
"Zawsze trzeba poczekać do jutra, aby na jutro można było mówić dziś" - jak napisał Kaczmarek Jan.
"Zawsze trzeba poczekać do jutra, aby na jutro można było mówić dziś" - jak napisał Kaczmarek Jan.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Życie w chwili obecnej
Oczywiście masz rację. Ale tu chodzi o to co się dzieje w naszej głowie.Andej pisze: ↑2019-11-25, 16:17 Ale i tak zawsze jest tu i teraz. Wczoraj nie istnieje. Skutki wczoraj, oczywiście zostają. Ale wczoraj nie istnieje. Jako i jutro. Choć bazuje na dziś, to jednak dziś go nie ma.
"Zawsze trzeba poczekać do jutra, aby na jutro można było mówić dziś" - jak napisał Kaczmarek Jan.
Czy nasze obecne działania są podparte pozytywną wiarą w dobre jutro i wolne od więzów porażek i grzechów z przeszłości.
Czy też nie są.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Życie w chwili obecnej
To się ma, akurat, nijak do czasu. Do tego, co określamy "teraz". To pytanie abstrahujące od wątku. Zupełnie inna materia. Dlaczego przeskakujesz? Czy w jakiś sposób kojarzy się to z tytułem wątku?
Ale skoro nurtuje ... odpowiem. Jak potrafię.
Nasze działania są podparte wiarą w to, że jutro zaistnieje. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń przyzwyczailiśmy się do wiary, że jutro też będzie dzień. [Ale głupio by się zrobiło, gdyby nie było. Gdyby Bóg zrobił pstryk i wyłączył świat.]
Nie wiem, koga masz na myśli pisząc nasze. Otóż dla jednych z nas będzie to wiara w dobre jutro. A dla innych z nas wiara z złe jutro. W zależności od doświadczeń i od umiejętności analitycznego myślenia. Dla osób zarozumiałych, tupeciarzy będzie to wiara w dobre jutro. Dla chorych w bolesne jutro. Skromni, niezaradni oczekuję przykrego jutra. Każdy wierzy w inne jutro. I źle robi. Bo katolik powinien rozumnie d=się modlić. A jeśli wierzy w takie lub siakie jutro, to znaczy, że nie bierze na poważnie słów "daj nam dzisiaj". Nie jutro. Dzisiaj. Wyłącznie dzisiaj.
Pytasz czy wiara w jutro jest wolna od wcześniejszych doświadczeń. W zasadzie już odpowiedziałem. Ale dodam, że dla kompletnego idioty (pod tym określeniem jest osoba całkowicie bezmyślna, bezrefleksyjna, nie potrafiąca kojarzyć faktów - czy taki ktoś istnieje?) byłaby taka, gdyby była. Bo dla takowego nie ma jutra. Z zupełnie z innych względów niż dla homo sapiens.
Ale skoro nurtuje ... odpowiem. Jak potrafię.
Nasze działania są podparte wiarą w to, że jutro zaistnieje. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń przyzwyczailiśmy się do wiary, że jutro też będzie dzień. [Ale głupio by się zrobiło, gdyby nie było. Gdyby Bóg zrobił pstryk i wyłączył świat.]
Nie wiem, koga masz na myśli pisząc nasze. Otóż dla jednych z nas będzie to wiara w dobre jutro. A dla innych z nas wiara z złe jutro. W zależności od doświadczeń i od umiejętności analitycznego myślenia. Dla osób zarozumiałych, tupeciarzy będzie to wiara w dobre jutro. Dla chorych w bolesne jutro. Skromni, niezaradni oczekuję przykrego jutra. Każdy wierzy w inne jutro. I źle robi. Bo katolik powinien rozumnie d=się modlić. A jeśli wierzy w takie lub siakie jutro, to znaczy, że nie bierze na poważnie słów "daj nam dzisiaj". Nie jutro. Dzisiaj. Wyłącznie dzisiaj.
Pytasz czy wiara w jutro jest wolna od wcześniejszych doświadczeń. W zasadzie już odpowiedziałem. Ale dodam, że dla kompletnego idioty (pod tym określeniem jest osoba całkowicie bezmyślna, bezrefleksyjna, nie potrafiąca kojarzyć faktów - czy taki ktoś istnieje?) byłaby taka, gdyby była. Bo dla takowego nie ma jutra. Z zupełnie z innych względów niż dla homo sapiens.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.