Psychotropy - doświadczenia
Psychotropy - doświadczenia
Jakie macie doświadczenia pod kątem leków psychotropowych na depresję?
Wg analizy badań naukowych pewnego psychologa klicznicznego:
psychotropy są skuteczne w zasadzie tylko przy ciężkich depresjach. Przy łagodnych działanie jest słabe. Druga sprawa to skutki uboczne: mogą nasilać depresję, a po odstawieniu czynią organizm bardziej podatny na kolejne epizody depresyjne.
Znałem 2 ludzi co brali:
1 - ćpa już 11 lat. Miał przerwę od brania i wtedy zrobił się bardziej optymistyczy. Moim zdaniem leki mu nie służą. Zabijają tylko w nim poczucie, że coś jest nie tak, przez co on nie zmienia swojego życia, tylko zamyka się samemu w domu przed światem i prawie nie dąży do ludzi, zmiany życia.
2 - programista, napadła go depresja na ostro taka, że nie mógł pracować. Leki pomogły, wyzdrowiał.
Jeśli ja odczuwam ból istnienia od 12 roku życia to czy jest sens bym poszedł w psychotropy? Gdy mam silne bodźce w życiu to ból istnienia znika, a gdy mam spokój, nudę to się pojawia i mnie miażdży.
Wg analizy badań naukowych pewnego psychologa klicznicznego:
psychotropy są skuteczne w zasadzie tylko przy ciężkich depresjach. Przy łagodnych działanie jest słabe. Druga sprawa to skutki uboczne: mogą nasilać depresję, a po odstawieniu czynią organizm bardziej podatny na kolejne epizody depresyjne.
Znałem 2 ludzi co brali:
1 - ćpa już 11 lat. Miał przerwę od brania i wtedy zrobił się bardziej optymistyczy. Moim zdaniem leki mu nie służą. Zabijają tylko w nim poczucie, że coś jest nie tak, przez co on nie zmienia swojego życia, tylko zamyka się samemu w domu przed światem i prawie nie dąży do ludzi, zmiany życia.
2 - programista, napadła go depresja na ostro taka, że nie mógł pracować. Leki pomogły, wyzdrowiał.
Jeśli ja odczuwam ból istnienia od 12 roku życia to czy jest sens bym poszedł w psychotropy? Gdy mam silne bodźce w życiu to ból istnienia znika, a gdy mam spokój, nudę to się pojawia i mnie miażdży.
Ostatnio zmieniony 2019-08-28, 09:04 przez bambam, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Psychotropy - doświadczenia
Ostatnie zdanie chyba mówi samo za siebie, że warto wprowadzić aktywny styl życia by się czuć dobrze i nie potrzebować leków.
Zdecydowanie wystarczy np sport, aktywna pasja - jako pierwsze działanie, szczególnie dla mężczyzn, bardziej sensowne niz leki. bardziej prozdrowotne.
Poza tym psycholog i zmiana nastawienia do świata, zmiana spojrzenia na świat i swoje życie.
A leki na końcu, jesli robisz to co wyżej, wkładasz wysiłek w utrzymywanie zdrowia psychicznego a problemy nadal sa obecne albo się nasilają.
Tak ja bym postąpiła.
Zdecydowanie wystarczy np sport, aktywna pasja - jako pierwsze działanie, szczególnie dla mężczyzn, bardziej sensowne niz leki. bardziej prozdrowotne.
Poza tym psycholog i zmiana nastawienia do świata, zmiana spojrzenia na świat i swoje życie.
A leki na końcu, jesli robisz to co wyżej, wkładasz wysiłek w utrzymywanie zdrowia psychicznego a problemy nadal sa obecne albo się nasilają.
Tak ja bym postąpiła.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2207
- Rejestracja: 2 sty 2019
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 367 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
Nie każdy zły dzień to depresja.
Mało tego, jest dużo więcej zaburzeń psychicznych, niż depresja.
Jeśli czujesz, że masz jaki problem, nie bój się iść do specjalisty (ale pamiętaj, że z psychologiem jak z chirurgiem: dobry ci życie uratuje, a zły zabije).
Mimo to dla mnie to wygląda jak zwykłe znudzenia.
Przeszłam przez załamania nerwowe i inne takie, u mnie akurat z psychiką niewiele miało to wspólnego, więc nie potrzebowałam psychologa, ale uwierz, to nie jest coś, co się zagłusza bieganiem. W moim odczuciu przynajmniej.
Jeśli jesteś zagubiony i chcesz pogadać, śmiało pisz na priv.
Jeśli widzisz jakiś problem, reaguj, niż będzie za późno. Pamiętaj, że dostrzeżenie problemu to pierwszy krok do sukcesu
Mało tego, jest dużo więcej zaburzeń psychicznych, niż depresja.
Jeśli czujesz, że masz jaki problem, nie bój się iść do specjalisty (ale pamiętaj, że z psychologiem jak z chirurgiem: dobry ci życie uratuje, a zły zabije).
Mimo to dla mnie to wygląda jak zwykłe znudzenia.
Przeszłam przez załamania nerwowe i inne takie, u mnie akurat z psychiką niewiele miało to wspólnego, więc nie potrzebowałam psychologa, ale uwierz, to nie jest coś, co się zagłusza bieganiem. W moim odczuciu przynajmniej.
Jeśli jesteś zagubiony i chcesz pogadać, śmiało pisz na priv.
Jeśli widzisz jakiś problem, reaguj, niż będzie za późno. Pamiętaj, że dostrzeżenie problemu to pierwszy krok do sukcesu
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
W pewnych sytuacjach prochy mogą pomóc. Ale okresowo. Na stałe konieczne coraz większe dawki. Uzależnienie.
Ale też jest jeszcze jedna rola prochów. Mogą być jak koło ratunkowe lub pływak holowany na lince przez pływającego. Świadomość, że w razie czego jest ratunek pozwala nie wpadać w panikę. Pozwala rozsądniej działać.
Ale faktem jest, że aktywność i jej pozytywne skutki dodają energii. Wypierają złe myśli. Dobrze jest znaleźć jakąś absorbującą dziedzinę działalności. Dzięki temu wyrwać się za zaklętego kręgu niemocy. I doznawać satysfakcji z uczynionego dobra.
Ale też jest jeszcze jedna rola prochów. Mogą być jak koło ratunkowe lub pływak holowany na lince przez pływającego. Świadomość, że w razie czego jest ratunek pozwala nie wpadać w panikę. Pozwala rozsądniej działać.
Ale faktem jest, że aktywność i jej pozytywne skutki dodają energii. Wypierają złe myśli. Dobrze jest znaleźć jakąś absorbującą dziedzinę działalności. Dzięki temu wyrwać się za zaklętego kręgu niemocy. I doznawać satysfakcji z uczynionego dobra.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1709
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 556 times
- Been thanked: 419 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
Być może ma nieodpowiednio dobrane leki.bambam pisze: ↑2019-08-28, 09:03 Znałem 2 ludzi co brali:
1 - ćpa już 11 lat. Miał przerwę od brania i wtedy zrobił się bardziej optymistyczy. Moim zdaniem leki mu nie służą. Zabijają tylko w nim poczucie, że coś jest nie tak, przez co on nie zmienia swojego życia, tylko zamyka się samemu w domu przed światem i prawie nie dąży do ludzi, zmiany życia.
Nie brzmi to jak klasyczna depresja, ale nie jestem psychiatrą. Jeżeli na serio jest źle, i tak najpierw powinieneś skontaktować się z lekarzem.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15152
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4278 times
- Been thanked: 2993 times
- Kontakt:
Re: Psychotropy - doświadczenia
Doświadczeń nie mam, bo ja optymista wieczny, ale uważam, że prochy nie są rozwiązaniem i mogą wiele wyrządzić złego.
Ale jak radzą inni - w szczególnych wypadkach warto i popieram takie zachowanie ratunkowe, ale oczywiście na krótko jako gaszenie pożaru.
Ale jak radzą inni - w szczególnych wypadkach warto i popieram takie zachowanie ratunkowe, ale oczywiście na krótko jako gaszenie pożaru.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Psychotropy - doświadczenia
Brał już chyba wszystko.Viridiana pisze: ↑2019-09-01, 12:46Być może ma nieodpowiednio dobrane leki.bambam pisze: ↑2019-08-28, 09:03 Znałem 2 ludzi co brali:
1 - ćpa już 11 lat. Miał przerwę od brania i wtedy zrobił się bardziej optymistyczy. Moim zdaniem leki mu nie służą. Zabijają tylko w nim poczucie, że coś jest nie tak, przez co on nie zmienia swojego życia, tylko zamyka się samemu w domu przed światem i prawie nie dąży do ludzi, zmiany życia.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
Lek długotrwale brany musi mieć coraz większą dawkę. Aż do patowej granicy. Gdy już niewiele pomaga, ale za to wiele szkodzi.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1709
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 556 times
- Been thanked: 419 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
Czuję się zagubiona w tej dyskusji. Może zacznijmy od najprostszych definicji, podstaw, żeby to jakoś usystematyzować?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
Uważam, że psychotropy to leczenie objawowe. Jak paracetamol na gorączkę. Oczywiście czasem lepiej obniżyć gorączkę niż zejść z tego świata. Co nie zmienia faktu, że ze źródłem problemu poradzić sobie musi coś innego.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1709
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 556 times
- Been thanked: 419 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
To może zależeć od przypadku. Może czasami jest to leczenie objawowe, ale mogą być przypadki, w których branie leków jest konieczne tak jak w przypadku diabetyka insulina. Farmakoterapia w depresji jest odpowiedzią na zmienione funkcjonowanie układu nerwowego. Chociaż oczywiście nie jestem psychiatrą ani specjalistą, więc mogę się mylić.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4675 times
- Kontakt:
Re: Psychotropy - doświadczenia
Kochani, nie zniechęcajcie do psychotropów, bo w wielu wypadkach są absolutnie konieczne.
Mam znajomego chorego na schizofrenię. Kiedy przestaje brać, w krótkim czasie następuje faza pobudzenia i gość ląduje na miesiąc-dwa w szpitalu, a potem jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy dochodzi do siebie.
Oczywiście każdy taki "incydent psychotyczny" powoduje pogłębienie choroby.
Po prostu trzeba znaleźć rozsądnego lekarza i go słuchać.
Osoba chora cały czas podświadomie szuka pretekstu by przerwać leczenie - takim pretekstem może być jakakolwiek wywołana wątpliwość (np. wpis na forum dyskusyjnym).
Primum non nocere
Mam znajomego chorego na schizofrenię. Kiedy przestaje brać, w krótkim czasie następuje faza pobudzenia i gość ląduje na miesiąc-dwa w szpitalu, a potem jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy dochodzi do siebie.
Oczywiście każdy taki "incydent psychotyczny" powoduje pogłębienie choroby.
Po prostu trzeba znaleźć rozsądnego lekarza i go słuchać.
Osoba chora cały czas podświadomie szuka pretekstu by przerwać leczenie - takim pretekstem może być jakakolwiek wywołana wątpliwość (np. wpis na forum dyskusyjnym).
Primum non nocere
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Psychotropy - doświadczenia
W pewnych przypadkach macie rację, są niezbędne. W innych są zbędne i nadal podawane. Wszyscy wiemy jak nadużywane są antybiotyki, środki przeciwbólowe, leki uspokajające.
„Po pierwsze nie szkodzić” już dawno zostało stłamszone przez „po pierwsze zarobić”
„Po pierwsze nie szkodzić” już dawno zostało stłamszone przez „po pierwsze zarobić”
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: Psychotropy - doświadczenia
Albo niektórzy wychodząc z założenia, że są lepszymi lekarzami od lekarzy, tak sądzą.
Ps: piszę to na podstawie tragicznych przypadków, z którymi zetknąłem sie w życiu.
Ps: piszę to na podstawie tragicznych przypadków, z którymi zetknąłem sie w życiu.
Ostatnio zmieniony 2019-10-10, 20:53 przez Biserica Dumnezeu, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia
Powód: poprawiłam literówki, Magnolia
Re: Psychotropy - doświadczenia
To jest wygodna wymowka dla lekarza gdy nie chce mu sie brac odpowiedzilnosci za leczenie. Sa takie choroby, ze trzeba zaryzykowac.
Ostatnio zmieniony 2019-10-18, 16:37 przez bambam, łącznie zmieniany 1 raz.