Świadectwa – Anna Dominika Pietrowska

Świadectwa – Anna Dominika Pietrowska

 

Przez całe życie wydawało mi się, że jestem osobą wierzącą, ale dopiero nieco ponad rok temu zrozumiałam, że jedynie religijną, a z wiarą to miało niewiele wspólnego. Czym zatem jest wiara? Przecież to nic innego jak miłość i moja relacja z Bogiem. Jak zatem mogłam nie zbudować jej przez ponad 30 lat? Jestem osobą twardo stąpającą po ziemi, która lubi logiczne, wytłumaczalne i zrozumiałe teorie. Wszystko, co niepojęte, niewyobrażalne – nigdy mnie nie pociągało. Religię akceptowałam, próbowałam zrozumieć, ale nigdy się w nią nie wgłębiałam – tak było mi wygodniej. Żyłam według zasad tego świata – wiara w siebie, swoje możliwości, egoizm, własne ja, pycha, brak pokory itp.- cechy dzisiejszych liderów, ludzi pewnych siebie, chcących „coś” w życiu osiągnąć. Ja miałam wszystko – tak przynajmniej mi się wydawało. Więc skoro miałam wszystko, to byłam szczęśliwa. Chodziłam do kościoła w niedzielę, w święta, uczestniczyłam od czasu do czasu w nabożeństwach, starałam się przestrzegać przykazań (oczywiście tych wygodnych dla mnie), czasami nawet się modliłam i myślałam, że wszystko jest w porządku, bo miałam cudowne życie. Uważałam zatem, że Bóg mnie kocha i mi błogosławi, bo los mi sprzyja. Żyłam w nieformalnym związku – wspólny dom, wspólna firma, plany na przyszłość – dzieci, odliczane w kalendarzu dni do ślubu i miłość piękna, prawdziwa, taka, na którą czeka się całe życie… Jedna sekunda zmieniła moje życie w koszmar. Śmierć – umiera mężczyzna, którego kocham całą sobą. Totalny bezsens, w głowie myśli związane tylko z jednym – niechęcią dalszego życia. Pustka, złamane serce, ból, rozpacz, łzy i ciągłe pytanie: dlaczego? Codzienna myśl – nie chcę żyć, po co, dla kogo? Wszystko, co miało dla mnie sens – zniknęło, wszystko, co miałam – straciłam. Oczywiście, zostali moi bliscy – rodzice, rodzeństwo, ale w takich momentach nie ma to znaczenia. Wydaje się, że jeden człowiek swoją miłością buduje świat. Żyłam, bo musiałam żyć, jadłam, bo nie miałam siły wstać, pracowałam, bo musiałam spłacać kredyt. Takie prozaiczne powody… Od śmierci mojego ukochanego minęły dwa miesiące. To był czas rekolekcji wielkopostnych. Wybrałam się na nie do swojej rodzinnej parafii – w niedzielę. Kazanie rekolekcjonisty– podobno piękne, nie trafiło jednak do mojej głowy– zamyślona, zatopiona we łzach, skupiona tylko na jednym – na stracie… W poniedziałek było podobnie. Ksiądz mówił o rzeczach trochę ciekawszych, ponieważ niektóre wersety zostawały mi w głowie, a poza tym miałam wrażenie, że ciągle na mnie patrzy. Momentami czułam się dość niekomfortowo.

Nagle wykrzyczałam w moim sercu (miałam wrażenie, że na cały kościół) pytanie do Boga: Dlaczego mi to zrobiłeś? W kościele cisza, a z ust rekolekcjonisty padają słowa: „Zrobiłem to, ponieważ to jest jedyna rzecz, która zbliża ciebie do Mnie !!!” Ksiądz powtórzył to zdanie dwukrotnie. Była to część kazania, którego wcześniej nie słyszałam, bo nie słuchałam. Myślałam, że zemdleję – pewnie byłam blada jak ściana i nerwowo przełykałam ślinę. Bóg do mnie przemówił !!! Odpowiedział na moje pytanie – tu i teraz. On jest – słyszy… Tego dnia moi rodzice również brali udział w rekolekcjach. Przyjechałam do nich na obiad i usłyszałam od mamy, że miała wrażenie, iż ksiądz całą mszę się na mnie patrzył. Zażartowałam, że może mu się spodobałam, ale ja też czułam na sobie jego wzrok. Ostatni dzień rekolekcji – spowiedź. Postanowiłam, że pójdę rano – przed pracą, ponieważ później mogę nie zdążyć. Wystałam swoje w kolejce, ale ,niestety, czas naglił i nie zdążyłam. Wykonałam więc telefon do mamy i poprosiłam, żeby zadzwoniła na plebanię i „zamówiła” spowiedź u rekolekcjonisty. Zgodził się i zaprosił mnie na prywatną rozmowę. To była spowiedź z całego mojego życia. Łez było więcej niż w stawie obok kościoła. Zrzuciłam z siebie 33-letni bagaż doświadczeń, grzechów, brudów, które zbudowały mój „idealny” świat. Na koniec ksiądz powiedział mi jedno zdanie: „Wiedziałem, że przyjdziesz do mnie”. Zapytałam: dlaczego ? Odpowiedział: „W poniedziałek, kiedy mówiłem kazanie – Duch Święty powiedział do mnie: „Mów do niej” i zapalił nad tobą łunę światła, a wszystkich innych pokrył mgłą. W kościele widziałem tylko ciebie. Bóg tego dnia mówił do ciebie.” Pierwszy raz w życiu poczułam się naprawdę wolnym człowiekiem. Miłość, którą Bóg wlał w moje serce wypełniła całą pustkę i dała zrozumieć, że to, co my nazywamy szczęściem, jest bardzo często ułudą i jedynie wrażeniem. Bóg nie zabrał, a dał ! W miejsce wielkiej miłości, dał olbrzymią. Dziś czuję się naprawdę wolna i kochana miłością, której nie umiem objąć rozumem. Jesteś wielki Panie Jezu, Tobie ufam na wieki. Amen.

Ania

 

                   Uzdrowienie zawsze pochodzi od Boga!


Jeden dotyk zmienia wszystko. Jezus zmienia wszystko ❤️❤️.
W miniony piątek (08.09.2017) skręciłam sobie nogę w stawie kolanowym. Biegnąc na pocztę niefortunnie ustawiłam stopę i najprawdopodobniej uszkodziłam kolano. Chodząc po domu ból był wyczuwalny, ale do zniesienia. Problem się zaczął gdy zeszłam po schodach niosąc walizki, ponieważ tego dnia wyjeżdżałam na weekendowe rekolekcje do Przesieki.
Mimo wszystko pojechałam.
Na miejscu okazało się, że pokój, w którym będę zakwaterowana i miała w nim wszystkie katechezy, jest na ostatnim piętrze w najbardziej oddalonym zakamarku pensjonatu. Wcale mnie to nie zdziwiło – to był najlepszy powód do tego, by wrócić do domu, mając zresztą usprawiedliwienie (niesamowite podszepty złego).
Mimo wszystko zostałam.
Pierwsza katecheza była poświęcona Dawidowi (omawialiśmy I i II Księgę Samuela)
i prowadząca przybliża nam jego postać – delikatnego mężczyzny, który stawił czoła Goliatowi. On – słaby, wątły młodzieniec, pastuch – wyśmiewany przez wszystkich, był przykładem, że człowiek w Bożej mocy jest w stanie zwyciężyć tak trudnego przeciwnika. Moim „wrogiem” był wtedy ból. Siedząc na łóżku pomyślałam sobie, że dzisiaj wyjątkowo jestem podobna do Dawida. Słaba, aktualnie schorowana, sama sobie nie poradzę. Potrzebny mi lekarz – najlepszy lekarz – Jezus dyżurujący 24 h/dobę.
Pomyślałam sobie: Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia !!!
W końcu jestem dzieckiem Bożym, chodzę w autorytecie Jezusa, w Jego Imię mogę wszystko. Wystarczy uwierzyć i w pełni zaufać. Tak zrobiłam.
Złapałam się za moje spuchnięte kolano i w myślach wypowiedziałam krótkie słowa modlitwy : W imieniu Jezusa nakazuję, aby ból kolana ustał, a Jego moc weszła we wszelką niedyspozycję mojej nogi i uzdrowiła ją teraz.
I wiecie co się stało?
Poczułam delikatne ciepło, a ból zaczął powoli odchodzić !!!
Katecheza trwała jeszcze chwilę, a ja jakby nigdy nic, wstałam z łóżka i w pełni ze zdrową nogą zeszłam ze schodów.
Zaczęłam wtedy tańczyć i dziękować Bogu za moc, którą mi okazał ❤️❤️.
Bóg zawsze uzdrawia, ale jest warunek : przyjmij uzdrowienie z wiarą.
Dziękuję Ci Panie za Twój dotyk, dziękuję za każdy poruszenie mojego serca.
Uwielbiam Cię i dziękuję za godność dziecka Bożego, którą mi dałeś.
Świadomość tego zmienia wszystko.

 

One thought on “Świadectwa – Anna Dominika Pietrowska

  1. Trochę podobne doświadczenia jak Ty i ja miałam Aniu. Na rekolekcje wyjeżdżałam w niedzielę, a w sobotę po południu strasznie mnie zaczęła boleć noga, do tego stopnia, że miałam problem ze zrobieniem jednego kroku. Wspomnę tylko, że wcześniej Pan Jezus załatwił mi /dosłownie/ dojazd na rekolekcje bo w niedzielę do Rakowic nie było czym dojechać. Zgłosiłam się na pogotowie, ale dostałam tylko doraźne leki z zaleceniem wizyty w przychodni w poniedziałek. Całą noc przesiedziałam bo nie byłam w stanie leżeć. Do kościoła poszła tylko rodzinka, ja zostałam w domu. Nie poddałam się jednak. Gdy wrócili z kościoła, ja już byłam spakowana. Sąsiadka doholowała mnie na umówione miejsce odjazdu. Jakoś przykuśtykałam na rekolekcje, a co najśmieszniejsze, okazało się, że siostry Uczennice Krzyża prowadzące te rekolekcje postanowiły uczyć nas tańca wspólnotowego. Więcej na ten temat napiszę w moim świadectwie bo to trochę długa historia. Sens tego jest taki: nie można się poddawać, Jezus pomoże i doceni to.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *