M-c czerwiec

M-c czerwiec

Dzień 1

– Miłosław przez Franulkę, Mikuszewo, Ampt, Paruchów, Pogorzelica, Ruda Komorska, Ciemierowo do Tomic -27 km. Dzisiejszy dzień był piękny ale niestety dość trudny ze względu na temperaturę.
Zaczęło się od Mszy św. w Kościele PW.św. Jakuba w Miłosławiu, błogosławieństwie pielgrzyma, no i pożegnaniu z rodziną, parafianami i przyjaciółmi z gimnazjum. Bardzo dziękujemy ks. Krzysztofowi i Wam moi mili, że byliście z nami. Dzisiaj wędrowaliśmy drogami asfaltowymi, polnymi, „piaszczystymi autostradami leśnymi” . Jednak dzisiejszy dzień to napotkani ludzie, ich życzliwość i bezinteresowność.
Pragniemy podziękować:
Sprzedawczyni z Mikuszewa, szefowi Doliny Warty, p.Marii żonie właściciela firmy Malina, Teresie i Staszkowi z Agroturystyki oraz p. Dyrektor i p.woźnemu Olkowi ze szkoły w Tomicach. Marny by był nasz los, gdyby nie wy!!!
Dziękujemy.

Dzień 2 – 5.06.2019r.

Pielgrzymowaliśmy z TOMIC przez Gizałki, Oborę, Starą Kaźmierkę, Chocz, Janków Drugi do JANKOWA PIERWSZEGO.
Po euforii wczorajszego dnia dzisiaj zaczęła się proza pielgrzymiego życia: poranna wizyta w aptece w Gizałkach i pomoc aptekarki, wędrówka poboczem drogi 442. Asfalt, asfalt…no i troszkę dróg rowerowych, chodników przez wioski. Były też ciekawe spotkania, zatrzymywały się samochody np.spotkaliśmy byłego ucznia Mateusza i p. Radną z Pyzdry.
Dzisiaj śpimy w szkole w Jankowie Pierwszym podobnie jak w Tomicach w oddziale przedszkolnym?
Przywitał nas p. Dyrektor Kryspin, o nasze żołądki zadbała p.Angelika a o kąpiel p. woźny. Dziękujemy ?„Aniołom” z Jankowa za super warunki i smaczny posiłek?

Dzień 3 – 6.06.2019r. (18 km)

Dzisiejszy odcinek był krótszy, gdyż postanowiliśmy zawitać do Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu i zawierzyć opiekunowi rodzin naszą rodzinę, a także ” rodzinę Facebookową”.
Trasa przebiegała z JANKOWA PIERWSZEGO przez Wygnanki, Jastrzębniki, Pamięcin, Piotrów, Pawłówek do KALISZA. Miło było, gdy napotykani ludzie wspominali, że dopiero co czytali o nas w internecie. Dzisiaj dużo odpoczywaliśmy na przystankach i na stacjach benzynowych. Po dojściu do Kalisza okazało się, że wcale nie jest tak łatwo załatwić nocleg na pielgrzymią kieszeń a przed nami kilka miesięcy pielgrzymki. W tym miejscu dziękujemy Markowi Tabaczce za załatwienie nam noclegów w szkołach w Tomicach i Jankowie.
W Kaliszu przyjęli nas Franciszkanie Konwentualni. Serdecznie dziękujemy za przyjęcie i zaopiekowanie o. Gwardianowi oraz o.Markowi??

 

Dzień 4 – 7.06.2019r. (23 km)

Pielgrzymowaliśmy z KALISZA przez Borki, Stobno, Bałdoń, Godziesze Wielkie, Aleksandrów do BRZEZIN.
Dzisiejszy dzień był udany – pogoda dopisała, było tylko 24°C i lekkie zachmurzenie, co dla pielgrzymów jest zbawienne. Od rana wiele się działo: była Msza św. tzw. Gregorianka, pamiątkowe stemple w paszporcie pielgrzyma tzw.credencialu, wspólne zdjęcia z o.Gwardianem i o. Markiem, no i śniadanko a potem dość długa wędrówka ulicami Kalisza i drogą asfaltową. Dzisiaj noc spędzamy na plebani w Brzezinach?
Serdecznie dziękujemy: Franciszkanom Konwentualnym z Kalisza,
Szefowej Radosnego Dworu oraz obsłudze za obiadek, kawki, herbatki i życzliwość,
Księdzu Robertowi za przyjęcie pomimo własnego święta i mamie księdza Aleksandrze za smakołyki.
Ks. Robercie – STO LAT!!!

Dzień 5 – 8.06.19r.

BRZEZINY przez Głuszynę, Muchy do AGROTURYSTYKI przed KLONOWEM
19 km prostej drogi asfaltem wśród pól, przez lasy. Było dużo krzyży, odpoczynku i poczucia wolności – jesteśmy gdzie chcemy i robimy co chcemy? ?? Podczas pierwszego odpoczynku przy szkole w Głuszynie mieliśmy ciekawe audytorium, podeszły dzieci i nawiązała się rozmowa. Innym ciekawym zdarzeniem podczas wędrówki było spotkanie Zbyszka i Oli, których zaciekawiło dokąd tak sobie wędrujemy a efektem rozmowy było zaproszenie Zbyszka i Joli do siebie na nocleg.
Dzisiejszą noc spędzamy w Agroturystyce Lara a to wszystko dzięki Ks. Wojciechowi z Klonowa. Gospodynią jest tutaj pani Stanisława. Nie można w tym momencie nie wspomnieć o wyrobach własnej produkcji maśle,
serze, pieczywie…które przypominają smak dzieciństwa.

Dzień 6 – 9.06.2019r.

Dzisiejszy krótki odcinek 12 km przeszliśmy z Agroturystyki Lara przez Klonowo, Kopaniny do Lututowa.
Postanowiliśmy zmniejszyć dystans bo niedziela i Zielone Świątki, no i dopadła mnie „przypadłość pielgrzyma”. Pierwszą część trasy przeszliśmy lasami na Mszę św.do kościoła w Klonowej. Bardzo podobała nam się homilia o Duchu Świętym wygłoszona przez Ks. Wojciecha, który w tym tygodniu obchodzi 36 rocznicę święceń kapłańskich. Dalsza wędrówka przebiegała prawie pustą szosą. W pewnym momencie trafiliśmy na grupkę rowerzystów, którzy okazali się emerytowanymi nauczycielami.
W Lututowie odebrała nas Ola a dzisiejszą noc spędzamy w Niemojewie w domu Zbyszka i Oli.
Dziękujemy Oli i Zbyszkowi za otwartość i serdeczne przyjęcie!!!
Jesteście Wielcy.

Dzień 7 – 10.06.2019r. – 26km

Po śniadaniu u Oli i Zbyszka w Niemojewie, Monika i Maciej podwieźli nas pod kościół w Lututowie. Spod kościoła zaczęliśmy dzisiejsze pielgrzymowanie?
Z LUTUTOWA- przez Dobrosław, Świątkowice, Łagiewniki, Raczyn, Wieluń do RUDY. Dzisiejszy dzień nie należał do najłatwiejszych, było gorąco i tylko czasami wiejący wiatr przynosił chwilę wytchnienia. Odpoczywaliśmy często i w różnych, wręcz dziwnych miejscach. Były też spotkania – a to babcia z wnukiem, artysta Templariusz, który poczęstował kawą, Ks.Stanisław i kawka u p.Haliny. W Wieluniu byliśmy na Mszy św. w kościele św. Mikołaja przy klasztorze s. Bernardynek. Dzięki Markowi naszemu „aniołowi stróżowi” śpimy dzisiaj na plebani w Rudzie u ks. Bogdana.
Dziękujemy ks.Bogdanowi za przyjęcie na nocleg i gościnę.

Dzień 8 – 11.06.2019r. – 26 km

Z RUDY przez Mierzyce, Toporów, Kamion, Działoszyn do SMOLARZE
Po „chłopskim śniadaniu” jak to określił KS. Bogdan i pożegnaniu na trasę wyruszyliśmy dość wcześnie . Dzisiaj żar łał się z nieba dlatego Zbyszek wyszukał troszkę inny wariant, niż Biechowskiej Promienistej Pieszej Pielgrzymki. Ten fragment wiódł przez las i skrajem lasu. Niestety ostatnie km to porażka, gdyż niestety wiodły trasą do kopalni, nasze ubrania i my byliśmy pokryci warstwą pyłu i kurzu. W Działoszynie przy kościele zrobiliśmy dłuższą przerwę, było też kilka mniejszych a zwłaszcza ulubione przez nas wypoczynki w lesie i ten zapach traw, krzewów i ten błękit nieba….
Dzisiaj na noclegu jesteśmy u p. Grażynki i Franciszka w Dąbrowie. Nasi gospodarze zabrali nas z trasy. Jutro wracamy w to samo miejsce by kontynuować pielgrzymké. Dzisiaj w tym skwarze modliliśmy się za was Facebookowi Przyjaciele oraz za intencje wcześniej nam przekazane, no i oczywiście za nasze rodziny i przyjaciół w realu a także za sprzedawczynię Zosię i jej bolące kolano, p. Kasię z apteki, ” księżnę” Dianę i jej sprawy i p.Marka.
Bardzo, baaardzo dziękujemy p. Grażynie i p. Franciszkowi za serdeczność i zaopiekowanie nami
Bóg zapłać.

Dzień 9 – 12.06.2019r. – 20km + 2km

SMOLARZE przez Popów, Zawady, Miedźno, Łobodno do KAMYKA
Po obfitym śniadaniu p.Franek podrzucił nas w miejsce gdzie wczoraj zostaliśmy „zwinięci” z trasy. To już kolejny dzień spiekoty, tym bardziej odczuwalny, gdy wędruje się asfaltową drogą. Inną sprawą to duże zagrożenie dla piechurów? zwłaszcza ze strony kierowców TIRów, choć nie tylko?? Dzisiaj odpoczywaliśmy przy kościołach w Popowie, Miedźnie i Łobodnie. Mieliśmy też zabawne wydarzenie gdy jeden z odpoczynków zrobiliśmy na drodze polnej. Podjechała Policja i przepytała nas ale tak naprawdę musieli przejechać tą drogą?Niesamowitą życzliwość i bezinteresowność okazała nam rodzinka z Miedźna p.Leszek, p.Danuta, Wiktoria i Dawid.W samo południe pielgrzymujemy i zaczynam marudzić Zbyszkowi, że napiłabym się kawy. A tu przed dom wychodzi właściciel i zaprasza nas na kawę i coś do zjedzenia. Na pielgrzymce takie „cuda” się zdarzają – mówisz i masz.
Dzisiaj śpimy w oratorium u ks. Salezjanów w Kamyku. Dziękujemy proboszczowi Ks. Markowi i Ks. Janowi za przyjęcie na nocleg??
Był też krótki wywiad z Emilem i Andrzejem w RADIU RODZINA

Dzień 10 – 13.06.2019r. – 11km

Z KAMYKA przez Białą, Sanktuarium Krwi Chrystusa do CZĘSTOCHOWY.
Do Białej pielgrzymowaliśmy asfaltem, dalej do Sanktuarium Krwi Chrystusa polną drogą, momentami bardzo piaszczystą. Tam poczęstowano nas kawką i herbatą. Dalej wędrowaliśmy aleją brzozową i wzdłuż wałów na Jasną Górę. W informacji zdobyliśmy pamiątkową pieczątkę a o 13.30 było odsłonięcie obrazu i Msza św.
Huuurrra!!! – Udało się, za nami pierwszy etap pielgrzymki – 210 km??
O 17 przyjechał po nas Tomek i zabrał na nocleg. To, że mamy gdzie spać, pokazało nam siłę internetu?
To Monika obecnie mieszkająca z rodziną w Belgii załatwiła nam nocleg u rodziców. Wielkie dzięki Monika? Serdecznie dziękujemy Wandzi i Tomkowi za gościnność i zaopiekowanie się nami  Bóg zapłać!!!

Dzień 11 – 14.06.2019r. 28 km

Ciężko było się rozstać z tak miłymi gospodarzami Wandą i Tomkiem. Po obfitym śniadaniu naszą dzisiejszą wędrówkę rozpoczęliśmy od domu pielgrzyma. Jeszcze były ostatnie chwile z Naszą Matką i w drogę. Dzisiaj szliśmy Jasnogórską Drogą św Jakuba ale z pewnymi modyfikacjami. Trasa wiodła z CZĘSTOCHOWY przez Dźbów, Wygodę, Konopiska, Hutki, Starczą, Drogobycza, Kamienicę do LUBCZY.
Podczas wędrówki spotkało nas kilka miłych wydarzeń, choćby poczęstunek wodą, zaproszenie w Konopiskach przez Ks. Sławka na kawę a właściwie na obiad i spotkanie w Hutkach krajana GRZESIA z Miłosławia.
Dzisiaj śpimy w albergue, czyli schronisku dla pielgrzymów w Lubszy

Dzień 13 – 16.06.2019r. – 26km

Po jednodniowym wypoczynku, który okazał się niezbędny aby przeorganizować pewne sprawy, wyruszyliśmy na naszą pielgrzymkę dość wcześnie.
Trasa wiodła z LUBSZY przez Piasek, Sośnicę, Miotek, Żyglinek, Niezdara do SĄCZOWA. Wędrowaliśmy drogami asfaltowymi,rowerowymi i lasami. Pod koniec zaczął padać deszcz i kilka razy zagrzmiało. W Sączowie byliśmy przed 15.00. Można powiedzieć, że sprawdza się powiedzenie, „kto rano wstaje temu Pan Bóg daje”. Pogodę mieliśmy wyśmienitą, poranny chłodek, spokój pozwolił na szybkie pokonywanie odległości i nawet deszcz nie popsuł humoru. Spotkaliśmy ludzi zainteresowanych naszą pielgrzymką p. Krystian, czy p.Łucja oraz tych którzy nam pomogli dając wodę, czy robiąc kawę. Dzisiaj śpimy w albergue św. Jakuba przy parafii w Sączowie.
Serdecznie dziękujemy za gościnę oraz zaopiekowanie KS. Markowi i jego tacie.
Dziękujemy KS. Markowi za zwiedzenie kościoła oraz ciekawe opowieści o parafii, kościele i relikwiarzu św. Jakuba

Dzień 14 – 17.06.2019r. -17 km

Po błogosławieństwie pielgrzyma, które udzielił ks.Marek udaliśmy się Drogą św. Jakuba VIA Regia z SĄCZOWA do PIEKAR ŚLĄSKICH. Zdążyliśmy na Mszę św. o godz. 10.00 u Matki Piekarskiej. W Centrum Pielgrzyma podbito nam paszporty pielgrzyma i p.Ala zaprosiła do Ogrodu Aniołów. Tam poczęstowano kawką, lodami i ciastem. Pani Teresa zaprezentowała zbiory Muzeum Diecezjalnego. Dziękujemy „Aniołom” z Piekar??.
Niestety pielgrzymowanie „Biechowską” drogą do Częstochowy i Drogami św. Jakuba do Piekar Śląskich dzisiaj definitywnie się skończyło. Teraz to już trasa wyznaczona przez nas.
Z Piekar Śląskich powędrowaliśmy do Bytomia do naszych znajomych a nawet powinowatych. Było pranko, kąpanie, jedzonko i dłuuuugie rozmowy.
Serdecznie dziękujemy MALWINIE, INDZE i IWONIE za wszystko!!!

Dzień 15 – 18.06.2019r. – 24 km

Po noclegu, śniadaniu i pamiątkowym zdjęciu u Iwony ruszyliśmy w drogę. Jak to dobrze mieć takich otwartych i życzliwych znajomych
Trasa wiodła z BYTOMIA przez Świętochłowice, Zgodę, Rudę Śląską, do MIKOŁOWA.
Wędrowaliśmy ulicami miast, miejscowości, chodnikami i ścieżkami rowerowymi. Miało być 29 km ale dzięki zastosowaniu przez Zbyszka rosyjskiej aplikacji MAPS.ME udało się zejść do 24 km. Za Rudą Śląską weszliśmy na drogi rowerowe, które wiodły przez las, było pięknie ale niestety komary potwornie dokuczały zwłaszcza na postojach. Tym razem sprawdziło się powiedzenie „kto pyta nie błądzi” oraz to, że trzeba rozmawiać z miejscowymi ludźmi bo oni mają wiedzę dot. ich terenu. Gdyby nie dwaj panowie pewnie poszlibyśmy wzdłuż hałd śmieci.Drugi przypadek dot. ścieżki wzdłuż torów kolejowych – samochód zatrzymał się i kierowca potwierdził to co mapa wskazywała.
Dzisiaj na noclegu jesteśmy w Domu Katechetycznym przy Parafii św. Wojciecha w Mikołowie

 

Dzień 16 – 19.06.2019r. – 23 km

Wstaliśmy dość wcześnie i udaliśmy się na Mszę św. do Bazyliki św. Wojciecha. Serdecznie dziękujemy proboszczowi za nocleg, zaopiekowanie nami, zaproszenie na śniadanko, błogosławieństwo pielgrzyma i ” pielgrzymi grosik” na dalszą drogę. Dzięki aplikacji dość szybko wydostaliśmy się z miasta.
Pielgrzymowaliśmy z MIKOŁOWA przez Wyry, Kobiór do PIASKÓW. Prawie cała trasa wiodła lasami wśród przyrody, ćwierkających ptaków, i od czasu do czasu przebiegających zającach i sarenkach. Niestety, pomimo kilku ciekawych miejsc postojowych, nie można było robić dłuższych odpoczynków ze względu na tabuny komarów i much?, które atakowały wszystko!!! Wędrowaliśmy sami, tylko czasami mijali nas rowerzyści. Spotkaliśmy rowerzystów ze Świnoujścia, Edwarda z Wisły, który niedowierzał, że idziemy do Jerozolimy oraz Piotra z ekipą wykonującą prace drogowe.
Dzisiaj jesteśmy w Piasku na Parafii. Dziękujemy ks.proboszczowi za nocleg i zaopiekowanie oraz p. Basi za pyszne jedzenie??. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że w Gościu Niedzielnym jest o nas artykulik?

Dzień 17 – 20.06.2019r. – 10 km
Na trasę wyszliśmy dość wcześnie po błogosławieństwie udzielonym przez. Ks. Grzegorza. Wędrowaliśmy z PIASEK przez Pszczynę do GOCZAŁKOWIC UZDROWISKO. W Pszczynie widzieliśmy budowanie ołtarzy na Boże Ciało. Niestety w Goczałkowicach Uzdrowisko zadziało się coś złego, odnowiła się stara kontuzja Zbyszka? Z 25km do Bielska Białej zrobiło się10 km do Uzdrowiska ale widocznie tak miało być. Dotychczas to ja miałam problemy z bąblami pod stopami, które o dziwo już się wygoiły? Ale to tylko po zastosowaniu starej metody taty Kazimierza nazywanej też pielgrzymkową lub rajdową. Dziękujemy Sabinie, p.Jance za żywokost, ratownikom i s. Beacie za pomoc??Od jutra zostajemy u Sióstr Salwatorianek w Goczałkowicach Uzdrowisko!

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *