Świadectwo – Mateusz Zajkowski

Świadectwo – Mateusz Zajkowski

Chciałbym podzielić się z Wami moim doświadczeniem po niedzielnej mszy dnia 14.07.2019 w Kościele Farnym w Białymstoku przy ul. Kościelnej 2 o godzinie 14:00.

To co się stało.. nie potrafię opisać tego słowami..

Otóż nigdy nie byłem bardzo religijnym człowiekiem – na chwilę obecną mam 31 lat i im bardziej wchodziłem w ten wiek, tym coraz bardziej oddalałem się od Boga, zaczynałem w niego wątpić.. lecz to się zmieniło diametralnie po tej niedzieli.

Zawsze śmiałem się z kościoła, gdy księża mówili, że ktoś posiada dar od Boga – zawsze śmiałem się z tego i myślałem: co za ciemnogród wierzy w takie bajki – lub myślałem, że księża specjalnie tak mówią aby przyciągnąć większą ilość osób do kościoła.

Być może miałem takie podejście, ponieważ za dużo księża w kościele zaczęli mówić o polityce zamiast o Bogu, religii – a byłem nie raz świadkiem takich zachowań ale nie będę wymieniać imion księży ani kościołów w których co niedziela proboszczowie mówili na kogo głosować. Takie zachowania coraz bardziej odsuwały mnie od kościoła i od wiary – poza tym w 2018 w mojej rodzinie było ponad 10 śmierci więc bardzo mocno odcisnęło się to na mojej psychice… modliłem się, robiłem wszystko lecz niestety te 10 bardzo bliskich mi osób z rodziny odeszło… w wieku 2 lat i po 40 lat..

Ale wracając do niedzieli z dnia 14 lipca 2019 roku:
– byłem na mszy razem swoją narzeczoną. Proboszcz Kościoła Farnego powiedział, że dziś mszę świętą poprawdzi nowo upieczony ksiądz, który posiada DAR od Boga i został przez Boga powołany na służenie mu przez drogę bycia księdzem.

Pamiętam to idealnie jak Proboszcz powtarzał wiele razy słowo DAR OD BOGA, że ten nowy młody ksiądz posiada jakiś DAR – i że jego droga będzie trudna lecz piękna.

Słysząc te słowa o DARZE, zacząłem śmiać się w duchu myśląc – „co za głupoty.. jak można wciskać taki kit ludziom – pewnie robi to specjalnie aby nawrócić wielu ludzi” – tak sobie wtedy myślałem.

Później ten młody ksiądz odprawiał mszę i prosił ludzi aby się o niego modlili, ponieważ nie chce zawieźć Boga w misji której mu przydzielił – chce ją wypełnić według słów Boga których doznał.

Na koniec mszy, ten młody ksiądz powiedział, że kto chce, może zostać po mszy na indywidualne błogosławieństwo – oczywiście nie chciałem zostać, ponieważ uważałem to za marnotrawienie czasu i chciałem inaczej spędzić swoją wolną niedzielę niż stać w kościele i czekać na jakieś „głupie” błogosławieństwo młodego księdza.
Jednak moja narzeczona namówiła mnie żebym został więc zostałem.

Wszyscy ludzie będący wtedy w kościele ustawili się w rząd i czekali w skupieniu na młodego księdza aby ich pobgłosławił przez położenie dwóch dłoni na głowę.
Im bliżej ten ksiądz był koło mnie, myślałem sobie: „Boże, co ja tutaj robię? Co za głupoty…” – tak wtedy myślałem.

Gdy w końcu nadeszła moja kolej i ten młody ksiądz Z DAREM położył swoje dłonie na mojej głowie to na początku nic nie poczułem.. ale sekundę czy dwie później.. poczułem jakby trafił mnie Piorun czy grom z jasnego nieba! Wiem doskonale co to za uczucie bo było ono podobne do uczucia gdy wyrywali mi miazgę z zęba i dotknęli nerwu – to było to samo uczucie, jakby piorun Cię strzelił.

Czułem, że ten „piorun” przeszedł w ciągu mgnienia oka przez całe moje ciało – od czubka głowy do małego palca u nogi – w tym samym momencie w mojej głowie zobaczyłem siebie jako małego bobasa i dwójka ludzi trzymała mnie w swoich rękach i przytulała do siebie – czułem się tak jakbym znowu był malutki i rodzice przytulali mnie za głowę do siebie i czułem tak wielką rodzicielską miłość w tym momencie, że czułem, że mógłbym teraz umrzeć i byłbym szczęśliwy i niczego bym nie żałował. Naprawdę.. czułem się wtedy tak spełniony, szczęśliwy i kochany, że chciałem już umrzeć!

Później gdy ten młody ksiądz zabrał swoje dłonie z mojej głowy, automatycznie od razu poczułem tak wielką tęsknotę za RODZICEM, że prawie się rozpłakałem! Ledwo powstrzymałem się od wybuchnięcia płaczem i byłem w bardzo wielkim szoku, ponieważ nie wiedziałem i nie rozumiałem tego co się stało ale odczuwałem wielką potrzebę aby szybko powiedzieć o tym swojej narzeczonej.

Gdy w końcu wyszliśmy z kościoła, nie mówiąc nic na razie mojej narzeczonej, spytałem się jak się czuje – odpowiedziała mi, że chce płakać, ponieważ tęskni bardzo za kimś… POCZUŁA DOKŁADNIE TO SAMO CO JA!!!!!!

Później całą drogę powrotną rozmawiałem ze swoją narzeczoną o tym co się stało, co poczułem i moje odczucia pokryły się idealnie z tym co ona odczuła po uzyskaniu błogosławieństwa od tego młodego księdza z darem.

Przez 3 minuty bądź więcej cały czas chciało mi się płakać, ponieważ czułem straszną tęsknotę za rodzicem – ale co najważniejsze, wiedziałem że to nie chodzi o moich rodziców tylko o INNYCH RODZICÓW!!!

Czy to możliwe, że jest tak jak myślę czyli był to DOTYK OD BOGA?
Czy możliwe jest,że gdy stałem już na skraju calkowitego zwątpienia to Bóg pozwolił mi poczuć jego miłość i pozwolił mi na odczucie jego obecności?

Teraz gdy przypominam sobie ten moment w kościele to w mojej głowie nie widzę księdza i nawet nie pamietam jego twarzy, a inny całkowicie obraz utrwalił się w mojej pamięci – że jak pochylałem głowę to widzę w mojej głowie obraz na którym nie ksiądz, a Jezus Chrystus dotyka dłonią mojej głowy.

Minął już prawie tydzień od tego wydarzenia, a ja nadal jestem pod wrażeniem i w szoku. Nigdy tego nie zapomnę tego uczucia, nie potrafię opisać go inaczej słowami ale nigdy go nie zapomnę i postanowiłem sobie coś po tym fakcieale nie będę o tym mówił.

Dostałem od drugiego księdza karteczkę z obrazem Ojca Pio i z tyłu z modlitwą za tego młodego księdza z jego imieniem i nazwiskiem.

I wiecie co? Noszę ją w portfelu teraz cały czas i boję się żeby jej nie zgbubić.

Po tym wydarzeniu moja wiara wzrosła bardzo mocno.

Czy doświadczyliście kiedyś takiego zdarzenia?

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *